logo
 Pokrewne renessmeKorsyka ceny mieszkańKorsyka PromyKorsyka dojazdKorsyka co sie opłacaKorsyka Francjakorona GEANTkolorowanki do drukowania DisneyKomputerowe opowieścikomis Tarnów ŁadnaKomunikatory Symbian
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • sportingbet.opx.pl
  • renessme


    Zazdroszczę!!!
    Wróciłam przedwczoraj i już tęsknię...za wszystkim:plażami, skałkami,
    jedzonkiem, towarzystwem i beztroską!!!
    Jeśli chodzi o przewodnik dostępny w Polsce to tylko Lonely Planet w większych
    księgarniach i na miejscu też ALE w językach:francuskim i niemieckim (za
    angielską wersją się rozglądałam ale nie widziałam)
    Przewodniki, podobnie jak mapę Michelina (polecam!) zakupisz w każdym większym
    markecie na Corse, teraz przypomina mi się akuratnie SPAR.W Bastii dodatkowo GEANT

    *** 2 tygodnie na Korsyce zleciało i teraz trzeba pracować...co za fatalne
    zderzenie z rzeczywistością***



    Wtorek, 1 VIII 2006
    Tomek po wczorajszych przygodach ze słońcem doszedł do siebie – ciekawe, co go
    tak postawiło na nogi? Tomasz z Moniką jadą na zakupy do Geant’a w Bastii – do
    koszyka wędruje m.in. czerwone wino „Gaspa-Mora” za jedyne 1,55, to wino musi
    być niezłe ;-), bo była to ostatnia butelka tego wina na półce. Wieczorna
    degustacja niezbicie wykaże, że to wino w kategorii „Econo” (stosunek jakości
    do ceny) zajęłoby 1 miejsce w dowolnym rankingu. O godzinie 11:00 po śniadanku
    wyruszamy na objazd Cap Corse w kierunku przeciwnym do wskazówek zegara. Na
    ulicach wąsko, już po kilku minutach dostajemy pierwsze ostrzeżenie od losu –
    „pukamy” się lusterkami z samochodem z naprzeciwka. Na szczęście nasze
    lusterko złożyło się i nie odniosło żadnych „obrażeń”.Nic to - jedziemy dalej
    nadmorską drogą, przed Porticciolo zauważamy cmentarz usytuowany na skale nad
    morzem i stajemy na małą sesję fotograficzną.
    Postanawiamy, że dojedziemy na północny kraniec Korsyki i z głównej drogi
    zjeżdżamy na Barcaggio – droga robi się naprawdę wąska – żeby się wyminąć z
    samochodem z naprzeciwka trzeba lekko zjechać na pobocze, mijamy dwa „ślepe”
    zakręty gdzie droga zwęża się do szerokości samochodu. Gdyby z przeciwka jechał
    jakiś „dynamiczny” kierowca czołowe zderzenie murowane, na szczęście ruch
    niewielki. W Barcaggio zatrzymujemy się na mini parkingu przy barze-
    restauracji – Tomki postanawiają coś zjeść – menu jest wypisane niewyraźnym
    ręcznym pismem kredą na tablicy – przy prośbie o kartę właścicielka obcesowo
    przynosi tablicę do naszego stolika, podtyka pod nosy i głośno tłumaczy -
    Tomek zamawia małże a Tomasz krewetki. Po niedługim czasie zamówione potrawy
    stoją przed nami. Ich smak sprawia, że zapominamy o niesympatycznym zachowaniu
    właścicielki.
    Po udanym obiedzie jedziemy dalej, teraz już na południe, zachodnią stroną Cap
    Corse. Stajemy na 2 godzinne plażowanie koło Pino, w małej zatoczce z wielkimi
    falami.
    Czarną plażę Nonza oglądamy z góry. Potem jedziemy do St-Florent, wreszcie
    pierwszy kilometr prostej i w miarę szerokiej drogi – można pojechać 90 km/h i
    nawet wrzucić 5 bieg.Po małych zakupach zawracamy do Bastii, z poziomu morza
    wspinamy się serpentyną i z przełęczy Taghime na wysokości 536 metrów n.p.m
    podziwiamy panoramę Bastii wraz z laguną Biguglia. Wieczorem przechadzka po
    starym mieście w Bastii oraz wyśmienite lody przy głównym placu St-Nicolas
    W nocy potworna wichura, szarpało namiotem w prawo i w lewo, zanosiło się że
    resztę nocy spędzimy tylko pod rozgwieżdżonym niebem, ale namiot nie odleciał.
    Nad ranem wichura ucisza się.

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • zabaxxx26.xlx.pl