JAK W TEMACIE.ODDAM OSOBIE ZAINTERESOWANEJ WIADRO KARMY DLA ŚWINEK.JEST TO MIESZANKA GRANULATU,PSZENICY I KUKURYDZY.ODDAJĘ Z TEGO POWODU,ŻE NASZYKOWAŁAM DLA KRÓLIKÓW KTÓRE MIAŁY DO MNIE PRZYJECHAĆ,ALE NIE PRZYJECHAŁY.SZKODA,ŻEBY SIĘ ZMARNOWAŁO.ODDAM ZA DARMO,ALE KTOŚ MUSI PO TO PRZYJECHAĆ.ODDAM NAJCHĘTNIEJ KOMUŚ KTO PROWADZI DOM TYMCZASOWY DLA ŚWINEK,EWENTUALNIE KTOŚ BY TO NA TAKIE DOMKI ROZDZIELIŁ.KONTAKT MAIL achatinka@buziaczek.pl JESTEM ZE STRZELINA K. WROCŁAWIA
Na forum nie piszemy Caps Lockiem, bo to oznacza krzyk - mod Karena.
No i w domku!! Uff... Było... Hmm... SUPER Pogoda dopisała, bunkry zdobyte! Czego chcieć więcej!
Krótka relacja:
Z Trzcianki wyruszyło nas 9. Do podziemi weszło 9. Wyszło 11. Ze Strzelin (dobrze? Tak to się nazywało?) wyjechało 6. Z Tuczna 3 Ojjj, przepraszam, 4 W końcu kolega po nas przyjechał... Hmm.. Komuś się kierunki pomyliły i część z nas odłączyła się od naszych Przewodników - Harrego i Batmana. Zadowoleni, że prowadzimy jechaliśmy nie odwracając się za resztą... Ojj... To był błąd! Dlaczego nie posłuchaliśmy naszych Przewodników i postanowiliśmy jechać dalej... Po pokonaniu ok 5 km i tak musieliśmy się wrócić, a tym samym pokonać kolejne 5 km (Niech ktoś spróbuje powiedzieć, że 5 km to nie dużo! Wtedy wydawało mi się to BAAAARDZO DUŻO!! ) No i znów skład jak na początku - 9 osób. No i tak dotarliśmy aż nad Logo, gdzie większość została na piwku, a koleżanka Magda18 i ja wyruszyłyśmy do domu! No cóż, niektórzy jutro rozpoczynają rok szkolny, nie? ;>
Pociesza mnie tylko fakt, że my już w domku, a Reszta jeszcze musi dojechać... Ups... Doprowadzić rower
Podsumowanie:
Było fajnie Oby więcej takich wycieczek! Niech żałują ci, którzy nie byli z nami POZDRAWIAM WSZYSTKICH RAJDOWICZÓW!!
" />Mam na myśli coś dużego , w sensie żeby był duży obszar działań i było jak najwięcej osób . Teren nie wiem gdzie by był najlepszy , ale myślę ,że strzelankę byśmy zrobili na początku sierpnia w pierwsza niedziele 03.08.2008r. Najlepiej by było jakby ktoś dołączył także z Wrocka, jak ktoś ma znajomości to by im jakoś dal znać .
Najważniejsza jest na razie lista osób, każdy z Borowa, Kuropatnika i Strzelina ma obowiązek sie stawić na tej strzelance dlatego pisze to dużo szybciej żeby każdy miał czas na zaplanowanie sobie wypadu i odstawienie niepotrzebnych rzeczy na prawie cały dzień ;]. Wyjątkiem będzie wymówka : "Jestem na wakacjach , wyjechalem ,nie mogę... "
Strzelankę, jeśli komuś będzie bardziej pasowało w innym terminie, można będzie przestawić, może nawet zrobić na zakończenie wakacji ? Oczywiście jest jeden warunek , jak najwięcej typa.. !!
Piszcie co uważacie na ten temat.
Rusza obwodnica Strzelina
(STRZELIN) Co by się stało, gdyby rondo lub jedna z dróg w jego pobliżu została całkowicie zablokowana? Byłby to niemal paraliż miasta. Bo jak przejechać od strony Wrocławia czy Oławy w stronę Łagiewnik czy Ziębic nie wjeżdżając na rondo? Aby podobnych pytań nie było w przyszłości, ruszyły prace przy budowie „obwodnicy” Strzelina. Nie ma to być typowa obwodnica budowana wokół niektórych miast, lecz układ dróg pozwalający na bezproblemowe ominięcie centrum miasta, nawet bardzo dużym samochodom. - Częścią planowanej „obwodnicy” miejskiej są drogi już istniejące, do których miałyby dochodzić nowe odcinki – informuje wiceburmistrz Strzelina Michał Kołodnicki. - Według wstępnych ustaleń, „obwodnica” zaczynałaby się na końcu ul. Wojska Polskiego, od skrzyżowania na Przeworno. Dalej pętla poprowadzona byłaby przez mosty na rzece Oławie i Młynówce, które mają być przebudowane, mijałaby siedzibę Zakładu Wodociągów i Kanalizacji i skręcała w prawo, w gruntową dziś drogę, która ma się zmienić z polnej w asfaltową. Nią to połączenie poprowadzono by do trasy Strzelin – Krzepice, a następnie przecinając drogę Strzelin – Oława miałaby pójść ul. Glinianą, pomiędzy cegielnią, a zakładem Komus, obok osiedla Grota Roweckiego, aż do ul. Kazimierza Wielkiego, obok Podstrefy Strzelińskiej Wałbrzyskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej, gdzie dołączy do drogi Strzelin – Wrocław. Stamtąd dalej przez Szczawin i ul. Energetyków (zmodernizowaną) miałaby połączyć się z ul. Dzierżoniowską. Część planowanej trasy przechodziłaby drogami powiatowymi i myślę, że powiat chętnie wspomoże budowę tak potrzebnej drogi – dodaje wiceburmistrz. Strategiczne rozwiązanie Planowana obwodnica ma mieć łącznie długość 8,9km (w tym budowa nowych odcinków ok. 4km) i pozwoli omijać centrum miasta wszystkim samochodom jadącym trasą z Wrocławia w kierunku Oławy, Wiązowa, Grodkowa i Przeworna. Również jadący z Wrocławia na Łagiewniki nie będą musieli blokować głównych dróg Strzelina, tylko będą mieli możliwość skorzystania z fragmentu „obwodnicy”. Już dziś widać, że rondo, choć było dobrym pomysłem, potrafi być w godzinach szczytu przyblokowane. Sytuacja ta z roku na rok będzie coraz trudniejsza, gdyż pojazdów przybywa i tłok robi się coraz większy. Rozwój gminy i powiatu w dużym stopniu zależy od dobrego systemu komunikacyjnego i temu ma właśnie służyć projektowane rozwiązanie.
AK
2007-02-27
Od dawna zastanawia mnie, którzy mądrzy wymyślili aby Sudety do uprawnień przewodnickich nie były podzielone na części - tak jak to jest w Beskidach i czy zdają sobie sprawę, jakie są tego skutki? Tam obszary uprawnień się zazębiają, przez co nadane uprawnienia i tak mają dość szeroki zakres, kursy są tańsze i łatwiejsze w organizacji, a egzaminy zdaje się prościej i przygotować można się zdecydowanie lepiej. Natomiast teren uprawnień przewodnika sudeckiego określa ç 8, pkt.3 Rozporządzenia Ministra Gospodarki - Sudety łącznie z Pogórzami i w większości płaskim obszarem Przedgórza Sudeckiego. Ilości zabytków - zamków i pałaców, twierdz i miast z zachowaną średniowieczną architekturą, kościołów i in. nawet nie będę próbował porównywać. Jest ich znacznie więcej, niż w poszczególnych częściach Beskidów, objętych zakresem uprawnień dla przewodników górskich. Same miejscowości leżące na granicy uprawnień, które muszą szczegółowo znać kandydaci na przewodników górskich - sudeckich, to znacznie oddalone od gór miasta takie jak Zgorzelec, Bolesławiec, Złotoryja, Jawor, Strzegom, Świdnica, Sobótka, podwrocławski Strzelin (sic!), Otmuchów, Nysa, Prudnik. Wewnątrz obszaru uprawnień leżą takie miasta jak Głuchołazy, Paczków, Bardo Śl., Lądek Zdrój, Stronie Śląskie, Bystrzyca Kłodzka, Międzylesie, Długopole Zdrój, Polanica Zdrój, Kłodzko, Duszniki Zdrój, Szczytna Śląska, Lewiń Kłodzki, Radków, Kudowa Zdrój, Nowa Ruda, Głuszyca, Ziębice, Niemcza, Ząbkowice Śląskie, Dzierzoniów, Bielawa, Piława, Pieszyce, Wałbrzych, Świebodzice, Szczawno Zdrój, Boguszów-Gorce, Mieroszów, Chełmsko Śląskie, Lubawka, Kamienna Góra, Bolków, Janowice Wielkie, Wojcieszów, Świerzawa, Kowary, Karpacz, Szklarska Poręba, Jelenia Góra, Piechowice, Świeradów Zdrój, Mirsk, Gryfów Śl., Wleń, Lwówek Śl. Nowogrodziec, Lubań, Leśna, Lubomierz, Zawidów, Bogatynia (jeśli coś pominąłem, proszę mnie poprawić), oraz drugie tyle miejscowości, takich jak np. Krzeszów, Henryków, Kamieniec Zabkowicki czy Wambierzyce, gdzie jest po kilka obiektów zabytkowych. Wszystkie te miejscowości kandydaci na przewodnikow sudeckich muszą znać szczegółowo i umieć tam oprowadzic wycieczkę!!!
Ten stan rzeczy powoduje w praktyce sytuację, że przeciętny przewodnik z Jeleniej Góry zupełnie nie zna Gór Opawskich, Głuchołaz czy Prudnika, a przewodnik z Kłodzka Gór Izerskich, których to szczegółowa znajomość leży w zakresie posiadanych uprawnień przewodnickich. To nie jest wyssane z palca. Stwierdziłem to w rozmowach z nimi. Niektórzy są też przodownikami turystyki górskiej i spotykamy się na zlotach i innych imprezach. Zresztą po co przewodnikowi np. z Lądka Zdroju szczegółowa znajomość zabytków powiedzmy Gryfowa Śląskiego, położonego na drugim krańcu Sudetów, skoro jest rzeczą niemal pewną, że nigdy tam wycieczki nie poprowadzi? Kiedyś istniał na przykład odrębny Przewodnik Ziemi Kłodzkiej. Komuś to widać przeszkadzało...
Z ogromu tego całego obszaru powinni doskonale zdawać sobie sprawę autorzy Słownika Geografii Turystycznej Sudetów, do którego zbieranie materiałów i ciąg edycji trwa już dziesiątki lat. A jak wyglądają w praktyce takie kursy organizowane na miejscu, np. w Jeleniej Górze? Oto jedna z opinii samych kursantów.
Mnie najbardziej denerwuje sprawa naszych wycieczek. Mianowicie dużo biegania, mało treści. Większość naszych wycieczek przypomina raczej szkolenia kondycyjne, lub też szkolenia goprowskie (Stóg Izerski).
Dlaczego jest tak, że przewodnicy przekazują nam minimum wiadomości gubiąc przy tym szlak po drodze? Przecież takie wycieczki możemy robić sobie sami i śmiem twierdzić, że nasza wycieczka samoszkoleniowa w Miedziance była bardziej treściwa niż np. na Grzbiecie Kamienickim.
Na palcach jednej ręki można policzyć wycieczki, z których cokolwiek się "wynoisło".
Warto by było poznać również środkową i wschodnią część Sudetów, a jak do tej pory ni widu ni słychu, a egzaminy coraz bliżej.