alojzy.klu@gmail.com napisał(a):
Dlaczego wprowadzasz człowieka w błąd? Echo serca to nie USG.
Skrótowo opisując echo serca polega na wprowadzaniu sondy do serca
poprzez tętnicę, najczęściej robi się nacięcie w pachwinie.
Badanie to wykonywane jest w Aninie.
Hmmm - o Tobie cos się pomyliło; piszesz o koronografii, czyli
kontrastoym RTG serca;
http://www.kardio3.katowice.pl/strona/pracownie/01.htm#technika
Przedpiścy mieli jak najbardziej rację...
http://www.medserwis.pl/?p=129,1280,0
Dnia 30-12-2006 o 20:08:31 Szuwaks <szuw@go2.plnapisał(a):
Witam,
| |
| Dlaczego wprowadzasz człowieka w błąd? Echo serca to nie USG.
| Skrótowo opisując echo serca polega na wprowadzaniu sondy do serca
| poprzez tętnicę, najczęściej robi się nacięcie w pachwinie.
Niestety, to Ty jesteś w błędzie.
Echo serca to badanie nieinwazyjne wykonywane za pomocą metody
ultrasonograficznej.
A to nacięcie w pachwinie i tak dalej to KORONOGRAFIA.
"Dla chorych to dobra wiadomość - koronarografia wykonana w
pierwszej godzinie stanu przedzawałowego może go zatrzymać."
Zastosowano tu pewien skrót myślowy, który sugeruje, że
koronarografia (cewnikowanie) serca jest metodą leczniczą. Mnie
uczono, że jest to diagnostyka prowadząca dopiero do
określonych działań leczniczych.
Gazeta.pl (Zdrowie): Cewnikowanie serca jest inwazyjnym
badaniem, które polega na wprowadzeniu jednego lub więcej
cewników do serca i otaczających naczyń. Przez cewnik
wstrzykiwany jest specjalny (widoczny w promieniach Rentgena)
barwnik tzw. "kontrast", który umożliwia wykonanie
szczegółowych zdjęć naczyń krwionośnych zaopatrujących serce.
Cewnikowanie serca jest często przeprowadzane w celu oceny
naczyń wieńcowych (doprowadzających krew do mięśnia serca).
Badanie dostarcza również informacji o wyglądzie i funkcji
zastawek serca, zdolności do tłoczenia krwi i ciśnieniach
panujących w komorach serca.
koronarografia
Mam skierowanko do szpitala (na oddział kardiologii) na to badanie.Może ktoś
mi napisałby, na czym to badanie polega a przede wszystkim czy jest
bolesne.Mimo iż jestem facetem jestem wrażliwy na ból i mam wielkiego pietra.
Moi kolesie o to zadbali, każdy mnie uświadamia i już nie wiem sam komu wierzyć
darek_arek napisał:
> Mam skierowanko do szpitala (na oddział kardiologii) na to
> badanie.Może ktoś mi napisałby, na czym to badanie polega a przede
> wszystkim czy jest bolesne.
Wprowadza się do tętnicy (w pachwinie lub przedramieniu) cewnik, taką cienką,
giętką plastykową rurkę. Koniec cewnika przesuwany jest do aorty. Gdy znajdzie
się on przy ujściu tętnic wieńcowych, podawany jest przez niego kontrast, który
umożliwia bardzo dokładne obejrzenie na ekranie rentgenowskim wyglądu (średnic)
naczyń wieńcowych. Obraz jest filmowany, aby potem także można było go obejrzeć.
Powinieneś dostać płytkę CD z nagranym filmem.
Badanie nic nie boli. Po badaniu trzeba dość długo i mocno uciskać miejsce
wkłucia i to jest jedyna niedogodność tego badania.
Więcej:
www.ptk.waw.pl/koronarografia.html
serwisy.gazeta.pl/zdrowie/1,51214,949862.html
itd
S.
1mzeta napisała:
> No to z Ciebie nieziemski lekarz-skoro tak twierdzisz. Ziemscy
> twierdzą co innego.
No popatrz, nie wiedziałem, że na portalu kardiologicznym piszą nieziemscy
lekarze...
"Koronarografia, jest badaniem, które ma na celu znalezienie miejsc, w których
są zwężone tętnice wieńcowe. Polega ono na podawaniu przez specjalny cewnik
(zbudowany z cienkiej plastikowej rurki) bezpośrednio do tętnicy środków
kontrastujących oraz zapisania"
www.kardiologiainwazyjna.pl/mod/archiwum/2412
> Sama koronarografia
No, w końcu prawidłowo to badanie nazywasz. Gratuluję. ;)
> nie ma na celu cewnikowania naczyń wieńcowych tylko ocenę ich
> drożności,
Ktoś powiedział, że celem koronarografii jest cewnikowanie serca ?
> a jak jest wykonana to zależy od techniki.
Nie. Oceniać drożność tętnic można za pomocą różnych badań. Jednym z nich jest
koronarografia, innym - tomografia komputerowa.
S.
Nie rozmawiamy o metodach, tylko o tym, na czym polega koronarografia. Chyba
opisy tego badania podane na specjalistycznych stronach rozwiały wszelkie
wątpliwości. No, chyba, że ktoś uważa się za mądrzejszego od lekarzy, mimo, iż
nawet nie wie jak nazywa się badanie, o którym się wypowiada. ;)
S.
Dziekuje bardzo za odpowiedz...otoz moja wada polega na niedomykalnosci
zastawki aortalnej = III zprzejsciem na IV stopien.
Koronografie mialem wykonywana w maju, zadnych powaznych zatorow nie
stwierdzono. Poinformowano mnie iz wszczepiona mi zastawka ma byc mechaniczna
produkcji amerykanskiej...JA NAPRAWDE BARDZO SIE BOJE. Czy nie da sie jakos
wyleczyc mej wady lekami?? Czy konieczny jest zabieg?? Jaka moze byc przyczyna
tej wady, przeciez do tej pory bylem zdrowy??. W wojsku bylem wyrozniajacym sie
zolnierzem.....
Właściwie to KORONAROGRAFIA, wymaga leżenia w szpitalu 1 lub dwa dni. Polega na
wprowadzeniu specjalnej sondy przez żyłę w pachwinie. Najgorzy są dwa momenty
wkłócie do żyły i na koniec podanie kontrastu.Ale nie jest żle. Po tym badaniu
wiadomo prawie na 100% jakie są drążne żyły i co trzeba dalej
robić.Niebezpieczne byłoby badanie w stanie przedzawałowym ale to chyba nie
grozi.W czasie zabiegu jest tylko znieczulenie miejscowe w okolicach pachwiny.
Koronografia to cewnikowanie naczyń wieńcowych, często wykonuje się ją razem z
wentrykulografią, która służy oceni czynności lewej komory serca oraz funkcji
zastawki aortalnej i dwudzielnej.Jest to badanie inwazyjne, a więc obciążone
pewnymi powikłaniami, o których powinnaś porozmawia ze swoim kardiologiem.
Badanie polega na wprowadzeniu cewnika ( taki cienki drucik) z dostępu przez
tętnicę udową, rzadziej promieniową ( w nadgarstku) do naczyń wieńcowych i lewej
komory. Następnie podaję się do naczyń i lewej komory kontrast (substancja która
cieniuje pod promieniowaniem rtg)i na monitorze obserwuje się wypełnienie
naczyń wieńcowych. Ubytki wypełnienia świadczą o zwężeniach lub niedrożności
naczyń wieńcowych.Wentrykulografia pozwala oceni falę zwrotną przez zastawki w
przypadku ich niedomykalności. Koronarografia to procedura diagnostyczna, po
której kwalifikuje się bądź nie do dalszego leczenia inwazyjnego. Samo badanie
trwa ok 20-30 min, a najbardziej uciążliwe jest wielogodzinne leżenie po
badaniu, po to by tętnica udowa się zagioła. Powodzenia.
Co to jest koronografia
Co to jest i naczym polega.
Wiem jedynie z grubsza ze jest to zabieg diagnostyczny polegajacy na
wprowadzeniu sondy przez tetnice udowa do do serca (w poblize ?) i obserwacja
tego na tle kontrastu. Ale czemu by to mialo sluzyc, co to za sonda itd.
W googlu nic nie znalazlem, a nie znam angielskiej nazwy zabiegu wiec tez nie
powalcze.
Adam.Morawiec:
| | zlotas@poczta.onet.pl:
: No to powiem: to by byla Pracownia Cewnikowania Serca.
: Gdyby o to chodzilo. Mysle, ze wlasnie tak, ale... kontekst...
Bo nie ma pewności, że chodzi o serce. Ale do cewnikowania pęcherza moczowego
nie potrzeba pracowni, tylko dwie ręce i chęć ;-) Jednak mogłoby to być również
żargonowe określenie np. pracowni angiograficznej.
Mi cewnikowanie kojarzy sie z zabiegiem terapeutycznym, a tu chodzi o
zabieg diagnostyczny, zdaje sie. Tak ze 'cewnikowanie - nein, danke'.
Ale moge byc w bledzie.
Niestety, tak. Cewnikowanie serca jest właśnie zabiegiem diagnostycznym
(chociaż bardzo inwazyjnym). Polega na wprowadzeniu do jam serca cewnika który
umożliwia m.in. pomiary ciśnień oraz podanie kontrastu dla oceny jam serca
(wentrykulografia) i naczyń wieńcowych (koronarografia).
W polskim (slowniku wyrazow obcych) istnieje slowo 'kateter', ktore
znaczy to, co trzeba (cathether).
W medycynie "kateter" jest słowem wyłącznie żargonowym i obecnie uważanym za
nieeleganckie.
'laboratorium kateteryczne'? ;)
Wywodzi sie je z greki, gdzie oznacza 'sonde'.
'lab. sondowe'? ;))))
Sondy pozwalaja lekarzom wzierac w rozne miejsca.
'lab. wziernikowania'?
Wziernikowanie to już ogólnie pojęta endoskopia (vide infra).
Jak w medycynie cos sie oglada, to sie to cos 'skopuje' (np. zagladanie
w oskrzela/pluca to bronchoskopia).
'lab. kardioskopii'?
Kardioskopu, niestety, jeszcze nie wynaleziono (ale warto by było). Za to
istnieją już angioskopy do naczyń obwodowych.
Ciekawe jak na takie laboratorium mowi sie w zargonie na klinikach?
Czy jest na sali lekarz (ktory wie)?
Hm... :-)))
Na tych klinikach, które znam, ta pracownia, która jest piętro wyżej, nosi
nazwę... Pracowni Cewnikowania Serca.
Ale "każdy ... na swój strój" i nazywają się różnie - np. tak, jak podał J
Krawczyk. (Z małą poprawką literówki - koronarOgrafia, chociaż niektórzy
puryści uważają, że ładniej byłoby z -io-; analogicznie spotkałem się kiedyś z
lansowaniem pisowni "krwiotok", ale się nie przyjęło.)
To tyle mojego zgadywania.
A teraz to samo, tylko z Gazety Wyborczej...
"W długiej kolejce do zawału"
Anna Gorczyca 12-07-2005 , ostatnia aktualizacja 12-07-2005 18:59
Sposób na szybką koronarografię? Zawał lub ostre pogorszenie się stanu zdrowia.
Tylko to umożliwia trafienie na badanie pacjentom zapisanym w kolejce do
pracowni hemodynamiki w przemyskim szpitalu Marian Nykiel z Jarosławia ma
dopiero 52 lata, ale jesienią ubiegłego roku musiał przejść na rentę. - Choruję
na serce. Mam kłopoty z oddychaniem, muszę ograniczyć aktywność. W każdej chwili
może mnie dopaść zawał - mówi. Od września ub. roku pan Nykiel czeka na
koronarografię w przemyskim szpitalu. - Mają do mnie zatelefonować, gdy
przyjdzie moja kolej - dodaje.
Oprócz pana Mariana w kolejce jest 370 osób. Dzień, w którym zostaną przyjęci,
oddala się coraz bardziej. - Trzy miesiące temu wstrzymaliśmy przyjmowanie
planowych pacjentów. Pracownia hemodynamiki pracuje jedynie w ramach ostrego
dyżuru - wyjaśnia Jacek Mendocha, dyrektor Szpitala Wojewódzkiego w Przemyślu, a
doktor Mariusz Kędzierski, lekarz z pracowni, dodaje: - Przyjmujemy tylko osoby
z zawałami. Pacjentami z kolejki opiekują się lekarze rejonowi. Jeśli stan
chorych drastycznie się pogarsza, przyjmujemy ich w trybie przyspieszonym i w
ciągu 1,5 dnia wykonujemy badania i zabiegi.
Zdaniem dyrektora Mendochy nie byłoby tych kłopotów, gdyby kontrakt z NFZ na
pracownię hemodynamiki i ostry dyżur kardiologiczny był większy. - W tej chwili
mamy już ponad 1 mln zł z tytułu nadwykonań na kardiologii. Jeżeli nawet Fundusz
nam zapłaci, pieniądze dostaniemy dopiero w sierpniu. A są to środki, za które
trzeba kupić jednorazowy sprzęt do koronografii - alarmuje Jacek Mendocha.
Stanowisko dyrektora NFZ w Rzeszowie Piotra Latawca jest od kilku miesięcy
niezmienne. - Porównania między Przemyślem a Rzeszowem są na niekorzyść
Przemyśla. To do Rzeszowa trafia 80 proc. pacjentów z całego województwa.
Pieniądze muszą iść za pacjentem i nie ma mowy o tym, żeby obydwa szpitale
dostały tyle samo. Zgodnie z obietnicą złożoną przed uruchomieniem ostrych
dyżurów kardiologicznych, mamy rezerwę, którą uruchamiamy sukcesywnie. Kłopot z
Przemyślem polega na tym, że jeśli chodzi o pieniądze, oni ciągle uważają, że
dostają za mało.