logo
 Pokrewne renessmekoks EgleKomunikacja miejska Śląskkomis samochodowy Gubinkomis motorykomuijne butykomis samolotówKordian Przygotowaniekomórki z hallo Kittykosmetyki firmy Dermikakomis sukien ślubnych w Szczecinie
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • conclusum.xlx.pl
  • renessme


    Do pytania sklonil mnie temat koks vs. fighter...

    Jaka jest waszym zdaniem najważniejsza cecha fizyczna na ulicy. Nie chodzi o technike ani psyche.

    Pewnie zdecydowanie najwiecej glosow bedzie miala masa lub sila...

    Pozostale w sumie dodalem zeby ankieta byla pelniejsza



    Witam, mam do Was pytanie, bo pewnie macie spore doświadczenie, a ja nie mogę się porozumieć w tej kwestii z kolegami. Więc moje pytanie brzmi tak, czy dobry fighter, trenujący od kilku lat pod katem MMA, ma szanse pokonać takiego dresa z ulicy, który napewno nie raz się napierdalał i trenuje na siłowni. Nie chodzi mi o takich dresów- małolatów, którzy piją wino na ławce, ale o kolesia, który waży pewnie ze 130-140 kg ma ze 190 wzrostu i jest naprawdę ogromny. Ten koleś nad którym się zastanawiałem też nie jest jakiś wychudzony (ok. 185 wzrostu i 85-90 kg), ale czy mimo jego umiejętności dres nie rozwali go samą przewagą masy? widziałem kilka razy jak taki koks popchnął "zwykłego" kolesia i tamten fruwał, więc jak by dostał w łeb to już wogóle kiepsko...

    Powiedzcie, co o tym sądzicie? Ja jednak stawiał bym na kolesia, który potrafi walczyć, ale z drugiej strony ta przewaga masy robi wrażenie. Dużo osób z którymi na ten temat dyskutuje stawia na dresa. Zastanawiam się też, czy ktoś z czołówki na przykład boksu, czy kickboxingu (na przykład Darek Michalczewski) dał by rade komuś pokroju Pudzianowskiego? tu już chyba stawiałbym na strongmena, bo sam styl uderzany zmniejsza jego przewage wytrenowania, w porównaniu do kogoś kto zna również style chwytane, a sttrzał od takiego kolosa, nawet po gardzie pewnie zrobi spore wrażenie na kimś dwa razy mniejszym...

    Pozdrawiam.



    O w morde ahahahahaah. Nie no różnych śmieszne osoby już widziałem na budo i na sfd ale ten ustanowił nowy wymiar.

    ja czepialski nie jestem, nie lubie offtopowac ale zobacz koles czy ty przypadkiem smieszny nie jestes, 6 postow pod soba i do tego po jednej linijce kazdy. to sie chyba nabijanie postow nazywa... Modzie! We need some backup FAST !!

    Cytat: Prawda jest taka, że każdego można pokonać!! Gabaryt nie gra roli
    Czekam z niecierpliwością na twój start w MMA jak pokonasz paru zawodników np Jakubka czy Materle (bo na innych pewnie szkoda ci potu) a następnei zawojujesz pride.

    to ze kazdego mozna pokonac to racja. to jest forum "ulica" a temat "koks vs fighter", takze
    sprzet(noz) + stalowe nerwy -> "lepszy" pokonany

    spojrz najpierw zanim zaczniesz krytykowac ludzi czy czasem oni sie nie wysmiewaja z ciebie albo z jakiegos watku, bo twoja przesadna madrosc i powaga jest smiechu warta. zapoznaj sie z okresleniem ironia, sarkazm. chyba za bardzo spiety jestes przed tym komputerem. wyluzuj, a zachowasz nerwy na trudniejsze czasy. pozdrawiam



    nie wiem czy ktos o tym wspominal ale najlepsza taktyka w walce duzy koks vs sredni fighter dla fightera to nogi za pas... i co tu sie wiecej rozwodzic...
    Czyli morał jest taki, że trenując pod samoobronę lepiej wsuwać fastfoody i pakować na siłowni, niż zajmować się sztukami walki? Nie, nie zgadzam się z tym. Dzięki właśnie takim opiniom popularny jest stereotyp koksa zabijaki.



    Tak, tylko ,że ci z AT nie mają takich uprawnień w strzelaniu do oponnentów jak GROM, więc jest różnica spora. Zresztą zadania też mają zupełnie różne.

    GROM w swoim zakresie , również ma działania AT... Co za bzdury opowiadasz?

    A tak na zdrowy rozum.. to sobie pomyślcie .. w jednostkach specjalnych szczególną rolę odgrywa wytrzymałość. A sami mówicie , że koksy kondycji nie mają.

    Co do tych marnych osiłków bramkarzy w klubach.. Po prostu zależy jaki klub.. Jak dobry gdzie chodzą ludzie od 21 lat , to sorry, ale ja tam nie widzę żadnych osiłków. Nawet są inteligentni. Wiem , bo jeden chciał mnie wyrzucić , a wyglądał zwyczajnie. Pozwolił mi się spotkać z szefową i zostawił

    Natomiast inny klub.. przewaga 17latkow -> na bramce koksy. Chyba dlatego, żeby straszyć dzieciaki wyglądem. Bo na starszego takie coś już nie zadziała.

    W pojedynku koks vs fighter postawiłbym wszystko na fightera:P



    Zalezy jaki koks i jaki fighter,mimo wszystko stawiam na fightera.Typowy koks nawet nie ma pojęcia o czymś takim jak garda.

    Ja waze 97 kg przy 185 cm cwicze Muay Thay,Boks i Brazylijskie Jiu Jitsu ( wszystko z mysla o MMA ) z wlasnego doswiadczenia moge powiedziec ze koksa 130 kg ktory cos tam liznal walki jest ciezko sprowadzic na glebe,o dzwigniach typu kimura czy klucz mozemy zapomniec - i w sumie to wszystko na ich korzysc, fighter nadrabia szybkoscia,dynamiką techniką,kondycją.Nawet nie ma porownania koks vs fighter.Ktos tam wspomnial ze jak koks nas uderzy to KO - zgodze sie,ale dobry fighter trafic latwo koksowi sie nie da w glowe,ich ciosy nie maja szybkosci i dynamiki,koksy nie uderzają tylko pchają te ciosy.



    Giertycha nie muszą ochraniać on ma od tego swoich ziomal z młodzieży wszechpolskiej taka jego bojówka wiec jest nietykalny

    taaa ci ziomale go zabija (albo uduszą i za jaja powiesza ) za te mundurki/fartuszki

    koks vs fighter:
    moze byc roznie, nawet szczescie moze zadecydowac, jesli fighter bedzie wazyl 60 kg to ciezko bedzie mial mu cos zrobic ale jesli 90 kg i bedzie dobrym fighterem to moze pokonac kazdego koksa... wielki koks moze mocno kogos popchnac, tak, ze ten ktos sie przewroci, moze zlapac za szmaty, moze wykrecic reke, moze tez uderzyc (wszystko to jak zdąży, zanim fihter mu cos nie zrobi )



    Cytat: Trener nam kiedys powiedzal, zeby uniakc konfrontacji z takimi duzymi chlopami w miejscy gdzie mamy malo ruchu, a na wolnym powietrzu( lub tam gdzie jest mozliwosc "polatania") przetrzymac pierwsze chwile i zabiegac typa. Fakt faktem w klubowym przejsciu niechcialbym takiemu wejsc w droge.


    Jeżeli ten koks troche ćwiczy jakiś styl chwytany to go nie zabiegasz trzymając dystans np. lewym prostym czy kopnięciem frontalnym,albo poprostu odskakujac w tył - łatwiej jest temu co skraca dystans niż temu kto chce ten dystans utrzymać,jak ktoś dąży do klinczu, umie to robić a na dodatek ma dużą przewagę masy i siły to Cie zklinczuje lub sprowadzi na glebe klasycznym wejściem w nogi ( o ile coś trenuje poza siłownią,bo sama masa raczej mu w tym nie pomoże a raczej spowoduje ze jego ataki będa wolne i mocno sygnalizowane)

    W konfrontacji koks vs fighter oczywiscie stawiam na fightera,jednak trzeba przyznać ze masa i siła mają znaczenie.



    przetarl sie ostatnio na baletach taki koksik o mnie

    moj wzrost (jakies 180 cm), na oko prawie 50 w lapie, byl tak nadmuchany ze az swiecil koksem,
    waga pewnie jakies 100 kg

    za to jak zobaczylem jego nogi to sie smiac zaczalem

    nozki chudsze od moich
    zupelnie bez miesni
    luzno zwisajace waskie dzinsy na udach
    marny widok

    jakby dostal ode mnie lokasa to by sie zlamal w pol

    akcji zadnej nie bylo

    napisalem gwoli uscislenia ze dyskusja koks vs. fihgter nie dotyczy takich koksow jak ja opisalem bo Ci nie maja zadnych szans z fighterem
    przynajmniej moim zdaniem

    pozdr



    http://budo.net.pl/viewtopic.php?t=52325&start=0
    byl taki topic "koks vs fighter" - co chyba w pelni odpowiada twojemu pytaniu
    reasumujac: ciezko powiedziec czy sama technika zatrzymasz przewage sily i masy - zalezy od czlowieka (i pewnie tez szczescia)

    w koncu na walke i jej wynik wplywa wiele roznych czynnikow:
    twoje predyspozycje, aktualna kondycja, stan zdrowia, samopoczucie, wytrenowane techniki, poziom zdeterminowania, itd.. do tego szczescie - czyli np ty sie poslizgniesz a on nie - i przez to ty lecisz na ziemie mimo ze masz lepsza technike i inaczej normalnie bys go rozwalil.. niby glupie - ale takie realne..



    Czemu nikt nie wspomnial o Tekken 4 (Marduk, albo jakos tak - ten łysy koks od Vale Tudo no i ofkorz Paul Pheonix).
    A tak wogole to niezle jest mieszanie swiatow w wykonaniu CAPCO (Marvel vs. Street Fighter, czy jakos tak).



    Sorka, ale cos mi sie z przegladarką powaliło i wysłało sie 2 razy

    nuevo Ja rozpatrywałem raczej spine fighter vs koks poza matą



    Ten temat ma 20 stron. Wszystko już zostało powiedziane.

    Ale ...

    Koks to nie nasz wróg. Sami bądzcie silni a nie podbudowujcie się głupimi tekstami o gigantychnej przewadze fightera ktory jest szybki i ma super kondycje, jest bardziej obity i doświadczony w walkach. Odnosząc się do 3 ostatnich wymienionych przezemnie aspektów często jest inaczej. Walka uliczna trwa kilkadziesiąt sekund max więc kondycja to zazwyczaj pic. Ludzie którzy ćwiczą na siłowni i są przez was postrzegani jak koksy często się biją właśnie na ulicy. Dużo częsciej niż osoby ćwiczące na macie. Nie wiem kto wam broni uzupełnic trening Ma 3 lub chociaż 2 treningami siłowni w tygodniu. Uwieżcie mi nie staniecie się od tego koksami, nie będziecie wolni, nie ubędzie wam techniki i nie stracicie kondycji. Wystarczy ułożyć sobie trening z głową. Można go dopasować nawet do uprawianych przez was stylów walki. Wielkiej masy z taką intensywnością treningów się nie zrobi ale zwródzcie uwage że 90 % ludzi trenujących trenuje na mase a nie na siłe. Często ich 110 czy 120 kilo jest wynikiem otłuszczenia, retencji wody, złej definicji mięśnia. Znam conajmiej kilka osob które przy 80-85-90 kg ( współczynnik +10 kg na dobrej definicji ) ma osiągi siłowe bardzo zbliżone bądz większe niż ludzie robiący typową masówke. Przeplatając trening siłowy z wytrzymałościowym można dużo dobrego dla siebie zrobić.

    Wracając do duszeń? Mata leo ? Super sprawa. Mało ludzi się spodziewa czegokolwiek innego niż wymiany na pięści. Zastosowałem w praktyce wprawdzie vs mniejszemu gościowi ( Nie chciałem robić zadymy na przejsciu dla pieszych w centrum krakowa na zatłoczonej ulicy ). Wystartował z łapami. Nie robiłem nawet dziwnych wejśc pod ręką. Sruciłem dystans obruciłem się za niego chwytając go za szmaty i założyłem duszenie. A jak już Dzey powiedział duszenie nie dzwignia ani nie piącha - nawet na gościa bardzo dobrze zbudowanego działa niezaprzeczalnie.

    Odnosząc się do Gdybania ... Wszeka rozmowa o ulicy to generalizowanie i sprowadzanie do statystycznych sytuacji czy zachowań. Oczywiście że większośc ludzi wyprowadza prawy sierpowy. Oczywistością jest że nie markują ciosów i nie spodziewają się duszenia. Maverick jeżeli wogóle mamy rozmawiać to ta dyskusja wymaga pewnych generalizacji. Starajmy się aby te generizacje były odzwierciedleniem żeczywistości. Żeczywistośc jest taka że lepiej być młodym, zdrowym, dużym i silnym niż starym, małym i słabym mistrzem z siwą brodą do pasa nawet jeżeli miała by sięgać aż do jego czarnego pasa .

    - Pozdrawiam J.



    Nie znalazlem na razie niczego lepszego jezeli chodzi o potyczke Koks vs Fighter
    http://pl.youtube.com/watch?v=8TjrkAfo_8E



    1.Czyli kto by wygral na ulicy - napakowany koks czy szczuply, srednio zaawansowany zawodnik mma (lub adept jakiejs sztuki walki).

    2. Lepije sie zapisac na SW czy pojsc na silownie.

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • zabaxxx26.xlx.pl