No więc opowiem streszczoną Historię:


Było to 2 lata temu. Dzień po śmierci ojca wbija policja rewizja itd. po czym słyszę szokujące oskarżenie "Jest pan podejrzewany o napadanie na starsze kobiety itd", oczywiście po usłyszeniu tego nie mal co zesrałem się w gacie ponieważ nigdy takiego czegoś nie robiłem miałem wtedy 15 lat. Potem na komisariat a że było to w niedziele naczelnika nie było więc zamknęli mnie do izby dziecka w której siedziałem 3 dni. Potem wypuścili czekałem na sprawę, przyszło oskarżenie w którym doszło też okradanie ludzi z komórek itd ;/ miałem łącznie 6 oskarżeń. Ok doszło do sprawy okazało się że koleś z którym mam zatargi powiedział że to ja z nim chodziłem po sprawie okazało się że powiedział to ponieważ bał się brata (z którym wtedy działał) ok zostałem uniewinniony 0 dowodów niczego...
sprawa trwała do ukończenia 16 roku życia trwało to ok 9 miechów.

Po 3 miesiącach dostaje info że prokuratura wznawia sprawę i wszystko na nowo tym razem byli świadkowie żaden nie potwierdził że to byłem ja ani nic a sprawa jednak się toczy jest to już 4 sprawa po wznowieniu i dalej się ciągnie bo 2 świadków nie przesłuchano... No i mam do was pytanie mam już 17 lat skończyłem 2 stycznia i po prostu szczerze boję się, że coś może być nie tak skoro to tak ciągną i mogę dostać wyrok poprawczaka.... Jak myślicie grozi mi coś?


Teraz Bonus który doszedł do tego:

2.11.2007
Urodziny mojej dziewczyny 0 wolnej chaty ani nic więc nie było gdzie się napić a że gnojki tak na prawdę jesteśmy postanowiliśmy to zrobić w pewnym miejscu na dworze. Już jesteśmy pijani itd. poszedłem z laską do sklepu i w tym czasie wparowała w to miejsce policja kazali im sprzątnąć butelki były 2 0,5l spszątneli (nas nie było byliśmy sklepie ja i laska) i wzięli ich do radiowozu tam dziewczynę kolegi sprawdzili alkomatem miała o dziwo 1,5 promila :( a jej chłopaka i kolegę naszego nie sprawdzili bo padła bateria w alkomacie. No i popisali coś i przyszli rodzice i ich zabrali do domu potem przyszło im zawiadomienie na badanie dla osób z problemami alkoholowymi i teraz mają sprawy. Jak myślicie co im grozi? Dlaczego bonus ponieważ znowu się boje nie tylko o nich ale i o siebie że mimo tego że sobie ułożyli zeznania że dziewczyna wypiła piwo a oni nic i że sami byli to boję się że któryś z rodziców ich nas sypnie że my też byliśmy i boję się że jak mnie też w to wkręcą to będzie to jakimś dodatkiem do mojej sprawy którą opisałem wyżej.

Co myślicie jak to się może skończyć?

W czasie, gdy Chudy z Marianem zastanawiają się co zrobić ze zwłokami Szmai, nieświadomy niczego Łukasz dociera do kamienicy, w której mieszka Chudy. Został wezwany przez Kasię, córkę przełożonego, po jej sprzeczce z mieszkającym w tym samym domu, niejakim Rafałem - nowo poznanym synem Barbary, bliskiej koleżanki Loli, z którą nie widziała się ona od lat, a która w tej samem kamienicy prowadzi mało elegancki i niedochodowy bar.

Zdenerwowany Rafał wyrzucił przez okno pudło z bronią Chudego, która eksplodowała na podwórku. Przerażona Kasia wezwała na pomoc Łukasza, który, oprócz tego, że pracuje z jej ojcem, prywatnie, jako były mąż siostry jej matki - Sylwii, jest jej wujkiem i w którym dziewczyna, czego nie ukrywa, jest zakochana od lat. Kiedy Łukasz pomaga Kasi, Chudy z Marianem, przekonani, że ratują go przed „kryminałem", wpadają na pomysł, że po prostu wyniosą martwego Szmaję z komisariatu i ukryją gdzieś jego ciało, a Lucjanowi wmówią, że bandyta uciekł. Ale jak wynieść zwłoki z pełnego policjantów posterunku, na którym w najmniej odpowiednim momencie można spotkać szefa, Lucjana, lub odnoszącego się z wyraźną niechęcią do Chudego i jego ludzi, Rataja, albo... ich obu razem? Włożenie sztywniejącego denata do samochodu oraz przewiezienie go w ustronne miejsce nad Wisłą jest dodatkową komplikacją, która wydaje się być nie do pokonania... Tymczasem Lola, żona Chudego ma problemy ze znalezieniem pracy. Łukasz postanawia jej pomóc i opowiada o kobiecie, która zarabia mnóstwo pieniędzy, nie ruszając się praktycznie z domu. Lola decyduje się robić to samo, ale postanawia nie przyznawać się do tego Chudemu, bo praca jakiej się podjęła, niekoniecznie przystoi żonie policjanta... Ale przede wszystkim, z miłości do męża raczej nie powinna tego wykonywać. Tymczasem do Trzech Muszkieterów - z Chudym na czele - dokooptowani zostają Krzywy, Kaczor, Micha i Rita. Razem tworzą bardzo oryginalną, odbiegającą od przeciętnej grupę..

Z więzienia uciekło dwóch groźnych przestępców. Bracia Diabelscy przesiedzieli dziesięć lat, a osobą, która ich aresztowała, był Chudy. Nie odpuszczą mu # to pewne. Przez poturbowanego w trakcie ucieczki policjanta przekazują Chudemu informację, że oto nadszedł czas zemsty. Nasz bohater jest przerażony; przyznaje się kolegom, że tamto aresztowanie było bardziej dziełem przypadku, niż efektem świadomie podjętych kroków. Teraz chciałby, żeby do czasu ponownego aresztowania tych kryminalistów, policja zapewniła mu ochronę. Ale nie zamierza o to prosić Rataja, który na czas nieobecności Lucjana, kieruje komisariatem. Jak zwykle Chudemu pomagają przyjaciele na różne sposoby - z zarażeniem poważną chorobą, włącznie# Jednocześnie pewien policjant z sekcji Chudego na jego prośbę ma za zadanie dyskretnie otoczyć opieką jego rodzinę. Żeby nie siać paniki, Chudy odwraca sytuację; mówi najbliższym, że to Kaczor jest śmiertelnie chory, potrzebuje pomocy i nie można go odstępować na krok. Lola, podejrzewając, że nieszczęśnik chce popełnić samobójstwo, wymienia naboje w jego broni służbowej na ślepaki. Nawet nie wie, jak wielką zrobiła tym przysługę, także sobie# Ekipa Chudego, mimo jego oporów, postanawia wystawić go na wabia. Marian, Łukasz, Rita, Micha, Kaczor i Krzywy - wyglądający jakby uciekli właśnie z cyrku - dyskretnie obserwują szefa, jednak zasadzka na Diabelskich okazuje się katastrofą. Nie dość, że zbiegli więźniowie nie zostali schwytani to jeszcze zabrali Mariana jako zakładnika. Za tę wpadkę Rataj odbiera Chudemu odznakę i broń, a Łukasz ma mu za złe, że zostawił Mariana na pastę losu. Załamany Chudy uświadamia sobie nagle, że jest jednak w stanie odnaleźć uprowadzonego przyjaciela i zarazem namierzyć zbiegów. W czasie brawurowej akcji odbijania zakładnika, Chudy zostaje zaatakowany przez jednego z braci Diabelskich. Bandyta nad grobem celuje mu z pistoletu prosto w serce...

Nieprzytomna kobieta siedzi na schodach niedaleko komisariatu kolejowego we Wroc?awiu. Mija j? patrol Stra?y Ochrony Kolei i... nie reaguje. Mi?dzy innymi takie epizody opisa?a w swym raporcie Najwy?sza Izba Kontroli, która kontrolowa?a dzia?alno?? SOK. Wniosek? Jest tak ?le, ?e lepiej zlikwidowa? t? s?u?b? - pisze DZIENNIK.

"Z?odzieje okradaj? podró?nych, rozbieraj? tory i sie? trakcyjn?, 98 proc. poci?gów nie ma instalacji przeciwpo?arowych, a zdewastowane i okupowane przez bezdomnych dworce nie s? monitorowane" - twierdzi Najwy?sza Izba Kontroli w raporcie, do którego dotar? DZIENNIK. Zdaniem NIK, zatrudniaj?ca 3,5 tysi?ca ludzi Stra? Ochrony Kolei dzia?a tak fatalnie, ?e powinna zosta? zlikwidowana.

Na kolei ginie wszystko - ?eliwne ci??ary do napinania sieci trakcyjnej, w?giel z w?glarek, cz??ci semaforów, elektromagnesy s?u??ce do samoczynnego hamowania poci?gów, pó?ki na baga?e, os?ony grzejników, klamki i popielniczki, a nawet zegary z dworcowych poczekalni. Na pocz?tku grudnia z?odzieje ukradli nawet 176 metrów sieci trakcyjnej Centralnej Magistrali Kolejowej.

Inspektorzy NIK skontrolowali 26 poci?gów spó?ki Koleje Mazowieckie. "Zdewastowane, odra?aj?co brudne toalety, niesprawne hamulce bezpiecze?stwa" - napisali w raporcie. Nie lepiej jest na dworcach kolejowych. Jak si? okazuje, monitoringiem obj?ty jest zaledwie co dziesi?ty z nich. SOK nie uruchomi?a nawet bezp?atnego telefonu interwencyjnego. "PKP SA rozpisa?y przetarg na monta? monitoringu wideo na 19 najwi?kszych dworcach" - zapewnia Micha? Wrzosek, rzecznik prasowy PKP.

Statystyka jest szokuj?ca: w 2005 r. na kolei pope?niono 101 tys. przest?pstw i wykrocze?, w 2006 r. - ponad 86 tys. Roczne straty spowodowane kradzie?ami i dewastacjami liczone s? w dziesi?tkach milionów z?otych. Tymczasem policja likwiduje dworcowe komisariaty ze wzgl?du na... zbyt wysoki czynsz, którego ??daj? PKP. Inspektorzy NIK natrafili na komisariaty jedynie na trzech dworcach: w Warszawie, Wroc?awiu i Poznaniu.

"Raport NIK jest dla nas krzywdz?cy" - twierdzi Rafa? Buczek, rzecznik prasowy SOK. "Nasi funkcjonariusze nie mog? by? wsz?dzie. Obj?te ochron? s? poci?gi nocne i te, w których dochodzi do najwi?kszej liczby kradzie?y".

http://www.4safe.pl/?sp=i...ws/more&n=13395