Miałem okazję obserwować ich ciężką i niebezpieczną służbę / powtarzam służbę nie pracę /. Serdecznie ich pozdrawiam i uważam iż zasługują na więcej .
Litwa i Polską nawiążą współpracę w dziedzinie operacji poszukiwawczych i ratowniczych w przestrzeni powietrznej, na wodach wewnętrznych, na morzu terytorialnym i w przestrzeni powietrznej nad morzem terytorialnym.
Odpowiednie porozumienie podpisali minister komunikacji Litwy Eligijus Masiulis i minister infrastruktury Polski Cezary Grabarczyk, informuje komunikat Ministerstwa Komunikacji.Litwa i Polska przewidują wspólne ćwiczenia, regularne sprawdzanie kanałów łączności międzypaństwowej, wizyty specjalistów poszukiwań i ratownictwa dla utrzymania wzajemnych kontaktów, wymianę informacji obu służb w zakresie poszukiwań i ratownictwa, wymianę doświadczeń.
W celu praktycznego wcielenia w życie tego porozumienia zostanie jeszcze podpisane porozumienie o działalności operacyjnej w zakresie poszukiwań lotniczych i ratownictwa.
więcej na linku http://kurierwilensk...ie-ratownictwa/
Współpraca - tylko tak.
Gram pierwszy raz scenariusz z możliwością użycia tej broni ostatecznej. Czy ktoś ma jakieś doświadczenie jak najsensowniej w TOAW użyć tej broni.
Jeśli grasz UW, jest to często jedyny sposób na skuteczne zneutralizowanie przeważającego zwykle liczbowo i jakościowo lotnictwa NATO. Trzeba w sposób zmasowany (w miarę możliwości pociskami rakietowymi, nie samolotami!) atakować lotniska wroga, przygważdżając je do ziemi. Nie przyniesie to efektów natychmiast, ale w dłuższej perspektywie kompletnie obezwładni wroga. Nato może stosować broń w taki sam sposób, tylko że oni mają mniej wyrzutni rakietowych, wiec nie jest im tak łatwo, bo przy bombardowaniu lotniczym lotnisk można ponieść wysokie straty. Mogą za to blokować ważne węzły komunikacyjne, opóxniając pochód przeciwnika i odcinając zaopatrzenie.
Pozdrawiam,
piotr
Prawdopodobnie już w przyszłym roku na elbląskim dworcu kolejowym będzie
można wsiąść do wagonu jadącego bezpośrednio do Pragi.
Mieszkańcy Kaliningradu chcą podróżować po Europie. Stolica nadbałtyckiego
regionu posiada już liczne międzynarodowe połączenia lotnicze i autobusowe.
Teraz kierownictwo kolei kaliningradzkich zamierza zwiększyć ilość
kursujących wagonów do stolicy Niemiec. Wszystko wskazuje na to, że zamiast
wagonów doczepianych do relacji Kaliningrad - Gdynia będzie to samodzielny
skład. Połączenie do Berlina nadal będzie biegło przez Elbląg, Gdynię oraz
przez Szczecin, a nie, jak dotychczas, przez Poznań. Bezpośrednio do Gdyni
mają kursować tylko dwa wagony. Tak planuje strona kaliningradzka.
Oprócz tego przygotowywane jest uruchomienie nowego połączenia kolejowego
znad Pregoły do Pragi. Opracowywana jest trasa dla wagonów w komunikacji
bezpośredniej, a ostateczne ustalenia w sprawie tych połączeń mają zapaść w
lutym przyszłego roku.
Wszystko to ustalono na niedawnym spotkaniu przedstawicieli kolei Niemiec,
Polski, Rosji, Białorusi i Ukrainy.
Ale jakoś kupując bilet w ofercie SPARDAY czy SPARNIGHT nikt tajemnicy z tego nie robi ile jeszcze promocyjnych biletów zostało i w kasie się tego, jeżeli kasjerka potrafi, dowiesz. Co więcej inne zarządy mają przecież stony na których jest napisane ile jakich biletów w jakich promocjach zostało. Czy ma to znaczenie, że jedno to komunikacja zagraniczna a drugie to komunikacja krajowa, nie sądzę- wystarczy odrobina dobrej woli. Niech PKP IC porównuje się do innych zarządów kolejowych a nie linii lotniczych, choć jeżeli chodzi o szybkość podróżowania to jestem jak najbardziej za
Doprawdy? Jakos nie widze, zeby DB informowalo o wielkosci kontyngentow dostepnych w necie na poszczegolne pociagi...
Natomiast jesli chodzi o liczbe biletow, ktora pozostala, to masz racje - jest to istotna i informacja i powinna byc udostepniana. Chcielismy kiedys informowac o niej na zasadzie: "1", "2", "3", "4", "5 lub wiecej". Taki pomysl powstal dosc wczesnie, jeszcze przed enterCity, pod robocza nazwa "Drogowskaz SuperBiletowy". Ale niestety ze wzgledu na funkcjonalnosc Kursu to sie udalo.
A jesli chodzi o korzystanie z doswiadczen linii lotniczych - warto sie na nich wzorowac, bo to jest konkurencyjny biznes, rzeczywiscie walczacy o pasazera, a nie narodowe monopole. I szczerze wierze, ze w dobie konkurnecji na torach wlasnie ci najszybciej wymiota, ktorzy najpredzej zaimplementuja sprawdzone koncepcje z branzy lotniczej. I to nie ma nic wspolnego z predkoscia podrozowania - bo podobna sytuacja miala miejsce na brytyjskim rynku autobusow miedzymiastowych. Ale to juz szersza dygresja.
Witaj,
w 3 tygodnie przez 4 kraje Indochin to prawdziwy wyczyn! Żartując to trochę tak jak oferują niektóre biura podróży - 4 stolice w trzy dni.
A tak serio. Oczywiście można przejechać w 3 tygodnie przez te 4 kraje. Dziennie średnio musiłbyś pokonywać ze 200-250 km. Raczej nie wysiądziesz z autobusów. Pytanie - po co to robić? Więc pewnie trzeba sobie odpuść jeden kraj - najpewniej Laos. I wtedy można bez kłopotu zrobić trasę Bangkok - Sajgon. Mniej kilometrów - więcej czasu na oglądanie. W obie strony komunikacja działa podobnie i czasy przejazdów sa takie same, więc wybór powinien zależeć od dogodnych połączeń lotniczych z i od BKK i Sajgonu.
Inna wersja - takie kółko - Bangkok - Laos - Kambodża (lub w odwrotnym kierunku). Trasa dłuższai mniej przewidywalna komunikacyjnie. Chyba żeby latać np. pomiędzy Vientiane a Phnom Penh.
pozdrowienia
Witam
karta zintegrowana to doskonały pomysł aby zebrać dane demograficzne klienta w momencie wydawania mu karty. Dzięki takiemu rozwiązaniu klient może zacząć zbierać punkty "od razu" a jednocześnie nie rezygnujemy z wydania mu karty personalizowanej (tak na przykład robią linie lotnicze)
Ale takie rozwiązanie nie jest tańsze, a o to chyba Panu chodziło. Musi Pan zapłacić za kartę zintegrowaną + kartę plastikową personalizowaną. Jeśli nie zamierza Pan wydawać karty plastikowej, to karta zintegrowana nie ma żadnego sensu, koniec końców jest tylko jeszcze jedną kartą.
Raz jeszcze powtórzę, że tak naprawdę sam nośnik (karta, breloczek, znaczek itp) jest wtórny, ważny jest program, nagrody i komunikacja z klientem online, wiele możliwości nagradzania etc.
Zachęcam do podzielenia się pomysłami, na pewno możemy je wcielić w życie, możemy też parę ciekawych rzeczy podpowiedzieć
www_platacard_eu
" />Nie jestem pewien, ale w Zatoce nie było lotniskowca. Oczywiście muszę poszukać.
Dlaczego twierdzisz, że USAF i US Navy wsparło by saudyjczyków lotnictwem w działaniach lądowych? W jaki sposób saudyjczycy mieliby oznaczać wroga, przecież obaj przeciwnicy oddaleni byli od siebie często o kilkaset metrów, nie było czegoś takiego jak naprowadzanie lotnictwa. Te państwa nigdy ze sobą nie współpracowały więc skąd nagle wojska lądowe A.S. miały by korzystać ze wsparcia lotnictwa amerykańskiego. Oczywiście można było tego próbować, lub robić na własną rękę (amerykanie), ale skutek tak nie przygotowanego współdziałania byłby raczej wątpliwy. Zapewne na równi atakowane byłyby stanowiska saudyjczyków jak i irakijczyków. To nie wojna pozycyjna, to wojna manewrowa tutaj często sytuacja zmienia się z godziny na godzinę.
Irackie lotnictwo jak każde inne dzieli się na myśliwskie i uderzeniowe. Su-22, Su-24, Mig-23BN użyto by do zwalczania celi naziemnych. Nic po nich w obronie powietrznej.
Ponad 100 nowoczesnych maszyn OP (F-15 i Tornado ADV) to liczba wystarczająca do powstrzymania irackich ataków lotniczych na obiekty przemysłowe, komunikację, czy II rzuty wojsk lądowych.
" />
">Patriot gdzie ty mieszkasz???? Fajnie masz chętnie bym się przeprowadził bliżej jakiegoś lotniska
Chłopie, Ty nie wiesz co mówisz ! Mieszkasz w Poznaniu (dwa lotniska: komunikacyjne i wojdskowe !)
Nie, to ja bym sie chciał przeprowadzić tam gdzie ty mieszkasz (chociaż na tydzień)!
Mieszkam w Kielcach. Mamy tu małe lotnisko aeroklubowe i większy port lotniczy w planach.
" />Patrzałem Wejherowski PKS , tam w ogóle nie ma połączenia z Malborkiem.
Gdański PKS i owszem jest ale o bardzo nie zadowalającej godzinie ( bo po 13:40 z Gdańska - a bilety też zbliżone , tańsze o niecałe 2zł )
Jeżeli chodzi o inne połączenia kolejowe, to te z przesiadkami łącznie kosztują 80zł (normalny).
Coś Mi się zdaje, że tego dnia tak jak w innych środkach komunikacji relacji do Malborka mają trochę podkręcone ceny (jeżeli to 30 zł w obie strony jest dla ciebie tak dużo), wesz tak jak oni robią to na połączeniach lotniczych - kupisz wcześnie to tanio, ale im bliżej lotu tym drożej, a w święta (i okoliczne dni świąt) lub święto-podobne (patrz długi weekend majowy) to od razu ceny są maksymalnie wysokie.
" />Przy użyciu jakiej ilości wojska? Na jak rozległym obszarze? Kto miałby dowodzić lewym skrzydłem, centrum vel prawym?
Jak wyglądałaby komunikacja między masami wojska, skoro Manewr Wileński, czy zwłaszcza późniejszy przeciw 2. Armii Zachodniej Bagrationa nie udał się, bowiem rozległość komunikacyjna, pomiędzy masami wojsk WA, była tak ogromna, że czas reakcji pomiędzy wydaniem rozkazu z kwatery głównej, a reakcją poszczególnych dowódców armii/korpusów:
a) wydłużał się znacznie,
b) rozkaz gdy docierał do adresata, potencjalnie był z racji pkt. a) nieaktualny.
Miejscami trudności w skoordynowaniu dośrodkowemu działań dwóch armii tj. Hieronima i Davouta, rozdzielonych 150-200 km w przestrzeni, z głównym ośrodkiem dowodzenia Cesarza w Wilnie (znajdującym się 150-250 km od obu działających armii), potęgowało problemy w narzuceniu tempa. Co więcej Hieronim, dowódca prawego skrzydła skutecznie uskuteczniał dysharmonię między kwaterą główną a Davoutem, nie wspominając o podległych jemu poszczególnych korpusach.
Marian Kukiel, zaznaczył w uwadze do manewru przeciw 2. Armii Zachodniej, że "przy dzisiejszych środkach łączności wymknięcie się Bagrationa byłoby niepodobieństwem; byłby on osaczony w twierdzy Bobrujska, a w razie wymknięcia się, dopadnięty przed przejściem Dniepru" [1]
Na nieszczęście Cesarza, postęp technologiczny, w komunikacji i zwiadów - zwłaszcza lotniczych, miał dopiero nadejść. Jak na rok 1812, koncepcja tak ambitnie prowadzonych operacji na tak rozległym terenie przynieść miała zawody już to w manewrze Wileńskim, w manewrach przeciw rozdzielonym armiom rosyjskim tzn. 1 i 2 Zachodniej, czy też manewrze Smoleńskim, który mimo, że całkowicie uniemożliwił wyprowadzenie ciosu zaczepnego przez połączone armie rosyjskie w skrzydło Wielkiej Armii, to nie doprowadził do rozstrzygnięcia w walnej bitwie.
Pozdrawiam
B.
----------------------------------------------------
[1] Kukiel, M., Wojny Napoleońskie, Warszawa 1927 (rep. Poznań 2007), s.209.