logo
 Pokrewne renessmeKołobrzeg noclegi Węgiel BrunatnyKomunikacja Wrocław - KołobrzegKołobrzeg dorsze wędkarstwoKołobrzeg Biuro paszportowekolejka Kołobrzeg NiechorzeKołobrzeg Węgiel brunaatnyKołobrzeg sklep wynajemKołobrzeg części samochodoweKołobrzeg ulsosnowa 30Kołobrzeg Bornholm
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • amed.keep.pl
  • renessme


    ZApotrzebowanie by było ale nie ma kto tego zrobić. W Kołobrzegu są kwatery w Sopocie są a w Gnieźnie nie ma. Chodziło mi o innego klienta. Biedniejszego który przyjedzie sie wyleczyć , albo zrobić zębyZe wszystkim masz racje , ale kiedys był WPT Przemysław a teraz nie ma. A z deweloperem walcz. Masz duże szanse.



    A miało być tak pięknie….
    W marcu tego roku kupiłem mieszkanie u jednego z deweloperów w Kołobrzegu. Przed zakupem i w trakcie rozmów z przedstawicielami dewelopera wszystko zapowiadało się bardzo dobrze, tym bardziej, że budynek był już na ukończeniu /zakończenie budowy planowano do końca maja 2009/. Mieszkanie było już prawie gotowe, do wykonania pozostawało jedynie całe zagospodarowanie terenu przy budynku. Niestety dalsza rzeczywistość przeszła moje najśmielsze oczekiwania, oczywiście w negatywnym tego słowa znaczeniu. Jest prawie koniec budowy, ale ekipy generalnego wykonawcy są dalej na obiekcie – mamy połowę września. Jednak termin zakończenia robót to jest przysłowiowy pikuś w porównaniu do tego co deweloper wywinął z zagospodarowaniem terenu.
    Szukając nowego mieszkania brałem pod uwagę wszystkie szczegóły jego lokalizacji oraz zagospodarowania terenu przy budynku. Jakież było moje zdziwienie kiedy ujrzałem śmietnik w innym miejscu /gdzieś w czerwcu – mieszkam blisko budowy i śledzę ją na bieżąco/niż w planie zagospodarowania przedstawionym mi w momencie zakupu mieszkania. Może bym na to machnął ręką, gdyby nie fakt, że znajduje się on teraz pod moimi oknami. Pani do dewelopera do której zadzwoniłem stwierdziła jedynie, że projektant błędnie wrysował śmietnik na pierwotnym projekcie /dobre sobie, projektant wrysował śmietnik jak się okazało nie na swojej działce/ i teraz nie było już innego miejsca na jego lokalizację. Dostałem nową mapkę zagospodarowania ze śmietnikiem w nowym miejscu i informacją, że właściwie to nic się złego nie stało! Ignorancja klienta czy czyste oszustwo?
    Drugim problemem jest ukształtowanie terenu przy budynku. Wiem z obserwacji, że teren na którym znajduje się budynek ma problemy z odprowadzaniem wody opadowej. Po obfitych opadach woda potrafiła stać dosłownie na powierzchni terenu. Drugi raz moje zdziwienie nie miało granic gdy wykonawca zaczął obniżać teren przy budynku o jakieś 50-100 cm w stosunku do sąsiedniego poziomu. Co najdziwniejsze projekt zagospodarowania /nawet ten z nowym śmietnikiem/ nie zakładał żadnych obniżeń! Efekt jest taki, że we wrześniu /w sierpniu właściwie nie padało/ teren już dwa razy był zalany. Przypuszczam, że obniżenie terenu miało ma celu utrudnienie dostępu do balkonów parteru, które wyszły prawie w poziomie terenu /kto kupi takie mieszkanie, no to obniżmy teren i będzie lepiej wyglądało/. Pomysł dla balkonów dobry, tylko efekt końcowy jest całkiem do bani, bo teren przy budynku po deszczu zamienia się w bajoro!
    Co z tym teraz zrobić? Wystąpić do dewelopera o obniżenie wartości mieszkania czy o doprowadzenie terenu do stanu zgodnego z pierwotnym planem zagospodarowania ? Już teraz czy po podpisaniu końcowego aktu notarialnego?



    Witam, po przeczytaniu wielu tematów na forum postanowiłem zadać swoje pytania, na które nie do końca odnalazłem wyczerpujące odpowiedzi.
    Moja historia wygląda tak…
    Na początku 2009 nabyłem mieszkanie u jednego z deweloperów w Kołobrzegu /podpisałem notarialną umowę zobowiązującą do wybudowania budynku, ustanowienia odrębnej własności lokalu i jego przeniesienia na rzecz nabywców./ . Mieszkanie już odebrałem /podpisany protokół odbioru/, wykańczam, jest już pozwolenie na użytkowanie i czekam na podpisanie końcowego notarialnego aktu przeniesienia własności /do końca stycznia 2010r/. Jednak pojawiły się pewne wątpliwości, czy wybrałem dobrego dewelopera?
    1. W którym momencie przystępuję do Wspólnoty? Czy już w momencie podpisania umowy przedwstępnej czy dopiero w momencie podpisania umowy ostatecznej przenoszącej własność lokalu mieszkalnego?
    2. W akcie przedwstępnym jest zapis „Strony ustalają, iż zarząd nieruchomością wspólną będzie sprawować Sprzedająca Spółka”. Wobec tego rozumiem, że po stronie dewelopera będzie Zarząd + Zarządzanie Nieruchomością. Czyli podczas pierwszego zebrania Wspólnoty nie będzie można powołać Zarządu spośród właścicieli? A czy można powołać w związku z tym Radę Wspólnoty, która będzie w jakiś sposób kontrolować zlecony tym zapisem Zarząd? Czy przy akcie końcowym przeniesienia własności można zmienić zapis „zarząd” na „zarządca nieruchomości” i powołać na pierwszym zebraniu własny Zarząd wspólnoty?
    3. W protokole odbioru mieszkania pojawiły się opłaty:
    „- koszty wynagrodzenia zarządcy 0,60 zł/m2,
    - opłata eksploatacyjna 0,90 zł/m2,
    Nabywca jest zobowiązany do ponoszenia powyższych opłat od dnia uzyskania pozwolenia na użytkowanie.”
    W umowie przedwstępnej zobowiązałem się do ponoszenia „wszelkich koniecznych kosztów i wydatków oraz opłat związanych z utrzymaniem, eksploatacją lokalu, części wspólnych budynku i nieruchomości gruntowej, stosownie do nabytego udziału.”
    Nie ma nic o jakimś wynagrodzeniu zarządcy. Tym bardziej, że do momentu podpisania aktu ostatecznego nie jestem członkiem Wspólnoty /tak myślę/. Więc dlaczego mam płacić?
    Mam także wątpliwości co do wysokości opłaty eksploatacyjnej, tym bardziej, że deweloper niewiele robi na obiekcie/nie sprząta klatek, nie uruchomił domofonów, nie puścił ciepła na obiekt, ekipy budowlane ciągle coś poprawiają i dłubią/.
    Pozdrawiam



    Eksperci: Ceny mieszkań w 2008 r. będą stabilne
    PAP
    2008-01-25, ostatnia aktualizacja 2008-01-28 09:28
    link: http://gospodarka.gazeta....09,4870875.html

    W tym roku ceny mieszkań w największych polskich miastach ustabilizują się - wynika z raportu Money Expert. Eksperci przewidują, że rosnąć mogą natomiast ceny w mniejszych miastach, liczących 100-500 tys. mieszkańców.

    Raport przygotowano wspólnie z dr Marcinem Gruszczyńskim z Wydziału Nauk Ekonomicznych UW. Autorzy opracowania podkreślili, że ten rok będzie okresem stabilizacji cen na rynku nieruchomości. Ich zdaniem, chociaż nadal ceny pozostają na wysokim poziomie, to w przypadku mieszkań w blokach z wielkiej płyty mogą spadać.

    Jak wskazali specjaliści, rok 2007 był wyjątkowy nie tyle "ze względu na gwałtowny wzrost cen i bicie kolejnych rekordów, ile na oczekiwanie czy nawet niepokój o to, jak sytuacja na rynku nieruchomości będzie kształtowała się w najbliższej przyszłości".

    Uważają oni, że czasy, gdy deweloperzy sprzedawali 70-80 proc. czy nawet 90 proc. mieszkań przed rozpoczęciem budowy, za każdą cenę, odeszły definitywnie w przeszłość.

    W minionych latach boom na rynku nieruchomości dotyczył głównie największych aglomeracji - Warszawy, Krakowa, Poznania, Łodzi, Wrocławia oraz Trójmiasta. Na te miasta przypadało ok. 80 proc. oddawanych do użytku mieszkań.

    Jak podkreślają eksperci, od kilku miesięcy pojawia się ożywienie na rynku nieruchomości w mniejszych miastach, m.in. w Kołobrzegu, Lublinie, Koszalinie czy Toruniu. Osobom, które zakup nieruchomości traktują jako lokatę kapitału, specjaliści sugerują inwestycje właśnie w takich miastach.

    Powody wzrostu cen nieruchomości - zdaniem specjalistów - to mała podaż nowych mieszkań: co roku powstaje ich średnio ok. 115 tys. Po stronie popytu jako ważny czynnik wzrostu poziomu cen podali pojawienie się dużej liczby krajowych klientów finansowanych kredytem oraz międzynarodowych spekulantów, kuszonych perspektywą wzrostu cen, jaki obserwowali w Hiszpanii czy Irlandii po akcesji do UE.

    "Polska porównywana jest czasem z Hiszpanią. Tam szaleństwo cenowe trwało do około 5 lat po akcesji; ceny mieszkań właściwie się podwoiły, a następnie spadły o kilka procent" - wyjaśnił Gruszczyński. "Dopiero po siedmioletniej przerwie kontynuowały marsz w górę" - dodał.

    Zrównoważenie rynku potwierdzają m.in. spadki cen transakcyjnych (po jakich faktycznie dokonywane są transakcje) wobec cen ofertowych. W grudniu ub.r. odnotowano ich redukcję o ok. 10 proc., podczas gdy we wrześniu obniżane były przeciętnie o 5-7 proc. - czytamy w raporcie.

    Zdaniem specjalistów, w 2008 r. będzie następować dalsze rozwarstwienie cen nieruchomości z tzw. lepszych i gorszych dzielnic, a także tych z rynku pierwotnego i wtórnego.
    Źródło: Gazeta.pl

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • zabaxxx26.xlx.pl