logo
 Pokrewne renessmeKomenda Wojewódzka Policji w KoninieKomenda Wojewódzka Policji w PrzemyśluKomenda Powiatowa Policji wejcherowoKomenda Powiatowa Policji w CzarnkowieKomenda Policji Warszawa MokotówKolizja z udziałem policjanta na służbieKomenda Miejska Policja OlsztynKomenda Główna Policji GdańskKomenda Powiatowa Policji w WejherowieKomenda Miejska Policji w Suwałkach
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • amed.keep.pl
  • renessme


    Czesc.

    Wczoraj pociag relacji Wroclaw(16:30) - Katowice zostal zatrzymany w
    Borowej Olesnickiej poniewaz jacys wandale wybili szybe, czy cos takiego
    (o wydarzeniu mowila mi dziewczyna, wiec nie mam dokladnych informacji).
    Nastepnie probowali zbiec, ale zostali zatrzymani przez konduktorow
    (podobno w krzakach przy torach sie troche pokotlowali). Nastepnie
    czekano 45 minut na policje.

    Nasuwa mi sie pytanie, czy nie mozna by bylo pojechac do Olesnicy (tam
    chyba jest komisariat na stacji) i tam oddac zloczyncow w rece policji
    niz czekac 45 minut na stacji.

    Nasunelo mi sie jeszcze jedno pytanie. Czesto jezdze pociagiem z
    Olesnicy do Kluczborka (z Olesnicy o 9:30) i mimo, iz pociag jest prawie
    pusty i jest spokojnie, to zawsze przez caly sklad przechodza sokisci.
    Dlaczego ten pociag jest tak  pilnowany, a w niektorych inne, w ktorych
    sokisci mieli by duzo do roboty ani jednego sie nie spotka?

    pozdrowienia



    Czy ktoś widział?
    www.radio.opole.pl/wiadomosci,13977.html
    Kluczborskiej policji nadal nie udało się ustalić sprawcy potrącenia do jakiego
    doszło 2 tygodnie temu przy ul. Grunwaldzkiej (obok przychodni MEDYK). Kierujący
    samochodem marki Fiat-126p koloru czerwonego potrącił rowerzystę i zbiegł z
    miejsca wypadku. Komenda Powiatowa Policji w Kluczborku apeluje do świadków o
    pomoc w ustaleniu okoliczności zdarzenia i wszystkich jego uczestników



    Motor w rowie
    dzisiaj w NTO: Motor w rowie. Jest obawa o życie motocyklisty
    Rozbity motor, ślady krwi, polskie pieniądze, fragment szybki kasku i buty
    sportowe znaleziono przed godziną 3.00 w nocy na trasie Kluczbork - Gotartów.

    Motocykl Honda VSR 750F Vingrack 2 na angielskich numerach rejestracyjnych
    B19PGA był w rowie.

    Policjanci poszukują motocyklisty. Istnieje obawa o jego zdrowie i życie.

    Osoby mogące pomóc w ustaleniu tożsamości motocyklisty lub znające jego miejsce
    pobytu, proszone są o kontakt z Komendą Powiatową Policji w Kluczborku - tel.
    077 417 03 03 lub 997.



    Badania poczucia bezpieczeństwa uczniów i naucz...
    niech ten Pan Komendant Popiołek weżmie się za ochronę naszych dzieci a nie
    przeprowadzaniem ankiet. Niech się ustosunkuje do krytycznego wobec niego
    artykułu w Gazecie Krakowskiej z 25 czerwca br. Dziwnym trafem od chwili
    połączenia komisariatów nigdy nie widziałam patrolu policyjnego w rejonie
    gimnazjum i SP nr15 przy ul Kluczborskiej /zresztą policjantów można spotkać
    tylko w komisariacie na ul.Pędzichów/, handlarze narkotyków stoją pod samym
    wejściem do szkoły. Panie Popiołek oprócz dzielnicy III oraz promowania
    pańskiego przyjaciela Sularza, jest jeszcze do zabezpieczenia rejon dzielnicy
    IV, a tutaj strach wyjść na ulicę. Nie każdy liczy na pomoc Anioła Stróża.



    kaganiec dla psa
    A może u nas wprowadzic taki zwyczaj? W Opolu juz to funkcjonuje. Co na to
    kluczborscy radni?

    Kara za psa bez kagańca


    Mariusz Lodziński 12-10-2005, ostatnia aktualizacja 11-10-2005 19:59

    Strażnicy miejscy będą od środy podczas patroli sprawdzać, czy wypuszczane psy
    mają założone kagańce lub są prowadzone na smyczy. Jeśli nie, będą wlepiać 200
    zł mandatu

    - W naszej części miasta psy biegające bez kagańca zaczynają być poważnym
    problem - przyznaje Aleksandra Natorska, naczelnik komisariatu straży miejskiej
    na ZWM-ie. - Codziennie mamy przynajmniej dwa zgłoszenia od mieszkańców, którzy
    skarżą się na groźne psy biegające samotnie po osiedlu.

    Ponad tydzień temu policjanci na ZWM-ie musieli zastrzelić amstafa, który
    zagryzł innego psa. Bo właściciel amstafa zwyczajne nad nim nie panował.

    - Nie ukrywam, że to był najpoważniejszy sygnał do rozpoczęcia naszej akcji. Gdy
    podobne działania prowadziliśmy w kwietniu, sytuacja się poprawiła. Jednak od
    tamtej pory właściciele psów zapomnieli o swoich obowiązkach - uważa naczelniczka.

    Dlatego właśnie postanowiła, że jej ludzie będą teraz szczególnie kontrolować i
    systematycznie karać osoby, które puszczają psy bez opieki. Kontroli należy się
    więc spodziewać szczególnie na ulicach podlegających komisariatowi na ZWM-ie,
    czyli także na Chabrach i Malince.

    - Będziemy uważnie pilnować terenów zielonych, bo tam najczęściej psy są
    wyprowadzane. Nie podlega dyskusji, że nie mogą biegać same. A jeżeli już
    właściciel zdecyduje się spuścić psa ze smyczy, zdecydowanie musi mu założyć
    kaganiec - zaznacza naczelniczka.

    Zapewnia, że strażnicy będą karać mandatami bez wahania. - Stawka jest jedna i
    nie podlega dyskusji. To 200 złotych - zapowiada Natorska.

    Strażnicy zapewniają, że będą się kierować zdrowym rozsądkiem. Jeżeli spotkają
    małego kundelka biegającego bez kagańca, to oczywiście mandatu nie wlepią, a
    jedynie upomną właściciela.

    - Jednak duże psy, a w szczególności rasy groźne, zdecydowanie nie mogą biegać
    same. W takich przypadkach będziemy nieubłagani - zapowiadają strażnicy.

    A co z psami biegającymi po osiedlach bez opiekuna? - Tutaj również będziemy
    zdecydowani. Psy będą odwożone do schroniska - zapowiada szefowa strażników
    miejskich na ZWM-

    miasta.gazeta.pl/opole/1,35086,2963320.html



    opiszę ustny przekaz o zdemaskowaniu przez Sączowi
    wianina dywersanta w mindurze polskim, do-cę działka p-lot,
    którego niejaki Warmuz po prostu zastrzelił, gdy rozkazał
    wycelować działko w złą stronę.
    Ku zdumieniu pozostałych zołnierzy pod mundurem polskim miał
    wczesniej ubrany mundur SS-mana.....
    ###################################################
    W pierwszych dniach wojny w Wielkopolsce, na Górnym Śląsku, Śląsku
    Cieszyńskim i Zaolziu oraz na Pomorzu i Kujawach niemieccy
    dywersanci przystąpili także do ostrzeliwania wycofujących się
    oddziałów WP.

    Komenda Główna Policji Państwowej podała, że „w Lesznie dn. 1 IX
    1939 r. o godz. 10.15 w czasie przemarszu żołnierzy i policji padły
    z okien domów liczne strzały. Policja przeprowadziła rewizję,
    żołnierze strzelali do otwartych okien. Strat w ludziach nie było”.
    Według dokumentów wojskowych pierwsze strzały miały paść z willi
    Hesinga. Dywersanci strzelali także z wież kościołów. Polskie wojsko
    sytuację opanowało dopiero po pojawieniu się na ulicach miasta
    samochodów pancernych. Dywersję w Lesznie przeprowadziła organizacja
    zbrojna wrocławskiej Abwehry.

    Tego samego dnia do podobnych incydentów doszło w samym Poznaniu,
    gdzie po trzecim nalocie Luftwaffe na miasto, ok. godz. 18,
    niemieccy dywersanci zaczęli strzelać do Polaków. Wywołało to
    panikę, zginął jeden policjant. Sytuacja uspokoiła się, gdy polscy
    żołnierze ujęli kilku napastników. Późnym wieczorem, ok. godz. 22,
    dywersanci ostrzelali budynek Obrony Przeciwlotniczej Poznania na
    Osiedlu Warszawskim.

    Akcja Tannenberg

    W celu stworzenia pretekstu do najazdu na Polskę w nocy z 31
    sierpnia na 1 września Niemcy przeprowadzili akcję specjalną o
    kryptonimie Tannenberg. Polegała ona na sfingowanych napadach na
    radiostację niemiecką w Gliwicach, niemiecki urząd celny w Stodołach
    w okolicach Raciborza oraz leśniczówkę w Byczynie w pobliżu
    Kluczborka.

    Rano 1 września prasa niemiecka rozpisywała się o „napadzie na
    niemiecką radiostację w Gliwicach, dokonanym przez uzbrojonych i
    umundurowanych żołnierzy polskich”. Dopiero podczas procesu przed
    Międzynarodowym Trybunałem Wojskowym w Norymberdze gen. Erwin von
    Lahousen, szef Oddziału II Abwehry, który zajmował się działaniami
    dywersyjnymi i sabotażowymi prowadzonymi za granicą, i Wilhelm
    Keitl, szef Oberkomando der Wehrmacht, przyznali, że to niemieckie
    oddziały przebrane w polskie mundury zbrojnie zaatakowały
    radiostację w Gliwicach. Grupie niemieckich dywersantów przewodził
    Alfred Helmut Naujocks. 31 sierpnia ok. godz. 20 jego ludzie zajęli
    rozgłośnię, terroryzując personel. Przerwano nadawaną audycję, a
    jeden z dywersantów wygłosił w języku polskim przygotowane wcześniej
    przemówienie zaczynające się od słów: „Uwaga! Tu Gliwice. Rozgłośnia
    znajduje się w rękach polskich”.

    Inna grupa dywersantów, tym razem w ubraniach cywilnych, ostrzelała
    leśniczówkę w Byczynie. A o czwartej nad ranem esesmani przebrani za
    polskich żołnierzy pod wodzą SturmbannfĂźhrera Hoffmana, oddając
    kilka strzałów z broni palnej, napadli na budynek urzędu celnego w
    Stodołach i zdemolowali go. Następnie inna grupa dywersantów
    podrzuciła na miejsce napadu ciała zamordowanych osób przebranych w
    polskie mundury.



    NTO:


    KLUCZBORK:: PROGRAM WEEKENDOWYCH IMPREZ

    Dni Kluczborka

    Gwiazdy nie są kapryśne
    Z Rafałem Bogaczem z Ośrodka Sportu i Rekreacji w Kluczborku rozmawia Anna
    Listowska.

    - Od lat organizujesz w Kluczborku koncerty. Jak załatwia się gwiazdy?
    - Przede wszystkim trzeba mieć pomysł, kogo zaprosić. Jeśli chodzi o tak duże
    imprezy jak Dni Kluczborka, ważne jest, by był to artysta bardzo medialny. Wtedy
    firmy więcej płacą za swoje stoiska, miasto zarabia, a tym samym koszty
    organizacyjne są mniejsze. Tak jest właśnie z In-Grid. Jeśli chodzi o konkrety,
    to wykorzystuję swoje kontakty. Znam wielu menedżerów i ludzi z agencji
    koncertowych. To z nimi ustalam terminy i negocjuję ceny. Wcześniej jednak
    orientuję się, czy korzystniej jest załatwić wykonawcę z menadżerem czy lepiej
    przez agencję. Chodzi oczywiście o koszty.

    - Czy tegoroczne gwiazdy mają jakieś wyjątkowe kaprysy?
    - Nie. W tym roku mamy niewybredne gwiazdy. In-Grid zażyczyła sobie noclegu w
    trzygwiazdkowym hotelu, schludnej garderoby z lustrami i dobrym oświetleniem
    oraz morza niegazowanej wody mineralnej. Każdy z artystów ma też konkretne
    wymagania, jeśli chodzi o tzw. rider techniczny, czyli światło i nagłośnienie.
    Ale te warunki spełniamy bez problemu.

    - Aż trudno w to uwierzyć. Wszyscy artyści, którzy gościli w Kluczborku, byli
    tak mało wymagający?
    - Niektórzy rzeczywiście stawiają warunki. Maryla Rodowicz zażyczyła sobie kawy
    o określonej temperaturze. Nie mogła być ani za gorąca, ani za zimna. Musieliśmy
    też zapewnić jej owoce: banany i mandarynki. A nagłośnienie koncertu robiła
    wskazana przez nią firma. Hanka Bielicka musiała mieć na przykład zasłonięte
    wejście na scenę i tylko żółte oraz czerwone światła, bo w takich ponoć wygląda
    najkorzystniej. Ale poza tym większych problemów nigdy nie było. Gwiazdy nie są
    takie straszne, jak się o nich mówi.
    - Dziękuję za rozmowę.

    Piątek, Błonia
    17.00 - koncerty młodzieżowych zespołów lokalnych
    17.40 - otwarcie imprezy, przekazanie kluczy do miasta
    17.50 - koncerty młodzieżowych zespołów lokalnych
    21.00 - koncert zespołu PRINCESS
    22.30 - gwiazda wieczoru SZYMON WYDRA i CARPE DIEM
    23.00 - dyskoteka pod namiotem

    Sobota, Błonia
    15.00-22.00 - pokazy walk rycerskich, wioska rycerska.
    15.30 - koncerty i pokazy zespołów lokalnych oraz występy zaprzyjaźnionych
    artystów z Rosji, Niemiec i Ukrainy
    19.20 - koncert zespołu SOLAR
    20.15 - koncert zespołu TATUash
    22.00 - gwiazda wieczoru IN-GRID
    Po koncercie zabawa taneczna z zespołem SOLAR

    Niedziela, stadion MKS
    15.00-20.00 - festyn Dorośli Dzieciom. W programie rozgrywki sportowe pomiędzy
    reprezentacjami księży, radnych powiatowych, policji i radnych miejskich
    przeplatane występami artystycznymi solistów z Biełgorodu i Kluczborka.

    IMPREZY TOWARZYSZĄCE
    Piątek, stadion MKS oraz komenda straży pożarnej w Kluczborku. Wojewódzkie
    Zawody w Sportach Pożarniczych.

    Sobota, ogródek piwny w rynku, godz. 10.00. Otwarty turniej szachowy o
    mistrzostwo Kluczborka
    Sobota, stadion MKS, godz. 14.00. VII Edycja Turnieju Oldbojów Drużyn
    Niezrzeszonych.
    1-3 lipca, OTW Bąków. Zlot Miłośników VW Garbusa
    7 lipca, 15.00-22.00, Biesiada na kluczborskich Błoniach
    9 lipca, Maciejów, piknik ekologiczny połączony z otwarciem ścieżki rowerowej
    Polscy chłopcy są mili
    Z In-Grid, włoską piosenkarką robiącą furorę w Europie, rozmawia Tomasz Dragan.

    - Słyszałem, że koncerty w Polsce sprawiają ci ogromną przyjemność.
    - Tak! Bardzo lubię dla was występować. Zwiedziłam już chyba cały kraj. Byłam w
    dużych miastach, takich jak Wrocław czy Zielona Góra. Ale nie omijam też
    mniejszych miejscowości, jak Namysłów czy Kluczbork. Muszę przyznać, że jestem
    zaskoczona waszą gościnnością. Jesteście bardzo miłym narodem.

    - Podczas koncertów świetnie mówisz po polsku. Uczysz się naszego języka na
    lekcjach?
    - Ależ skąd. Sama jestem taka zdolna (śmiech). Na ogół nie mam trudności z
    nauczeniem się kilku zwrotów w języku kraju, w którym właśnie występuję.
    Wszystko po to, aby lepiej porozumiewać się z publicznością. Muszę jednak
    przyznać, że niektóre polskie słowa są dla mnie okropnie trudne. Można sobie na
    nich połamać język. Jeżeli mam jakieś problemy ze słówkami, często proszę o
    pomoc publiczność. Nigdy się nie wstydzę, że nie znam jakiegoś zwrotu.
    Jednocześnie jest to mój sposób na komunikowanie się z widzami. Szczególnie w
    sprawach językowych uczynni są mężczyźni.

    - Właśnie! Porozmawiajmy przez chwilę o polskich facetach. Co o nich myślisz?
    - Jeżeli mam być szczera, nie miałam okazji, by spróbować, jacy są wasi
    mężczyźni (śmiech). Ale poważnie: polscy chłopcy są pełni respektu dla kobiet,
    mili i uprzejmi. Często też odrobinę nieśmiali. Prawdę mówiąc, nie mam czasu
    oglądać się za mężczyznami. Cały czas koncertuję albo się uczę.

    - Uczysz się?
    - Tak, studiuję.

    - Żartujesz?
    - Wcale nie. Studiuję filozofię. To takie dziwne?

    - Bardzo. Zwłaszcza że jesteś świetną wokalistką.
    - Zawsze szukałam takiego kierunku studiów, który będzie pasował do życia jakie
    prowadzę. A właśnie filozofia pomaga mi odnaleźć sens życia oraz pozytywne
    emocje w tym, co robię. Zawsze głęboko przeżywam każdy mój występ. Czytając i
    ucząc się nauk wielkich filozofów mogę inaczej postrzegać świat. Na pewno
    spokojniej znoszę problemy, jakie mnie spotykają.

    - Daj spokój, jakie problemy? Wiele osób marzy o tym, by być sławnym. Tobie to
    się udało. Jesteś sławna w całej Europie.
    - Sukces spadł na mnie jak grom z jasnego nieba. Są takie momenty, w których nie
    mogę uwierzyć, że mi się to przydarzyło. Na pewno jestem szczęściarą, bo do
    osiągnięcia sukcesu oprócz talentu potrzeba właśnie szczęścia. Ale trzeba
    uważać, bo sława przychodzi i odchodzi bardzo szybko, zwłaszcza w branży muzycznej.

    - Zatem śpiewaj dla nas jak najdłużej.
    - Postaram się.

    - Dziękuję za rozmowę.

    Ostatnie zmiany: 24. Czerwca 2005 11:00

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • zabaxxx26.xlx.pl