logo
 Pokrewne renessmekorzonki karmieniu piersiąkorzonki karmienie piersiąkorzonki jak Uśmierzyć bólkorzonki ból sposóbkorzonki zapalenie objawykorzonki a zaplenie pęcherzakorzonki leki Mydocalmkorzonki nerwowe jak leczyckorzonki rehabilitacjakorzonki na recepcie
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • videojahu.xlx.pl
  • renessme



    No wlasnie, to moze jeszcze kawalek z tematu i zadam pytanie, czy
    macie jakies dobre pomysly na nocne tlumaczenie, dobre pobudzenie?
    Ostatnio
    jechalem troszke na Red Bull'ach i efekt calkiem niezly (o ile sie nie
    popija kawa, bo serce wysiada), nie czulem takiego rozstrzesienia jak po 2
    espresso. Slyszalem tez, ze sa jakies kozackie herbatki, korzonki (???).


    Bodymax z żeńszeniem, z tym że to trzeba regularnie pobierać. Zwiększa się
    ogólna wydolność organizmu. W sytuacjach kryzysowych (dużo tekstu do
    przerobienia a mało czasu) zwiększam sobie dobową dawkę :)
    Nieśmiertelny redbull albo coś podobnego, jestem w stanie pić to świństwo
    tylko z dużą ilością cytryny :(
    Jeszcze jak jestem w Niemczech, to kupuję w Rossmanie takie tabletki "Dextro
    Energy" teoretycznie dla kierowców. Ha, właśnie czytam skład i zastanawiam
    się jak to działa - główny składnik dekstroza, wit. C i magnez. No ale
    działa, może na zasadzie placebo :)
    W dni z marną pogodą - kawa z ekspresu plus odrobina koniaku do tego, ale to
    dla niskociśnieniowców jedynie polecane :)
    Jak jest akcja "jeszcze 3 strony mi zostały a już zasypiam", to
    nadprogramowy spacer z psem :)

    Pozdrawiam
    Magdalena



    Jedli mięso, jedli, ale się ruszali! Teraz się nie ruszają, ale
    jedzą dużo więcej. Oczywiście, polowania - trzeba było zwierza gonić
    po sawannie i gonić, zanim się wynalazło łuk czy choćby procę. A
    nawet jeśli nie polowania, to za korzonkami i orzechami trzeba było
    się też zdrowo nachodzić. Czasem człek zjadł, a czasem nie. Dlatego
    mnie śmieszą idiotyczne zalecenia, że codziennie trzeba tyle i tyle
    tego i tamtego. Trudne do zdobycia składniki organizm magazynuje. No
    a twoje mniemanie o własnym sercu, że jakoby słabe to właśnie
    przykład "pieszczenia się". Ludzie, którzy nie uprawiają żadnego
    sportu błędnie mniemają, że jeśli ich serce z wysiłku trochę
    przyspieszy, a skóra się spoci, to niechybnie wykorkują. Jesteśmy
    stworzeni do aktywności fizycznej, bez niej ciało, nie wiem jak
    zadbane i starannie odżywione psuje się. Weź się za siebie, póki
    czas!



    Ach.. zapomniałam o najważniejszym - ten ból może również wskazywać na korzonki,
    to mógł być zwykły zbieg okoliczności (np przewiałaś sobie klatkę piersiową,
    plecy itp), może też wskazywać na nne schorzenia (np problemy z tchawicą) albo
    nerwoból więc nie przejmuj się tak bardzo tym EKG o którym napisałam wyżej - tu
    miałam na myśli bardziej kontrolne badanie, żeby wykluczyć problemy z sercem.

    Pozdrawiam ciepło



    PO przeczesaniu rodzinnych galezi i korzeni... okazalo sie, ze i ja nie jestem
    czysta etnicznie (mowie o czystosci w sensie jak najwiecej Polaka w Polaku...
    albo jak najwiecej Ukrainki w Ukraince). Nawet, gdy nie zaczelam sie dokopywac
    do tychze korzonkow i tak sie czulam inaczej. Czlowiek czuje, ze do czegos nie
    pasuje. Niekoniecznie zwiazane jest to z pochodzeniem etnicznym, choc to jakos
    warunkuje postawy i zachowania. Nigdy mie nie szlo sie porzadnie dogadac z
    tymi, co swojej polskosci byli pewni na 200%. Nie lubilam otoczenia takich
    osob, stronilam wrecz. A takich bylo troszku w rodzinie taty. Ja tam sie chce
    czuc obywatelka. Zapatrzenie w szabelke i herby czyni wielu *rdzennych Polakow*
    impregnowanymi na inne stanowiska, opinie, krytyke, swoista przewrotnosc
    dyskusji, swoisty poziom intelektualny. Nie zarzucam nikomu glupoty... Bron
    Boze. Zapalczywosc, nienawisc, niechec usypiaja wrazliwosc, zabijaja smak,
    uniemozliwiaja wzniesienie sie na wyzszy poziom rozwoju duchowego, odcinaja
    osobnika od dobrej sztuki, literatury pieknej, pieknej muzyki, roznorodnosci
    kultur, smakow i zapachow, dzielenia sie czyims szczesciem. I dziala to zle na
    zdrowie..... a zwlaszcza na serce i zdrowie psychiczno-emocjonalne ))))



    ha!
    jozeczek co cierpiał na korzonki, popalał papierosy z koleżankami i ożenił się
    z wypasioną opaloną prowincjuszkę o złotym sercu wydaje mi sie jednak znacznie
    sympatyczniejszy.

    o o i jeszcze jedno moje spostrzezenie to ze zaba ma w sobie cos z profilu
    psychologicznego anorektyczki - perfekcjonistka z prawie heroicznym imperatywem
    ogarniania depresyjnej rodziny w której nie rozmawia sie o problemach i z
    biegiem dni nagle widzi sie swoich najblizszych w szlafrokach i nawet nie
    wiadomo kiedy przestali ukrywac sie za choroba nerek i zapadli w sobie i swoim
    zalu. wspolczuje zabie. jestem zabą.



    Zauważ, ile mamy potocznych określeń na śmierć człowieka, który nie jest nam
    bliski: kipnął, przekręcił się, walnął w kalendarz, wyjechał nogami do przodu ...
    Ile ciekawostek się zdarza w języku lekarskim. Z zasłyszanych: "zatrzymał się w
    tramwaju" (zatrzymanie akcji serca), "po trzech miesiącach gryzła korzonki",
    "pacjent pogarsza", itd.

    Śmierć nas przekracza. A jeśli nie zdarza się blisko, łatwiej od niej
    uciekać poprzez dystans emocjonalny, który przejawia się w słowie.



    Borelioza pierwsza ok. 7 lat; powtórna - w ub. roku.
    Dwa razy krótkie leczenie antybiotykami (20 dni - lekarz rodzinny). Uwierzyłam,
    ze jestem wyleczona. Przez ten okres b. urozmaicone objawy - permanentne
    zmęczenie (pracowałam intensywnie, objawy były wytłumaczalne), słaba
    wytrzymałość, bóle stawów mocno utrudniające wstawanie, b. silne bóle korzonków
    nerwowych, wypadanie włosów, palpitacje serca, b. silne bóle głowy, kurcze
    mieśni, nadwrażliwość na światło, zawroty głowy, bóle piersi, problemy z
    nerkami i pęcherzem, drażliwosć, kłopoty ze snem, brak orientacji - no,
    wystarczy. Komiczne jest, że to wszystko występowało co jakiś czas, szłam do
    lek. rodzinnego - dostawałam lek lub uwagę, że przesadzam; leczyłam się też
    ziołami, hydroterapią, dietą. Musiałam, mimo tych bólów, funkcjonować
    normalnie.
    Gdy zachorował syn, zaczęłam szukać informacji. I przeżyłam szok, gdy
    przeczytałam wszystko, tu, na forum. Zrozumiałam, że te moje dolegliwości to
    nie wiele, ale jedna choroba. Teraz wiem więcej. Dziękuję.
    Cieszę się, że Was poznałam.
    Pozdrawiam.
    bapona



    Witam serdecznie,
    miałem okazję poprowadzić imprezę z czego jestem szczerze dumny. Zemsta na tle
    pięknych wysokich drzew genialnie nagłośniona, pięknie ! Co do przedmówcy.

    Trzeba powiedzieć jedno. O wiele większe perspektywy rozwoju są w mniejszych
    miastach. W dużych miastach wszystko ginie. Zobaczcie- same przepychanki i
    polityka. Nie twierdze że na wsi nie ma polityki, ale jeśli cokolwiek uda się
    zrobić jest widoczne. I cenią to ludzie.

    Korzonek to takie właśnie miejsce gdzie są ludzie. Z sercem i to wielkim. Z
    własnej inicjatywy i z własnych funduszów taka impreza.
    W mieście po pierwsze byłoby to niezauważone, dwa- ktoś na kogoś politycznie
    byłby wściekły.

    Tam Grzegorz i Aneta i sporo innych fajnych ludzi z zapałem nie oglądając się na
    politykę, po prostu działają. Piękne.

    Mam nadzieję w Korzonku będę gościem częściej, albo kiedyś uda mi się tam
    zamieszkać :)

    rafi



    Doćku, określenie np. w stopniu umiarkowanym lub rencista z tzw.
    trzecią grupą ale na narządy ruchu, daje tak wielkie możliwości do
    interpretowania. Stąd też wielu takich rencistów w luksusowych
    brykach z rentą na żylaki na jednej nodze lub korzonki. Problem jest
    poważny i sposób traktowania go na odwal jest poważny. Np. przy
    Poliklinice na Jaczewskiego jest tylko jedno miejsce dla
    niepełnosprawnych, ciągle zajęte bez karty, tam naprawdę wiele osób
    schorowanych musi przyjeżdżać lub jest przywożona. Cały teren do
    parkowania jest strefą płatną, ktoś robi interes ale nie czuje się
    odpowiedzialny za przestrzegania na nim stosownych przepisów.
    Temat ten traktuję trochę jako apel Wigilijny, miękną nam wtedy
    serca, sumienia. Każdy, nawet zdrowy jeśli jest świadkiem takiego
    nadużycia niech przynajmniej wymownym wzrokiem wyrazi swoją naganę.
    Mnie to spotkało wiele lat temu za granicą. Przez pomyłkę pod
    supermarketem parkowałem samochód na miejscu dla niepełnosprawnych.
    Wysiadając zauważyłem wśród otaczających mnie kierowców poruszenie i
    wymowną naganę w ich oczach. Wstyd okropny, nawet przeprosić i
    dokładnie wytłumaczyć się nie umiałem.
    pzdr.



    Cudowne wlasciwosci liscia kapusty...
    >>...takze i ...polskiej!!!

    >>Nie jestem handlarzem kapusty. Kapusta nie pomogla na bole dwunastnicy,
    ani na bol korzonkow;bol glowy;zebow czy tez klucia w sercu



    to bóle wrzodów dwunastnicy n.p. po zjedzeniu kapusty i tym podobnych rzeczy
    (wcinam ją ostatnio aż miło), ból korzonków który mnie dwukrotnie w tym
    czasie
    zaatakował (jeśli to w ogóle można nazwać atakiem) miał "moc" ok 5% tego co
    doświadczałem kilka razy w roku przez ostatnich kilkanaście lat. Bóle głowy,
    zębów czy zakłucie w sercu to jest coś co bywało ale kiedyś.



    Pacjent=natręt?
    Nie mam już siły. Czy któryś lekarz spojrzy na mnie jak na człowieka? I czy któryś ogarnie moje choroby i połączy je w jedną całość? Leczą mnie po kawałku, nawet nie pytając, czy biorę jakieś inne leki. Sama nie jestem w stanie stwierdzić, czy coś się ze sobą nie gryzie, nawet jeśli dokładnie przestudiuję wszsytkie ulotki. Jestem już zmęczona ciągłymi dolegliwościami i zniechęcona ciągłym wydawaniem kasy na leki i wizyty.
    Leczę się na nerki (trzy kamienie o wielkości około centymetra), nadciśnienie (w tej chwili biorę cztery rodzaje leków), refluks żołądkowo-przełykowy (silniejszy lek już niewiele daje, wciąż mnie boli), ciągle czuję kłucia w okolicy serca (ekg w porządku), od dwóch miesięcy nie mam okresu (na pewno nie ciąża), coś mnie boli w okolicy pośladka - korzonki?, popsuły mi się - nagle - trzy zęby i wszystkie mnie bolą.
    Byłam w zeszłym tygodniu u kardiologa (skierowanie od prowadzącego internisty) - dostałam ochrzan za to, że nie przyniosłam wyników (zostały w karcie internistycznej). Zapisano mnie na badania, ale dopiero w przyszłym roku.
    A ja się czuję coraz gorzej, i nie chce mi się nawet iść do dentysty i ginekologa, choć to może byłoby najprostsze.
    Czy są jacyś lekarze, którzy widzą człowieka w pacjencie?



    Z coraz większym dystansem podchodzę do rewelacji na temat leków. Jaki interes
    mają koncerny farmaceutyczne w tym, aby nas leczyć? Są coraz bardziej
    agresywne, spójrzcie na pochody przedstawicieli medycznych w naszych
    przychodniach, albo nachalne reklamy. W reklamie najbardziej rzuca się w oczy
    cały ten podstępny mechanizm. Wmawianie ludziom, że ten lub inny specyfik im
    pomoże, ulży w cierpieniu itp. a przeważnie jest to kolejny, zwykły lek. A
    biedni chorzy, często emeryci opychają się witaminami, preparatami
    przywracającymi witalność, odmładzającymi itp. To badziewie wzmocni Ci włosy,
    tamto paznokcie, serce, nie zapomnij o przemianie materii, wzmocnieniu serca. I
    zostaw całą emeryturę w aptece. Jeść już nie musisz, i tak nie masz miejsca w
    żołądku, bo tam 3 kg tabletek i kropelek i herbatek.
    Ciekawe ile wśród nas na tym Forum jest szpiegów z koncernów farmaceutycznych.
    Zakładając niegdyś ten wątek nie spodziewałam się że napiszę poniżej taki
    gorzki traktat, widząc powyższe wypowiedzi - nie jestem jedyna. Ale może dzięki
    temu nie będę posądzona że jestem szpiegiem reklamującym Protopic. Nie kupię go.
    Za dwa lata się okaże że jest szkodliwy.
    A tak na marginesie, pamiętacie film „Ścigany”?
    P.S. Nie wrócę do sterydów, jak sugeruje jedna z rozmówczyń. One kiedyś też
    były lekiem na całe zło.
    Dla nas jedynym lekiem byłoby wrócenie do czasów prehistorycznych, Jedlibyśmy
    grubego zwierza i robale, a czasach kryzysu korzonki i jagody. I zero alergii.
    Pa

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • zabaxxx26.xlx.pl