Oliweczko, ja jestem przyszla pania nauczycielka. Przynajmniej z zalozenia powinnam nia byc, gdyz taki jest charakter moich studiow.
Obecnie mam praktyke w gimnazjum i coraz bardziej sie przekonuje...ze to nie to.Lubie dzieci, mlodziez ...lubie z nimi pracowac...ale chyba niekoniecznie w szkole. Mysle ze korepetycje mi wystarcza, ew. prowadzenie kursow. A po studiach chce zrobic studia podyplomowe o specjalnosci tlumacz i tlumaczyc.
I jak juz Berek napisala, tylko niewielki odsetek ludzi po biologii idzie do szkoly. A wariantow masz mnostwo. Rozejrzyj sie za inna praca, bo nie wierze, ze z Twoim nastawieniem odnajdziesz sie w roli nauczyciela.
Powodzenia!
a
ps. W szkolach baaaaaaaaaaardzo marnie placa. Tym bardziej , ze pracujac pierwszy rok , bedziesz na etacie nauczyciela-stazysty.
Cieszę się, że moje wypociny Wam się spodobały. Miał być to lekko bajkowy klimacik utrzymany w stylu ilustracyjnym. Na obrazku tego nie widać, ale zajmuje on całe oparcie od dużej kanapy. Mam nadzieję, że pani się spodoba. Ona jest baaaaardzo wymagająca. A co do rodziców, to z góry są oni traktowani jak wrogowie i każdy musi zasłużyć na jej względy. Mnie zostało oznajmione, że temat zimowy został mi powierzony. No pewno. Przecież mając niemowlaczka w domu mam mnóstwo czasu i pewno straszliwie się nudzę, to mogę poświęcić przecież jeden dzień... Co z tego, że przez trzy lata (od zerówki) byłam w trójce klasowej i cały czas byłam na pani usługi. A pani nic się nie podobało. Najgorszego szoku doznałam, jak kupiliśmy jej na mikołajki w pierwszej klasie czekoladki. Wyrzuciła nas za drzwi mówiąc, że nisko ją cenimy, że ona się poświęca dla dzieci i zasługuje na coś lepszego... Oczy wyszły nam z orbit. Okazało się, że ta pani była dwukrotnie zawieszona za przyjmowanie "prezentów" i wymuszanie korepetycji. Niestety, dzieci ją kochają, bo ma tzw.podejście do nich a szkoły nie stać na wymianę nauczyciela. Nikt po prostu nie chce przyjść do pracy w nauczaniu początkowym. Na szczęście to ostatni rok z tą panią. Od czwartej klasy koniec.ufff
szkola 10 lekcji po szkole 2 godz korepetycji z matmy, wracam do domu o 20 i karmie wszytskie zwierzaki pokolei( 3 psy, szynsyzle, kanarek, kroliki) potem sama ide cos zjesc to jest juz 21, potem troche sie poucze, potem kąpiel, znowu sie ucze i spac;p teraz juz nawet nie mam czasu sprztac w domu;) sprzatam tylko w sobote;) a w sobote tez mam lekcje!! ;/ masakra;p byle do maja i matura;p
Ja.. same 4,4,4+ :/ I jedna 5 z zadania LOL
I jest zajebiśćie . .ale pod konieec dostane chybaa 4
Wolałabym 5,ale sama zawaliłam :/ A ja koza jestem z matyyy .
A facetka jest naszą wychowawczynią - wrednA,stara małpa!
I hj x/ Może w nstp.półroczu wyjdze lepiej .. bo ja chodziłam na dodatek na korepetycje,do taty mojej psiapsiółki ze szkoły - i - sąsiadki . No aleee
Witam.
Po pierwsze - dziękujemy za ciepłe przyjęcie. Myślę, że w Złocieńcu jest miejsce i na szkołę językową, i na korepetytorów. Korepetycje w swoim założeniu mają pomagać w opanowaniu materiału przerabianego w szkole publicznej, utrwalać go oraz powtarzać. Jest to rozwiązanie dla osób, które szybko chcą nadrobić zaległości z danego przedmiotu. Program nauczania szkoły językowej jest z kolei zupełnie inny od programu nauczania szkół publicznych. Korzystamy z innych metod, stawiamy przede wszystkim na umiejętność efektywnej komunikacji. Naszym zadaniem nie jest sprawdzenie zadania domowego oraz przygotowanie do klasówki, lecz wprowadzenie nowego materiału w sposób jak najbardziej przystępny dla ucznia. Szkoła językowa spełnia też inną funkcję - jest łącznikiem między słuchaczem a kulturą i obyczajami kraju nauczanego języka. Natomiast praca w niewielkich grupach powoduje swobodną interakcję między uczestnikami, co jest bardzo ważne w użyciu metody komunikatywnej.
Moim zdaniem korepetycje były, są i będą potrzebne, podobnie jak szkoły językowe. Ostatecznie to do słuchacza należy wybór formy nauczania, którą dostosowuje do swoich ambicji, chęci i celów.
Pozdrawiam,
Wiktor Sosnowy
Matematyka - przedmiot który nie jest zbyt lubiany przez uczniów w szkołach a powodem jest to, że ją trzeba zrozumieć i wykuć na pamięć (wzory). Na pewno sprawia on problemy nie jednej osobie, a szczególnie gdy ma się nauczyciela, który nie umie tłumaczyć.
Dla mnie matematyka była zawsze najgorszym przedmiotem. W podstawówce na świadectwie obok 6 i 5 widniała wielka 3 z matematyki, a w gimnazjum widnieje 3.
Jestem typem humanisty lubiącym biologie i nie mam pojęcia jak poprawić sobie oceny z matematyki. Potrafię uczyć się cały dzień a przychodzi co do czego i niestety nic nie umiem, bo wszystkie wzory mi się mieszają.
Mama chce mnie wysłać na korepetycje z matematyki, ale ja mam pewien problem... brak czasu. Nie chcę kolejnej godziny siedzieć na korkach, bo mam ważne sprawy, ale niestety już za niecałe 2 lata test po gimnazjum i nie chcę go zawalić matematyką, ponieważ chcę się dostać do najlepszej szkoły w rejonie Jelenio-Górskim i Kamienno-Górskim: II Liceum Ogólno kształcące (potocznie zwane NORWID) w Jeleniej Górze na profil: human dziennikarstwo lub bio-chem.
Doradzcie jak zrozumieć matematyke?
Ania taka mała propozycja nie wypowiadajsię o szkole i ocnach
Miałam dzis korepetycje z matmy i moja ciocia która uczy na Nowowiejskiej stwierdziłą,ze to z liceum zadania "