KaRo - jakoś spokojnie i bez nerwów to znieśliśmy, tym bardziej,że nikt się tego nie spodziewał. I .... straty oraz znaki "buszowania" odkryliśmy dopiero po wyspaniu :wink: Gorzej, by było, gdyby wszedł do łóżka, ale nie umie jeszcze wchodzić z powrotem do góry :wink: Wieczorem odkryłam jak schodził z kanapy - myk na poprzeczkę taboretu i stąd blisko do podłogi - mądra bestyjka :lol: :lol: Wygląda, że jedzenie kwiatków nie zaszkodziło i nie było sensacji. Teraz też chętnie by poszedł "na spacer", ale na drzwiach klatki okropna pani założyła na noc małe kłódeczki :wink: :lol:
Pelargonie są połamane, może przy okazji uda się rozmnożyć, cebule nadgryzione posmarowałam węglem, tuberozę miałam już parę dni temu posadzić do ziemi - więc przyspieszyłam prace. Najgorzej, jak do jakiejś doniczki zrobił siusiu - tego niestety od razu nie stwierdzę, może jednak nie.... Zielistki posadziłam na nowo, ale jej korzenie chyba były smaczne, bo poprzegryzane.... może coś się uratuje. Ogólnie - nie jest tak źle, wyglądało gorzej.... a i stworek trochę zestresowany. Teraz już będzie chciał wędrować, więc muszę wszystko dać trochę wyżej i pilnować.
W takich sytuacjach ( zmętnienie wody, zakwit glonów itp) najgorszym doradcą sa nerwowe i nieprzemyślane ruchy.
Zmętnienie spowodowane jest niekontrolowanym rozrostem liczby pierwotniaków. Powodów tego może być wiele..przekarmienie, awaria filtra, gnijace korzenie, nadmiar nawozów itd.
Teraz pytanie jak sie tego zmętnienia pozbyć.
Najgorszym wyjściem jest podmiana wody ( początkujący zazwyczaj wymieniają ją w calości).
Jeszcze gorszym ruchem jest użycie chemii( sklepowe półki aż uginają się od cudownych środków na zmętnienie i na "walkę " z glonami)
A tym czasem najrozsadniejszym rozwiązaniem jest zwykła cierpliwość i obserwowanie jak ta populacja zaczyna sama się unicestwiać.Po jakims czasie zacznie brakować dla nich pokarmu i same wygina. tak niespodziewanie jak się pojawiły. Poprostu nie robimy nic.
Zapewniamy tylko właściwe warunki w akwarium tzn natlenienie, oświetlenie, filtracje, temperaturę. i to wszystko.
Akwarystyka polega głównie na cierpliwości
Boże, ale to po co w ogóle coś przynosić? Zdaje sie, że bedę juz tylko sobie siadywać przy pustym grobie, bo nie mam nerwów na takie hopsztosy. Nie wiem czy starczyłoby mi litości jakbym kogos takiego przyłapała na gorącym uczynku. Kradzież znicza i powtórną sprzedaż, to jeszcze jestem w stanie zrozumieć, tu wokół mnie jest cholernie duzo biedy, nocami kiedy wychodzę z psem to po śmietnikach grzebią bynajmniej nie jakieś zatęchłe lumpy i to jest straszne, ale wyrywanie z ziemi rosnącego krzewu... Poza tym dziś okazało się, że korzenie zostały w ziemi. Ot zniszczył i nic mu z tego nie przyszło...
VALERIN FORTE
Zastosowanie
Tabletki drażowane Valerin forte to preparat roślinny, zawierający suchy wyciąg z korzeni kozłka lekarskiego (Valerianae radix), standaryzowany na obecność kwasów walerenowych, sporządzany z 4 dol części korzenia na 1 część wyciągu.
Składniki zawarte w wyciągu z korzenia kozłka min. seskwiterpeny, kwasy walerenowe, działają uspakajająco poprzez wpływ na ośrodkowy układ nerwowy, zwiększają skłonność do snu pogłębiają go, łagodzą niezbyt nasilone bolesne skurcze przewodu pokarmowego.
Ponadto preparat działa łagodnie rozkurczająco.
Skład
1 tabletka zawiera suchy wyciąg z korzenia kozłka lekarskiego - 200 mg masę tabletkową: mannitol, skrobia ziemniaczana, stearynian magnezu, dodecylosiarczan sodu, laktoza, guma arabska, cukier, talk, barwnik Euroblend ,wosk.
Sposób użycia
Jako środek uspokajający: 3 x dziennie po 1-2 tabletki.
W trudnościach z zasypianiem: 2-3 tabletki, 1-2 godz. przed snem.
Wskazania
Pobudzenie emocjonalne i napięcie nerwowe, trudności w zasypianiu, stany przyspieszonego bicia serca, pomocniczo w zaburzeniach żołądkowo-jelitowych na tle nerwowym.
koszt leku:8-10zł/15tabl.
Kiedyś na jeden mityng przyszedł koleś i pochwalił się, że podjął nową pracę - był z niej bardzo zadowolony... Został barmanem... Na kolejne mityngi nie przyszedł... Ciekawe dlaczego?
Jeżeli chodzi o KUDZU, to szczerze mówiąc nie miałem pojęcia co to jest. Ale jak wszedłem na jakąś stronę i znalazłem - cytuję:
(..)W kulturze wschodniej, od czasów starożytnych aż po czasy współczesne, korzeń kudzu wykorzystywany jest jako efektywny środek wspomagający walkę z alkoholizmem. Jego niezwykłe działanie zostało sprawdzone w praktyce w wielu krajach oraz zostało udowodnione w trakcie wielu badań klinicznych. Podczas jednego z eksperymentów prowadzonych w Stanach Zjednoczonych, u 80% pacjentów zażywających kudzu przez okres 4 do 6 tygodni stwierdzono zanik łaknienia alkoholu, a wyraźny spadek potrzeby picia zaobserwowano już po 2 tygodniach.
Natomiast po kilkumiesięcznej terapii wyniszczony przez alkohol organizm wraca do całkowicie normalnego funkcjonowania. (..) i dalej
(...) Kudzu hamuje rozkład etanolu na substancje szkodliwe, tzn. na aldehyd octowy i kwas octowy, jednocześnie stymulując system nerwowy, co stopniowo wpływa na zmniejszenie spożycia alkoholu.(...)
To mi się włosy na karku zjeżyły. Toć to PANACEUM! Można pić bez KACA!!
Myślę, że takie "wynalazki" faktycznie skutecznie leczą alkoholizm... Szkoda, że nie leczą głupoty.
Serdeczności
Kiedyś czytałam o psach dingo. Dowiedziałam się, ze tubulcy nadają im imiona wzięte z natury. Nazwy kamieni, drzew, korzeni. Bardzo chciałam, żeby mój pies też miał takie "naturalne" imię i spodobało mi się Imbir. Miałam jeszcze wtedy jamnika o imieniu Filip, niestety nie miałam za wiele wtedy do gadania.
Jeśli chodzi o Imbira juniora, to w schronisku dostał Sułtan. Jak jechałam z nim do Łodzi pociągiem, to dostałam książeczkę ze szczepieniami od innego boksia (Imbir brał antybiotyki i nie mógł być zaszczepiony, a książeczkę musiałam mieć, bo by mnie do pociągu nie wpuścili). Z nerwów w tej podróży wszystko mi się pomieszała. W domu zaczełam do niego mówić Salem (nie wiem skąd mi się to wzięło) pies na nic nie reagował, no i wkońcu stwierdziłam, ze i tak z przyzwyczajenia wołam na niego Imbir i tak zostało. Mój tata tylko do niego zwraca się Sułtan i o dziwo ta małpa wie, ze to do niego.
bidulka ;-(
Aniu a jak jest z załatwianiem potrzeb fizjologicznych ? Moze rzeczywiscie jakis krąg ugniata korzenie nerwowe... napewno ma spondyloze odcinka ledzwiowego...
Sluchaj, a moze rezonans bylby lepszy niz rtg ? tutaj wiecej sie zobaczy ? a tu i tu trzeba podac znieczulenie...
moja propozycja zebyscie pomieszkali z Brenda u nas jakbyscie przyjechali na badania jest aktualna.
Gabrysiu ma rację Nefer, dajcie Tomka do Konstancina
Oddział rehabilitacji neurologicznej
Adres:
ul. Ujejskiego 37
05-510 Konstancin-Jeziorna (woj.mazowieckie)
Telefon:
022-7564041
Specjalizacje:
* Neurologia
* Rehabilitacja medyczna
Leczone schorzenia:
* Nowotwory złośliwe oka, mózgu i innych części centralnego systemu nerwowego
* Choroby zapalne ośrodkowego układu nerwowego
* Układowe zaniki pierwotnie zajmujące ośrodkowy układ nerwowy
* Zaburzenia pozapiramidowe i zaburzenia czynności ruchowych
* Inne choroby zwyrodnieniowe układu nerwowego
* Choroby demielinizacyjne ośrodkowego układu nerwowego
* Zaburzenia okresowe i napadowe
* Zaburzenia obejmujące nerwy, korzenie nerwów rdzeniowych i sploty nerwowe
* Polineuropatie i inne zaburzenia obwodowego układu nerwowego
* Choroby połączeń nerwowo-mięśniowych i mięśni
* Porażenie mózgowe i inne zespoły porażenne
* Inne zaburzenia układu nerwowego
* Wrodzone wady rozwojowe układu nerwowego
A w międzyczasie szukajcie dobrej prywatnej rehabilitacji. Na nas możecie liczyć. Buźka dla Komturka.
Witam czy mógłby ktoś pomóc mi rozszyfrować moj wynik MRI??
"trzony na pograniczu piersiowo-lędzwiowym w odcinku lędźwiowym z guzkami Schmorla. Tarcza międzykręgowa L4/L5 nieci obniżone i odwodnione jako wyraz zmian degeneracyjnych.
Stan po dyskoideiktomii na poziomie L4/L5 przez fenestracje prawostronną.
W badaniu obecnym materiał tarczy uwypuklony dokanałowo na ok 3,5mm.
Kanał niezwężony.
wymiar przednio-tylny 15 mm.
W okolicy prawego korzenia nerwowego niewielka ilość ziarniny po wykonaniu zabiegu.
Na poziomie L5/S1 centralno-szerokopodstawna wypuklina krążka międzykręgowego typu bulging na 4mm."
jesli chcesz zakladac krewetkarium - miejsce rozmnazania krewetek to po co ci roslinki ? :)
najlepiej jest obserwowac roslinki i wtedy wystarczy jakis maly korzen z mchem i wsio :)
bo to tak juz jest :
- niektorzy uwazaja ze krewetka powinna zyc w ladnym otoczeniu i wtedy sadza roslinki ( tak jak bylo napisane przypuszcza sie ze anubiasy i krypto maja jakies zle wplywy na krewetki ale do konca jeszcze nie jest to potwierdzone)
- inni krewetki maja do ogladania i niewsadzaja roslin
pozatym jak wsadzisz piaseczek to ci rosilinki niektore nie urosna :) a krewetki ci zasraja piaseczek az ho ho :) proponuje trawniczek w akwa bo wtedy na trawnczku nie widac tak kup :)
ryb nie polecam z krewetkami
akwarium min 25 l ( juz o tym pisalam ) w innym poscie ale powtorze sie bys nie musial szukac - w mniejszych sie tez praktykuje ( ale nie wsadzaj filtrujacyhc do malych akwa)POzatym uwazaj z malym akwa na sam poczatek sie wydaje aaaa 10 l styknie a potem sie krewetki mnoza i jest zakrewetkowane i potem olaboga przeprowadzka krewetek do wiekszego .
nie lepiej od razu wieksze ?? sobie i im nerwow zaoszczedzisz:)
powodzenia :)