"a teraz mam pytanie za 100 pkt! idzcie do szkolki jezdzieckiej i znajdzcie konika ktory na to lekkie napiecie zareaguje... "
irminko, u mnie jest taki konik, lekko dasz mu łydkę a on już rusza żywym kłusem. Ale on nie jest dla osób uczących się...Niestety, tak to już jest, że na super koniu reagującym na subtelne pomoce posadzi się kilka razy początkującego który szarpie za wodze i go kopie piętami (nie mam tu na myśli autora tematyu, ale przypadki z jakimi się spotkałam) że koń w końcu się "zepsuje" i nawet na stanowcze danie łydki będzie dalej chodził leniwym stępem po placu... Mam nadzieję, że Incoming się tak nie "zepsuje", ale raczej nie, bo trener zawsze daje początkujacym spokojną klacz Maliwę, na której i tak jeżdżą tylko początkujący... I czasami na Zagadkę, i już widać tego efekty, kiedys żywy koń, teraz nie chce nawet zakłusować, a jeżeli już zakłusuje, to ma takie tempo jak Incoming w żywym stepie :(
Fajny temacik. Szkoda, że dopiero go zauważyłem. Jeśli chodzi o dopłaty do koni to oprócz w/w przez was słyszałem jeszcze o małopolakach, ślązakach, wielkopolakach i koniku polskim. Ale w wysokości dopłaty się nie orientuję.
koń normalnie użytkowany może być do 20 roku. później jego siły oraz kondycja słabnie. przeciętnie konie żyją ok 30 lat, chociaż znam konia który ma ponad 35 lat( siwy, ślepy ale sie trzyma)
Normalny koń bez "przejść" to spokojnie 20 lat może być użytkowany. U nas w AKJ jest jedna klacz, moa bodajże 17 lub 18 lat i sądzę, ze jeszcze ładnych parę lat pochodzi. Dodam, ze jest użytkowana na maksa (m.in. chodzi pod szkółką). Gdyby byłą umiarkowanie użykowana przez doświadczonych jeźdźców to myślę, ze chodziła by jeszcze bardzo długo.
Kiedyś czytałam , ale nie pamiętam gdzie, o słoniowatości. Parę dni temu widziałam taką kończynę na żywo. Widok nie wesoły. Klacz, chyba 10 lat, p.t. słoniowatość, a na dodatek klacz ślepnie. Warunki w stajni są bardzo dobre, około 25 koni. Klaczy smarują tą nogę jakimiś wynalazkami, podobno obrzęk się zmniejsza.
Skąd bierze się słoniowatość? Można to wyleczyć?
pozdrawiam
WROTA UNIWERSYTETU
Astria Blindtune
Ciepłe dłonie Cirino drżą ledwie wyczuwalnie, a wraz z nimi opuszki palców, które łaskoczą odruchowo wnętrze Twych dłoni. W jego oczach widzisz zaskoczenie, a chwilę później - zastępującą to wrażenie - radość. Wargi kapitana zaciskają się lekko, jedna na drugiej, jakby smakowały miękkość Twoich ust - goszczącą tam jakże niedawno, a przecież pozostającą już tylko abstrakcją i wspomnieniem.
Stoi przez chwilę, jakby sparaliżowany. Wpatruje się w Ciebie, w odwracającą się, niknącą w kaskadzie włosów twarz, w styl z jakim dosiadasz wierzchowca. Następuje chwila ciszy, zmąconej tylko rytmicznym łoskotem uderzającego o kamień kopyta zniecierpliwionej klaczy. Gdyby padły teraz jakiekolwiek słowa, z pewnością byłoby to gwałtem, zadanym nastrojowi tej chwili. Kapitan odwraca się w stronę swojego wierzchowca, zaś jego usta przystrojone są w delikatny, wciąż męski, a jednak nietypowy dla żołnierza uśmiech. Jego koń zajmuje miejsce po prawej stronie Twej klaczy, a lewa dłoń oficera wykonuje szeroki, zapraszający gest w kierunku rozciągającego się przed wami bruku. Aleja prowadzi na południe, z pewnością mija bazar w dość niewielkiej odległości, jeśli nawet przezeń nie przebiega.
Jeśli zdecydujesz się ruszyć, mężczyzna w siodle podąży u Twego boku śląc w przestrzeń przed sobą czarujący uśmiech, którego uroku nie przyćmi nawet panujący mrok.
" />Witam, zgodnie z obietnicą przesyłam zdjęcia moich koni.
Załącznik:Frida - pirwsze źrebie z 1 premia w POLSCE.JPG
Załącznik:A tu Frida i Essy na etapie odstawiania od klaczy.JPG[/attachment
[attachment=0]Zdjęcie może w nie najlepszej jakości ale za to super ujęcie.JPG
Mietku, jako żeś "świeży", poprawiłem. Na przyszłość: szerokość pict max 700pix. Ok? Pzdr
" />Są konie nie reagujące na dudkę/ tak jak i na głupiego Jasia/, a są i takie którym wystarczy ucisk palcami/ zawsze najpierw tak próbuję i często wystarcza/, bo na dudce się kładą i idą spać... - to wszystko trzeba brać po uwagę...
A co do konia wariata w nowym miejscu- Zimka i inni- nie chce Was straszyć, ale znam dwie wygrane sprawy na ten temat. Wygrał sprzedający, który sprzedał konia jako bardzo spokojnego, a po dwóch tygodniach koń zaczął szaleć przy probie kontaktu.... W obu przypadkach dało się udowodnić że to postępowanie nabywcy zdążyło w krótkim czasie wpłynąć na zachowanie konia/ swoja droga, zdolni ludzie, nie???? To samo już dzieje się u tych co kupili konie od naszych znajomych- tylko że tu bardzo mile i posłuszne przedtem konie po prostu zaczynają dominować nad ludźmi- sąsiad donosi newsy..../
Z osobistego podwórka: wiele lat temu kupiłam baardzo okazyjnie dwie klacze- matkę- kulawa/ która przestała kuleć po kowalu / i córkę której ludzka reka nie dotknęła. Koń przy probie "kontaktu" probówał pozabijać nas, włascicieli, weta który chciał ja zsedować, własna matkę ktorej uzylismy jako parawanu- gryzła i kopala . Wyjechala w koncu, bo w desperacji wskoczyła za matką do przyczepy, potem do boksu, i udało się matkę wyprowadzić a ta wscieklizna została. To było pod koniec maja.... W lipcu wścieklica poszła na swój pierwszy w życiu teren pod gościem dla którego również był to pierwszy w życiu teren.....
Końska psychika jest bardzo krucha.....i to w obie strony.....
" />
">a ja sie zastanawiam - jak własciciele koni u ktorych była Ritkowa klacz, mogli do czegos takiego dopuscic ....
Ja tez sie juz zastanawialam, Aniu. Jak moze klacz w tym stanie zajsc w ciaze??!
Przeciez z taka kondycja to mozna sie bylo spodziewac ze beda problemy. A za kazdym razem jak dzwonilam to bylo tylko -wszystko w porzadku, Luna ma sie dobrze itp....
" />Wielkość i kształt kłębu zależą od wielkości i budwy wyrostków kolczystych kręgów piersiowych (pierwszych kilku, które są wyższe od pozostałych). Łęgowatość to efekt skrzywienia kręgosłupa( wygięcia w dół) na odcinku, który przypada na miejsce mocowania siodła na grzbiecie konia. Łegowatość występuje zwykle u koni starych , ale nie tylko.Tyle w skrócie.
Aga , a może zamieść zdjęcie Twojej klaczy ( z profilu) , może będzie można ocenić , czy rzeczywiście jest łegowata.
" />Fotki mojej klaczy są temacie "niezwykłe spacery".
A instruktorka jej nawet na oczy nie widziała tylko powiedziała ze to dobry sposób i tak powinnam zaczac z nią pracować. Zastanowiło mnie to i dlatego szukam informacji.
A lonżowanie luzem (jak to nazywam) wyszło od zabawy w okrążanie. To swego radzaju sprawdzian na posłuszeństwo, na to czy mnie szanuje i raczej bardziej forma zabawy niż pracy. W moim przypadku to cała ta "praca z koniem" to jedna wielka niekończąca się zabawa. Ale postępy są.
" />Ja odnośnie książki Lindy:
czy to nie jest trochę przesadzone, że charakter można rozpoznać po wyrazie pyska?
Mam tą książkę i czytałam. Zastanawiam się czy to jest prawda. Sama doszłam tylko do tego, że chyba nie koniecznie się charakter objawia na pysku tylko stan emocjonalny. Linda uważa że się nie da zmienić konia o danym wyrazie pyska. A ja zauważyłam, że np jedna z klaczy którą się zajmuję ostatnio miała małe, trochę zapadnięte oczka. Jeśli dobrze pamiętam to by to znaczyło że ona jest niechętna do pracy i niezbyt inteligentna (dokładnego opisu nie pamiętam). Normalnie tak nie ma. Ale teraz się przeziębiła i raczej nie czuje się najlepiej.
Albo inna klacz- cały czas marszczy nozdrza. Nie pamiętam co to było, ale coś z nerwowością. ok jest nerwowa. Ale chyba nie dlatego że ma takich charakter, ale została zepsuta przez ludzi.
Niech mi ktoś pomoże. Bo ja nie jestem w tej materi doświadczona.
" />Martus to pewno jus sama znasz odpowiedz na swoje pytanie: gdzies zostal popelniony blad przy siodlaniu, moze byla gdzies przyszczypnieta, moze zapoprezona i mimo to ktos siodlal, moze ktos wsiadl zbyt ciezko uderzajac pupa o siodlo, przyyczyn moze byc wiele. Ale moim zdaniem problem dotyczy samego siodlania, ewentualnie wsiadania.
Ale jezeli wsiadania to mozna to sprawdzic na oklep. Aczkolwiek sa madre koniki i łapia kiedy jest Z a kiedy jest BEZ.
w trakcie wstepnego zajezdzania mojej klaczy /sorki, ze znowu odnosze sie do swego doswiadcznia/ bylo tak, ze konik juz fajnie chodzil, i nawet sama juz jezdzilam na niej w tereny /po jakichs 2 tygodniach pracy w koralu/. No i przyjechal znawca koni, z praktyka itp. zapytal czy moze wsiasc, wsiadl jakos tak ciezko, ze od tamtej pory az do teraz.....klacz wkurza sie , tuli uszy, probuje gryzx i kopac czasami nawet .mezczyzn tylko kopac/ gdy tylko jakas obca osoba chce wsiadac!!!
Poczatkowo wiazalam to raczej z tym, ze ona jest- taka moja tylko- i malo ludzi obcych wozi, ale jednak mozliwe, ze skoro od tamtej pory cos sie z nia zaczelo dziac.....ale mniejsza. Bo rownie dobrze mogly jej sie jakos nalozyc skojarzenia.
Tyle, ze ona pozno byla zajezdzana, miala prawie 5 lat, moze da sie u Twego konia to odwrocic.
U mie np dalo sie odwrocic gryzienie stop jezdzca, i caly czas ja odczulam, bawimy sie w wsiadanie i zsiadanie...I NA MNIE JEST ODCZULONA.
MARTUS, gdyby to byl moj konik to bym sie bawila w siodlanie, rozsiodlywanie, z czaem wsiadanie....ale BEZ JAZDY w tym czasie. ZTYM TO Z PEWNOSCIA SOBIE PORADZISZ!!!!
i
met może uda Ci sie zrobić zdjecia każdego konia z osobna, w całości?
Dobrze byłoby odzyskać papiery tych klaczy..Właściciel moze ich nie oddać, nikt go do tego nie zmusi, ale moze w PZJ moga je odtworzyć, przecież mają swoją baze koni prawda? jaki problem wydać nowy dokument? Gdy klacze będa miały dokumenty ich szanse na ocalenie wzrosną!
Do Grzybka:zachowaj wrażliwość na krzywdę innych, nie zatrać tego skarbu, bądz wyjątkowa, nie wtapiaj się w bezkształtny tłum. Wiem, że starasz sie trzeźwo myśleć, ale pozwól sobie czasem choć na małe "szalone" drgnienie serca, które porwie Cię do jakiegoś wielkiego czynu!
A ja chyba bym ratowala matki i dzieci,
to znaczy zrebna klacz i tego zrebola jak wybrac nie wiem, mam nadzieje ze nigdy nie stane przed takim wyborem. Jak mozna poslac zrebna klacz na rzez?!!!
Juz stalam raz przed koniem i serce mowilo jedna arozum drugie. I o ironio tak jedno jak i drugie mialo racje
po Correro jest także wlkp. kl. Sewilla, która w ZT na stacjonarnej próbie dzielności dla klaczy uzyskała ocenę bdb. W ZT charakretyzowała się niewykła lekkością jak i bardzo dobra techniką skoku, co wyrózniało ja spośród wszystkich klaczy rasy wlkp.
do tego po Correro znam mnóstwo innych bardzo ciekawych i dobrze zapowiadających sie koni.
p.s a z jakich matek polo sa te Twoje konie ??????
Moja Alka naprawdę nazywa się Adnotacja ( jak można tak konia nazwać ),ale muszę jej to w papierach zmienić. Mam też klacz felińską o imieniu Tacja pieszczotliwie zwaną Pączkiem lub Pulpetem, albo Traktorkiem. W SO Białka jest ogier Brabant popularnie zwany Trabantem, klacz arabska Fraskata zwana Fruzią, Dziewierz był Dziwnym, Deltoid Blekim
Hej właśnie sie dowiedziałam że mój ulubiony konik na emeryturkę odchodzi , dosyć się już naskakał!!! A teraz czekają go pastwiska! Zostawił po sobie 18 uznanych synów, 14 klaczy z premią panstwowa i 64 konie w dużym sporcie. F P cieszy się nadal bardzo dobrym zdrowiem i będzie nadal wykorzystywany w hodowli. No i pożegnamy go w Aachen.
[img]http://www.hannoveraner.com/zucht/grafik/ForPleasure.gif[/img]
No i jeszcze pod Niebergiem
[img]http://www.waeldershausen.de/images/lars/forpleasurekl.jpg[/img]
Jak napisała analop, wyżywienie klaczy i źrebaka to nie mały koszt. Gdyby żywić konie tylko owsem i sianem + słoma na ściółkę to mi wychodzi utrzymanie konia poniżej 100 zł m-c. Ale jak dołoże witaminy (drogie jak piorun), siemię, otręby, kukurydzę, musli, marcheweczki. To nagle robi się ponad 200 zł m-c. A kobyłka i źrebak muszą mieć to co najlepsze.
Wydaje mi się, że zarobić można, jako hodowca tylko wtedy gdy hoduje się tylko konie czempiony, a do tego trzeba mieć albo niesamowitą wiedzę i kasę na materiał hodowlany, albo masę szczęścia (ale to chyba jednorazowo).
Albo prowadząc pensjonat , rekreację, ale kokosów chyba z tego nie ma, raczej na zwykłe życie; chleb masło i szynka czasem . Ale i tak marzy mi sie kiedyś własna stajnia i kameralny pensjonat przy niej. A wszystko, nie po to by osiągać bogactwa, ale by konie miały tak jak ja chcę, bo wiadomo, że u siebie zawsze najlepiej )