logo
 Pokrewne renessmeKomunikatory Gadu Gadukomuniator Gadu-Gadukomunikator gadu gadukomunikacja Sagem 400X z komputeremkomunikacja w małżeństwie Artykuły z psychologiiKorwin Mikke komunikacją miejskąkomunikacja prywatna busów z KrasnegostawuKomunikacja PKS Wrocław Informacjakomunikacja prywatna Wysokie Lublinkomunikat brak tonera OKI
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • jamnix.pev.pl
  • renessme


    Pech Afryki polegał na tym, że wykorzystywało i wykorzystuje się ją nadal jako "dawcę" surowaców. A jak wiadomo, sam nieprzerobiony surowiec ma dużo mniejszą wartośc niż gotowy produkt.

    Całokształt warunków naturalnych doprowadził do tego, że murzyni uważani są za leniwych( tak samo jak mieszkańcy południowej Europy - zwłaszcza Grecy) więc może charakter tej grupy wynika z klimatu. Trzeba tez, zauważyc, ze niewolnictwo, przez wiele lat opierało się na ludności afrykańskiej, a któremu z was chciałoby się pracowac za darmo, w fatalnych warunkach.
    A jak to u nas wygląda po 45 latach komunizmu. Zostało coś w ludziach jeszcze z tego komunistycznego etosu pracy "czy sie stoi czy sie leży..."



    Masza napisał/a:Narodowy komunista? Kolejny, któremu się nie chce pracować?

    To w kapitalizmie wszystko kręci się wokół usług i konsumpcji, a etos pracy dla społeczeństwa umarł.



    Samuel : Witam. Dzięki za odpowiedź. Przyznasz jednak, że to co teraz napisałeś ma trochę inny wydźwięk niż zdanie, do którego się „przyczepiłam”. W takim razie wobec tego wyjaśnienia tamto zdanie wygląda na "wyrwane z kontekstu" Twoich poglądów na życie.

    Ze wstydem przyznaję, że moja wiedza na temat buddyzmu nie wykracza poza przeciętną. Cenię w nim np. szacunek do każdego życia. A jak wygląda w buddyzmie sprawa przywiązania - jak to określiłeś, np. do domu, by trzymać się przy tak bliskim nam przykładzie . (Nie chcę wchodzić z Tobą w polemikę, ale chcę się czegoś na ten temat dowiedziećJ )

    W kontekście spraw, o których rozmawiamy –ja to przywiązanie nazwałabym raczej umiłowaniem i widzę w tym wartość. A kiedy się kocha to z pewnością jest się narażonym na cierpienie. Ale przecież każdy nosi w sobie pragnienie miłości (pozbawiać się miłości tylko po to, żeby nie cierpieć –hm... nie wchodzi w grę). Ludzie pozbawieni własności i wszystkiego co za tym idzie (etos pracy, szacunku dla cudzej pracy, uczciwość, więzi społeczne, tradycja, kultura) - tracą tożsamość. (Chyba, że pozbywają się własności dobrowolnie, wybierając np. życie zakonne) Wystarczy przypomnieć, co działo się z przymusowo wysiedlanymi z własnej ziemi w czasach komunizmu. Nie ma tu miejsca, by się rozpisywać, ale symbol wozu Drzymały jest chyba wszystkim znany i czytelny.
    Wszystko to, oczywiście, pod warunkiem, że własność nie staje się wartością samą w sobie, gdy np. ładujesz kasę w dom, a nie widzisz obok człowieka w potrzebie, albo poświęcasz czas na pucowanie parkietów (teraz to pewnie paneli ) a nie masz go dla własnego dziecka.
    Kościół w swym nauczaniu chroni prawo człowieka do własności - Hiob pewnie będzie wiedział jaka encyklika o tym mówi .
    A czego naucza buddyzm w tej materii? Pozdrawiam




    Świat bez religii byłby lepszy bo nie bylo by wojen religijnych, krucjat, masakr.
    Świat bez religii nie obciążałby etyki systemem zachowań służących nie wiadomo komu
    Świat bez religii byłby odejściem od hipokryzji narzucanych i nie dotrzymywanych wzorów wartości.
    I. czy musi się to sprowadzać do licytowania się na trupy. 'Gilotyna zabiła mniej od stosu, więc sprawa, która za nią stoi jest lepsza?' Ludzie zabijają dla równie głupich rzeczy takich jak naród lub międzynarodowy komunizm. Różnica jest tylko ilościowa.
    II.Jak dla mnie system norm wprowadzanych przez religię, może być funkcjonalny (np. tabu kazirodztwa, protestancki etos pracy). Przez długie stulecia religia, była metodą trzymania w ryzach wszelkich nonkonformistów. Inna sprawa, że w tej roli może być zastąpiona przez inne instytucje np. prawo.
    III.W przypadku narzucania norm istnieje wiele innych metod, choć przyznaję, że naturalizowanie ich pod postacią doktryny religijnej jest chyba najskuteczniejsze. czyni z prawa ludzi prawo Boskie.
    Jednakże i współczesne nam społeczeństwo poprzez wykształcenie wpaja nam zasady, które uznajemy za naturalne, których boimy się łamać. Porządek ten jest narzucony. Hipokryzję można tłumaczyć modelem 'homo oeconomicus', jeśli kuleje kontrola nad jednostką ta będzie 'maksymalizować swoją użyteczność'.
    Cały czas czuję, i dotyczy to nie tylko tej dyskusji, że wszelkie dyskusje związane z krytyką religii, wiążą się głównie z krytyką tej judeo-chrześcijańskiej, patriarchalnej. W ogólnym dyskursie jakoś dziwnym trafem przemilcza się religie pogańskiej Europy, które zawsze były nieskazitelnie czyste.(bez urazy dla wszystkich neopogan:) )
    Dla mnie te dyskusje to tylko nasza mała kawiarniana rozrywka, związana z czasem w którym żyjemy i wartościami, którymi wyznajemy. Możliwe, że są one najbliższe prawdy, ale dla 'ludzi jutrzejszych' nie musi to być wiążące.
    Mając to na uwadze życzę wszystkim miłej dyskusji.:D

    Nawet pójdę dalej - proszę wykażcie mi religię która nie została wypaczona. Nie wiem, czy oznaką wypaczenia religii Eskimosów, miałoby być zabijanie tych małych słodziutkich foczek przez Eskimoskich kłusowników,albo może zabicie jednego Eskimosa przez drugiego, upojonego sfermentowanym foczym mięsem. :P

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • zabaxxx26.xlx.pl