" />SUPERMARKET
- A E I O U. A E I O U. Brum brum brum. Wóz, wóz, która kamera mnie bierze? Widzę. W porządku ile mamy czasu na wejście? 10-ta Zdążę. Ehm ehm. Pięć.
(Teraz wchodzi mim)
Komentator: - Halo, halo witam państwa bardzo serdecznie z zatłoczonej ulicy Żwirka i Muchomorka. Gdzie właśnie już dziś za kilka, a może kilkanaście minut będziemy świadkami otwarcia nowego supermarketu.
Jest słonecznie. Bezchmurnie niebo wydaje się być brunatne, ale to zapewne wina moich nowych okularów fotochromowych. Dosłownie za dwie, a może za siedem minut przeprowadzimy bezpośrednią relację z otwarcia drzwi głównych gdzie teraz znajduje się nasz reporter.
- Halo, halo Mietku oddaje ci głos.
- Halo, halo Franku dziękuje za głos i potwierdzam twoje słowa. Tu przed drzwiami też jest słonecznie, a rozentuzjazmowany tłum krzyczy co chwilę - Open the dor, Open the dor (czyt. Ołpen de dor). Drodzy państwo do końca tego nie rozumiem, gdyż nowy supermarket a właściwie jego drzwi główne otworzy o dziesiątej zero dwie znany i lubiany stróż nocny pan Zdzich, który od urodzenia jest Polakiem, ale kto zrozumie zachowanie tłumu.
- Halo Mietku przerywam ci ponownie. Musze ci się przyznać, że trochę grzebałem o bardzo fajne ugh. Mietku źle mnie zrozumiałeś. Grzebałem w statystykach i wiem skąd inąt, że nie jest to pierwsze otwarcie znanego i lubianego pana Ździcha.
- Halo, halo oczywiście, że nie. Pan Zdzich jak mi wiadomo otwierał w swojej karierze zacięty zamek błyskawiczny, parasol i 296 razy wino jabłkowe „Samuraj”, a na swoim koncie ma również otwarte złamanie kości podudzia.
- Halo Mietku przerywam ci ponownie bo już zaledwie jedna minuta dzieli nas od otwarcia. Przed momentem otrzymałem wiadomość z podziemnego parkingu gdzie ochroniarze udaremnili członkom miejskiego koła „Spowid” dokonanie podkopu. No cóż proszę państwa wielki dzień wielka chwila i wszystkim udzielają się emocje. Państwo przed telewizorami zapewne też żałujecie, że w tak upalnym dniu nie jesteście tu razem z nami w rozkrzyczanym, pachnącym potem tłumie klientów. Ale, ale otrzymuje właśnie wiadomość, że nie wszyscy sprzedawcy dotarli na swoje stanowiska, a w związku z tym otwarcie będzie opóźnione o kilka minut. Łączymy się więc ponownie z naszym reporterem.
- Halo, halo Mietku.
- Halo, halo Franku dziękuje za głos, a przyda on mi się na pewno, bo sam nie wiem czemu zacząłem krzyczeć razem z tłumem.
- Halo Mietku czy mógłbyś przybliżyć nam strukturę społeczną tego tłumu.
- Halo, halo Franku oczywiście, że mógłbym.
- Halo, halo Mietku więc ją przybliż.
- Halo, halo Franku już to robię a więc tłum przed drzwiami to w pierwszych rzędach renciści i emeryci oraz osoby cierpiące na bezsenność albowiem żeby stanąć w pierwszej linii trzeba tu było być ok. 22 już wczoraj. Zaraz za nimi lekko z lewej bezrobotni dalej wycieczki szkolne, a po prawej konsumenci z zaprzyjaźnionego z naszym miastem Koszalina. Noo, a potem to już kolejno matki z dziećmi, emeryci, młodzież, renciści i znów emeryci.
- Halo Mietku, a czy to prawda, że pierwszych kilkanaście osób otrzyma drobne upominki?
Między innymi: telewizor, kamerę, rower górski i roczny karnet wstępu drzwiami dla personelu?
- Haloo, haloo, ależ oczywiście, że to prawda ale też nie do końca. Skąd inąt bowiem wiem, że nagrodami będą równie atrakcyjne kolorowe długopisy, 12 worków z ziemią ogrodową i komplet spinaczy do bielizny.
- Ale, ale przerywam ci w tej chwili Mietku bo oto mamy końcowe odliczanie 3...2...1...(teraz
komentator mówi w zwolnionym tempie) I poszli na początku wszyscy razem głównym hollem po lewej jakby szybciej młodzież (powrót do normalnego tempa) Ale i emeryci nie wyglądają na wycieńczonych. Emeryci w ogóle nie wyglądają na wycieńczonych. Ale co to z prawej mamy lekką kraksę, tak z prawej straszliwa kraksa. Ale teraz już zakręt, a stąd już tylko kilkanaście metrów do stanowiska z koszykami. Ale wróćmy do naszego reportera.
- Halo, halo Mietku.
- Halo, halo Franku dziękuję, że znów się łączymy, bo może się okazać, że to moje ostatnie wejście antenowe. W tej chwili jestem niesiony lawiną tłumu. Tłum wyraźnie przyśpiesza. Właśnie mijam regał z pasmanterią Tłum wyraźnie przyśpiesza. Półki z nabiałem. Półki z kasetami wideo. O MATKO!
- Halo Mietku ... Mietku... Mieczysław... No cóż drodzy państwo. Kończymy naszą relację. A ja pokuszę się o kilka zdań podsumowania pierwszego dnia sprzedaży. Hipermarket odwiedziło 21 tysięcy osób. Sprzedano 72 tysiące bagietek, słoik ogórków i korkociąg. Największym zainteresowaniem cieszyły się naturalnie hostessy. Niestety drodzy państwo niestety był też incydent nieprzyjemny gdyż zdarzyła się kradzież. Zginęły rękawice murarskie duże. Serdecznie dziękując państwu za uwagę zapraszam już na przyszły tydzień kiedy to będziemy relacjonować dla państwa na żywo otwarcie nowej restauracji Mc Donalds w Lublinie. Dziękuję.
" />Franek: halo woz woz woz, ktora kamera mnie bierze w tej chwili, wporzadku, umawialem sie z wozem ze ta na wozku, nie wiem, wporzadku, ile mamy czasu nawejscie jeszcze? 15, zdaze. A e i o u y, a e i o u y, prym prym prym, chu chu. 5! Wporzadku. Halo halo, witam panstwa serdecznie z zatloczonej ul zwirka i muchomorka, gdzie wlasnie dzis za kilka moze kilkanascie minut bedziemy swiadkami otwarcia nowego supermarketu. Jest slonecznie, bezchmurne niebo wydaje sie byc brunatne, ale to zapewne wina moich nowych okularo fotochromowych, doslownie za 2, a moze 7 minut przeprowadzimy bezposrednia relacje z otwarcia drzwi glownych, gdzie teraz znajduje sie nasz reporter, halo halo Mietku, oddaje ci glos...
Mietek: halo halo Franku, dziekuje za glos i potwierdzam twoje slowa. Tu przed drzwiami tez jest slonecznie a rozentuzjazmowany tlum krzyczy co chwile: "open the door, open the door!". Do konca tego nie rozumiem, gdyz nowy supermaket, a wlasciwie jego drzwi glowne otworzy o 10.02 znany i lubiany stroz nocny pan Zdzich, ktory od urodzenia jest polakiem, ale ktoz zrozumie zachowanie tlumu...
Franek: halo, Mietku Mietku, przerywam ci sie przyznac ze troszeczke grzebalem...
Mietek: o to bardzo fajnie Franku, bardzo...
Franek: nie Mietku Mietku Mietku, zle mnie zrozumiales. Grzebalem w statystkach i wiem skadinad ze nie jest to pierwsze otwarcie znanego i lubianego pana Zdzicha.
Mietek: halo halo Franku, oczywiscie ze nie, pan Zdzich jak mi wiadomo otwieral w swojej karierze zaciety zamek blyskawiczny, parasol i 296 razy wino jablkowe SAMURAJ. A na swoim koncie ma rowniez otwarte zlamanie kosci podudzia.
Franek: halooo Mietku, przerywam ci i zabieram ci glos bo juz zaledwie 1 minuta dzieli nas od otwarcia. Przed chwila otrzymalem wiadomosc z podziemnego parkingu gdzie ochroniarze udaremnili czlonkom miejskiego kola ZBOWID wykonanie podkopu. No coz prosze panstwa, wielki dzien, wielka chwila, a im wszystkim udzielaja sie emocje. Panstwo przed telewizorami zapewne tez zalujecie, ze w tak upalny dzien nie jestescie tu razem z nami w rozkrzyczanym pachnacym potem tlumie klientow. Ale ale, otrzymuje wlasne wiadomosc ze nie wszyscy sprzedawcu dotarli na swoje stanowiska, a w zwiaku z tym otwarcie bedzie opoznione o kilka minut. Laczymy sie wiec ponownie z naszym reporterem, hal halo Mietku oddaje ci glos.
Mietek: halo halo Franku dziekuje za glos i przyda on mi sie napewno gdyz sam nie wiem dlaczego zaczalem krzyczec razem z tlumem.
Franek: halo halo Mietku a czy moglbys nam przyblizyc strukture spoleczna tego tlumu?
Mietek: halo halo Franku, oczywiscie ze moglbym.
Franek: halo halo Mietku, no to przybliz.
Mietek: halo halo Franku, juz to robie, a wiec tlum przed drzwiami to w pierwszych rzedach rencisci...i emeryci oraz osoby ktore cierpia na bezsennosc, albowiem aby stanac w pierwszej lini trzeba ty bylo byc juz okolo 22 juz wczoraj. zaraz za nimi lekko z lewej bezrobotni, dalej wycieczki szkolne, a po prawiej konsumenci z zaprzyjaznionego z naszym miastem Mragowa. I potem kolejno: matki z dziecmi, emeryci, mlodziez, rencisci i znow emeryci.
Franek: haloo Mietku a czy to prwada ze kilkanascie pierwszych osob otrzyma drobne upominki miedzy innymi telewizor, kamere, rower gorski i roczny karnet wstepu drzwiami dla personelu?
Mietek: halo halo Franku oczywiscie ze to prawda, oczywiscie oczywiscie ze to prawda, ale tez nie do konca, skadinad bowiem wiem ze nagrodami beda rowniez atrakcyjne kolorowe dlugopisy, 12 workow z ziemia ogrodowa i komplet sinaczy do bielizny.
Franek: ale ale, przerywam ci oto Mietku bo w tej chwili koncowe odliczanie: 3, 2, 1 i poszliiiiiii i naaapooczaaatkuuu wszyscyyy raazeeemmm gloownyyymmm hoooleeeemmm, poo leweejj jakbyy szybciejjj mlodziez, ale emeryci nie wygladaja na wycienczonych! Tuz z prawej teraz mamy straszliwa krakse, tak straszliwa kraksa po prawej ale stad juz tylko kilkanascie metrow do stanowiska z koszykami laczymy sie wiec ponownie z naszym reporterem, halo halo Mietku.
Mietek: halo halo franku ciesze sie ze znow sie laczymy bo moze okazac sie ze jest to moje ostatnie wejscie antenowe, w tej chwili jestem niesiony lawina tlumu, tlum wyraznie przyspiesza, wlasnie mijam stoisko z pasmanteria, tlum wyraznie przyspiesza, regal z nabialem, pulki z kasetami wideo, oooo matkooo!
Franek: haloo... halo Mietku, halo Mietku Mietku, halo czy mnie slyszysz? No coz prosze panstwa konczymy nasza relacje, a ja pokusze sie kilka zdan podsumowania pierwszego dnia sprzedazy: hipermatket odwiedzilo 21 tysiecy osob, sprzedano 72 tysiace bagietek, sloik ogorkow i korkociag. Najwiekszym powodzeniem cieszyly sie oczywiscie hostessy. Niestety prosze panstwa, niestety zdarzyl sie tez incydent nieprzyjemny, otoz zdarzyla sie kradziez, zginely rekawice murarskie duze. Serdecznie dziekujac panstwu za uwage zapraszam juz na przyszly tydzien kiedy to relacjonowac bedziemy dla panstwa na zywo otwarcie restauracji McDonald w Sochaczewie. Dziekuje, Dobranoc!
Najlepsza ocena na polskim za kabaret, brawa niepoczebne...