Hmmm, security, książek na ten temat jest całkiem sporo. "prawdziwy kapitalizm" podobnie jak "prawdziwy komunizm", czy "prawdziwy socjalizm" to pojęcia czysto teoretyczne. Przed wprowadzeniem takiej "doskonałości" chroni nas nasz własny niedoskonały? umysł. Poczytaj trochę, bo argumenty typu, a tam jest lepiej, a tu jest gorzej, przy okazji takich dyskusji są najmniej wartościowe, bo łatwe do zakwestionowania.ĂÂ Jak w kapitalistycznych USA jest tak dobrze, to skąd bezdomni i głodujący? Wszyscy są nieudacznikami? Jak w socjalistycznej Szwecji (to dobre) jest tak źle, to czemu jest tam tak wysoki poziom życia? Na wszystkie twoje pytania odpowiedź znajdziesz w ksiązkach. Dużo mądrzejsi od nas rozstrząsają te problemy od wielu lat.
" />
">Jedno proste pytanie. Skoro znów my jesteśmy wszystkiemu winni ( zupełnie jak Żydzi w III Rzeszy ) to jak to jest możliwe że skoro komuniści z ultrakomunistą Kwaśniewskim rzadza krajem to w tym samym okresie ludzie niosacy czerwone flagi nazywali ich ''zdrjcami sprawy robotniczej'' i ''czerwoną burżuazją''? Że niby komuniści żeby się ludzie nie zoriętowali co knują sami robili na siebie nagonkę?
Gdy rządziło SLD i Kwachu to zdrajcami nazywali ich prawie wszyscy: Solidarnościowcy bo nie dość że komuchy to jescze liberały. Związkowcy bo uznali że komuniści ich od koryta odpychają, prywatyzując państowe zakłady. Liberałowie bo reformy były niedość głębokie a w radach sprywatyzowanych spółek zasiadali rozmaici kolesie. No i oczywiście komuniści którzy myśleli że da się wskrzesić realny socjalizm.
Postkomuniści byli jacy byli ale na szczeście wiedzieli że innej drogi niż kapitalizm nie ma. A że chcieli zrobić kapitalizm opiekuńczy (etatystyczny,socjalny,skandynawski,solidarny itp) to sprawa oczywista w końcu byli socjaldemokratami. I dopięli swego wpisując do konstytucji tekst o "społecznej gospodarce rynkowej" cokolwiek miałoby to znaczyć.
A wiecie czym się różni socjalizm od kapitalizmu? (taki dowcip-zagadka, żeby nie było że poważnie pytam)
Kapitalizm to wyzysk człowieka przez człowieka, a socjalizm na odwrót.
To ja znam inny. Socjalizm, Komunizm i Kapitalizm umówili się na kawę. Na miejscu pojawił się Komunizm i Kapitalizm, tylko nie ma Socjalizmu. W końcu po godzinie przyszedł też i spóźniony Socjalizm.
- Gdzie byłeś - pyta zdziwiony Komunizm
- Stałem w kolejce po szynkę - odpowiada Socjalizm
- Co to jest kolejka? - pyta Kapitalizm
- Co to jest szynka? - pyta Komunizm
Byliśmy świadkami upadku komunizmu, teraz na naszych oczach dogorywa kapitalizm. Jednak życie nie znosi różni, więc w rzestrzeni opuszczonej rzez idee wiecznie żywe, wkrótce ojawi się nowa ostać systemów dobrze nam znanych â sockapitalizm. Powstanie w USA, co samo w sobie jest groteskowe.
Panie redaktorze, mieliśmy już w naszym rządzie syna ziemi koszalińskiej, który był rzedstawicielem tego typu myśli ekonomicznej. Mówił o sobie "socliberał". Mowa oczywiście o Andrzeju Lepperze. Więcej mówić nie trzeba.
Pisze an, że "kapitalizm dogorywa". Że co? Cały ten kryzys to wina nadmiaru socjalizmu w aństwie. A jaka jest recepta? Zwiększenie dawki socjalizmu! To jest dopiero groteskowe.
Pochwala an "szwedzki model" (kuriozalny i możliwy wyłącznie w bogatych aństwach) zorientowany na obywatela, krytykując jednocześnie socjalizm, który jest na rękę burżuazji. To już nie socjalizm, to rawie komunizm. Populistyczny rzy okazji.
Nic nie pisałam na temat uwikłania mojej rodziny w komunizm. Po '68 roku Polskę musieli opuścili także i ci, którzy w politykę nie byli zamieszani. Po prostu przestał sprzyjać im klimat. Pan domyśla się, że nie warunki atmosferyczne mam na myśli.
Wykonała Pani unik. "Nic nie pisałam..." nie oznacza przecież "nie byli uwikłani".
Co do tych, którzy faktycznie nie będąc uwikłani w komunizm jednak wyjeżdżali (znam dwa takie przypadki rodziców moich kolegów) to nie jest prawdą, że "musieli opuścić Polskę" Pojawiła się szansa na miękkie lądowanie na zachodzie, na zamianę siermiężnego gomułkowskiego socjalizmu na kolorowy kapitalizm i część z szansy tej skorzystała, niektórzy mimo 500 letniej jakoby historii na polskiej ziemi. Część, bo inni zostali. Po co dorabia Pani martyrologię do decyzji egzystencjalnych?
Muszę się trochę z wami nie zgodzić. otóż moim zdaniem komunizm nie jest utopią (w każdym razie nie tylko). Główna przyczyną tego, że idea komunizmu (czy socjalizmu) stworzona przez duet Marx-Engels poniosła klęskę moim zdaniem był fakt, że została ona wprowadzona w życie po raz pierwszy w Rosji, kraju delikatnie mówiąc bardzo specificznym. Otóż komunizm, ideologia robotników miał rozwijać się w kraju w którym przemysłu na dobra sprawę nie było, a dominowało chłopstwo. To z koleji spowodowało, że zamiast wprowadzać w życie pomysły Marxa i Engelsa (no bo niby na kim mieliby je wprowadzać?) ruscy komuniści (min Lenin) myśleli przede wszystkim o tym aby utrzymać władzę i temu podporzadkowali swoje działania (i ztąd wzięła się na przykład Nowa Ekonomiczna Polityka, czyli w praktyce kapitalizm pod władzą komunistów). A później pod władzą Stalina było już tylko gorzej, ponieważ jego nie interesował sam marxizm (którego po prostu nie rozumiał), ale rozwój imperium radzieckiego, w ten sposób stary carski ekspansionizm odrodził się tylko w nowych, czerwonych barwach. Dlatego to co zrobiono w ZSRR trudno nazwać komunizmem lecz komunizmem państwowym (interes panstwa przedkładał ponad interes klasy robotniczej).
Zrozumcie mnie dobrze nie twierdzę, że jeśli pierwsze panstwo komunistyczne powstało by gdzieś indziej (np.: Niemczech), to komunizm przybrałby inny, lepszy kształt. Jednakże należy wziąć pod uwage, że to co było wprowadzane w ZSRR i później innych państwach tzw demokracji ludowej, jest bardzo odległe od marksistowskiego wzorca.
Byc może, podkreślam być może, gdyby komunizm rozwinła się w innym panstwie całkowicie abstrahując od wzorca radzieckiego to odniósłby on nieco lepsze efekty. Bo sama idea Marxa nie jest głupia, wiem bo czytałem kawałki jago "Kapitału".