Ja mam taki problem, mianowicie noszę aparat rok, miałam krzywy zgryz i zęby wysunięte do przodu. Wtedy moje ząbki wydawały się dość duże. Teraz, gdy mam już prawie proste strasznie się one zmniejszyły i korony mam dosłownie prze malutnie. Najgorsze jest to, że jak się uśmiecham to mam widoczne pół zębów i pół dziąseł. Wygląda to przeokropnie ale już chyba nic nie mogę na to poradzić. Ma ktoś podobny problem?? I jak na to reagujecie?? Piszcie proszę!!
Witam ponownie.Dzisiaj był ten sądny dzień dla mnie choć to dopiero początek drogi. Skoro pisze do was to znaczy że żyje Dzisiaj miałam szlifowane 7 zębów na dole i mam założone korony tymczasowe. W poniedziałek do kontroli a ogólnie mam je mieć około 4 tygodni.Chodzi o to by je zaakceptować by podniosły troche zgryz.Narazie seplenie i jakoś krzywo wyrazy składam ucze sie mówić na nowo bo jednak odczuwa sie różnice w wymowie i to bardzo.Szczerze mówiąc śmieje sie sama z siebie jak sie faflunie ale to pewnie kwestia przyzwyczajenia no i troszeczke jeszcze znieczulenie trzyma. Ogólnie na fotelu siedziałam około trzech godzin. Dostałam znieczulenie przy którym nawet nie poczułam igiełki i tak upłynęła cała akcja szlifowania bezboleśnie. Totalnie bezboleśnie leżąc na fotelu myślałam sobie co robić jak wróce do domku totalny spokój psychiczny.Bardzo sie ciesze że ten etap szlifowania mam już za sobą najbardziej sie tego bałam.Teraz pare godzin po wszystkim nie odczuwam bólu tylko takie delikatne ćmienie co raczej jest zrozumiałe po takiej akcji bez tabletki narazie sie obejdzie i mam nadzieje że już tak zostanie A więc to tyle na temat dzisiajszego dnia.Może ktoś znajdzie sie w podobnej sytuacji (czego nikomu nie życze) więc dlatego to pisze.
asko a co u Ciebie? Miałaś mieć plan leczenia 14,15 maj.
Witam wszystkich! Chcialabym na urodziny swojej mamie zasponsorowac nowy usmiech. nie usmiecha sie od dlugiego czasu, przez krzywy zgryz zgryzla sobie zęby, poza tym z boku odpadla jej zrobiona juz dawno, metalowa korona. Wszystko wyglada fatalnie. Prosze o porade co nalezy zrobic? Czy licowki w jej wypadku moglyby sie sprawdzic? Czy po prostu korona? Bardzo mnie interesuje rowniez ile kosztuje zalozenie licowek albo korony, chcialabym byc przygotowana u dentysty na przyblizona cene. Bardzo prosze o pomoc. Dziekuje z gory:)
Witam,korona porcelanowa zalozona kilka lat temu,po kanałówce ( wzmocniona wloknem szklanym), BOLI ,wczesniej ząb byl krzywy,cofnięty w zgryzie,stad zalozenie korony porcelanowej,wzglad estetyczny,jakies podpowiedzi ? zdjac,sprawdzic szlif ? os nacisku sie zmienila? nie wiem juz co robic,pomózcie
Witam,korona porcelanowa zalozona kilka lat temu,po kanałówce ( wzmocniona wloknem szklanym), BOLI ,wczesniej ząb byl krzywy,cofnięty w zgryzie,stad zalozenie korony porcelanowej,wzglad estetyczny,jakies podpowiedzi ? zdjac,sprawdzic szlif ? os nacisku sie zmienila? nie wiem juz co robic,pomózcie
Mówisz tak jakbyś chciał sam sobie tą koronkę zdejmować, albo sprawdzić szlif.
Idź do dentysty.
A wracając do pytania: jeśli ząb był krzywy a teraz koronka jest prosta, to może faktycznie jest inny nacisk, niekorzystny dla tego zęba.
I tu zaczynają się schody mam ogromny problem , poza tym że tak jak każdy boję się wizyty u stomatologa to juz czas najwyższy z tym coś zrobić . Proszę o radę . Sęk w tym ze jestem w bardzo młodym wieku, 21 lat i poważne problemy z zebami złamana dolna jedynka w wieku 7 lat , górne jedynki i dwójki zachodzą na siebie , przy czym jest to krzywy zgryz (zeby wystają do przodu, natomiast po bokach szczęka jest dosć wąska, a podniebienie wysokie. Zastanawiam się nad opcją zrobienia koron na jedynkach i dwójkach żeby naprostowac zgryz, wydaje mi sie że jest to opocja lepsza niz aparat ortodontyczny z racji tego ze jedynka posiada znaczny ubytek w 2 jest nieestetyczne wypełnienie. Czy cos takiego się wogóle stosuje, czy to jest tylko szybkie rozwiązanie wymyslone przez moją niemoadrą głowę. Bardzo proszę o jakies chociazby krótkie rozwiązanie , co mam robić wole nie iśc zielony na wizytę do stomatologa.
Moze pokrotce opisze moj problem:
Najwazniejsze jest to ze brakuje mi zębów, na szczescie tylko zuchwa,
konretnie 6 i 5 lewo (moje lewo czyli po lewej stronie języka) oraz 6
prawo. Wyrznely mi sie jednak obie 8, przy tym troszke powykrzywiały
siódemki, szczerze mowiąc prawa siodemke to nawet dosc mocno.
Pochodzilem po specjalistach i tak:
- jedni od razu mowia o zalozeniu mostów, nawet nie wspominają o tym ze
siodemki troche krzywe jednak
- inni proponują implanty
- ortodonta zalecił leczenie ortodontyczne i pozniej wszczep implantu
w celu zapobiezenia dalszego zaniku kości zuchwy i mosty osadzone
wlasnie na tych implantach oraz standardowo bocznych zębach (co na
marginesie wydaje mi sie dziwne, juz chyba wolalbym dołozyc na korony
czy jak sie to tam nazywa i miec pelne implanty bez niszczenia zębów)
Prawde mowiac nie wiem na co sie zdecydowac. Do tego wszystkiego mam
stloczone dolne jedynki i głęboki zgryz wiec moze nawet ortodonta ma
racje. No ale leczenie trwa dwa lata, co przez ten czas? Szczeka sie
nie zwichruje? Gorne zeby nie wysuna sie za bardzo? Ortodonta mowi ze
nie ale wole zapytac jeszcze kogos, w tym przypadku Was. Mam
nadzieje ze opinia bedzie bezstronna
Do tego wszystkiego chyba powoli zaczyna mi nawalac staw zuchwowy po
prawej stronie I zauwazylem (choc moze sobie to wmawiam) ze przy
otwieraniu buzi, zuchwa odrobinke przeskakuje. Coz, pod pare punktów z
testu
http://www.mojdentysta.com.pl/test_ssz.php
podpadam. Brakuje mi tylnich zębów a zuchwa co prawda nie zbacza ale
przeskakuje w pewnym momencie.
Na koniec: z tymi brakami zyje juz troche czasu, po lewej stronie nie mam juz z 10 lat az dentysci sie dziwili ze zeby przeciwstawne sie nie wysunely, obecnie mam 27. Nie robilem z zebami nic bo nie bylo widac a i pieniedzmi nie dysponowalem. Teraz
sytuacja jest juz inna wiec chce naprawic co sie da.
PS. Czy za pomoca leczenia ortodontycznego mozliwe jest "przyciagniecie" tylnich zebow do przodu? Chodzi mi o to ze rozsuwajac przednie zeby (mam stloczenie wiec troszke je mozna rozsunac) i przyciagajac tylnie (osemki sa bardzo daleko, z jednej strony sa zupelnie przykryte dziaslem - az sie zastanawiam jakim cudem ortodonta nalozy na nie pierscienie) mozna by odrobine zniwelowac przestrzenie poekstrakcyjne skutkiem czego moze wydalbym mniej na implanty. Pytam tak teoretycznie.
Witam.Przeczytałam większość, jeśli nie wszystkie wątki na tym forum, w których była mowa o koronach. Jednak nie znalazłam dostatecznych odpowiedzi na pytania, które mnie nurtują.Od tygodnia mam korony porcelanowe na 1 i 2 -lewej i prawej, w sumie na 4 zębach. Patrząc w lusterko na wnętrze widzę przy dziąśle czarne końcówki tych koron-zdaje się to podstawa ich (znaczy chyba metal, na którym są robione; nie wiem dokładnie, na czym). Moje pytania są takie: 1) Między obiema jedynkami mam niewielką przerwę, ale już na górze przy dziąśle jest ona większa-czy dziąśła jeszcze najdą na te koronki? Przy szlifowaniu zębów dentystka mówiła, że trochę scharatała mi dziąsełka. Płuczę je ciągle rumiankiem, jak mi radziła. 2) Między lewą dwójką a jedynką, a konkretnie na tej dwójce czuję jakby luz, tzn. kiedy pchnę koronę językiem, to czuję jakby ona się delikatnie przesuwała do przodu; tak jak przy mlecznych zębach, kiedy dopiero co zaczynają się ruszać. Czy to może być problem? Korona źle scementowana z oszlifowanym zębem? W ogóle jak bardzo te korony powinny być połączone, bo u mnie widać, że każda osobno (ale przerwa tylko między jedynkami), nie są jakoś przesadnie sklejone... 3) Dolna lewa trójka, którą zawsze miałam wystającą spiczastą pierwszego dnia po nałożeniu koron ukruszyła mi się podczas jedzenia zawadzając o górną dwójkę. Nadal czuję, że przy normalnie złożonej szczęsce ten dolny dotyka górnej korony i zawadza mi. Przy własnych zębach też tak zawadzał, bo mam krzywy zgryz, ale teraz boję się, że może to mieć gorsze skutki.4)No i na koniec-tydzień po czuję jakoś te korony, jak nie stałe zęby i boję się, że spadną albo co. Ciągle o tym myślę i obawiam się, że odkleją się itp.Strasznie się rozpisałam, ale proszę o waszą radę. Naprawdę nie może mi to dać spokoju. Mam zamiar i tak iść do dentystki z tym, ale chciałam trochę odczekać i zobaczyć, co i jak dalej i czy może nie wyolbrzymiam problemów...Czekam na wasze odpowiedzi.Dzięki i pozdrawiam.
matko nie kłoccie się, czlowiek jest tylko człlowiekiem i ma prawo robic to co chce, gdybysmy tak wszystko chcieli generalizowac i porównywac doszlibyśmy do wniosku, ze kazdy ze specjalistów nie powinien robic wielu rzeczy, stomatolog powinien nosic w kieszeni od kitla szczoteczkę do zebów, nie palić, nie pić kawy, nie jesć slodyczy i szczerzyć się na prawo i lewo, a to nie jest tak, bo to co nam pacjentom przeszkadza i jest dla nas problemem - nie chodzi mi o próchnicę, tylko o np. prostowanie zębów tylko ze wzgledów kosmetycznych, wybielanie bo taka moda, nakladanie licowek czy koron na zęby zdrowe, ale o niemodnym kolorze i kształcie itp., dla stomatologa jestesmy pacjentami i jesli na własne zczenie chcemy to zmienić to on się na to zgadza, my tez mamy schizy, sama po sobie wiem, mały ukruszone kawalej jedynki przez lata mi nie przeszkadzał, otoczeniu zapewne tez, az w koncu zaczął, fanaberia, poszłam nadlac, długo się nie utrzymało, nie ten zgryz......Stomatolog ma prawo miec zeby jakie chce, krzywe, żółte, szare, uszczerbione, ale wazne zeby były czyste i zdrowe, takie moje zdanie.....to samo się tyczy kardiologa, co juz ma sobie kawy nie wypic, mocniejszej herbaty, unikać stresów, papierosa nie zapalić? on wie czym mu to szkodzi i jesli jest tego swiadomy to jego sprawa....jego zadaniem jest uświadami8anie pacjentów czym to grozi a nie dawanie przykladu, wystawianie się jako wzór do nasladowania, on ma przekazywac wiedzę medyczną i ratować życie innych, jesli sam się truje jego sprawa.....albo lekarz rodzinny, czy nie ma prawa zachorowac na grypę, albo inne choroby,? przykladów mozemy się doszukiwac wszędzie, bo tacy juz jestesmy, szukamy wzoru, ale są ludzie którym to nie przeszkadza, mi tam kolor zębów ludzi nie przeszkadza, ani kształt....ich sprawa, ważne zeby szorowali i leczyli zeby oraz dbali o higiene, i powem szczerze że nadmierne, zbędne zabiegi stomatologiczne pacjentów sa dla mnie pewnego rodzaju natręctwem i obsesją, tak jakby na zębach świat się kończył.....