Niebezpiecznie, moim zdaniem, jest w całych Gorlicach. Z roku na rok jest jedynie gorzej. Co nam dała nowa komenda policji? Ja nie zauważyłem poprawy bezpieczeństwa. Policja teraz grzeje tyłeczki w klimatyzowanych pomieszczeniach i w nocy się z nich nie rusza. Od godziny 22 strach przejść przez miasto. Najgorsza trasa to Krakowska - Rynek - Zawodzie. Idąc nią po 22/23 conajmniej 3 razy jest się zaczepianym albo o parę groszy, albo o papierosa. Nierzadko kończy się to nieprzyjemnie i szczeście jeżeli tylko na wyzwiskach.
Wracając do policji to było kilka dni kiedy na Zawodziu pojawiał się patrol policji z psem. Ostatnio nie widać. Skończyły się pieniądze na karmę dla pieska? A już myślałem, że idzie ku lepszemu.
Hmm w ankiecie nie dodało mi osiedla Korczak - czy jakiś administrator mógłby to zrobić?
Niebezpiecznie jest w Gorlicach bo polcjanci zamiast patrolować ulice śpią przy kontenerze na ul.Nabrzeżnej lub urządzają sobie zabawy z podpitymi i bezbronnymi obywatelami /tak było pod koniec roku na ul.Mickiewicz przy Garbarskiej,gdzie zatrzymano osobnika kazano mu się wylegitymować a ponieważ nie miał dowodu i podał dane czekajac na odzew z komendy wziął swoją komórkę i chciał zadzwonić do domu ale policjanci z grupy interwencyjnej uznali to za zamach -dopadli biedaka ,wlali mu pałami i kazali zapłacić mandat za to że krzyczał szantażując go że jeżeli nie uzna mandatu zamkną go w izbie wytrzeżwień/a na intrewęcję komendant policji uznaje że racja jest po stronie silniejszych-czytaj polcji
Policjant z Gorlic popełnił samobójstwo - informuje RMF FM. Mężczyzna w nocy miał wypadek samochodowy. Jego auto leżące na dachu, zostało znalezione nad ranem. Gdy policjanci weszli do jego domu, by wyjaśnić zdarzenie, 27-letni sierżant strzelił sobie w głowę na oczach kolegów. Samobójca był pracownikiem sekcji prewencji i ruchu drogowego komendy powiatowej policji w Gorlicach z 4-letnim stażem
Jak zostaje się policjantem..?
Czy ktoś robi tym ludziom regularne testy psychologicznie , czy są zostawieni sobie samym na żywioł i takie są tego skutki?
27-letni policjant z komendy powiatowej w Gorlicach popełnił samobójstwo strzelając do siebie z broni służbowej w obecności innych funkcjonariuszy - poinformował rzecznik małopolskiej policji Dariusz Nowak.
- Nie wiemy do końca, co było przyczyną tragedii. Wszystko wskazuje na to, że podłożem desperackiego kroku mógł być nocny wypadek samochodem - powiedział Nowak.
Policjant zakończył służbę w czwartek wieczorem, o godz. 20 wyszedł z komisariatu. Godzinę po północy przy jednej z ulic w Gorlicach znaleziono należący do niego samochód. Auto leżało na dachu. Kierowcy nie było w pobliżu. Policjanci próbowali się z nim skontaktować, ale bez rezultatu.
- Dlatego też dzisiaj rano przełożony tego policjanta w asyście dwóch innych funkcjonariuszy poszedł do niego do domu, aby wyjaśnić sprawę porzuconego pojazdu. W trakcie rozmowy na ten temat sierżant niespodziewanie wyciągnął broń i strzelił do siebie ponosząc śmierć na miejscu - relacjonował Nowak.
Policjanci, na oczach których rozegrała się tragedia, znajdują się pod opieką psychologa.
Okoliczności samobójstwa funkcjonariusza wyjaśnia Wydział Kontroli Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie.
Według zapewnień policji, na miejscu kolizji znaleziono jedynie auto funkcjonariusza, nie było żadnych poszkodowanych osób. Na razie nie ma żadnych ustaleń, co do stanu trzeźwości policjanta w chwili, gdy popełnił on samobójstwo. Wyjaśni to sekcja zwłok.
Nowak, pytany czy policjanci próbowali obezwładnić kolegę, gdy ten sięgnął po broń, odparł: "Całe zajście szczegółowo wyjaśniają pracownicy wydziału kontroli. Na razie policjanci są w szoku".
27-latek od czterech lat służył w policji, w sekcji prewencji i ruchu drogowego. Według przełożonych, policjant nie był karany dyscyplinarnie, nie miał żadnych problemów w pracy i nic nie wskazywało na to, aby miał jakiekolwiek inne problemy.
onet.pl
Z opowieści znam wiele przypadków o biciu na komendzie choć nie gorlickiej. Albo zastraszaniu bezstronnych świadków zdarzenia w którym zawinili policjanci.
Co do piwa zauważ, że w sklepie piwo kosztuje 2-2.50zł a już w tzw. pubie 4.00-5.00zł i wg mnie miasto ma w tym na pewno większy zysk niż ze zwykłego sklepu więc promują to co dla nich lepsze. Kasa w budżecie miasta przekłada się bezpośrednio na ocenę wyborców czyli dobre gospodarowanie. Długi miasta = wylotka z koryta.
To o czym mówisz na pewno dużo w tym prawdy z tym, że wg mnie to tylko część problemu. Sam znam policjanta który podczas swojej młodości był nie małym rozrabiaką a kiedy zobaczyłem, że poszedł do policji to aż mnie zamurowało no ale pomyślałem teraz będzie dalej robił co robił tyle, że pod asekuracją "prawa" hehehe
I tak jest kto lubi wywierać nacisk czy znęcać się na otoczeniu znajdzie sobie zawód, w którym będzie nadal mógł to czynić. Zawód policjanta jest idealnym do tego miejscem.
Choć dla mnie tzw. szeregowy stróż prawa to osoba której w ogóle nie muszę się tłumaczyć z nią rozmawiać itp. Tylko w razie złamania przepisu mogę dać DO OKAZANIA, NIE DO ŁAPY dowód osobisty i tyle. Zwykły policjant do przestrzegających prawa ludzi nic nie ma i wg mnie zawsze musi mieć powód/uzasadnienie by się przeczepić. Nie ma powodu niech spada na drzewo i idzie pilnować porządku tam gdzie on jest zakłócany a nie kiedy ojciec w parku pije piwo a dzieci jedzą lody.
Wiadomo, że mundur cieszy się jakimś tam rodzajem władzy ale tę władzę mundorowi dajemy my sami. Powszechnie nie drżąc przed mundurem sami ustawimy szeregowych policjantów w hierarhi tam gdzie ich miejsce czyli w ciemnym zaułku ulicznym.
Za komuny były pouczenia i mało tego "kary" które się odrabiało np. przechodząc przez tydzień przez ulicę we właściwym miejscu. I to było wychowawcze. Ale to była komuna państwo biedne. A teraz mamy państwo BOGATE więc daje się mandaty przy KAŻDEJ okazji. Nie ma pouczeń w praktyce choć udzielać je można.