Ja np. nie mam żadnych koślawych nóg, a mam albo lekki 'niedoprost', jak to ktoś nazwał, albo to po prostu wystające kolana heh
W każdym razie z tego co mi wiadomo, to w balecie lekki przeprost uważany jest za ładny (ale tylko lekki, duzy już nie), natomiast generalnie koślawość czy szpotawość pięt, kolan, może już stanowić problem, i takie dziecko może nie być przyjęte do szkoły.
Gwoli wyjaśnienia - koślawość jest wtedy, kiedy np. kolana 'schodzą się ku sobie', a szpotawość odwrotnie - coś w rodzaju zeza rozbieżnego, tylko że dotyczy kolan, albo pięt (dokładnie to tak tuz nad piętami)
jak na moje nie dość, że nie fachowe oko to i koślawe:
Hannah usiądź mocniej na tyłku, pojeździj trochę bez strzemion, palce do konia i będzie fajnie (swoje błędy zasadniczo wymieniłaś więc nie ma co tu pisać ;P)
Freeriderka - palce do konia albo mi się zdaje albo na filmiku chociażby na początku oddziałujesz piętą. na początku (chyba 1 minuta) volta- za mocno na wewnętrznej wodzy. w pewnych momentach łydka Ci wręcz fruwa a w pewnych jest bardzo fajnie dawana.
no i coś co zwróciło moją uwagę- koń na którym jedziesz niesie strasznie niespokojnie ogon, aby nie oznaka niezadowolenia?.
Trifle , oprócz morfologii zrób koniecznie żelazo , bo można mieć dobrą morfologię a niskie żelazo i źle sie czuć z powodu niedoboru tegoż .
To jest tak , że fundusz płaci za określone procedury medyczne , na które pacjent musi mieć skierowanie . Jeżeli na skierowaniu jest ból kolan , zapłacone będzie wyłącznie za leczenie tzn badanie kolan . Lekarz może zbadać i co innego , ale nie może dać na to co innego skierowań na dalszą diagnostykę , rehabilitacje ani nic , bo fundusz nie zapłaci i przychodnia zrobi dług . Każda choroba osobno musi być wyszczególniona na papierku i oznaczona kodem wg. międzynarodowej klasyfikacji chorób . Ja wiem , ze to jest chore , ale nie ma na to rady , chyba tylko jak sie idzie po skierowanie to hurtem wyliczyć wszystkie dolegliwości
Ja tak samo musze kierując dziecko do ortopedy pisać na jednym skierowaniu osobno płaskostopie , osobno koślawość pięt , osobno koślawość kolan inaczej matka będzie trzy razy przychodzic po trzy oddzielne skierowania
Dawciu ma wiotkosc stawów ,mięsni.koslawosc kolan z odchyleniem powyżej 10stopni.Stópki o obnizonej łukowatosci z tendencja do koślowatosci piet,najwieksza w stopie lewej.Z torbielami na razie nic nie mozemy zrobic ze wzgledu na to że przy takiej wiotkosci stawów Dawid jest cały czas narazony na urazy.Wiec torbiele będą się odnawiac. Nie wolno mu biegac ,skakac po prostu szalec jak dziecko w tym wieku.Musimy kupic butki ortopedyczne i dodatkowo nakleic na podeszwie od wewnątrz brzeg 5mm.No i koniecznie do września badania genetyczne.Przy badaniu wyglądało to tak jakby ktos badał człowieka gume.
najważniejsze przy bocznym przyparciu rzepki, jest 1. zbadanie biomechaniki całej kończyny i kręgosłupa 2. rehabilitacja
Trzeba wiedzieć, czy masz zwieszona antertorsję szyjki kości udowej, czy masz zrotowaną miednicę, koślawe kolana, koślawe pięty. To najważniejsze dla rozplanowania rehabilitacji.
Proponowanie pacjentowi po operacji tylko rowerka, na pewno skutkował będzie powrotem choroby(nawet nie powrotem, bo schorzenie nie zostało wyleczone). Potrzebujesz wykwalifikowanego lekarza, inaczej niestety może być nawet gorzej niż przed zabiegiem. Same ćwiczenia też nie wystarczą, po przecięciu troczków rehabilitant powinien mobilizować rzepkę, zeby nie doszło do wytworzenia na nich blizny. Zacznij od ściskania piłki między udami. Potrzebujesz pełnego stretchingu, żeby rozciagnąć przykurczone mięśnie
Niedługo idę do szpitala rehabilitacyjnego z powodu skrzywionego kręgosłupa i kilku innych wad postawy. Mam 18 lat. Nie wiem kompletnie co na takim oddziale się dzieje (mam tam być aż 3 tygodnie) Może wie ktoś z Was jak wygląda dzień w takim szpitalu, jakie są ćwiczenia (indywidualne, grupowie) itp... jak się ćwiczy (w butach, skarpetach, bosymi stopami), jakie zabrać ubrania, obówie tam? i ogólnie jaki może być rozkład dnia... tak w nawiasie mówiąc mam jeszcze chyba okrągłe plecy, asymetrie łopatek, koślawość kolan i pięt chyba ale głównie kierują mnie z powodu kręgosłupa. Bardzo proszę o jakieś porady bo termin już mam niedługo a lekaż mi nawet nie powiedział co w takim szpitalu się dzieje a dla mnie to bardzo pilne. Bardzo proszę o odpowiedż. :)
Witam
byłam dziś z Tosią na bilansie, waga 10 centyl wzrost 50 centyl :Śmiech: w końcu jakieś konkretne wymiary:Śmiech:. Musimy wcześniej niż planowałam wybrać się do ortopedy, bo prawa pięta bardziej koślawa i za dwa tygodnie (bo dziś była druga dawka na pneumokoki) morfologia, bo panią doktor zaniepokoiły powiększone węzły (mam nadzieję, że to tylko wynik resztki infekcji), bladość i siniaki (mam nadzieję, że to tylko taka uroda Tosi po mnie) ::(:
Małgosia ja też mam Aristona, nie pamiętam czy miąła napis no frost, ale coś tam ma, że sama likwiduje nadmiar szronu. Ja ją rozmrażałam (w ciągu pięciu lat jej pracy) tylko raz. Jak padła elektronika i siłą rzeczy rozmroziła się. W każdym razie ostatnio nie domknęłam zamrażalnika i lód się rozmnożył i miałam już wizję rozmrażania lodówki, ale jakoś sam się skurczył :Śmiech:
Niutek trzymam kciuki za dobre wyniki Teosia.
Anulka skutecznego leczenia u Mikołaja i u Ciebie. Zdrówka dla Majeczki, oby z tej gorączki nic się nie rozwinęło.
Katja fajnie, że spacer się udał.
Cytat:
Napisał rene28
My chodzimy do ortopedy co pol roku, i jest w miare. To znaczy nogi, stopy i kolanka w normie. Mamy jednak kilka cwiczen by piety nie rozchodzily sie na zewnatrz. Powodzenia i nie martw sie, u ortopedy zawsze cos sie znajdzie. Luzik.
a my nie chodzimy, pediatra powiedziala ze do 3 lat dzieci maja fiziologiczna koslawosc...
Ale buty mamy Aurelki, ktore sluza dla profilaktyki koslawosci.
Dot.: !!! Koślawość pięt!!!! Jak temu zaradzić?
wiesz co a chodzilas moze na zajecia korekcyjne?sa podobno jakies ciwczenia na tkie przypadlosci wiesz co hmm ja nie zauwazam ay przez to twoje nogi staly sie krzywe
poszukaj na necie moze sa jakies cwiczenia :-)
Moja Aga prawdopodobnie ma koślawe pięty.
Asiu a jak to wygląda
samo płaskostopie, to nie, ale płaskostopie jest najczęściej wynikiem koślawości pięty, a to juz ma bardzo duży wpływ na całą kończynę.
Czytam to forum od dłuższego czasu, ale dopiero dzisiaj zdecydowałam się zadać pytanie osobom "u źródła". Sprawa dotyczy mojej 6,5-letniej córeczki.
Ola od 2,5 roku nieprzerwanie chodzi na zajęcia baletowe, prowadzone profesjonalnie przez Szkołę Tańca i Baletu Fuette w Poznaniu. Zajęcia odbywają się 2 razy w tygodniu po 45 minut. Wierzę, że zajęcia te prowadzone są profesjonalnie, przez fachowców po Pedagogice Baletu, z zachowaniem zdrowego rozsądku i z rzetelną wiedzą, co jest dobre (dozwolone) dla dzieci w tym wieku, a co nie. Ogólnie wszystko jest super, Ola jest zachwycona, uwielbia tańczyć, ma za sobą kilka występów na profesjonalnych scenach poznańskich teatrów i mam wrażenie, że balet jest bardzo blisko jej sercu. Nie wiem, czy można mówić o prawdziwej pasji, ale na pewno sprawia jej ogromną przyjemność. W domu Ola również tańczy sama, z nieprzymuszonej woli, organizując sobie wolny czas. Niejednokrotnie wykonuje różne piruety i figury ot tak sobie - nagle, ni z gruszki, ni z pietruszki. Mam wrażenie, że jest w pewnym sensie dumna ze swoich umiejętności i chętnie je prezentuje. Ale... jest pewien problem.
Ola ma nadmierną wiotkość stawów, która objawia się koszmarnym koślawieniem pięt (co za tym idzie koślawością kolan) oraz przeprostami w kolanach i łokciach. Ponadto, ma pogłębioną lordozę, skłonność go garbienia się i takie jakby "zwisające" ramiona, co powoduje wrażenie zamykania się klatki piersiowej. Najbardziej jednak niepokojąca jest wiotkość przy ścięgnie Achilessa, wygląda to po prostu koszmarnie i jest bardzo niepokojące (dla mnie).
Oczywiście, zarówno w szkole baletowej, jak i ortopedzi twierdzą zgodnie, że taka jej uroda, "cudowna, naturalna wiotkość" dana nielicznym (gimnastyczkom, tancerkom) przez naturę i że nie należy tym się specjalnie przejmować. Wiotkość do tego stopnia, że w szkole baletowej zdecydowano się odroczyć zajęcia z akrobatyki u Oli o rok, bo "mogłaby zrobić sobie krzywdę", "jest jeszcze zbyt wiotka". Jest cudownie elastyczna, plastyczna, ale zbyt wiotka, zbyt słaba.
Niby wszystko super, ale fizjoterapeuta, u którego byłam ostatnio z Olą, kategorycznie odradził mi zajęcia z baletu. Powiedział, że przy tego typu "defekcie", przy tak nadmiernej, patologicznej wręcz, wiotkości, zwłaszcza w okolicy ścięgna Achillesa, wyrządzamy dziecku jeszcze większą krzywdę, bo balet przecież uelastycznia, rozciąga jeszcze bardziej. Że w przypadku Oli stawy należy wręcz usztywnić, działać jakby w odwrotną stronę, a nie jeszcze bardziej uelastyczniać. Powiedział też, że taniec tak, jak najbardziej, ale na pewno nie balet . Może być taniec towarzyski, nowoczesny, sportowy (jeśli da radę), ale nie balet.
I teraz mam straszny dylemat - co mam zrobić? Zrezygnować z baletu? Przyznam szczerze, że szkoda mi bardzo tych 2,5 roku - to kawał życia w 6,5-letnim życiu Oli. Pomijam, jak wiele dały jej te zajęcia - poczucie rytmu, nabrała płynności ruchów, wdzięku, ładnie się rusza tańcząc, słucha muzyki poważnej (nie tylko), nabrała pewności siebie, pięknie współpracuje w grupie - zresztą sami najlepiej wiecie, co mogła zyskać. Jedynie na balecie ma proste plecy i jaką taką sylwetkę - wiem, bo widzę to przez ogromną szybę, kiedy ćwiczą. Ponadto, ona to bardzo lubi, może nawet uwielbia - nie, żeby zostać baletnicą, ale poćwiczyć, potańczyć - czemu nie? Kiedy tańczy w domu, widzę jaką autentyczną radość i przyjemność czerpie z tańca. I mam ją teraz tego pozbawić? Dodam, że chodzimy na spektakle baletowe, oglądamy przedstawienia baletowe na dvd. Ola doskonale rozpoznaje dany balet już po paru taktach muzyki, pamięta co jest z czego, a nawet kompozytorów - jest w tym rewelacyjna. Oczywiście, mogę ją zapisać na taniec towarzyski, ale to przecież już zupełnie co innego...
Przepraszam, że ten mój post taki długi, ale chciałam w miarę dokładnie naświetlić sprawę. Moje pytanie jest następujące - czy rzeczywiście zajęcia baletowe jej szkodzą i mogą pogłębiać jej "defekty"? Czy rzeczywiście powinniśmy działać w przeciwną stronę? Czy naprawdę powinniśmy zrezygnować z baletu?
Wiem, że tutaj uzyskam odpowiedzi od osób "z branży", a jest to dla mnie bardzo ważne.
Z góry za wszystkie dziękuję.
Mama Oli.