A to wyslij, dziewczyno. Sama chcialas.
Tylko przyslij duzo. Sam ci zrobie witryne i wszystko pieknie uloze. Wyslij
kopie artykulow, publikacje, zdjecia trzech domow, koni, meza w mundurze,
trofea strzeleckie z Legii i co tam jeszcze masz. Bedziesz miala najlepsza
reklame w zyciu, obiecuje.
Ale jesli nie przyjdzie, albo jesli czegos zabraknie - lepiej sie przede mna
schowaj, mowie ci. Bo ja ci naprawde we wszystko wierze i skrzywdzic cie nie
dam. Wiec masz wybor: wszystko mi przyslac, zebym mogl powiescic, albo znikaj
na zawsze, zebym cie juz nigdy nie spotkal.
pozdro, morka
Kamil Morawski
Etherington Pharmaceutical Inc.
124 Merton St.
Toronto, ON
Canada M4T 2B4
gabrielacasey napisała:
> kopie doktoratu. CZEGO sie boisz? Swego nazwiska i adresu sie WSTYDZISZ?
>
Serwer atcom przyjmuje co trzecią wiadomosć. Specjalnie łączę się przez
TPSA, żeby podziękować i dopowiedzieć...
zowisia2 wrote:
"Mariusz Gornicz" <m@mail.uw.edu.plnapisał(a):
| Witajcie!
witajmy !!
| mam takie problemiki:
konia kują, a żaba .... ale spróbuję:
| convenience translation
| Wielkosc sprzedazy podano w CHF oraz USD at a convenience translation
of
| 1.68 - wystarczy: przeliczone po dogodnym kursie??
albo czasem: dla celów niniejszego przykładu / analizy; orientacyjnie
Ano tak, "dogodny" tutaj nie pasuje.
| top-line growth - czy jest na to konkretny odpowiednik, czy to tylko
| zachwalanka?
Kontekstu od MG się nie doczekać ? Koniec świata.
Czyli jednak przechwalanka - skoro nie jest to termin o ustalonym
znaczeniu - bo kontekst jest taki:
"Strong top line growth driven by increased volumes lifted
Pharmaceuticals' operating income by 16%."
...forecasts of full-year Pharmaceuticals sales growth in the 10% range,
with top-line growth driving an equivalent rise in operating income
Godz. 22.13 zaczynam mysleć - byłaby to odwrotnosć "bottom-line"? Bo
sugestia słownika, że "top-line" = "top-level" nie jest tu chyba
przydatna?
| increase in the mid to high single-digit range - czy jest jakies
opisowe
| okreslenie w j. polskim, czy lepiej powiedziec: ok. 7-9%
IMHO 5 - 9 % byłoby bezpieczniejsze.
najpierw napisałem a potem pomyslałem...
| sales incentives and discounts - chodzi o dwa pierwsze słowa - czy są
to
| premie dla dystrybutorów/sprzedawców??
Kontekstu nie ma, ale raczej o klientach tu mowa niż o dys./sprzed.
Zachęty / systemy motywacyjne i rabaty
kontekst "... for retailers", ale już niepotrzebny, dzięki
| exceptionals - kontekst: wielkosć sprzedaży, including exceptionals,
| such as the acquisition of A COMPANY
transakcje wyjątkowe mogłoby być ....
Jest najbardziejsze.
no to tyle od mnie, od innych może będzie coś bardziejszego,
who knows.
;-)))
Dzięki!!
Mariusz G.
med.niekonwencjonala...mleko z klaczy
....w Niemczech i Austri zajmuja sie hodowcy koni nie tylko
rozmnarzaniem zwierzat ale rowniez produkcja mleka i kosmetykow
ktore jak potwierdzaja badania na uniwersytecie w Jenie sa bardzo
pomocne w leczeniu chorob skornych jak i wielu innych schorzen.
www.uni-protokolle.de/nachrichten/id/36041/ to jest link Uni
Jena.Na niemieckim Google sa 100-tki link z adresami ktore prowadza
sprzedarz online -mleka w roznych postaciach -zamrozone,w proszku,w
kapsulkach,jako balsamy do ciala,mydla,szampony itp.Produkty nie sa
tanie ale co to jest jezeli chodzi w tym momencie o zdrowie
dziecka...Ogladalam reportarz w ktorym mama chorego dziecka
wypowiadala sie na temat przebiegu choroby i leczeniu mlekiem z
klaczy bardzo mnie to zainteresowalo bo przyjaciolka mojej mamy
cierpi na neurodermitis ...zakupilam jej wlasnie produkty do
pielegnacji ciala bo tylko na te produkty moze sobie finansowo
pozwolic.Naturalnie ,sporzywanie mleka byloby najlepsza kuracja,w
raportach jest mowa o 250g dziennie(szklanka) przesylam wam kilka
linkow o tych produktach sa tylko po niemiecku ale moze komus sie
przyda(w miare czasu moge zainteresowanym rowniez przetlumaczyc)
szkoda ze w Polsce nie ma jeszcze pionierow ,a moze sa tylko ich nie
znalazlam.Mam kuzyna ktory posiada stajnie (okolo 40 koni)
opowiedzialam mu o tym ale jakos tego nie widzi ,poprostu nie wie
ile dzieci i doroslych choruja na schorzenia skory.to tyle
ciekawostek a tu linki:www.jungholzer-stutenmilch.de/
de.wikipedia.org/wiki/Stutenmilch
www.atlantis-pharm.com/Stutenmilch%20Wirkungen.htm
pozdrowienia lina
3x100% zarobku. Ile kosztuje zapach nowego auta:
Mój "nowy" cargo van chodzi jak burza. Motor duży, 4-litrowy, niewysilony (175
koni). 3 biegowy automat (niestety).
A tak swoją drogą w tym „nowym” aucie znalazłem w skrzyneczce komplet kwitów, z
których wynika, że auto było w leasingu od nowości do końca ub. roku (3 letni
leasing) w dużej f-mie farmaceutycznej w New Jersey, w której przez pół roku
kiedyś pracowałem jako programista!
Jest to dobra wiadomość, bo w f-mie żyjącej z nauki, badań i dokumentacji
testów można się spodziewać regularności w dbaniu o „park maszynowy”. Jest też
duża szansa, że nie wozili pustaków + cementu zapakowanego „po dach”.
Historia tego akurat samochodu jest jakby podręcznikowym przykładem n/t
amortyzacji i biznesu jako takiego:
Auto od dealera wyjechało w grudniu 2000 za $21 tys. zgodnie z kopią rachunku z
dokumentów. Miało jednego właściciela (jeśli nie liczyć ruskiego dealera) i ja
je kupiłem przedwczoraj od niego za $3900.
(W naszych okolicach i generalnie w okolicach dużych bogatych miast trzeba by
dać za takie ~drugie tyle, więc 200-milowa wycieczka „na prowincję” miała jak
najbardziej sens).
Z 21 tys. USD do aby niecałych 4-ch w 3 (bezwypadkowe) lata. Niezły zjazd ceny!
Jest tu duża podaż aut, naprawy drogie więc "co nowe to nowe".
Tylko za ile?
F-ma leasingująca z Ohio wynajmowała je Pharmie za powiedzmy $350/mies. Idealny
z pozoru układ dla Pharmy, bo nie ma obciążenia budżetu za auto za 20 tys.
Przez 3 lata f-ma leasingująca dostała w sumie z 12,5-13,5 tys. za swoje wydane
21.
Większość umów leasingowych pozwala jednak na 12-15 tys. mil rocznie a więc
Pharma na koniec lease-u zapłaciła jeszcze pomiędzy 10 a 25 tys. USD za 100
tys. mil ponad limit. 10 tys. jeśli mile te mieli w kontrakcie „z przodu” a 25
tys. jeśli „okazało się” że dodatkowe mile są ni stąd ni z owąd na koniec.
Prawdopodobnie bardziej tę drugą wartość.
I dlatego lease to kupowanie tego samego auta 2 razy: raz "z przodu" a drugi
raz na koniec.
Następnie pewna (ale niezbyt duża) cześć z tej „karnej” kwoty
została „wspaniałomyślnie puszczona w niepamięć dla our Best Customer” w zamian
za wzięcie następnego leasu (i na warunkach f-my leasującej), tak więc f-ma
leasingowa zarobiła na tym aucie 50-100% (rozłożone częściowo na 3 lata) +
następny kontrakt, więc z ich punktu widzenia auto było spłacone z nawiązką.
Poszło więc na aukcję bez zastrzegania ceny, gdzie za n.p. $2000 kupił je
sprytnie „mój” Rusek.
A że Rusek w dresie chłop młody, zamiast do Morskoj Fłoty dał nogę do Ameryki,
jeżdżący „Jag-iem” i ogólnie lubujący się (z tego co tam miał na sprzedaż) w
Audi quattro, Volvach turbo itd to nawet się nie pofatygował wygrzebać ze
schowka dokumentów tego auta, a dokumenty zawsze podnoszą wiarygodność czyli
wartość pojazdu i mimo, że cena rynkowa wynosi 8-12 tys.USD - jego to auto
najwyraźniej drażniło (i błąd na moją korzyść, bo nie może w biznesie być
emocji) i uznał że 100% szybkiego zarobku wystarczy, po tym jak na Ebay-u na
kilka godzin do końca było tylko $1800 i dlatego obawiając się żeby nie poszło
za nisko – auto wycofał. W tym krytycznym momencie i zauważywszy wycofanie
zadzwoniłem ja i słysząc, że $4200 (za model z 2001 roku) – umówiłem się z
prostej na oglądanie. „Paljak” ponadto tym tam ruskim mechaniorom się od razu
spodobał, bo przyjechał z kartonem ruskiego piwa, które w naszych okolicach
jest a tam nie.
Po 15 minutowej przejażdżce, i ku pewnemu zdziwieniu miłego skądinąd Ruska
sprawdziłem sobie jeszcze kody komputera (były pozytywne) i kółko biznesowe się
zamknęło uściskiem dłoni. Tzn zamknęłoby się naprawdę do końca gdybym teraz ja
wystawił je do gazety i na podjeździe z czerwoną tabliczką "For Sale" też i
chyba bez trudności sprzedał za 100% więcej niż dałem (ceny piwa nie licząc).
Wyszłoby więc na to, (znowu: jeślibym teraz auto sprzedał), że 3-ch kolejnych
(formalnych) właścicieli (f-ma leasingowa, „mój Rusek” i ja) na aucie zarobili
po 100% każdy a za większość zapłacił amerykański pacjent z których 1/3
populacji nie ma żadnego ubezpieczenia medycznego, drugie tyle ma symboliczne a
tylko ok. 30% ma jako-tako przyzwoite. Wniosek: najwięcej zawsze płacą
najbiedniejsi.
Ja jednak nie kupiłem tego auta na sprzedaż, nie żyję ze sprzedawania
samochodów więc interesuje mnie w miarę bezporoblemowa jazda przez n.p. kolejne
50 tys. mil po czym pewnie sprzedam i tak za tyle ile zapłaciłem. Jeśliby tak
było to nawet gdybym na koniec nie sprzedawał tylko oddał na złom (byłoby to
conajmniej dziwne, bo auto wyglada całkiem jak nowe) to wyszłoby mi średnio
n.p. 7-8 centów za każdą przejechaną milę.
Należałoby to teraz porównać do n.p. typowego kupienia nowego auta za powiedzmy
(dla równego rachunku) 30 tys., przejechanie przez 3 lata 30 tys. mil i
szczęśliwe sprzedanie za $15 tys. To 50 centów za milę. Czyli ponad 6 razy
drożej za zapach nowego auta i gwarancję.
Pozdrowienia.