logo
 Pokrewne renessmeKorepetycje gra na gitarze śpiewkomputer Korepetycje od podstaw arszawaKorepetycje język angielski NativeKorepetycje z angielskiego Student Ilekorepetycje angielski Kraków wakacjekorepetycje z języka francuskiego we WrocławiuKorepetycje z matematyki wyższej w Warszawiekorepetycje Język nagielski WarszawaKOREPETYCJE STATYSTYKA KRAKÓWKorepetycje z polskiego Warszawa
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • tejsza.htw.pl
  • renessme


    Zżarło mi post :angryy:

    A więc tak: w kwestii klatki będziemy miały wiadomość jutro. Pani z Fundacji Canis jest gdzieś na interwencji i wróci w nocy, tak więc jutro koło 10 Gagatka się z nią skontaktuje. Abrakadabra jest tak kochana, że pojedzie po klatkę:loveu:. A będzie to możliwe dzięki Erazm, która założy 500 zł. na kaucję za klatkę :loveu:
    A w niedzielę Abra podjedzie z klatką do Halinowa na "łapanie". Trzymajcie kciuki, żeby wszystko się zgrało :loveu:

    Przepraszam, ale nie mogę Wam towarzyszyć. Muszę posiedzieć z Małą nad lekcjami :cool3: Tak a'propo, znacie kogoś, kto mógłby udzielić korepetycji z angielskiego za nieduże pieniądze? Mała kompletnie sobie z tym językiem nie radzi. Niemiecki lubi i jest ok (wychodzą geny poprzednich pokoleń :evil_lol:), ale angielski jej nie wchodzi. Jest zagrożona na semestr :-( i musimy nad nią popracować :roll: Ja jestem tępa noga, TŻ jak jej pomógł w lekcjach to się okazało, że zna inny angielski i dooopa blada :roll:



    Sorry, że się wtrącam, ale powiem coś z własnego doświadczenia.
    Mam 14 lat. Dwa lata temu skończyłam się uczyć niemieckiego.
    Uczyłam się tego języka przez 6 lat. Zaczęłam (można się domyślić) mając 6 lat.
    Nie z własnej woli, lecz z nakazu rodziców. Korepetycje dwa razy w tygodniu były dla
    mnie męczarnią. Wypłakiwałam sie babci w telefon, bo zamiast z dzieciakami koło domu,
    to ja na niemieckim, tennisie, a w weekendy na basenie. Cieszę się, że to wszystko się
    skończyło. A po 6 latach nauki niemieckiego nic nie umiem, w tennisa nie gram, a na
    basenie nie byłam od roku (chociaż lubię pływać i w sms'sie mi się podobało).
    Moją wypowiedzią zmierzam do tego, że rodzice często nie wiedzą czego dziecko na prawdę
    chce i nie potrafią zrozumieć, że ono chce czegoś innego...



    Dot.: Tegoroczne maturzystki
      Cytat:
    Napisane przez kasiakrecik hehe..niektorzy jeszzcze do tego fizyke rozszerzona zdaja:ehem: :cool: Mi tu :cool: Ble... :p: ;)

    A ja sobie właśnie wróciłam z imprezy ;) Potańczyłam, popiłam sok pomarańczowy :rolleyes: Jeszcze mi tyłkiem na rondzie zarzuciło. Trochę adrenalinki i już nawet kawy pić nie muszę :D Bo jutro spr. z chemii i trzeba coś zajrzeć... Do spr. z niemieckiego przygotuję się na religii :ehem: Świetna perspektywa dnia jutrzejszego :cool: A w sobotę kolejna impreza, ale też nie zakrapiana, bo poza miastem, a do domu trzeba wrócić koło 3:00 - nie chcę nocować bo wtedy cała niedziela do tyłu, a na to nie mogę sobie pozwolić, niestety... Bo w poniedziałki korepetycje i multum zadań do zrobienia z chemii :cry: Zazwyczaj je robię w nocy o północy w niedzielę, ale wtedy przede wszystkim trzeba mieć trzeźwy umysł ;)



    Yo, jasne, bo to, że nagle wszyscy uczniowie przestali się uczyć to wina oczywiście uczniów, a nie nauczycieli. Bo przez ostatnie 50 lat byli jacyś inni uczniowie i nagle ich nam podmienili.

    Ciekawe, że u mnie na maturze ani jedna, dosłownie ani jedna osoba nie miała papierka na dysmózgowie - i ani jedna osoba nie zrobiła więcej jak kilka błędów ortograficznych. No niemożliwe, wszystko przez to, że n-k wtedy nie było?

    A może wszystko zaczęło się od reformy edukacji i wprowadzenia gimnazjów, hmmm?

    Dwie historyjki z życia

    Pierwsza - jeden koleś, uznawany za największego matematycznego debila w szkole (miał problemy z opanowaniem tabliczki mnożenia, to była wyjątkowo prosta szkoła zawodowa) poprosił mnie o korepetycje. W ciągu paru dni przerobiliśmy materiał z dwóch lat, kolo okazał się wręcz niesamowicie uzdolniony - potem z ciekawości robiłem mu testy na inteligencje, w kategorii myślenie abstrakcyjne uzyskiwał najwyższe możliwe rezultaty (odpowiadał prawidłowo na 100% pytań). No ale to przecież debil który tabliczki mnożenia nie umie, no nie? OK, a teraz najciekawsza rzecz - najtrudniejszym zadaniem, jakie przede mną stało, to było ominięcie wszystkich bloków, które miał ustawione na wszystko, co tylko związane ze szkołą. Nauczyciele - geniusze wytresowali go dosłownie jak psa Pawłowa, każde odniesienie do edukacji automatycznie wywoływało ziewanie, skierowanie uwagi na co innego etc. Starczyło to ominąć i "debil" okazywał się całkiem inteligentnym człowiekiem.

    Druga rzecz - język niemiecki w mojej kochanej szkole. Jak ta nauczycielka to zrobiła - nie wiem, ale ta wiedza powinna przejść do podręczników dla nauczycieli. Po 5 latach nauki tego języka ANI JEDNA OSOBA w klasie nie była w stanie wyjść poza zakres materiału z podręcznika dla klasy trzeciej (nie liczę tych 2 osób które niemiecki znały już wcześniej). Yo, cała klasa debili zapewne. Do tej pory nie umiem się po niemiecku przedstawić. Co ciekawe, jak sięgnąłem po podręcznik do angielskiego, w ciągu paru dosłownie dni przerobiłem materiał z 3 lat - a po kilkunastu kolejnych dniach załapywania słownictwa byłem w stanie się komunikować z osobami anglojęzycznymi (i całkiem nieźle mnie rozumieli).

    Nie, to nie wina jakiegoś tajemniczego "zdebilenia młodzieży", młodzież ani trochę się nie zmieniła. Zmieniły się zasady nauczania.

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • zabaxxx26.xlx.pl