Protest w sprawie ligustra :-)
Muszę zaprotestować :-)
Ligustr nie zawsze jest brzydki, łysy, badylkowaty i rachityczny, słowo. Wiem
bo mam, wymaga po prostu trochę zabiegów pielęgnacyjnych jak wszystkie z resztą
rosliny.
Problem z ligustrem polega na tym, że trzeba go przycinać aby był gęsty i
tworzył zwarte ściany zieleni i wcale nie chodzi tu o strzyżenie modelujące ,
bo tego i ja nie lubię, tylko pielęgnacyjne, pobudzające do wypuszczania nowych
odrostów. Problem z ligustrem polega na tym, że ciężko znosi susze i lubią go
rózne robale i choróbska.
Faktem jest, że moim zdaniem nie za bardzo nadaje się do ogrodów naturalnych,
które zdecydowanie preferuję !
Katula
Wygłaszająca przemowę obrońcy w sprawie ligustra, z aktórym też nie przepadam,
ale dawien dawno posadzilismy go w swoim ogrodzie i zasłużył sobie na to, aby w
nim zostać i o niego dbać :-)
Poza tym mieszkają w nim ptaki, wprawdzie zwykłe mazurki i wróble, co już chyba
zupełnie usprawiedliwia mój punkt widzenia :-)
Poza tym dzieki ścianie jaka przez lata utworzył stanowi doskonałą osłonę dla
mojej magnolii, której nie straszne żadne przeciągi i mroźne wichury.
A moje żywe płoty wokół ogrodu generalnie tworzą jednak inne rośliny -
najzwyklejsze śliwki, lilaki, czarny bez, snieguliczki, tawuły , rokitniki,
pęcherznice kalinolistne, sosny zwyczajne - no taka mieszanina różności , która
tworzy niepowtarzalny :-) charakter tego ogrodzenia.
PS. dalej nie wiem czego nie lubię :-)
W domu? W domu nie lubię generalnie kwiatów kwitnących. Wyjątki stanowią fiołki
afrykańskie i wilczomlecz (korona cierniowa)reszta to liściaki, za którymi
przepadam, a czym więcej tych liści tym lepiej.
A na dworze? Na dworze nie lubię jednak ostów, a to dlatego, że jak w krótkich
majtkach idę na spacer to starsznie drapią :-)
W Kluczborku są szpalery głogów
Głóg to symbol miłości - w Kluczborku są szpalery głogów
Wartość zieleni w mieście jest bezcenna. Kluczbork posiada wiele interesujących
drzew i krzewów o wysokich walorach przyrodniczych, krajobrazowych i
klimatycznych. Należą do nich niewątpliwie kluczborskie głogi.
Na troskliwą uwagę zasługują rozłożyste, majestatyczne, pełne swoistej powagi i
spokoju okazy rosnące przy ulicy Dąbrowskiego, Paderewskiego, Mickiewicza.
Szpalery głogów są niewątpliwą ozdobą i historią rynku. W letnie dni mieszkańcy
chętnie wypoczywaja w głębokim cieniu tego uroczyska.
Pokaźnych rozmiarów szpaler głogów przy Al.Szpitalnej stanowi równie ważny
element w strukturze przyrodniczej miasta. Wykonane tam w 2002 roku zabiegi
pielęgnacyjne wymagają kontynuacji.
Spacerowicze od roku żywią nadzieję, że jeszcze w tym sezonie opodal głogów,
przy Stobrawie, zostanie odrestaurowana ławeczka...
Głóg (Crataegus) to wysoki krzew lub niewielkie drzewo o szerokiej gęstej
koronie. W Polsce spotkać można głóg jednoszyjkowy i dwuszyjkowy
(najpospolitsze), a także uprawiane jako drzewa ozdobne: głóg ostogłowy i głóg
szkarłatny (pochodzący z Ameryki Północnej) oraz azjatycki głóg syberyjski.
Dzięki potężnym cierniom, nawet do 10 cm dlugości, głogi stosuje się na żywopłoty.
Ciekawostki:
* W starym celtyckim micie o Tristanie i Izoldzie, opowiadajacym o tragicznych
losach kochankow owładniętych fatalną namiętnościa, głóg łączący groby kochanków
jest symbolem niespełnionej miłości.
* W dawnych czsach romantyczni włoscy kochankowie darowali wybrankom pierwsze,
wczesnie kwitnące kwiaty głogu jako dowód swej wielkiej miłości.
* Miano najpłomienniejszego kochanka uzyskiwał ten młodzian, który jako pierwszy
znalazł kwiat głogu.
* W średniowieczu głóg stosowano w medycynie ludowej przy krwawieniach
wewnętrznych oraz jako dobry lek nasercowy (ze względu na małą toksyczność
zawartych substancji może być on stosowany bardzo długo).
* Dobra gospodyni mielone owoce głogu dodawała do mąki, z której wypiekała chleb.
* Głóg był uważany za drzewo duszków, którego ścięcie przynosi nieszczęście.
* W Irlandii głóg miał oczyszczać duchowo i chronić. Gałęzie głogu (zebrane z
ziemi, nie ułamane) przybijano do stodół, żeby zapewnić bezpieczeństwo
inwentarzowi i dostatek mleka. Miały także chronić statki przed katastrofami.
* Korona cierniowa zrobiona była z głogu.
Ewa Zgadzaj Martyniuk; Kulisy Powiatu, 8.07.2004
To chyba pokrzyk wilcza jagoda zawiera substancje podobna do atropiny.
polecam takce difenbachię (pewnie prawie kazdy ma domu)oraz oleander
smiertelnie trujący
oraz wiele innych roslin rosnących w domach
a jak nie wierzycie to zrobcie sobie sałatke z oleandra
Nagroda Darwina murowana :))
mg
"Nie przychodzi nam jednak do głowy, że przebywanie w pobliżu roślin
doniczkowych może przysporzyć nam różnych dolegliwości. Sprawcami zatruć,
którym ulegają głównie dzieci, są przede wszystkim difenbachia oraz
oleander, który zawiera glikozydy nasercowe. Może on wywoływać zaburzenia
żołądkowo - jelitowe: mdłości, wymioty, bóle brzucha, biegunki (czasem nawet
krwiste), bóle i zawroty głowy, zaburzenia widzenia barw oraz niebezpieczne
zaburzenia rytmu serca. Częściami trującymi oleandra są kwiaty i liście.
Zatrucia mogą wystąpić po przypadkowym spożyciu tych części rośliny. Jeżeli
tak się stanie, trzeba jak najszybciej sprowokować wymioty ( 30 minut od
spożycia). Nie należy wywoływać ich, jeżeli wystąpiły już objawy ze strony
układu krążenia. Wtedy chory powinien natychmiast zostać przewieziony do
szpitala.
Dolegliwości podobne do tych, jakie wywołuje popularna difenbachia
(podrażnienia jamy ustnej, krtani, przełyku), mogą nam grozić po
przypadkowym spożyciu niewielkich nawet ilości soku kaladium, centendeskii,
scindapsusa, monstery i filodendronu. Trujące są wszystkie części
filodendronu, zawierają nierozpuszczalne szczawiny wapnia, drażniące
śluzówkę przewodu pokarmowego, skórę i spojówki. Gdy dojdzie do podrażnienia
skóry, należy umyć ją letnią wodą z mydłem. Natomiast pieczenie oczu powinno
usunąć kilkakrotne przepłukanie ich bieżącą wodą.
Równie niebezpieczny jest popularny bluszcz pospolity, zwany żabką.
Przypadkowe spożycie jego liści lub jagód może bowiem spowodować biegunkę,
nudności, wymioty, a także zaburzenia świadomości, halucynację, czasem
drgawki. Czynnikiem toksycznym są tzw. saponiny, które oprócz objawów ze
strony przewodu pokarmowego wywołują dolegliwości oczu oraz skórne. W
przypadku zatrucia należy najpierw wywołać wymioty, a następnie jako
odtrutkę podać mleko lub zawiesinę wodną węgla aktywowanego.
Kwiaty z rodziny wilczomleczy, tak chętnie hodowane w naszych mieszkaniach,
mają jedną brzydką cechę - ich sok mleczny może spowodować nudności,
wymioty, bóle brzucha. Jeśli dostanie się do oczu, wystąpi zaczerwienienie,
pieczenie, łzawienie i światłowstręt. Do wilczomleczowatych należą między
innymi gwiazda betlejemska, korona cierniowa, pokrzywiec, którego okazy
zachwycają nas długimi, kosmatymi, czerwonymi kwiatostanami, a także
dekoracyjne krotony. Ze względów bezpieczeństwa wszystkie czynności
pielęgnacyjne, szczególnie przy roślinach wilczomleczowatych, należy
wykonywać w rękawicach lub przy użyciu szczypców.
Wielu miłośników kaktusów doświadczyło zapewne skutków nieostrożnego
obchodzenia się z opuncją z gatunku Rufida, której ciernie, wbite w skórę,
mogą wywołać poważne stany zapalne. Jeżeli więc zakłuliśmy się, należy jak
najszybciej usunąć cierń, a następnie przemyć skaleczenie wodą. Dobrze
byłoby też skonsultować się z lekarzem dermatologiem.
Niebezpieczny może okazać się też bardzo popularny kroton pstry. Do zatrucia
może dojść po spożyciu liści, które zawierają substancje drażniące błonę
śluzową przewodu pokarmowego oraz skórę. Jego objawami są: wymioty,
biegunka, wysypka na skórze, a także łzawienie i pieczenie oczu.
Małe dzieci, przez swą ciekawość, narażone są w większym stopniu niż dorośli
na szkodliwe działanie roślin. W domach, w których są dzieci, nie powinno
być zatem miejsca dla oleandra, trzewiczni wilczomleczowatej i zimowitu
jesiennego, gdyż nawet małe dawki substancji w nich zawartych mogą być
przyczyną nieszczęścia. "
"jara" <ofergen@NOSPAMwp.pl wrote in message
Ciao
Jara-zaiteresowal mnie watek Zlotokapa-to jest dobre czy tez trujace
(mam przed
domem i nie wiem kogo czestowac :-) )?
pilnuj lepiej żeby nikt nie łykął tej czarnej kuleczki
u mnie jeszcze wiszą na drzewie przy - 28 st C !!!!! {wczoraj}
dziecko po jednym łyku { dorosły chyba też } nie do odratowania
{ chyba szybkosc dzialania moze uratować }
i kto by pomyslał ze jestesmy producentami broni biologicznej ! ;-)
{ notabene wiekszosc ozdobnych roslin jest trujaca u mnie
male dzieci same nie chodza po ogrodzie :)) }
pozdr Jara
ps ..pomylilismy sie z pl.rec.ogrody ;-)