logo
 Pokrewne renessmeKomunikatory Gadu Gadukomuniator Gadu-Gadukomunikator gadu gadukomunikacja Sagem 400X z komputeremkomunikacja w małżeństwie Artykuły z psychologiiKorwin Mikke komunikacją miejskąkomunikacja prywatna busów z KrasnegostawuKomunikacja PKS Wrocław Informacjakomunikacja prywatna Wysokie Lublinkomunikat brak tonera OKI
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • adbuxwork.keep.pl
  • renessme


    Wojciech Szalwinski napisał(a):

    Miejski Zaklad Komunikacji :P Czy wszedzie sie toto musi tak dziwnie jak w
    DC nazywac? :P

    ZDiK we Wrocławiu, najpowszechniejsze chyba MPK w Poznaniu, Częstochowie,
    PKM w Świerklańcu ;)

    W Warszawie się toto nazywa ZTM i w jednym z postów zauważyłem bardzo częstą
    pomyłkę:
    "połowa kierowców MZK". ZTM (bo to on jest de facto następcą MZK) nie ma
    żadnych kierowców (chyba, że chodziło o Nadzór ruchu ;) ) - kierowcy są w
    MZA lub u ajentów (Connex, Mobilis, ITS Michalczewski, PPKS Grodzisk Maz.)



    Kochana Rada Miejska w Szczecinie przegłosowała podwyżki cen biletów:
    - 10 min. z 0,80 na 1,00
    - 40 min. z 1,40 na 1,80
    - reszta nie wiem, okresowe średnio o 14%

    Zapewne nie przyczyni się to do wzrostu liczby pasażerów. Ja wiem, że w
    Warszawie jest/będzie 2,00 , ale to w końcu większe miasto.
    Jak pan W. i jego czerwona kompania była w opozycji, to oczywiście
    krzyczeli na podwyżki... Dobrze że zaopatrzyłem się zawczasu w kwartalny
    bilet. Niedługo to pewnie komunikacją miejską będą jeździć tylko
    posiadacze niebieskich biletów (= pracownicy MZK, ZKM i SPPK)




    Miernik wrote:
    To jest jakaś ustawa państwowa nakazująca wszystkim przewoźnikom
    stosowanie ulg studenckich? Nic mi o tym nie wiadomo.


    Jeśli chodzi o komunikację miejską - ustawa o szkolnictwie wyższym.


    No jeśli to chyba tylko "oficjalnym przewoźnikom miejskim".
    A jeśli Słupski MZK nie jest oficjalnym przewoźnikiem miejskim?
    Na przykład miasto ma w nim jakieś udziały tylko, ale nie wszystkie,
    może 1% sprzedali jakieś firmie prywatnej i już ich obowiązek ulgowych
    biletów nie obowiązuje.


    Forma własności podmiotu wykonującego przewozy nie ma znaczenia, dopóki
    jeździ on na zlecenie samorządu.


    A swoją drogą jeśli państwo nakłada jakiś obowiązek ulg, to chyba
    państwo powinno za te ulgi przewoźnikowi refundować?


    Prezydent Warszawy też tak myslał. W I instancji przegrał.

    KG



    emes-nju napisał:


    > Byc moze czegos nie doczytalem, ale chyba Simon nie pisal o centrum...

    A temat wątku czytano?

    Co do zaś nienajlepszej punktualności komunikacji miejskiej, to czy nie jest ona
    (przynajmniej w godzinach szczytu) skutkiem zapchania ulic przez tych, co "z
    plebsem autobusami nie jeżdżom, bo auta majom"?
    Z rozrzewnieniem wspominam wakacje, kiedy to w moim mieście da się jeździć dość
    swobodnie o każdej porze dnia i nocy.
    Pierwszego września nagle robi się gorzej, a pierwszego października miasto
    zostaje nagle zakorkowane i luźniej robi się na chwilę dopiero w okolicy świąt
    na dwa tygodnie (cena lokalizacji czterech uniwersytetów w mieście, w którym
    jest niespełna 400 tys. mieszkańców i ponad 100 tysięcy studentów).

    Korzystałem też i z Warszawskiego MZK, jeździłem też i po Warszawie
    samochodem... pozwala mi to stwierdzić, że gdy odjąć dojeżdżających samochodem
    do pracy w centrum (tzn. jechać w weekend albo święto) to zarówno przejazd przez
    miasto MZK jak i samochodem stają się bardzo miłym, płynnym i krótkim
    doświadczeniem.



    Sprzedam tbs Leszno.
    Sprzedam mieszkanie TBS Leszno 18 km od Warszawy.Okolie Parku Kampinoskiego
    .Mieszkanie na 3 piętrze 34m glazura,terakota,panele. Kuchnia umeblowana w
    przedpokoju pojemna szafa narożna ,łazienka szafki.Drzwi zewnętrzne
    antywłamaniowe w pokoju przesuwne nowe łazienka nowe.Mieszkanie od strony
    południowo-wschodniej,ciepłe i słoneczne.Cicha okolica i mili sąsiedzi.Miejsce
    parkingowe pod blokiem,piwnica 12m.Dojazd do Warszawy komunikacją
    miejską,linia 719 około 30 minut.Blisko sklep szkoła przystanek mzk.Kontakt
    Rafał 691962629.



    Myślę, że nie jest to sprawa MZK (a przynajmniej nie tylko MZK).
    Od lat już linie, które "wyjeźdżają" z Warszawy do ościennych wiosek są dofinansowywane przez władze gmin, do których należą te wioski.
    Widocznie wójt Michałowic nie chciał dołożyć kasy i dzięki temu mieszkańcy
    sąsiednich gmin moga korzystać z komunikacji pospiesznej (przynajmniej na
    opaczewsko-michałowickim odcinku).



    wpk napisał:

    > Gość portalu: swerd napisał(a):
    >
    > > jak nie beda wygrywać przetargów to ta firma padnie, bo przecież w końcu
    > > skończy sie parasol ochronny miasta i będą musieli wyjść poza tychy
    >
    > No miejmy nadzieję, że ów parasol skończy się jak najszybciej, bo to co w tej
    > chwili jest w Tychach to paranoja.

    Co masz na myśli, pisząc o paranoji? Pytam, bo ostatnio rzadko korzystam z
    komunikacji miejskiej - od kiedy zniesiony został bilet KSC przestało mi się to
    opłacać, niestety :-(. Teraz jeżdżę tylko sporadycznie. Cały czas czekam na
    jakąś unię biletową lub coś w tym stylu MZK <-> KZK, ale mam wrażenie, że
    nikomu na tym nie zależy :-(. Ilekoroć jadę do Warszawy, a później wracam
    stamtąd, trafia mnie szlag: tam za 12PLN kupuję bilet (normalny!) ważny przez 3
    doby na obszarze ponad 500km kw., a u nas za te pieniądze... - szkoda się
    rozpisywać. Tam wprowadzają wszelkie ułatwienia dla pasażerów (np. karta
    miejska), a u nas w tym czasie robi się wszystko aby życie pasażerom utrudnić i
    zniechęcić do komunikacji miejskiej (likwidacja KSC, czy ATP) - mnie już
    zniechęcili. A później słyszy się, że napełnienie autobusów jest zbyt małe więc
    można kilka kursów wyciąć. A co się dziwić, niedługo ludzie przesiada się chyba
    na rowery. To akurat miałoby dobre strony :-), ale ogólnie to co się powoli
    zaczyna dziać, to jest moim zdaniem paranoja :-(
    A o jakiej paranoji Ty wspominasz? :-)



    Tak nieudolnego kierowania naszym MZK nie było chyba nawet za komuny. Kto
    wybrał tę Panią na to stanowisko? Chodzi chyba o całkowite rozłożenie
    komunikacji miejskiej. Likwiduje linie, "puszcza" niepełne składy i podnosi
    ceny biletów, no i jest bardzo "kompetentna" rzeczniczka... (chyba z Warszawy,
    bo taka mądra)!



    Czytelniczka: Dokąd zmierza nasz MZK?
    Podzielam oburzenie Czytelniczki. Mam nadzieję, że odezwą się i inni
    pasażerowie. Moje doświadczenia z MZK są fatalne. Odkąd dwa razy
    spóźniłam się na pociąg do Warszawy, na dworzec PKP jeżdżę taxi. Co
    ciekawe, "taksiarzom" nigdy nie przeszkadzają korki i most.
    Zatłoczone autobusy to raj dla kieszonkowców, wielu moich znajomych
    (w różnym wieku) w takich właśnie okolicznościach potraciło
    portfele, komórki itd. Niektórzy nawet nie zgłaszali szkody na
    policję. Do zatłoczonych autobusów kontrolerzy nie wchodza, to fakt.
    Zreszta po co? Lepiej szukać ofiar wśród potencjalnie najsłabszych -
    dzieci, przyjezdnych z bagażami itd. Właściwie zostaliśmy zmuszeni
    przez tę firmę do utrzymywania drugiego samochodu i płacenia za
    parkingi w centrum. Najbardziej boli jednak brak jakiejkolwiek chęci
    współpracy i dialogu z pasażerami. A zdanie "niech pojadą do innych
    miast" (w domysle: bo tam jest jeszcze gorzej), to po prostu
    nieporozumienie. Kilka razy w roku odwiedzam Wrocław. Aż się chce
    korzystać z komunikacji miejskiej! Ta sama sytuacja w Krakowie.
    Warszawa? nawet tam jest lepiej!



    > No tak.. cos tam się przebąkuje,że za dwa lata mają chodzic
    > pociagi na Okęcie. 3/4 torów przecinajacych miasto leży odłogiem,
    > albo jeżdżą po nich jakieś pociagi-widma, które mijają wymarłe
    > stacje.

    Grunt to znajomosc komunikacji w stolicy. Nie znasz, to sie NIE
    WYPOWIADAJ. Mozna jezdzic pociagiem na podstawie biletu komunikacji
    miejskiej. Dowiedz sie tego i sie nie osmieszaj.
    Tory kolejowe w Warszawie owszem maja jeszcze pewne luzy, ale
    pociagi jezdza jeden za drugim. To ze na Torunskiej czy Pradze malo
    pasazerow wysiada nie oznacza, ze pociagi jezdza puste. Na linii
    srednicowej wielokrotnie nie da sie wcisnac do pociagu.

    > Czasami mam wrażenie jakbym rozmawiał z rzeczniczką MZK, ZDM, MZA
    > czy czegoś takiego, a nie z obiektywnym mieszkańcem stolicy.

    Inny poglad = rzecznik MZK. Ciekawe podejscie.



    Warszawski tabor to złom
    Tak, wyobrażam sobie życie bez samochodu. i to nie dlatego że posiadam tak
    bujną wyobraźnie ale dlatego, że zdarza mi się z niej korzystać, z tym że nie
    w Warszawie. W Warszawie mam do dyspozycji autobusy tak stare jak żółwie z
    Galapagos tuż przed menopauzą, w tych nowszych, których chyba faktycznie już
    jest spora ilość, jakiś wał dla odmiany wstawia z uporem maniaka nieotwierane
    okna. Co to oznacza letnią porą wie chyba każdy kto choć raz był w szklarni.
    Ile, 40C? 50C? Nie wiem, nie chce nawet sprawdzać. Nie chce biegać w amoku po
    przystankach, zmieniając kilka razy środek lokomocji, bo jakiś kolejny mądrala
    postanowił na każdej trasie wozić warszawiaków metrem. Nie wiem, to taki
    kompleks? Tak? Że jak się ma jedną linie metra, nawet nie zudowaną a
    wymęczoną, to trzeba każdemu udowodnić że metrem da się dojechać wszędzie,
    jakby to jakiś Berlin był albo inny Paryż? Nie podejrzewam pani prezydent aby
    swoje zacne ciało doczesne woziła MZK, nie spodziewam się aby wspomniany przez
    przedmówców Gałas jechał kiedykolwiek tramwajem w godzinach szczytu. To nie
    możliwe, bo nie zdradzają cech właściwych masochistom. A trzeba colernie dużo
    samozaparcia aby podróżować tym czymś co udaje komunikacje publiczną. I jedyną
    pocieszającą rzeczą jest to, że w Warszawie i tak najgorzej jeszcze nie jest
    niż w porównaniu do innych miast. Fakt jest lepiej niż w komunikacji
    międzymiastowej, bo ta ostatnia właściwie już wcale nie istnieje jeśli
    przyłożyć do niej standardy europejskie



    Z tą komunikacyjną zapaścią, to bym się nie zgodził. My to sobie w Warszawie
    fundujemy na własne życzenie z przyczyn organizacyjnych bardzoej niż
    technicznych lub braku finansów.

    Gdyby linię średnicową PKP przerobić na Shnellbahn i zadbać o czystość i
    bezpieczeństwo w wagonach, ogranąć trochę tramwaje w Alejach i usunąć z nich
    kieszonkowców, postawić paru policjantów na skrzyżowaniach, żeby pilnowali, by
    kierowcy nie wjeżdżali bez pewności, że zjadą po drugiej stronie, na koniec
    stworzyć system parkingów strzeżonych na końcowych pętlach MZK - a wielu ludzi,
    którzy dziś dojeżdżają samochodami przyjedzie komunikacją miejską.

    Podobnie budowa ścieżek rowerowych pomogłaby zastąpić część samochodów
    rowerami.

    To skutkuje większości miast Europy, można więc sądzić, że skutkowałoby i u nas.




  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • zabaxxx26.xlx.pl