logo
 Pokrewne renessmeKolej fabryczna-rozklad jazdyKolej Warszawsko Kaliskakolej PKP InowrocławKolej transsyberyjską książkiKolej transsyberyjska zdjeciakolej piaskowa KotlarniaKolej transyberyjska PodróżeKolej transkanadyjska biletykolej EuroCity cenakolej PKP Radom
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • conclusum.xlx.pl
  • renessme


    Wczoraj dokonałem dokładnych oględzin inst tbc/pre tbc.

    Magtheridon's Lair - dookoła bossa są 4 trashe, prawdopodobnie po zabiciu ich i uruchomieniu skrzynek można zaatakować bossa, do tego czasu jest nieaktywny. atak na jednego trasha przywołuje resztę.

    Zul'Aman - potrzeba 10 osób do uderzenia w gong, dopiero wtedy otwiera się brama. działa time event, przynajmniej jest licznik.

    Zul'Gurub - są wszystkie bossy, ten od raptora jest zbugowany, po zabiciu raptora nie można bić jeźdźca.

    Onyxia's Lair - można wejść bez klucza.

    Karazhan - znowu jest brama, ale można ją ominąć poprzez dziurę w teksturach. Po wejściu do Kara słychać dialog, który prawdopodobnie jest ze scenki przywołania Nightbane'a, być może ten boss teraz działa.

    The Eye - działają wszystkie bossy poza Kaelem.

    Mechanar - jest winda do ostatniego bossa.

    Gruul's Lair - trashe biją normalnie, przed zmianią emu biły po 20k. Aczkolwiek o ile wcześniej King wysyłał po kolei swoich pomocników, to teraz atakują wszyscy razem z Kingiem. i cmentarz jest po drugiej stronie krainy. Samego Gruula nie sprawdzałem.

    Black Temple - gm na ircu mówił, że wszystko jest oskryptowane, łącznie z Supremusem.

    Sunwell Plateau - działa.

    Serpentshrine Cavern - nie sprawdzałem, najprawdopodobniej również działa.

    BWL nie sprawdzałem niestety.

    Co do World Bossów, to obecne są wszystkie smoki - Azuregos, Emeriss, Lethon, Ysondre i Taerar. Doomwalkera i Kazzaka nie sprawdzałem.



    A więc tak. Tolkien pisze w Liście 325, że elfowie, płynąc do Amanu,


    żaglowcami specjalnie zbudowanymi i poświęconymi na tę podróż [...] wyruszali dopiero po zachodzie słońca.

    Obserwator zauważyłby, że taki statek


    zmniejsza się wraz ze wzrostem odległości, aż znika w zmierzchu.

    Bardzo lubię tę wizję żaglowców odpływających w zapadającym zmroku, i zaczęło mnie ciekawić, czy była to tylko tradycja - a jeśli tak, skąd się wzięła? - czy może była to konieczność? Gdy Ostatni Statek dociera do Amanu, Frodo widzi "zielony kraj w blasku wschodzącego szybko Słońca". Ciekawe, czy to też z kolei reguła, że wszystkie statki elfów, wyruszywszy o zachodzie słońca ze Śródziemia, przybywały do Amanu (czy też na Eresseę) o jego wschodzie, czy był to jeden odosobniony przypadek? Skłonna byłabym sądzić, że jednak tak się działo zawsze. Czy ta podróż przez noc miała jakieś znaczenie? Z pewnością nie chodziło przecież o to, że tyle czasu - jednej nocy - potrzeba było na przepłynięcie Morza. I czy można w ogóle powiedzieć, że w Trzeciej Erze było to w obu miejscach to samo Słońce, skoro Aman leżał poza kręgami fizycznego świata?

    Może ktoś ma jakiś pomysł albo wie lub pamięta coś więcej?



    Przepraszam, Mellorn, wycięłam z Twojego posta zacytowany przez Ciebie tekst innego użytkownika, który wcześniej wycięłam z Forum. Typowy spam i nie widzę (na równi z Tobą, po Twojej reakcji sądząc) potrzeby przechowywania go na Forum.

    A teraz na temat: Tłumaczenie HoMe tom po tomie nie ma sensu. Trzeba rozłożyć wszystkie tomy, które opisują jakiś konkretny tekst (np Annals of Aman i teksty z nim związane) w różnych fazach koncepcyjnych i tłumaczyć z tych iluśtam tomów po kolei, zwracając uwagę na różnice pomiędzy poszczególnymi tekstami. Może to zrobić grupa ludzi, którzy siądą nad tym razem, a nie jeden ktoś na jednym końcu Polski, a drugi ktoś na drugim. Tak, wiem, jest jeszcze współpraca internetowa, maile i te rzeczy, ale od pewnego czasu w nie nie wierzę. To znaczy: nie wierzę w ich skutecznosć.

    No i w ogóle nie wierzę w to, że ktoś zechce wydać HoMe po polsku. Ale jeśli znajdziesz innych szalonych entuzjastów...




    Cytat:
    A wiemy, że Valarowie byli. I działaliby.

    Byli, ale można by było sprawić, żeby przestali być .To już offtopic. Wygaszam.


    Offtopic powiadasz? Nie do końca. Jeśli rozpatrujemy możliwość podbicia Amanu przez Saurona, to musimy usunąć też z drogi Valarów. No i właśnie - czy takich czystych, nieskażonych, niezwiązanych z ziemią i materialnością można pokonać? I o ile mogę zrozumieć, że Valar Valara by mógł wykończyć, to nie bardzo wierzę w to, by takiego Valara bez pięty Achillesa wykończył Majar, z kolei piętę Achillesową* posiadający. Wniosek wg mnie prosty - skoro Valarów ubić się nie dało, a takiego sobie Saurona owszem, to chyba jasne, kto jest z góry skazany na zwycięstwo. Nie mówię tutaj o stratach - bo pewnie ktoś tam z trzody Amańskiej by zginął, trochę by Aman ucierpiał, ale Sauron nie miał szans na zwycięstwo - tak mnie się coś widzi. Zresztą Sauron o tym wiedział, bo po jednej "wpadce" się już tam więcej nie pchał. Sauron - wbrew pozorom - był całkiem inteligentnym osobnikiem




    *Pod tym pojęciem autorka wpisu ukrywa możliwość zranienia Majara czy Valara, który jest bardziej cielesny niż być powinien. Porównać z Morgothem.




    Dobry poradnik :)

    1) Niestety jako początkujący gracz PvE mam jeszcze jeden problem.
    Nie mam pojęcia jak po kolei się obierać. Od czego mam zacząć? [biegam na razie po heroikach w s2 <tak wiem, że to nubowstwo nie musicie mnie gnoić> ale od czegoś muszę zacząć]. Ktoś mi powiedział, że powinienem farmic bojki na kusze i starać się zdobyć d3. To dobry początek? I co zbierać w następnej kolejności?
    Jako dps praktycznie nie da się znaleźć dobrej gildii PvE nie będąc ubranym, a wiec co muszę mieć żeby mieć szanse gdzieś się dostać?

    2) Piercing shots działa? Gdy go testowałem wydawało mi się, że nie :( Z tym, że to było dawno.

    Na początku robisz hero tysiąc razy i kupujesz itemy za boje a jest ich naprawdę dużo dla świeżej 70-tki. Z przyzwoitym gearem możesz robić kara/zul aman i tak dozbierać brakujące itemy. Ale za boje masz 3/4 gearu na naprawdę niezłym poziomie. Z tym, że zbieranie bojek wymaga czasu. Na początku najlepiej kupić kusze, ponieważ te pierwsze 150 bojek się ciężko zbiera. Później sam musisz zadecydować co jest Ci bardziej potrzebne.

    Poza tym Piercing shots działa na 100%.




    No więc zgoda. Tylko jedno "ale": o ile rozumiem, w ostatnim zdaniu masz na myśli śmierć samej "powłoki". Dodatkowo można przypuszczac, że Morgoth - w pewnej perspektywie - mógł być zdolny do odbudowania ciała (o ile było to w ogóle możliwe w otchłani), co z kolei wyjaśnia obawę przed nadejściem Dagor Dagorath. Takie tam gdybanie :].

    Jak najbardziej uzasadnione Nie podejme sie tlumaczenia, wklejam cytat, ktorego fragment przytoczyl Neratin. Rowniez wycinek z wiekszej calosci:

      The war was successful, and ruin was limited to the small (if beautiful) region of Beleriand. Morgoth was thus actually made captive in physical form, and in that form taken as a mere criminal to Aman and delivered to Nåmo Mandos as judge - and executioner. He was judged, and eventually taken out of the Blessed Realm and executed: that is killed like one of the Incarnates. It was then made plain (though it must have been understood beforehand by ManwÍ and Nåmo) that, though he had 'disseminated' his power (his evil and possessive and rebellious will) far and wide into the matter of Arda, he had lost direct control of this, and all that 'he', as a surviving remnant of integral being, retained as 'himself' and under control was the terribly shrunken and reduced spirit that inhabited his self- imposed (but now beloved) body. When that body was destroyed he was weak and utterly 'houseless', and for that time at a loss and 'unanchored' as it were. We read that he was then thrust out into the Void. That should mean that he was put outside Time and Space, outside Eä altogether; but if that were so this would imply a direct intervention of Eru (with or without supplication of the Valar). It may however refer inaccurately to the extrusion or flight of his spirit from Arda.
      In any case, in seeking to absorb or rather to infiltrate himself throughout 'matter', what was then left of him was no longer powerful enough to reclothe itself. (It would now remain fixed in the desire to do so: there was no 'repentance' or possibility of it: Melkor had abandoned for ever all 'spiritual' ambitions, and existed almost solely as a desire to possess and dominate matter, and Arda in particular.) At least it could not yet reclothe itself.
      [Morgoth's Ring, Myths Trannsformed]


    Wyjasnienie Freyra jest bardzo dobre. Zniszczono powloke Morgotha, ktora po roztrwonieniu przez niego mocy stala sie w zasadzie nim, jego sila na Ardzie. Bez ciala nie mogl sie powtornie incarnowac. To, co pozostalo po odarciu go z cielesnej powloki okazalo sie trzesacym sie, slabym, całkowicie duchem. Ciag dalszy:

      We need not suppose that ManwĂŤ was deluded into supposing that this had been a war to end war, or even to end Melkor. Melkor was not Sauron. We speak of him being 'weakened, shrunken, reduced'; but this is in comparison with the great Valar. He had been a being of immense potency and life. The Elves certainly held and taught that fear or 'spirits' may grow of their own life (independently of the body), even as they may be hurt and healed, be diminished and renewed. The dark spirit of Melkor's 'remainder' might be expected, therefore, eventually and after long ages to increase again, even (as some held) to draw back into itself some of its formerly dissipated power. It would do this (even if Sauron could not) because of its relative greatness. It did not repent, or turn finally away from its obsession, but retained still relics of wisdom, so that it could still seek its object indirectly, and not merely blindly. It would rest, seek to heal itself, distract itself by other thoughts and desires and devices - but all simply to recover enough strength to return to the attack on the Valar, and to its old obsession. As it grew again it would become, as it were, a dark shadow, brooding on the confines of Arda, and yearning towards it.
      [Morgoth's Ring, Myths Trannsformed]


    Jak widac, duch Melkora, choc odarty z sily i 'slaby' jest takim tylko w porownaniu z Valarami. Pamietajmy, ze ostatecznie Tolkien uczynil go najsilniejszym z Valarow. Pozbawiony ciala Melkor nadal pozostaje silnym dychem i z czasem, mimo przebywania w Otchłani nabierze sil i obudzi sie w nim pragnienia powrotu na Arde. Tym sposobem dojdzie do Dagor Dagorach, Melkor powroci. W koncu, to wszystko bylo w Wielkiej Muzyce, wiec musi sie wypelnic
    Nie przeczytalam jeszcze calosci eseju, siegnelam po Myths Transformed dopiero teraz czytajac dyskusje, widze ze naprawde warto to przeczytac

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • zabaxxx26.xlx.pl