Mam wrażenie jakiejś manipulacji. Ktoś ustawił nieprawdziwą alternatywę: albo Nowolazurowa, albo stadion Legii, a wszyscy ochoczo chwycili się tematu i już wkrótce dyskutowali o tym, kto powinien płacić za ochronę imprez masowych i czy Legia jest potęgą.
Przecież to nijak ma się do korków przy wyjeździe z naszej gminy do Warszawy.
Wydatki budżetu stolicy mają w 2009 roku wynieść 12 526 751 558 zł.
Nigdzie poza tym forum nie znalazłem sugestii że Nowolazurowa może powstać w wyniku rezygnacji z rozbudowy stadionu, albo odwrotnie.
Ja nie slyszalem rowniez nigdzie ze albo to albo to. Stadion Legi byl tylko argumentem tego, ze sa wieksze potrzeby dla miasta na ktore nie ma kasy. Rownie dobrze mozna zlikwidowac sporo limuzyn dla darmo zjadow w roznych urzedach Miasta i Panstwa i budzet bylby wiekszy.
Nikt w tym artykule nie pisze ze nie bedzie stadionu a w to miejsce bedzie Nowolazurowa. Fajnie jak bedzie to i to. Tylko jednak dla wielu Warszawiakow i mie4szkancow okolic drogi sa wazniejsze niz stadion. A o ptedze Legi pisali jacys fanatycy:) Tak nawiasem ... Ciekawe czy znaja chociaz skald "swojej druzyny" czy tylko rodzaje kastetow:)
Toż to tabloidyzacja czystej wody.
Nie pozwólmy zrobić sobie wody z mózgu a z forum "Superekspresu" albo "Faktu"
Napal w kominku, to przerwie hibernację. Na swoją zgubę. Sam ze trzy utłukłem jak się tylko obudziły i zabzyczały. Ale to pewnie białoruskie ścierwa były, myślały, że w Unii uda im się przetrwać zimę he he
Nie ma ojczyzny bez Białostocczyzny!
-22, puste drogi i wjazd do Warszawy bez korków i szuszarek. Piękna sprawa
nom pełna zgoda, ale np ja i nie tylko ja- nie jezdze po Wawie tylko po jej peryferiach 3-4 razy w tygodniu jedynie wjade na teren Włoch, Bemowa, Ursus ale znam objazdy itp nie ładuje sie w korki przynajmniej staram sie
te wartosci ktore podawałem dotyczyly średniego spalania, umnie spala przy dyscyplinie 8,5-10, no a jak mam wiecej pieniedzy to jade szybciej i spalam 15 l i wiecej cóż takie życie
jazda stricte po Warszawie to nieporozumienie i pomyłka: ciagle a to światła, korki: gaz , hamulec itp, taka jazda to nie jest przyjemnos dlamnie a jedynie męka.
po co mi silnik, ktory ma 150 KM żeby stac w korku ??? - i meczyc go i sprzegło itp, taki samochod potrzebuje czasem rozwinac skrzydła i pojechac przez dłuzszy czas 160-180 km/h, po Warszawie fajnie sie jezdzi jedynie w sobote i niedziele, ale tez sie wkurzam bo zaraz swiatła i hamowanie u nas w PL nie ma tych obwodnic dobrych dróg etc.
Nic nowego nie pisze kazdy to wie oczywiste.
pozdro
I to mi przypomina roboty drogowe w Warszawie. Za panowania jaśnie oświeconego kaczkosława przez 4 lata praktycznie nic nie zbudowali. Potem weszła nasza "bufetowa" jak ją nazywają i nagle się okazało że można budować i remontować. Już kiedyś pisałem co zrobili, więc tylko dodam że po początkowych potknięciach z czasem wykonywania robót teraz robią to ekspresowo. Główne drogi typu Wisłostrada remontują w week-end. W piątek wieczorem po korkach zamykają a w poniedziałek rano już jest otwarte i naprawione.
Jak to pan Kamiński z kancelarii prezydenta stwierdził "sabotaż" oni śmią coś robić! Myśmy 4 lata nic nie robili i było dobrze
A ja mam pytanie - budżet Warszawy co roku jest taki sam - PiS nic nie budował (ale nie kradł!) a PO to i buduje i jeszcze kradnie (według PiS'u) więc co się dzieje z budżetem Warszawy przez te 4 lata w trakcie rządów "drugiej kaczki"?
Ale narobiłem hałasu z moim minimalnym spalaniem. Powinniśmy sobie darować tą kłótnie bo jak ktoś nie wierzy to i tak będzie się upierał że to niemożliwe dopóki sam nie sprawdzi. Jeśli ktoś chce to zapraszam do ozimka na jazdę ) A tak pro po to na co dzień nie zamulam aż tak bardzo bo gdzie tu przyjemność. Poza tym szanujmy się na drodze i nie róbmy niepotrzebnych "korków" Normalne spalanie trzeba liczyć średnio 6,5l chyba ze ktoś jeździ cały czas po warszawie. Do zejścia poniżej 5l trzeba wielu sprzyjających warunków.
1. Spokojnej trasy bez skrzyżowań (bez ciągłego stawania i przyśpieszania)
2. Małego ruchu na drodze (wykluczam częste wyprzedzanie)
3. Delikatnego i umiejętnego obchodzenia się z gazem
4. Wytrwałości - bo komu by się chciało jechać ponad 100km prędkością 80-100km/h
Chyba ze przestrzegacie przepisów ? bo ja nie zawsze
Panie Szumski, ma pan racje odnośnie bezpieczeństwa, które rzeczywiście uległo poprawie, ale nie zgadzam się z panem odnośnie cwaniakowania przez tych kierowców, którzy w poprzedniej aranżacji drogi nr 630 próbowali się przebić z kierunku N. Dworu do Warszawy. Bez takiego cwaniakowania w trakcie jednego cyklu zielonego światła z ww. kierunku, skrzyżowanie to pokonuje (poprzednio jak i obecnie) 2 do 3 samochodów osobowych a ciężarówek ok1/2 (ujmując rzecz statystycznie). Za wykroczenia popełniane na tym skrzyżowaniu przez kierowców z kierunku N. Dwór policja karze ile wlezie, ale za blokowanie skrzyżowania przez autobusy i ciężarówki jadące z Legionowa do Warszawy, które wjechały na skrzyżowanie nie mogąc go opuścić jeszcze nigdy nikogo nie ukarano. A to też należy do wykroczeń drogowych. Reasumując problem należy do złożonych, cokolwiek tam się zrobi zawsze któraś ze stron będzie się czuła pokrzywdzona a do tego drożność (przepustowość) w stronę Warszawy również pozostawia wiele do życzenia. Można by rzec, że właśnie tam dalej leży przyczyna korków. Chyba tylko obwodnica Jabłonny rozwiąże problem i tu mam nadzieję, że nie przestawi tego problemu o jakieś 2 km.
Pozdrawiam.
:roll:
żurawie, kwiczoly...
Koledzy chyba nie wiedza co to droga do pracy. W najlepszym razie autobus w korku. W gorszym metro. Ech, życie.
Dobrze, że choc można popatrzec na fotki tutaj.
Nie można się tak łatwo poddawać, ja dzisiaj czekając na pociąg na przystanku Warszawa Powiśle spotkałem... pustułkę!
Szczerze powiem: nie wiem jak jest na Śląsku...
Bywam tam tylko przejazdem i poza Gliwicami nic mi się nie spodobało ;)
Nie mam też zielonego pojęcia jaka jest sytuacja w warszawce, pomimo, że dłuższy czas miałem tam dziewczynę i trochę tam jeździłem, i też mi się nie podoba... I nawet mnie nie interesuje co się dzieje na Śląsku czy w warszawce...
Wqrza mnie tylko ździebełko (zresztą chyba nie tylko mnie), że MOJE pieniądze zamiast iść na drogi we Wrocku najpierw muszą trafić do warszawki gdzie spora ich część zostaje (zdaje się, że na metro i podobne pierdoły finansowene przynajmniej częściowo z budżetu państwa a nie tylko miasta). Nie mam nic do pieniędzy unijnych - wydrzecie - używajcie. Ale od moich i dolnośląskich - wara!!!
Pieniądze nie trafiają do Warszawy, a do budżetu. To, że rząd ma siedzibę w Warszawie nijak nie wpływa na miasto, no może tylko zwiększa korki i zarobki babc z obwarzankami dookoła sejmu.
chodzi o to, ze nie interesują mnie roczniki statystyczne z lat 70 czy 80. chodzi mi tylko o to jak wy siebie spostrzegacie na tle innych części polski. zawsze jest wam źle i płacicie na wszystkich. wyobraź sobie, że ja jakoś nie odczuwałem tych pieniędzy płynących z waszych kopalń.
zawsze przedstawiacie się jako jedynego zapracowanego, jakby wasz praca była njaważniejsza. śląsk WSZYSTKO odbudował, od chatki w pścimiu górnym po pałac w warszawie.
nie wiem ale chyba nie zauważyłeś tego ale jesteście drugim regionem po warszawie pod względem zarobków.
ale tego nie widzicie, ciągle jest źle. czemu nie słysze kwęków z lubelszczyzny, która jest jednym z najbiedniejszych regionów w UE.
zostaliście rozpaskudzenia. mam nadzieje, że trafiło do ciebe to co pisze.
Czyli nie interesuje Cię to co jets podstawą wypowiedzi Molka i odcinając fundamenty o wiele łatwiej obalić teze. Racja.