Lenia-a jakoś leci. Jutro idę z małą do lekarza bo nadal nie chce prawie jeść a jeśli je to normalnie co 5 godzin i to tylko 100 ml. Nie chce żeby mi spadła z wagi bo dopiero wtedy będę problemy (lepiej zapobiegać niż leczyć) mam nadzieję że jutro przyjmuje jej lekarz bo nie bardzo się orientuje bo od niedawna tu mieszkam, zadzwonię rano i się dowiem. Mam tylko nadzieję że da jej coś na poprawienie apetytu i będzie ok.
A tak po za tym to nadal mnie bolą korzonki a teraz raczej myślę że ja to chyba nerki sobie przeziębiłam Szkoda po prostu gadać.
Dziewczyny- a można już dawać jakieś kaszki maluchom jeśli nawet nie skończyły 4 miesiąca?? Czy tylko jak skończą ten 4 m-ąc??
A czy nie jest tak, że przesadzając do ziemi która nie ma szansy dobrze "osiąść" w przestrzeniach pomiędzy korzonkami (bo rozumiem że w nowym podłożu nie wykonujemy dodatkowego ostatniego podlewania) korzenie mogą mieć tendencje do jeszcze większego przesychania-zwłaszcza na przedwiośniu? Nie gniewajcie się ale jak do tej pory miałem średnie doświadczenia z przesadzaniem na jesieni. Wydaje mi się, że w momencie gdy gleba mocno przylega do włośników to pomimo mocnego wysuszenia wokół pojedynczych włośników jest trochę lepszy mikroklimat -tworzy się taka jakby "osłonka" która poprawia warunki zimowania... W momencie gdy nie podleję po przesadzeniu (oczywiście po odczekaniu 10-14 dni -jak ma to miejsce wiosną) pomiędzy korzonkami jest znacznie więcej przestrzeni a co za tym idzie również powietrza i zwłaszcza w lutym niektóre rośliny gorzej to znoszą. Spostrzeżenie to nie dotyczy oczywiście korzeni typu "rzepa".Druga sprawa to ewentualne mikro uszkodzenia które w warunkach ciepła ładnie i szybciutko przesychają co zapobiega ewent. infekcjom -a o tej porze to pojawia się jednak małe ryzyko. Oczywiście można powiedzieć że przecież rośliny świetnie zimują nawet bez substratu. Moje wątpliwości dotyczą jednak sytuacji gdy ugniatając podłoże pomiędzy doniczka a bryła korzeniową dochodzi do drobnych naruszeń ciągłości tkanek-a tego nie jesteśmy w stanie całkowicie wyeliminować. Być może się mylę -więc wyprowadźcie mnie z błędu.
Ból pleców moze byc spowodowany zpaleniem dróg moczowych lub korzonków. Powinna zrobic badania. Ataki hipoglikemii zdarzaja sie na pewno niespodziewanie i nie mozesz im zapobiec. Tylko pomoc dorazna wchodzi w gre. Wiem, ze to wyglada okropnie. Zrobilas co bylo mozna. Teraz trzeba miec nadzieje, ze nie zdarzy sie to ,gdy nie bedzie nikogo w domu. Pozdrawiam.
Nie mialem zabek, ale zeby zapobiec wyskakiwaniu trzeba akwarium przykryc i trzeba jej zapewnic kawalek stalego ladu na ktorym moglaby sobie siedziec i odpoczywac. Zabki nie sa przystosowane do zycia przez 24h w toni wodnej. Akwarium powinno byc zalane tylko w 1/3 woda i tworzyc cos w rodzaju brzegu namorzynowego z korzonkami i malym stawikiem do plywania.
Trzymanie zabek w aqua zalanym po sam szczyt bez zadnych miejsc suchych to pomylka.
Jak bym byl zabka to na jej miejscu tez wolalbym wyskoczyc i uschnac z tesknotym za kawalkiem stalego ladu
Gdy ból kręgosłupa jest długi i szczególnie dokuczliwy, wtedy decydujemy się na wizytę u lekarza. Takim stanem, który nakłoni nas do szukania szybkiej pomocy, jest postrzał, czyli inaczej lumbago. Jest to silny ból, który pojawia się nagle po pochyleniu lub skręcie tułowia i wiąże się z uszkodzeniem krążka międzykręgowego i ucisku jego zawartości na zakończenia nerwów wychodzących z rdzenia kręgowego, czyli na tak zwane korzonki nerwowe. Stan taki potocznie nazywamy wypadnięciem dysku i towarzyszy on takim niefortunnym czynnościom jak np. przesuwanie mebli, dźwiganie ciężarów. Jest to dolegliwość, która wymaga szybkiej pomocy lekarskiej. Pamiętajmy o tym, że nawet przy znacznie mniejszych, ale długotrwałych bólach, powinniśmy zasięgnąć porady specjalisty, aby uzyskać ostateczną diagnozę.
Zaniedbanie, czy niewłaściwe leczenie poważnych schorzeń kręgosłupa może prowadzić do nieodwracalnych zmian. Takim stanem jest rwa kulszowa, której objawem jest silny ból promieniujący do pośladków, ud lub nawet łydek, spowodowany uciskiem na korzonek nerwowy. Bólom tym może towarzyszyć mrowienie, drętwienie, a także niedowład wymagający szybkiej interwencji lekarskiej. Zbyt późna pomoc może się okazać nieskuteczna.
Zapobieganie bólom kręgosłupa, to codzienne przestrzeganie następujących rad:
* Pamiętaj o prawidłowej postawie. Chodź z głową lekko uniesioną, a prostowanie pleców niech się stanie twoim nawykiem.
* Nie siedź długo przy biurku. Gdy pracujesz w pozycji siedzącej, rób co godzinę przerwę na krótką gimnastykę. Wstań co jakiś czas.
* Wykonuj pewne czynności lewą ręką, jeżeli jesteś praworęczny. Nadmierne obciążenie jednej strony ciała też powoduje bóle pleców.
* Naucz się właściwie podnosić ciężkie przedmioty. Nie schylaj się, lecz przykucnij. Podnoś się powoli.
* Noś odpowiednie obuwie. Podeszwy powinny być grube i elastyczne, aby amortyzować wstrząsy. Unikaj zbyt dużego obuwia, gdyż przytrzymywanie go palcami utrudnia chód i obciąża kręgosłup. Ważne dla kobiet: wysokie obcasy tylko wyjątkowo.
* Zadbaj o wygodne miejsce do spania. Materac powinien być niezbyt miękki, ale jednocześnie sprężysty. Zrezygnuj z miękkiej, dużej poduszki.
* Stosuj odprężające kąpiele. Bardzo dobrze działa rozmaryn i lawenda, a także różne sole do kąpieli. Krążenie krwi pobudza także prysznic. Łatwiej dzięki temu odprężyć się i usunąć bóle napięciowe.
* Wstawaj z łóżka stopniowo. Po nocy, gdy mięśnie się jeszcze nie rozruszały, kręgosłup nie jest w pełni gotowy do swoich zadań. Dlatego przed wstaniem z łóżka trzeba mocno się przeciągnąć.
* Chodź na spacery. Podczas chodzenia pracuje wiele mięśni grzbietu. Ruch wpływa na ich wzmocnienie. W przypadku walki z bólami pleców podstawą sukcesu jest systematyczność, istotne jest więc, aby na spacer chodzić co dzień.
* Zachowuj odpowiednią wagę ciała. Odżywiaj się zdrowo. Jedz chudy nabiał, warzywa, owoce, ryby. Pamiętaj o witaminach.
* Środki przeciwbólowe to ostateczność, po którą nie powinniśmy sięgać zbyt często. I nie wolno zwlekać zbyt długo z wizytą u lekarza.
http://www.poradnia.pl/podstrony/czytelnia...up.html#lumbago
Jeśli masz cos nie tak z dyskiem to zrób sobie rezonans magnetyczny poza prześwietleniem, jeśli lekarz zna sie na rzeczy to zapisze ci CELEBREX ,a jesli nie to sie o ten lek go zapytaj bo naprawde pomaga sam wiem pozdro
Mały kuc o silnej budowie ciała i głębokiej klatce piersiowej. Krótkonożność i głowa zdradzają jego czupurny charakter. Zwykle ma bujne owłosienie grzywy, ogona i szczotek pęcinowych. Na skutek doskonałego wykożystywania paszy jest przeważnie w bardzo dobrej kondycji. Umaszczenie różne, także srokate i tarantowate. Wysokość - 81-107cm., kuce typu "mini" - do 86 cm.
Kuc szetlandzki w swej wadze jest najsilniejszym koniem świata. Dlatego też pełnił wcześniej rolę konia roboczego w pracach pociągowych, przewożeniu torfu, dawniejszego środka opałowego na wyspie czy transporcie węgla kamiennego w kopalniach. Ciężka niewolnicza praca znacznie zmniejszyła ich żywotność i populację. Konie te charakteryzuje krępa budowa ciała, niewielki wzrost, proporcjonalna głowa osadzona na krótkiej szyi, brzuchaty tułów i niskie nogi z twardymi, okrągłymi kopytami.
Cechą która szczególnie je wyróżnia, jest bujna długa grzywa i puszysty ogon. W okresie zimowym ich sierść nie bez przyczyny jest znacznie dłuższa i dwuwarstwowa, natomiast latem jest bardzo gładka i lśniąca. Dawniej w chłodnym i mroźnym klimacie gruba szata stanowiła pewną ochronę przed wpływem szkodliwego działania warunków atmosferycznych środowiska. Dzięki temu udało im się przetrwać i obecnie doskonale radzą sobie nawet w najbardziej prymitywnych warunkach. Dlatego też stajnia nie jest niezbędna, a często stosuje się tylko zadaszenie jako formę ochrony przed wiatrem i deszczem. Jeśli jednak upieramy się aby kuce stały w stajni, to należy pamiętać, że stajnia małych koni może wyglądać podobnie jak stajnia dużych koni, ale boksy powinny być odpowiednio mniejsze w stosunku do ich wzrostu, dlatego, że kuce lubią wiedzieć, co wokół nich się dzieje. Ich niezwykła ciekawość sprawia, że stale szukają sobie nowych obiektów zainteresowania z reguły związanych z pokarmem. Potrafią dostać się do najtwardszych warstw gleby, by spróbować smakowitych kiełków roślin, nie pogardzą też korzonkami zimą. Aby zapobiec stratom, nie należy wypasać kucy na terenie sadów owocowych lub odpowiednio zabezpieczyć drzewa przed podgryzaniem. Kuce najchętniej zjadają trawę, siano i słomę, gdzieniegdzie przerośniętą perzem. Paszę treściwą podajemy z reguły koniom pracującym w zalecanych dawkach. Owies, chleb, marchew lub buraki powinniśmy podawać tylko w żłobach.
Najlepiej czują się w swoim towarzystwie, choć równie dobrze znoszą obecność innych zwierząt, jak np.:koza, owca, baran czy nawet królik. Każdy dobry hodowca powinien też pamiętać o okresowej profilaktyce tych zwierząt poprzez odrobaczenie i szczepienie ochronne, co jest bardzo ważne w celu zapobiegania rozwojowi wielu groźnych chorób.
Kuce szetlandzkie idealnie nadają się do zaprzegu bryczką, dzięki swej sile i wytrzymałości potrafią pokonać około 30 km w ciągu kilku godzin. Równie wspaniale spisują się w siodle i w pracy z dziećmi tj. przy hipoterapii. Maluchy te biorą udział w licznych imprezach hippicznych, w konkursach skoków przez przeszkody, ujeżdżaniu i pokazach hodowlanych, w których bez wątpienia radzą sobie nie gorzej niż konie duże. Należy pamiętać aby ciężar jeźdźca był odpowiedni do wzrostu i wagi konia.
Mała notka ze strony www.kuce.com
Kuc szetlandzki w swej wadze jest najsilniejszym koniem świata. Dlatego też pełnił wcześniej rolę konia roboczego w pracach pociągowych, przewożeniu torfu, dawniejszego środka opałowego na wyspie czy transporcie węgla kamiennego w kopalniach. Ciężka niewolnicza praca znacznie zmniejszyła ich żywotność i populację. Konie te charakteryzuje krępa budowa ciała, niewielki wzrost, proporcjonalna głowa osadzona na krótkiej szyi, brzuchaty tułów i niskie nogi z twardymi, okrągłymi kopytami.
Cechą która szczególnie je wyróżnia, jest bujna długa grzywa i puszysty ogon. W okresie zimowym ich sierść nie bez przyczyny jest znacznie dłuższa i dwuwarstwowa, natomiast latem jest bardzo gładka i lśniąca. Dawniej w chłodnym i mroźnym klimacie gruba szata stanowiła pewną ochronę przed wpływem szkodliwego działania warunków atmosferycznych środowiska. Dzięki temu udało im się przetrwać i obecnie doskonale radzą sobie nawet w najbardziej prymitywnych warunkach. Dlatego też stajnia nie jest niezbędna, a często stosuje się tylko zadaszenie jako formę ochrony przed wiatrem i deszczem. Jeśli jednak upieramy się aby kuce stały w stajni, to należy pamiętać, że stajnia małych koni może wyglądać podobnie jak stajnia dużych koni, ale boksy powinny być odpowiednio mniejsze w stosunku do ich wzrostu, dlatego, że kuce lubią wiedzieć, co wokół nich się dzieje. Ich niezwykła ciekawość sprawia, że stale szukają sobie nowych obiektów zainteresowania z reguły związanych z pokarmem. Potrafią dostać się do najtwardszych warstw gleby, by spróbować smakowitych kiełków roślin, nie pogardzą też korzonkami zimą. Aby zapobiec stratom, nie należy wypasać kucy na terenie sadów owocowych lub odpowiednio zabezpieczyć drzewa przed podgryzaniem. Kuce najchętniej zjadają trawę, siano i słomę, gdzieniegdzie przerośniętą perzem. Paszę treściwą podajemy z reguły koniom pracującym w zalecanych dawkach. Owies, chleb, marchew lub buraki powinniśmy podawać tylko w żłobach.
Wbrew panującej opinii kuce szetlandzkie nie są złośliwe, a zachowując odpowiednie zasady karmienia mamy duży wpływ na charakter, usposobienie i zachowanie osobników stada. Bardzo szybko przyzwyczajają się do gospodarza i doskonale reagują na ludzki głos. Kuce są zwierzętami stadnymi i dlatego nie lubią być same. Najlepiej czują się w swoim towarzystwie, choć równie dobrze znoszą obecność innych zwierząt, jak np.:koza, owca, baran czy nawet królik. Każdy dobry hodowca powinien też pamiętać o okresowej profilaktyce tych zwierząt poprzez odrobaczenie i szczepienie ochronne, co jest bardzo ważne w celu zapobiegania rozwojowi wielu groźnych chorób.
Kuce szetlandzkie idealnie nadają się do zaprzegu bryczką, dzięki swej sile i wytrzymałości potrafią pokonać około 30 km w ciągu kilku godzin. Równie wspaniale spisują się w siodle i w pracy z dziećmi tj. przy hipoterapii. Maluchy te biorą udział w licznych imprezach hippicznych, w konkursach skoków przez przeszkody, ujeżdżaniu i pokazach hodowlanych, w których bez wątpienia radzą sobie nie gorzej niż konie duże. Należy pamiętać aby ciężar jeźdźca był odpowiedni do wzrostu i wagi konia.
Z racji swego wspaniałego charakteru i niewielkich wymagań hodowla tych koni jest znacznie prostsza i łatwiejsza niż dużych koni, a co za tym idzie znacznie tańsza.Stanowi to ważną okoliczność dla osób, którym trudno pozwolić sobie na utrzymanie dużego konia. Kuce szetlandzkie, pomimo że wymagają od właścicieli obowiązkowości,wnoszą w ich życie wiele radości, satysfakcji i zadowolenia.
Te śliczne i piękne zwierzęta są moją ulubioną rasą kuców. Są takie słodkie, inteligentne i ładne... Nieprawdaż?