"Niedługo zawiśnie tam z powrotem. Specjalnie zdjęliśmy ją wcześniej, licząc na to, że kierowcy się przyzwyczają"
Tak! Bede, k... mac, brac kanapki na droge i przenosne WC :-/
"może część z nich zmieni trasę przejazdu".
Na ktorej tez nie bedzie zielonych strzalek - zamienil stryjek :-/
A tak na marginesie. Warszawa zafundowala swojej centralnej alei (biegnacej przez jeden z baaaardzo nielicznych warszawskich mostow przez Wisle) pas dla tramwajow (przedtem jechaly/staly wspolniym z samochodami). Idea nie bylaby moze nawet taka glupia (aczkolwiek zadna szczytna idea nie wyeliminuje ruchu samochodowego w wielkim miescie, ktore nie ZADNEJ alternatywy w postaci komunikacji publicznej!) gdyby na ten pas wpuszczono tez autobusy. Ale nie wpuszczono, co jest sluszne - co sie beda bez korkow pchaly. Ruch z tej ulicy przeniosl sie na inne warszawskie mosty. Skutek? Jednopasmowa aleja idzie jakosc przejechac (tempo jazdy jest zadne, ale korek stosunkowo krotki), a innemu, wielopasmowemu wiec teoretycznie przelotowemu mostowi zdarzaja sie korki majace nawet 8-10 km. Srednia predkosci "jazdy" oscyluje w nim w okolicach 5-7 km/h.
Wylaczenie z ruchu jednego pasa na jednym moscie zaowocowalo tym, ze z pracy jade o ok. 30% dluzej. Jednego pasa! A co powiedziec o genialnym planie gdynskich urzedasow, ktorzy licza na to, ze ludzie zaczna omijac skrzyzowanie, czyli cala ulice? Zuchy! Warszawski DEZorganizator ruchu moglby sie od nich uczyc :-P
Dobry, dobry!:)
Czas na mala czarna i internetowa lekturke:) Jak przerwa to przerwa;)
Musze przyznac, ze moj osobisty Mikolaj takze sie nie popisal, chyba wstalem
dzis wczesniej niz on:)))
A skoro ostatnio pogoda dominuje na tutejszych lamach, to moze uzupelnie
poranne newsy mistle o relacje wysluchana wlasnie w (i wstukana wlasnie z)
lokalnej dolnoslaskiej rozglosni:))
"Ziemia Kłodzka
Na drogach Ziemi Kłodzkiej nie dojechało dzisiaj na miejsce kilka
autobusów PKS. Uczniowie szkół którzy dojeżdżają do Bystrzycy
Kłodzkiej, Kłodzka i Nowej Rudy stali w kolejkach po
usprawiedliwiania swoich spóźnień. Zdaniem Świętosława Rakieckiego
prezesa Państwowej Komunikacji Samochodowej przyczyną spóźnień
autobusów była jedynie marznąca mżawka i zlodowaciała jezdnia.
Kierowcy autobusów również narzekają na śliską nawierzchnie i brak
zimowych opon.
Nie jest ślisko na drogach prowadzących do granic . Natomiast drogi
boczne, gminne nie są posypywane na bieżąco piaskiem i jest bardzo
niebezpiecznie. Teraz w Kotlinie Kłodzkiej zaczął padać śnieg co
powoduje ograniczenie widoczności i jest wciąż ślisko na jezdni. Od
rana doszło do jednego wypadku, samochód w miejscowości Szczytna
zjechał do rowu, bo na drodze nie było przyczepnoścci..
Główne drogi prowadzące na granice państwowe do Boboszowa i Kudowy
Zdroju oraz wylotowe na Złoty Stok i Wrocław są przejezdne. Natomiast
wszystkie drogi wysoko górach i na terenie odkrytym bez drzew są
pokryte cienką warstwa lodu i świeżo padającym drobnym śniegiem.
Kierowcy poruszający się w kierunku Stronia Śląskiego, Gierałtowa,
Różanki, Waliszowa, Srebrnej Góry i Zieleńca powinni zwrócić
szczególną uwagę na drogę. Tam trakty samochodowe nie są posypywane
często i w tym przypadku opony zimowe oraz łańcuchy mogą pomóc w
poruszaniu się na czterech kółkach."
Fajnie jest i oto wlasnie chodzilo.
I jak mamy sie nie cieszyc taka zima?:))))))))
FGK
Witam
Kolejny tekst o finansowaniu przewozów na Warmii i Mazurach - tym razem
konkretne liczby do konkretnych pociągów (w tym bonus: specjalny akapit
dla Miłośników "Nadzalewówki"):
http://informacje.wm.pl/?main=11&c=44,3,1152,,s153
Dla nieklikających - cytuję:
Nawet najbogatszy człowiek świata, Bill Gates poszedłby z torbami, gdyby
miał dofinansowywać regionalne przewozy PKP na Warmii i Mazurach. Bo czy
miliardera stać na to, aby dopłacać do jednego pasażera nawet 12 tys. zł
rocznie.
Do 31 marca ma się wyjaśnić, ile i jakie pociągi będą kursować po Warmii
i Mazurach. Dziś jeździ ich prawie 180. Samorząd województwa, który ma
obowiązek dofinansowywania przewozów regionalnych, zdecydował, że wyłoży
na nie w tym roku 20,4 mln zł. - To wszystko, więcej pieniędzy nie damy,
bo nie mamy - twierdzi Janusz Cichoń, członek Zarządu Województwa
odpowiedzialny za transport w regionie.
To zdaniem kolejarzy zdecydowanie za mało. Według dyrekcji Zakładu
Przewozów Regionalnych w Olsztynie pieniędzy włącznie z dotacją z
samorządu wystarczy na 94 pociągi, podczas gdy dziś jest 178 połączeń
kolejowych. Co z ponad 80 pociągami, na które nie ma pieniędzy? Kolej
domaga się dodatkowych 17 milionów. Czy od 1 kwietnia zostaną
zlikwidowane, o tym władze PKP mają zdecydować do końca marca.
Festiwal na torach
- Nie stać nas na festiwal pociągów - mówi Janusz Cichoń. - A z takim
mamy dziś nierzadko do czynienia w regionie.
To, jak się okazuje, dość drogi festiwal, z udziałem prawdziwych gwiazd
na szynach. Co najgorsze za ten festiwal płacimy my wszyscy, podatnicy.
Superstar, to pociąg z Elbląga (wyjazd o godz. 14.39) do Braniewa.
Kosztuje 280 tys. zł. Wpływy za bilety od podróżujących nim
przeciętnie... 22 podróżnych (badania robili sami kolejarze, a
weryfikował je samorząd województwa), to 19,2 tys. zł. Jakby nie liczyć,
to z naszej kieszeni dopłacamy do każdego podróżnego prawie 12 tys. zł
rocznie.
Inna królowa torów, to pociąg, który wyjeżdża z Olsztyna o godz. 6.42 do
Działdowa. Kosztuje 350 tys. zł rocznie. Niby niewiele, ale pociągiem
jeździ średnio 40 pasażerów, którzy płacą za bilety 45 tys. zł.
Wychodzi, że rocznie dopłacamy do każdego pasażera tego pociągu 7,6 tys. zł.
Jest i kolejna gwiazda - pociąg Olsztyn (wyjazd 12.08) do Szczytna.
Według wyliczeń PKP kosztuje 277 tys. zł. Jeździ nim 45 podróżnych.
Wpływy z biletów wynoszą 48 tys. zł. Resztę dokładamy PKP my, czyli 5
tys. zł rocznie do każdego podróżnego.
Taniej busikiem
A pociągów - gwiazd samorząd województwa nie chce finansować. - Po
prostu nas na to nie stać - wykłada kawę na ławę Janusz Cichoń. - Z
pewnością dla jeżdżących tymi pociągami, są one najważniejsze, ale może
czas się zastanowić, czy nie lepiej byłoby w to miejsce uruchomić
komunikację autobusową czy samochodową. Byłoby dużo taniej.
Ale, czy nie najłatwiej zlikwidować i tłumaczyć, że to jest nierentowne.
A co z ludźmi? - Nieprawda - odpiera Cichoń. - Są pociągi, do których
dopłacamy dużo więcej, bo np. 838 tys. zł, jak do pociągu na trasie
Olsztyn - Ełk, ale tym pociągiem jeździ przeciętnie 264 podróżnych. Tu
widzimy sens dofinansowywania, ale nie do pociągów, z których korzysta
20 pasażerów.
Czy to wina PKP? Źle się gospodarzą? - Na pewno kolej musi szukać też u
siebie oszczędności, ale tu trzeba pomocy państwa - uważa Cichoń. -
Przejazdy byłyby o wiele tańsze, nawet o jedna trzecią, gdyby nie trzeba
było płacić za tzw. dostęp do torów. Dziś jest to prawie 6 zł za każdy
przejechany kilometr. W wielu krajach utrzymanie infrastruktury torowej
spoczywa na barkach państwa.
Twarde stanowisko samorządu w sprawie dotacji do przewozów dało sporo do
myślenia PKP.
- Być może najbardziej deficytowe pociągi zostaną zlikwidowane, ale nic
nie jest jeszcze przesądzone - mówi Stanisław Rychlewski, dyrektor
Warmińsko-Mazurskiego Zakładu Przewozów Regionalnych.
Coś mnie nie przkonuje pan Piotr.
Albo podchodzi się do problemu poważnie, albo się kpi z ludzi.
Zaznaczę na początku, ze jak najbardziej jestem zwolennikiem rozbudowy układu
ulic w tym rejonie i w kształcie jak najbardziej zbliżonym z planami
przedwojennymi.
A teraz co mi się nie podoba w polityce miasta w tej sprawie i postawie takich
projektantów jak rozmówca pani redaktor.
Po pierwsze fakty:
- Miasto w planach zagospodarowania przypisuje tej ulicy klasę ulicy G
(głównej)czyli ulicy łączącej rejony miasta z ograniczoną funkcją obsługi
terenów przyległych dlatego albo pan Piotr nie wie co mówi, albo oszukuje nas
wszystkich mówiąc o lokalnym charakterze drogi.
- Na rysunku (pierwszym upublicznionym od dłuższego czasu), a także w opisie
pana Piotra dostrzegamy, że mowa jest nie o ulicy tylko o drodze co nie jest
pojęciem równoważnym. Mieszkając w mieście wiemy jaka jest różnica i nie
wszystkim odpowiadają korytarze komunikacyjne realizowane w strukturze
miejskiej. W artykule pada również nazwa aleja i tu już lekka przesada : z
czego to wynika? gdzie ta aleja? , gdzie ta ulica? gdzie ten projekt? A może
firma projektująca jeszcze nie wie jak to coś będzie wyglądało?
- Mowa jest o jednej z głównych funkcji tej ulicy jako o obsłudze ZOO, Parku i
Stadionu Olimpijskiego. Bardzo szczytny cel tylko dlaczego opracowanie nie
obejmuje dojazdu do obsługiwanych ponoć funkcji. I jeszcze mała uwaga dla
projektanta : do ZOO i Stadionu dojechać można i dziś, ale żeby zaparkować to
już inna sprawa. Nie potraficie tego rozwiązać? Może sobie weźcie kogoś do pomocy.
- Pan Piotr bardzo ładnie wykłada podstawi logiki ruchu samochodowego w
mieście, ale czy słyszał o badaniach ruchu i prognozach? Nie, to mu podpowiem,
że od lat 90-tych takie badania istnieją, są prowadzone i wynika z nich, że
bez względu na to czy istnieje AOW, czy nie prognozowane obciążenia
projektowanej przez niego trasy są na tyle znaczne, że przyjęto ulicę klasy G,
a nie na przykład Z, czy L. Może więc jeśli ma inne dane to jako projektant
powinien zaproponować obniżenie klasy ulicy?
Po drugie uczciwość projektowa:
- Nie można zawracać głowy ludziom nie mając wystarczającego materiału
projektowego. Niech Biprogeo i miasto weźmie przykład z najmniejszego
dewelopera jak profesjonalnie przekonuje ludzi o tym, że warto właśnie u niego
kupić mieszkanie.
- Nie można opowiadać fantazji o "lokalnym charakterze" o "alei" o "obsłudze
komunikacyjnej" pokazując drogę pokazując dwujezdniową, czteropasmową drogę,
bez tramwaju, bez chodników, ścieżek rowerowych, ławek, drzew, przyległych
parkingów, pasów postojowych, oświetlenia i wielu innych elementów
przynależnych do pojęcia ulicy.
Na koniec dodam tylko, że jestem rozczarowany postawą miasta i zwłaszcza firmy
projektowej, którzy za kolosalne pieniądze mataczą i oszukują ludzi, a na
domiar złego kompromitują ważną dla tego rejonu miasta inwestycję.
kazuyoshi78 napisał:
> Poza tym autobus jest stale w ruchu, albo parkuje w zajezdni na zadupiu, a 30
> samochodów przejedzie, zatrzyma się i znaczna większość z nich zastawi miasto
> (nie każdy ma miejsce w parkingu podziemnym).
Ujęlo mnie zwlaszcza to, że autobus jest caly czas w ruchu. Więc o co chodzi?
Czemu samochody nie są caly czas w ruchu? Może rozmawiamy o korkach? Czy tylko
mi się tak wydaje?
Poza tym, ja też parkuję na zadupiu. Kupy się nie trzyma ta
twoja "argumentacja".
>
> > Tory
> > tramwajowe i kolejowe nie zajmują tak cennej przestrzeni ani w mieście an
> i
> > poza nim?
>
> Zajmują znacznie mniej miejsca, niż drogi i parkingi.
Policzyles? Sprawdziles? Jestes w 100% pewien? Mesjasz!
A myslisz, ze wybudują tory, które poprowadzą tak blisko mojego domu jak droga?
Proponujesz zastąpienie dróg torami tramwajowymi/kolejowymi?
Zejdz moze raz na jakis czas z drzewa i rozejrzyj się! Zapewniam cie, że
przeżyjesz szok.
>
> Jedyne zastrzeżenie mam do lokomotywowni na Szczęsliwicach i Grochowie, kóre
> powinny byc docelowo wywalone poza miasto, aby nie marnować cennej
przestrzeni
> blisko centrum.
Spoko, wprowadzi się podatek od benzyny na ten szczytny cel. Oprócz budowy
przedszkoli i fabryk becików "sfinansuje się" też wyburzanie lokomotywowni itp
śmieciarni.
>
> > Natomiast komunikację zbiorową powinno się dofinansować. Oczywiście z
> >pieniędzy kierowców. Leczenie raka i debilizmu też!
>
> Na razie z z pieniedzy publicznych dofinansowuje się kierowców, przerzucajac
> częśc generowanych przez nich kosztów na całe społeczeństwo. Jeśli się z tym
> skończy, to komunikacja publiczna będzie prawdopodobnie utrzymać się sama.
Jasne: komunikację samochodową wymyślili żli ludzie w tylko sobie znanym celu.
Generuje ona wylącznie gigantyczne koszty i katastrofalne skutki: zdrowotne,
gospodarcze, demograficzne, ekologiczne, spadek urodzin zywych i martwych,
wzrost przestępczości, bezrobocie itp.
Biedne spoleczenstwo przymuszone jest do dotowania kierowców!
Dopiero teraz przejrzalem na oczy. Oj, biedny ja, biedny!
>
> > Niektórzy MUSZĄ i nie rozumieją dlaczego ich potrzeby są olewane a MUSZĄ
> > placic za to zeby innym bylo dobrze. Może użytkownicy komunikacji zbiorow
> ej
> > zrzucili by się na parę kilometrów dobrych dróg w W-wie?
>
> Ci, co naprawdę muszą jechac samochodem, cierpią z tego powodu, że obok toczy
> się tysiące kierowców, którzy mogliby jechać czym innym. To oni korkują drogi
i
>
> przyczyniają się do ich szybszego niszczenia.
>
> > Ja bym wolal jednak drogi...
> >
> > Cóż, wypada tylko życzyć, aby bulki i gazety do twojego sklepu dowożono
> > autobusem. Szafę ze sklepu pociągiem, a chorą babcię do szpitala tramwaje
> m...
>
> a dlaczego kierowca dostawczaka z bułkami i gazetami stoi w korku i jedzie
> dziurawą drogą? Dlaczego wioząc szafę lub chorą babcie stoisz w korku i
> jedziesz dziurawą drogą? Ano dlatego, że tysiące kierowców, którzy mogliby
> jechac komunikacją publiczną, korkują drogi i przyczyniają sie do szybszego
> niszczenia nawierzchni.
>
> Dotąd na to nie wpadłeś?
A ty dotąd nie wpadleś, że drogi można remontować, mosty budować, modernizować?
A nie tylko doić użytkowników dróg a środki przeznaczać na bzdety. Smutne to
gadanie z tobą.