Postanowiene wszczęcia postepowania i o prowadzeniu postepowania wyjańsniającego.
Sędzia rodzinny SSR Violetta H. Sądu Rejonowego Szczecin - Prawobrzeże i Zachód w Szczecinie, Wydział VIII Rodzinnym i Nieletnich po zapoznaniu sie materiałami przesłanymi przez Komisariat Policji Szczecin-Nad Odrą na zasadzie art. 21 ç 1 u.p.n. i art. 34 ç 1 u.p.n. postanowił wszcząć postępowanie i prowadzić postępowanie wyjaśniające wobec nieletniego : (mnie)
celem ustanienia czy nieletni dopuścił sie czynukaralnego polegającego na tym, że :
1. w dniu 28 listopada 2008 roku w Szczecinie wbrew przepisom Ustawy z dnia 29.07.2005 roku o Przeciwdziałaniu Narkomanii posiadał przy sobie środki odurzające w postaci 1 grama marihuany tj. czynu z art. 62 ust. 1 ustawy o przeciwdziałanie narkomanii
2. w dniu 5 grudnia 2008 roku w Szczecinie wbrew przepisom Ustawy z dnia 29.07.2005 roku o Przeciwdziałaniu Narkomanii posiadał przy sobie środki odurzające w postaci 1 grama marihuany tj. czynu z art. 62 ust. 1 ustawy o przeciwdziałanie narkomanii
3. w dniu 12 grudnia 2008 roku w Szczecinie wbrew przepisom Ustawy z dnia 29.07.2005 roku o Przeciwdziałaniu Narkomanii posiadał przy sobie środki odurzające w postaci 1 grama marihuany tj. czynu z art. 62 ust. 1 ustawy o przeciwdziałanie narkomanii
[....]
W tym stanie rzeczy koniecznym jest wszczęcie i prowadznie niniejszego postepowania w celu wyjasnienia, czy nieletni dopuścił sie zarzucanych mu czynow, a jezeli tak to jakie nalezy zastosowac wzgledem niego srodki wychowawcze przewidziane w ustawie o postepowaniu w sprawach nieletnich.
A wiec tak, tego 28 listopada to nie bylem lecz zostalem wrobiony poniewaz pozniej wydalem reszte osob. A takze nie posiadalem tych srodkow i nie zostaly przy mnie znalezione.
Wiec, kto mi powie co mi grozi ? ;( :(
Afery hazardowej nie było tak usłyszeliśmy z raportu koncowego komisji hazardowej.
Jak zwykle wszystko POlaczki chcą pozamiatać pod dywan, jednak nie oszukujmy się nasz Pan od hazardu od samego początku kombinował.
Pisały o tym gazety nie od dziś. Pisała nawet "NIE" Oto jeden z przykładów:
"Wirtuoz finansów
Duża gęba, mała głowa, pusta kieszeń. Kto to? Poseł Platformy Obywatelskiej.
Poseł Platformy Obywatelskiej Zbigniew Chlebowski to jeden z najbardziej złotoustych parlamentarzystów obecnej kadencji. Nader często z trybuny smaga słowem, grzmi i potępia politykę rządu Leszka Millera. Najchętniej wypowiada się w kwestiach finansów i gospodarki.
Pan, panie ministrze ponosi odpowiedzialność za brak kompleksowego spojrzenia na potrzeby, określające zarówno wydatki budżetu, jak i środki na realizację, a więc cały system podatkowy. (...) Brak takich działań – to po prostu grzech zaniechania. Zagraża to stabilizacji i rozwojowi Polski. (...) Te zarzuty niestety wzmacnia niespotykana w polskiej polityce arogancja i buta, którą minister okazał wobec największych autorytetów państwa. Nigdy do tej pory nie mieliśmy do czynienia z tak ewidentnymi błędami popełnianymi przez ministra finansów, błędami, za które przyjdzie z pewnością zapłacić wielu Polakom – walił równo poseł Chlebowski podczas debaty nad odwołaniem Grzegorza Kołodki z funkcji ministra
finansów.
Potem zabrał się do następcy. Podstawowe założenia przyszłorocznego budżetu są nazbyt optymistyczne, a często wręcz nierealne. Przeszacowane dochody budżetowe, sięganie do kieszeni podatników, często wirtualne dochody to już znana praktyka kolejnego ministra finansów – Chlebowski nie zostawiał suchej nitki na projekcie tegorocznego budżetu.
Ostatnie lata pokazują, jak ważne stało się wzmocnienie kontroli nad gospodarowaniem środkami publicznymi. Mocno zachwiana jest równowaga budżetowa państwa i jednostek samorządu terytorialnego, niebezpiecznie rośnie dług publiczny, przyrasta liczba funduszy celowych i środków specjalnych. Potrzebą czasu jest naprawa finansów publicznych – rozprawiał się z projektami uchwał regulujących finanse Pomrocznej.
Jeszcze bardziej kwieciście poseł Zbigniew Chlebowski wypowiadał się w mediach. Terminy „kpina”, „parodia” czy „bzdura” niczym skwarki w kaszy okraszały komentarze dotyczące niekompetentnej, zdaniem posła, polityki gospodarczej obecnego rządu.
* * *
Pan poseł Chlebowski w latach 1990–2001 był burmistrzem Żarowa, miasta i gminy nieopodal Wrocławia zamieszkanych przez 13 tys. dusz. Młody, rzutki, energiczny piął się po szczeblach lokalnej kariery od AWS przez SKL do PO. Tak gospodarnie zarządzał finansami i mieniem powierzonymi mu przez obywateli, że obecnie Żarów zalicza finansową padaczkę. Gospodarczy pejzaż gminy to wstrzymane inwestycje, znaczne ograniczenie wydatków na remonty, oświatę, kulturę i sport, ograniczanie zatrudnienia i wstrzymanie podwyżek wynagrodzeń w Urzędzie Miejskim oraz nieustanne użeranie się obecnych władz z licznymi wierzycielami.
Na przykład w 1998 r. gmina Żarów wspólnie z sąsiednią gminą Jaworzyna Śląska wybudowała Grupową Oczyszczalnię Ścieków. Obie gminy podzieliły się zadaniem spłaty kredytu zaciągniętego na ten cel w Narodowym Funduszu Ochrony Środowiska. Na Żarów przypadło 60 proc. zobowiązań, czyli ponad 12,7 mln zł. W rocznym rozliczeniu finansów gminy, w dziale „dług publiczny” powinna więc figurować taka kwota, ale próżno jej szukać. Takie rozliczenia-sprawozdania Rb-Z wpływają do Regionalnych Izb Obrachunkowych, które na tej podstawie oceniają sytuację finansową gmin. Gmina Żarów zrobiła RIO w bambuko. Dzięki temu w 2000 r. łyknęła kolejny kredyt w wysokości 10 mln zł. Szmal miał pójść na budowę gimnazjum, chociaż w tym samym czasie z powodu niżu demograficznego zlikwidowano trzy podstawówki. Każda z nich po nieznacznym remoncie mogła pełnić funkcję gimnazjum. Ten kredyt zachwiał wydolnością finansową gminy. Władza decydowała jednak o braniu kolejnych krótko- i długoterminowych kredytów, aby opędzić bieżące wydatki. Mimo to nadal szafowano forsą. Adaptacja budynku na komisariat policji, zgodnie z projektem budżetu na 2001 r., miała zamknąć się kwotą 500 tys. zł, wybrano jednak firmę budowlaną, której oferta była droższa.
Remont pochłonął dwa razy więcej szmalu niż zakładano. Doszło do tego, że Rada Miejska podjęła uchwałę o deficycie budżetowym w kwocie 1,3 mln zł, który miał zostać pokryty przez zaciągnięcie kolejnego długoterminowego kredytu w banku. Wrocławska RIO orzekła nieważność tej uchwały z tego banalnego powodu, że zobowiązania finansowe gminy na koniec 2002 r. wyniosły 93,80 proc. dochodów. Jest to poważne naruszenie ustawy o finansach publicznych i – jak by to określił poseł Chlebowski – jawna kpina z zasad ekonomii. Gmina, aby ratować się przed krachem, wzięła więc kredyt hipoteczny. Jego zabezpieczeniem zostały ciepłownie w Żarowie, które ta sama gmina wcześniej wydzierżawiła Dolnośląskiemu Zakładowi Termoenergetycznemu w Wałbrzychu.
Jeszcze ciekawsza z punktu widzenia zasad gospodarki finansowej jest umowa kredytowa między gminą Żarów a Big Bankiem. Zabezpieczeniem kredytu jest w tym wypadku forsa przeznaczona na funkcjonowanie Urzędu Miejskiego w Żarowie. Innymi słowy bank może w każdej chwili siąść na wynagrodzenia tutejszych urzędników. Tak też się stało; w czerwcu i lipcu tego roku pracownicy Urzędu Miejskiego otrzymali połowę pensji. Żarów należy do najbardziej zadłużonych gmin w Pomrocznej. Wyjaśnienia w sprawie stanu finansów gminy na początku 2003 r. zażądał od RIO wiceminister finansów Jacek Uczkiewicz. Obecne władze Żarowa walczą z wierzycielami, aby nie dopuścić do krachu i zarządu komisarycznego.
* * *
Podobne zasady racjonalności pan poseł stosuje wobec własnej osoby. W deklaracji majątkowej złożonej w sekretariacie marszałka Sejmu RP w październiku 2001 r.w rubryce VIII poseł Chlebowski zadeklarował, że nie pełni żadnej funkcji w spółce handlowej, ale mimo to osiągnął dochód w wysokości 24 tys. zł z tytułu... działania w spółce handlowej. Z kolejnych deklaracji majątkowych wynika też, że pan poseł Chlebowski w życiu stosuje takie same metody jak w działalności publicznej: bierze kolejne kredyty, aby spłacać poprzednie. Jest to oczywiście wyłącznie jego broszka i nic komu do tego, co poseł robi z wyciągniętym z banku szmalem. Jeśli jednak taki styl gospodarowania czołowy teoretyk gospodarczy Platformy Obywatelskiej praktykował na Bogu ducha winnych obywatelach Żarowa, to należy dać na mszę, aby nadal pozostał teoretykiem i zajmował się rzucaniem jobów z sejmowej trybuny. Jeśli Platforma ma więcej takich speców, to może niech najpierw swoje teorie wypróbuje na szczurach. "
Autor : Bogusław Gomzar
NIE /www.nie.com.pl