Zolnierze MĂźllera rekrutowali sie w swojej masie z Pomorza, ktore bylo wtedy prowincja szwedzka. ( - nominalnie byla to jednak Rzesza, krol szwedzki mial tytul ksiecia Rzeszy a samych Schwedow tam tyle co kot naplakal ) Plus zbieranina z naszej czesci Europy.
Jezykiem w ktorym MĂźller prowadzil korespondencje byl niemiecki.
Nie wykluczalbym tak kategorycznie udzialu Szwedow w tych
"jednostkach", byl on jednak prawdopodobnie najwyzej marginalny.
W kazdym badz razie bez porownania z iloscia Polakow szturmujacych
Jasna Gore.
Brzeskie Biuro Tłumaczeń Lingua przyjmuje zlecenia na tłumaczenie zwykłe i technicznie w językach: angielskim, niemieckim, rosyjskim, włoskim i holenderskim. Tłumaczymy m.in: cv, listy motywacyjne, instrukcje, strony internetowe, korespondencję biznesową, umowy. W przypadku dużych zleceń oferujemy system zniżek. Kontakt: tlumacz.brzeg@onet.eu , 606830282
Jak się okazuje , to nie jest takie proste... Na portalu można już znaleźć ikonkę z napisem "german-polish", ale do końca to jeszcze nie działa. Na razie służy to do testów. Po przełączeniu na język niemiecki można zauważyć, że część napisów już jest w tym języku. Niestety, np. na literkach typowo polskich ukazują się "krzaczki" chociaż mam kodowanie w ISO i nie powinno tego być. Na razie "odpuściłem sobie tłumaczenie tekstów i pracuję nad oprogramowaniem portalu, a to trochę potrwa.
Czy będą teksty w języku angielskim? Jeszcze nie wiem czy to jest potrzebne (technicznie , to nie problem). Na nasz portal "wchodzi" sporo osób z Niemiec i w tym języku otrzymuję trochę korespondencji z tego kraju, stąd próby zrobienia portalu również w języku niemieckim.
Byliśmy dziś w Archiwum Miasta Krakowa na Wawelu, mają tam masę dokumentów z Dobczyc ociupinkę z Myślenic i zdecydowani więcej niż byśmy chcieli z Biecza.
Z Dobczyc sprawdzone mamy dostępne akta ławnicze z których wynika wiele fascynujących rzeczy, niestety żadna nieużyteczna dla nas - testamenty, akty przekazania majątków, wian etc; krótko mówiąc - spawy cywilne ( jakby co to przejrzane są pod tym kątem teczki o sygnaturach Dep 63 i 64) oraz tzw Teki Schneidra dotyczące Dobczyc i Myślenic (TSchn 394 i 395 oraz TSchn 1106). Co do tych tek to nieziemsko trudno się przez nie przebić gdyż zapisane są odręczym niezwykle ozdobnym pismem po niemiecku francusku i łacinie. Z tego co się zorientowaliśmy są tam głównie informacje XIX w. dotyczące spraw gospodarczych oraz spisy miast i miasteczek, listy mieszkańców gminy z wyszczególnionym zawodem ale niestety z XIX w., korespondencja prywatna etc.
W formie internetowej jest dostępne archiwum akt prawnych z Dobczyc które z uwagi na niedostępność kompa w dniu dzisiejszym przejrzymy w piątek.
Z rzeczy ku pokrzepieniu serc wpadliśmy przeszukując Biecz na dekret królewski w którym cech (no właśnie nie pamiętam który to był cech ) zostaje zwolniony z łożenia na remont albo samego remontu szubienicy. Tekst żeby nie było za łatwo jest po łacinie ale mamy zamówioną kopię dokumentu, która będzie do odebrania z archiwum gdzieś tak za tydzień. ( nie odrąbię sobie za to żadnej kończyny ale sygnatura to było chyba Dep 34, dokument 24, str 97-100, jakby coś )
I tu pojawia się moje pytanie odnośnie Biecza: co konkretnie zostało już zrobione, co wiemy, z kim się skontaktowaliśmy
anvien, a mi ta lidlowa kapusta niespecjalnie smakuje, na szczescie mam blisko sklep niemiecki i ruski - te sa bardziej kwasne. a w Lidlu zdarza sie, ze czasem po prostu nie zamowia, najlepiej pogadac z kasjerkami, albo wrzucic do skrzynki na korespondencje sklepowa pytanie czemu nie ma - jak maja w magazynie to podesla- po prostu personel jest hiszpanski i polowy tego co sprzedaje nie zna
Emaile w PFTA działają bez zarzutu. Jeśli jednak list zaczyna się od "Dear Pawel", to nie należy się spodziewać odpowiedzi od "Marek" czy kogokolwiek innego - takich zasad korespondencji mnie uczono. Tym bardziej, że list Volkera "poszedł" na dwa adresy.
P.S. Paweł jest w tej chwili daleko od Polski i jego funkcjonowanie w sieci nie jest regularne.
*****
Skoro forum ISP stało się już forum WFTF'u (jakby inne emaile i PW nie funkcjonowały) to odpowiem, że Paweł wysłał propozycję niemiecką do delegatów. PFTA odnosi się do niej pozytywnie.
Na temat maili i osoby odpowiedzialnej w PFTA odnosze do tematu - http://bron.iweb.pl/viewtopic.php?t=17324
to nie wiem, jak was tytulowac - drogie gremium?
Piszesz do jednego, odpowiada drugi a odpowiedzialny jest trzeci.
Dzieki za info - widocznie to forum jest lepsze niz maile.
Szanowny kolego HEXER!
Mam nadzieję, że moje określenie "niemiaszki" nie było obraźliwe. Ja traktuję je raczej pieszcotliwie i nie ma ono dla manie żadnej negatywnej konotacji. Jeżeli mogło być ono zrozumiane w inny sposób ...to przepraszam.
Ja niestety marnie władam niemieckim, dlatego kieruję moja korespondencję do niemieckich sklepów w "internacjonalnej formie" czyli po angielsku. Wydaje mi się trochę nietaktwone precyzyjne udzilenie odpowiedzi na moje pytania (zostały najwyrazniej zrozumiane) po Niemiecku. Byc może się jeszce naszym Szanowny sąsiadom nie mieści w horyzontach, że tu "ludzie" mają elektroniczne konta bankowe, karty VISA itd..., mają w zwyczaju za coś zapłacic nie kradnąc, no i że jakies wymagania też mają...
Serdecznie Pozdrawiam
Ojojojoj!!!!!! Przepraszam, pomyliłam Laverę z Logoną!!!!
Chciałam napisać, że kosmetyki Logony mają mają pędzelki z włosów wiewiórek i kóz.
Ale Lavera też nie jest ok , więc nieco się czuję rozgrzeszona...
Też chcieliśmy je sprzedawać, a to fragment korespondencji w tej sprawie:
"> Zastanawiamy się też nad sprzedażą produktów Lavery. Dlaczego tej firmy nie
> ma na wykazie ok?
Firma ta jest np. na negatywnych wykazach niemieckich organizacji
ekologicznych... jednocześnie nie ma jej na pozytywnym wykazie BUAV czy
PETA. Kiedyś wysłaliśmy do nich list, ale bez odpowiedzi."
Z Laverą jest tak, że niektóre ich produkty mają oznakowanie vegan, ale już inne, stojące na tej samej półce nie...
Z kosmetykami jest moim zdaniem jeden wielki horror, bo jak się chce wszystkiego dowiedzieć i wybrać coś naprawdę Ok!, to niezbyt często jest to możliwe...
Austerlitz – la victoire en marchant“
Scenariusz i reżyseria – Jean-Francois Delassus
w roli Napoleona – Bernard-Pierre Donnadieu
Francja 2006
Oglądając ten film dowiedziałem się, jak mógł wyglądać Napoleon, ..... gdy przebywał na Św.Helenie. Otyły, ok. 50-letni męzczyna, bezskutecznie próbujący tuszować zaokrąglony brzuch pod obszernym płaszczem.
Ale to jedyny, moim zdaniem, mankament tego filmu. Film, nakręcony dla francusko-niemieckiego kanału telewizyjnego ARTE, ustrzegł się bowiem tak często popełnianych w tego rodzaju filmach błędów, uproszczeń i przekłamań. Autor filmu, najwyraźniej zwolennik epoki napoleońskiej i samego Napoleona, nie zaangażował bowiem tłumu nieświadomych historii statystów, ubranych w pseudo-napoleońskie mundury, lecz zaprosił grupy historyczne z całej Europy dbające o najdrobniejsze szczegóły mundurów i wyposażenia. Nakręcony jako dokument z elementami fabularnymi film opowiada historię kampanii 1805 roku, ze szczególnym uwzględnieniem, zgodnie z tytułem, bitwy pod Austerlitz. Autor wykorzystał obszernie fragmenty korespondencji Napoleona oraz wspomnienia uczestnika, późniejszego gen.Jermołowa (w 1805 roku w stopniu kapitana). Mieszając elementy fabularne, mapy i makiety terenu bitwy zoobrazowano szczegółowo i przejrzyście znaczenie poszczególnych manewrów armii francuskiej oraz przebieg całej bitwy. Udany jest też, moim zdaniem, mariaż dla filmu nakręconych zdjęć z krótkimi fragmentami filmu Bondarczuka „Wojna i pokój”, uzupełnione rzeczowymi komentarzami historyków (m.in.Thierry Lentz, Oleg Sokołow, Alfred Umhey, Jacques Jourquin). Autor starał się możliwie wiernie odtworzyć atmosferę bitwy (bitwa odbywa się na pokrytych śniegeim polach, a początkowe sekwencje nakręcone zostały we mgle), wplatając w swoje opowiadanie znane wszystkim miłośnikom epoki epizody z tamtych dni. Widzimy zatem rozmowę „zgnębionego i dążącego do rozejmu” Napoleona z aroganckim księciem Dołgoruki, „dyskusję” rosyjskich dowódców Buxhoevdena („...widzi pan wszędzie wrogów”) i Langerona („... a pan nie jest w stanie widzieć wszystkiego”), rozmowę Napoleona z marszałkiem Soult i inne.
Autor, który na wstępie zaznaczył udział w filmie grup historycznych, zakończył swoją produkcję kilkoma ujęciami z ubiegłorocznej imprezy na polach Austerlitz, tworząc w ten sposób pewnego rodzaju klamrę czasową pomiędzy rzeczywistymi uczestnikami kampanii 1805 roku i miłośnikami epoki, angażujących się w grupach historycznych.
Moim zdaniem jest to bardzo udana i godna obejrzenia produkcja.
P.S. a gdyby ktoś byłby tym filmem zainteresowany, chętnie służę kopią (dubbing w języku niemieckim).
Wygląda na to, że kryzys polityczny w Formule 1 zaczyna powoli wymykać się spod kontroli. We wtorek FIA znów zwróciła uwagę na fakt, że niektórzy członkowie porozumienia FOTA nadal są zdeterminowani, by za wszelką cenę utrudnić poszukiwania kompromisu.
Eksperci finansowi FIA spotkali się z przedstawicielami drugiej strony sporu w poniedziałek, ale FOTA odmówiła choćby dyskusji na temat limitu budżetowego.
„W konsekwencji spotkanie nie mogło osiągnąć swojego celu w postaci porównania przepisów FIA z propozycjami FOTA, a co za tym idzie znalezienia wspólnej płaszczyzny,” czytamy w oświadczeniu FIA.
Jako dodatek do oświadczenia dotyczącego poniedziałkowego spotkania, FIA opublikowała jeszcze jedno, składające się z ok. 3000 słów przedstawiające kolejność wydarzeń podczas rozmów z FOTA a także stosy korespondencji pomiędzy gronem zarządzającym, Ferrari i prawnikami włoskiej ekipy.
Felipe Massa i Mark Webber, którzy jeżdżą dla zespołów uczestniczących w porozumieniu FOTA, stwierdzają, że alternatywna seria wyścigów powinna być teraz brana pod uwagę jako bardzo poważna opcja.
„Jako że zespoły wydają się być zjednoczone, być może nadszedł czas by zacząć robić coś innego, co okazałoby się dobre dla sportu,” mówił Massa.
Tymczasem Mark Webber z Red Bulla napisał w swojej kolumnie BBC: „Chcemy jeździć dla najlepszych zespołów i ścigać się z najlepszymi kierowcami. Jeśli nie będą to mistrzostwa Formuły 1 FIA, to niech tak się stanie.”
Nieco inaczej na tą sprawę zapatruje się przyjaciel Webbera, Gerhard Berger, który otwarcie przyznał na łamach niemieckiej edycji magazynu Auto Motor i Sport, że „niektórzy marzą o tym, by bawić się Ecclestonem i Mosleyem.”
Były kierowca F1 i współwłaściciel zespołu wątpi, jakoby zagrożenie utworzeniem konkurencyjnej serii wyścigowej było kolejnym ruchem.
„BMW i Mercedes naprawdę mają obecnie inne problemy na głowie, jak choćby sprzedaż samochodów” - powiedział Austriak. [f1ultra]
Już sama nie wiem co myśleć... raz wychodzi plotka, ze juz prawie wszytko dogadali i porozumienie jest blisko, innym razem, że kryzys wymyka się spod kontroli i kierowcy już czekają na utworzenie nowej serii. FIA chce skłócić zespoły, FOTA chce się pozbyć Mosley'a i tak w kółko.