logo
 Pokrewne renessmekomisja ZUS pół roku zwolnienieKomisja Kodyfikacyjna Prawa PracyKomisja lekarska odwołanie PZUKomisja Egzaminacyjna Testy gimnazjalneKomisja Egzaminacyjna Sprawdzian szóstoklasistyKomisja Lekarska Sił PowietrznychKomisja Nadzoru finansowego-rolaKomisja Kodyfikacji Prawa PracyKomisja Lekarska MSWiA RozporządzenieKomisja Akredytacyjna PW oceny
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • rgawlik.xlx.pl
  • renessme


    Spotkanie P. Ministra Kazimierza Plocke, Sekretarza Stanu w MRiRW z Komisarzem ds. rybactwa i polityki morskiej Joe Borg, 3 lipca w Brukseli

    Głównymi tematami rozmów były przygotowania do zatwierdzenia Programu Operacyjnego „Zrównoważony rozwój sektora rybołówstwa i nadbrzeżnych obszarów rybackich w latach 2007-2013” oraz sytuacja w rybołówstwie dorsza bałtyckiego. Obaj rozmówcy wyrazili zadowolenie z błyskawicznych postępów w pracach, dzięki którym zawartość Programu została już zasadniczo uzgodniona. W najbliższych dniach, ostateczna wersja Programu zostanie przekazana przez stronę polską do Komisji Europejskiej, która dołoży wszelkich starań, aby go formalnie zatwierdzić do końca lipca tego roku. Dzięki temu, po przygotowaniu niezbędnych procedur krajowych, rozpoczęcie wydatkowania środków Europejskiego Funduszu Rybackiego będzie możliwe w IV kwartale br.

    Szczegółowo przedyskutowano sytuację w rybołówstwie dorsza bałtyckiego. Opracowane zarówno przez Polskę, jak i Komisję wstępne szacunki, uwzględniające fakt zaniżania przez rybaków deklaracji połowowych i wyładunkowych, wskazują na niemal pełne wykorzystanie dostępnej Polsce kwoty na stadzie wschodnim. W tym kontekście, obie strony zgodziły się co do istnienia możliwości symbolicznego otwarcia połowów w IV kwartale br., pod warunkiem potwierdzenia się wstępnych danych o wykorzystaniu kwoty. Ponadto, Komisja zdecydowanie pozytywnie oceniła przedstawiony przez delegację polską raport z prac nad wzmocnieniem służb kontroli rybołówstwa na Bałtyku.

    Podczas spotkania ogólnie omówione zostały przygotowywane przez Komisję propozycje zmian w Europejskim Funduszu Rybackim, mające na celu poprawę trudnej sytuacji sektora rybackiego w wyniku wysokich cen paliwa, oraz techniczne sprawy związane z wdrażaniem SPO „Rybołówstwo i przetwórstwo ryb” na lata 2004-2006.

    Strona polska zwróciła także uwagę na bardzo trudną sytuację rybołówstwa łososiowego, spowodowaną głównie przez zakaz używania pławnic, obowiązujący na Bałtyku od początku tego roku. Komisarz J. Borg ze zrozumieniem odniósł się do tej sytuacji, podkreślił jednak zupełny brak jakichkolwiek możliwości zmian w prawie wspólnotowym nt. zakazu stosowania pławnic. Jednocześnie, zachęcił stronę polską do poszukiwania alternatywnych narzędzi połowowych dla rybołówstwa łososi oraz stosowania dla dotkniętej zakazem floty osłon społeczno-ekonomicznych, z udziałem funduszy wspólnotowych.

    Ostatnia aktualizacja ( czwartek, 10 lipiec 2008 )



    12.11.2007

    Polscy rybacy nie zostaną ukarani za przekroczenie kwot połowowych - poinformował w czwartek na konferencji prasowej minister gospodarki morskiej Marek Gróbarczyk. Przypomniał, że Komisja Europejska (KE) wprowadziła w lipcu tego roku zakaz połowów dorsza argumentując, że Polska przekroczyła 3- krotnie przyznany limit. Według szefa resortu, Polska ma ponownie przeliczyć wyłowione dorsze i jeżeli okaże się, że przekroczenie jest niewielkie, to o tę wielkość zostanie pomniejszony przyszłoroczny limit połowu dorszy. Jeżeli natomiast okaże się, że rybacy znacząco przekroczyli limit, to nadwyżka będzie odejmowana od przyznanej kwoty połowów w kilku kolejnych latach. Ministrowie krajów członkowskich UE porozumieli się we wtorek w sprawie przyszłorocznych kwot połowowych dorsza na Bałtyku. Tego samego dnia KE ogłosiła wszczęcie procedury przeciwko Polsce za łamanie zakazu połowów na Bałtyku Wschodnim w tym roku. Limit połowów dorsza na Bałtyku Wschodnim w przyszłym roku będzie zmniejszony o 5 proc. (95 proc. połowów odbywa się właśnie w tym akwenie). Dla polskich rybaków przypada 10,25 tys. ton, przy jednoczesnym ograniczeniu dni połowowych o 20 proc., do 178 dni. Na bałtyku Zachodnim mamy prawo wyłowić 2,24 tys. ton dorsza. Gróbarczyk ocenił, że spotkanie ministrów "nie jest sukcesem", choć Polska otrzymała prawo połowów dorsza w 2008 roku. Szef resortu powiedział na konferencji prasowej, że KE wyraziła zgodę na powołanie specjalnej komisji, która ma przeanalizować szacunki zasobów dorsza w Bałtyku oraz sposób prowadzenia sprawozdawczości połowów w krajach bałtyckich. Wyjaśnił, że - jego zdaniem - wszystkie kraje bałtyckie przekraczają limity połowowe, jednak tego "nie wykazuje sprawozdawczość w innych krajach". Zaznaczył, że na spotkaniu unijnych ministrów strona polska przede wszystkim starała się przybliżyć KE znaczenie rybołówstwa dla Polski, które głównie koncentruje się na połowach przybrzeżnych dokonywanych na małych jednostkach. - Zakwestionowałem Wspólną Politykę Rybacką, która limituje połowy na postawie kwot połowowych, które absolutnie nie sprawdzają się na Bałtyku - powiedział Gróbarczyk. Wyjaśnił, że zaproponował zmianę polityki rybackiej. Ma ona m.in. polegać na bezwzględnym zakazie połowów niewymiarowych dorszy, wprowadzeniu na czas tarła ryb tzw. ruchomych akwenów zamkniętych, całkowity zakaz połowów ryb na cele nie konsumpcyjne (chodzi np. o połowy szprot na cele paszowe). Ponadto Polska postuluje odejście od kwot połowowych i wprowadzenie w zamian kryterium liczby statków i dni połowowych przy pełnej kontroli wyładunku ryb. Minister zapewnił, że rybacy otrzymają rekompensaty za niewykorzystane w tym roku kwoty połowowe. (PAP)



    Jak donoszą pisma historyczne pierwsza giełda papierów wartościowych w Polsce została otwrarta w Warszawie 12 maja 1817 roku. Sesja odbywały się wtedy w godzinach 12.00 - 13.00. W ówczesnych czasach przedmiotem handlu na giełdzie warszawskiej były przede wszystkim weksle i obligacje. Na znacznie większa skalę handel zaczął rozwijać się w drugiej połowie XIX w. W latach między I a II wojną światową giełdy w Polsce działały na podstawie rozporządzenia Prezydenta o organizacji giełd. W 1938 r. na warszawskiej giełdzie notowano ok.130 papierów takiej jak obligacje państwowe, bankowe lub municypalne, listy zastawne oraz akcje. Wraz z wybuchem II wojny światowej Warszawska giełda została zamknięta, choć po 1945 roku czyli po zakończeniu wojny podjęto próby jej reaktywacji jednak jej istnienie nie było zgodne z tamtejszym systemem gospodarki. Po przejęciu władzy przez rządy niekomunistyczne została podjeta próba odbudowy gospodarki jednym z podjętych decyzji miał być rozwój rynku kapitałowego oraz prywatyzacja. W długim i żmudnym przygotowaniu procedur obrotu giełdowego pomogły nam Spółki Giełd Francuskich oraz spółka Centralnego Depozytu. W lipcu 90r. powstała pierwsza ustawa regulująca obrót publiczny papierami wartościowymi, 22 marca 91r. Sejm Polski uchwalił Prawo o Publicznym Obrocie Papierami Wartościowymi i Funduszach Powierniczych były to podstawy prawne do tworzenia i działania organów i instytucji rynku kapitałowego takich jak giełdy funduszy powierniczych czy domów maklerskich. Powstał rządowy organ administracyjny czyli Komisja Papierów Wartościowych który to oprócz kontroli miał na celu promowanie giełdy czy rynku papierów wartościowych zabezpieczenia i usprawnianie transakcji oraz rozliczeń, koncentrację podaży oraz popytu na dopuszczone do obrotu na giełdzie papiery wartościowe oraz udostępnianie informacj umożliwiających wycenę wartości papierów wartościowych. 12 kwietnia 1991r Minister Przekształceń Własnościowych oraz reprezentujący Skarb Państwa Minister Finansów podpisali akt założycielski GIEŁDY PAPIERÓW WARTOŚCIOWYCH i 4 dni później odbyła się z udziełem 5 spółek pierwsza sesja giełdowa na nowo powstałej WARSZAWSKIEJ GIEŁDZIE PAPIERÓW WARTOŚCIOWYCH w sesji tej wówczas wzięło udział również 7 domów maklerskich a obrót wyniósł 1990 zł czyli ok. 2 tys $. Nastepna istotna zmiana nastąpiła w połowie 2004r gdzie zlikwidowano rynek wolny a handel odbywał się na rynku podstawowym lub równoległym oraz został stworzony podział w ich ramach na spółki segmentu Plus oraz Prim gdzie kwalifikowały się spółki spełniające wyższe standardy. Więc jeśli chodzi o największe zmiany an GPW największe innowacjie to patrzac na bieg histori byłoby to wszystko w niedługiej przyszłości myśle się o wydłużeniu czasu jej pracy o godz. Żeby zrównać jej czas otwarcia i handlu to największych giełd europejskich takich jak np. w Londynie Stock Exchange co mogoby pozwolic na zwiększenie obrotów na GPW lecz musiało by to nieść za sobą zwiększenie czasu pracy maklerów czy zatrudnieniem nowych pracowników domów maklerskich. Planowana jest również prywatyzacja giełdy i sprzedaż jej akcji.
    Jeśli chodzi o ocene giełdy jej aktywów czy wskaźników jest to tak nieprzewidywalne tak często zachodzą zmiany że ocena sytuacj jest bardzo trudna i może nieść ze sobą mnóstwo nieaktualnych informacji. Notowania spółek rosną przybywa coraz więcej nowych inwestorów oraz róznego rodzaju kapitału. Mówiąc najkrócej sytuacja giełdy jesty wprost proporcjonalna lub z półrocznym wyprzedzenie do gospodarki i jej rozwoju w kraju.



    Wyjaśnienia KGP

    Edit Marfu: Bo zniknie... Daje calosc


    Komenda Główna Policji zaprzecza, aby komendom wojewódzkim polecono zbierać informacje o organizacjach ekologicznych lub bezpośrednio o ekologach w związku z protestami dotyczącymi budowy obwodnicy Augustowa w dolinie Rospudy.
    Zapewnia, że chodzi jedynie o sprawdzenie informacji o ewentualnych zagrożeniach.

    Piątkowy "Dziennik" napisał, że do 16 komend wojewódzkich i komendy stołecznej policji trafiło polecenie szefa policji Konrada Kornatowskiego, aby rejestrować i rozpracowywać ekologów w całym kraju. Według gazety, "pod lupą" mają znaleźć się działacze i organizacje "zagrażające rządowemu programowi obwodnicy w dolinie Rospudy". - Pismo, wysłane do komend, nie dotyczy organizacji ekologicznych ani ekologów - powiedziała rzeczniczka komendanta głównego policji Danuta Wołk-Karaczewska.

    - Zbieramy informacje o zagrożeniach, które mogą wystąpić w związku z protestem dwóch grup - przeciwników i zwolenników inwestycji w dolinie Rospudy. Mamy bowiem niepokojące sygnały m.in. z internetu - dodała.

    Jak wyjaśniła, chodzi o to, że do protestujących mogą przyłączać się osoby, które mają "nie do końca szlachetne intencje", a to może prowadzić np. do zamieszek.

    - Jako policja mamy obowiązek sprawdzać takie informacje i zapobiegać ewentualnym zagrożeniom - podkreśliła rzeczniczka. - Chodzi nam jedynie o bezpieczeństwo tych, którzy protestują w dolinie Rospudy - dodała.

    Mimo protestów ekologów i zastrzeżeń Komisji Europejskiej, geodeci rozpoczęli w czwartek prace związane z budową obwodnicy Augustowa. Centralne Biuro Antykorupcyjne rozpoczęło natomiast na wniosek premiera, kontrolę przetargu na tę inwestycję.

    Odwołania do Głównego Inspektora Nadzoru Budowlanego złożyli ekolodzy oraz Rzecznik Praw Obywatelskich. RPO swoją decyzję uzasadnił tym, że planowana inwestycja ma przecinać obszar specjalnej ochrony ptaków Natura 2000 "Puszcza Augustowska".

    Polska może też w związku z tą sprawą zostać pozwana do Trybunału Sprawiedliwości - takie kroki zamierza podjąć w marcu Komisja Europejska. Na najbliższym posiedzeniu 28 lutego KE ma otworzyć drugi etap procedury przeciwko Polsce, ponownie żądając od Warszawy wstrzymania prac. Jeśli spór nie ustanie, po tygodniu sprawa trafi do Trybunału, który może natychmiast wydać nakaz wstrzymania prac.

    W związku z powyższym Maciej Muskat, dyrektor Greenpeace Polska, powiedział:

    - Greenpeace jest przyzwyczajony do takich metod poza Europą, ale nie przypuszczałem, że czasy rewizji i podsłuchów, które tak dobrze pamiętam z dzieciństwa, powrócą do Polski. Wydanie takiego rozkazu oznacza, że prawa obywatelskie, o który walczyło pokolenie moich rodziców, są zagrożone. W imię wartości demokratycznego państwa prawa, wzywam Pana Premiera do natychmiastowego wyciągnięcia konsekwencji wobec osób które wydały rozkaz, który w jawny sposób narusza owe wartości. Wierzę, że w interesie Polski leży pokazanie, że jest krajem, w którym niezależne i legalnie działające organizacje nie muszą obawiać się Orwellowskich metod.



    Problem z doliną Rospudy, obwodnicą Augustowa i bagnami ostatnio jest niemal na pierwszych stronach gazet. Niemal, bo w naszym kraju ciągle wolimy się babrać w WSI niż dyskutować o prawdziwych aktualnych problemach.



    Buldożery mogą wjechać do Puszczy Augustowskiej jeszcze w tym miesiącu. Niezwykle piękny i bezcenny przyrodniczo zakątek naszego kraju zniknie bezpowrotnie. – mówi Marta Majka Wiśniewska, specjalista ds. polityki UE w WWF Polska. Po storczykach, rosiczkach, orlikach krzykliwych, bielikach, dla których domem teraz jest Dolina Rospudy, pozostanie jedynie wspomnienie – wspomnienie, które skutecznie tłumione będzie przez hałas samochodów i spaliny.
    W połowie grudnia 2006 r. Komisja Europejska wszczęła wobec polskiego rządu oficjalną procedurę związaną z łamaniem unijnych dyrektyw przyrodniczych przy 8 projektach drogowych na Podlasiu. Jednym z nich jest obwodnica Augustowa przecinająca bagienną Dolinę Rospudy położoną na Specjalnym Obszarze Ochrony Ptaków OSO (teren Natura 2000) „Puszcza Augustowska”. Do 15 lutego Polska musi wysłać Komisji Europejskiej przekonujące wyjaśnienie.

    Jeśli wyjaśnienia polskiego rządu nie będą satysfakcjonujące, Bruksela wyśle do Polski drugie – ostateczne - ostrzeżenie. Potem sprawa może trafić do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości (ETS). Dotychczasowe wyroki ETS nakazywały już innym krajom usunięcie skutków naruszenia prawa. W sprawie Doliny Rospudy oznacza to przywrócenie środowiska do stanu poprzedniego. Państwo nie stosujące się do tego obowiązku zostanie obciążone gigantycznymi karami finansowymi – ostrzega Małgorzata Znaniecka z Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków.

    Sprawa Rospudy wymyka się z pod kontroli społecznej. Zgodnie z informacjami publicznie przekazywanymi przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad początkowo inwestycja miała kosztować 200 mln złotych, jeszcze na początku 2006 roku mówiło się o 250 mln. Niedawno jednak przetarg na budowę obwodnicy wygrał Budimex-Dromex oszacowując koszty inwestycji na 439 mln złotych (!). Przy czym oferta ta była od kilkudziesięciu do kilkuset milionów niższa od oferty pozostałych konsorcjów, co sugeruję, że koszty budowy obwodnicy na torfowiskach Rospudy nie zamkną się w 500 milionach złotych. Do tego dojdą koszty rekompensowania strat przyrodniczych oraz spodziewanych spraw sądowych.


    z www.wwf.pl

    Mieszkańcy Augustowa ciągle twierdzą, że ekolodzy chcą storpedować budowę obwodnicy. Wszyscy - łącznie z ekologami - wiemy, że obwodnica jest w tym mieście konieczną inwestycją. Ale czy jest sens budować drogę na bagnach i torfowiskach, niszcząc przyrodę i wydając kolosalne sumy na budowę, późniejsze kary i rekompensaty? Istnieją inne projekty tej obwodnicy, które w mniejszym stopniu wpływają na środowisko przyrodnicze. Istnieją i istniały. Protestujący ekolodzy nie pojawili się tam wczoraj, zwracali uwagę władzą i protestowali przeciwko temu rozwiązaniu, ale nikt wtedy ich nie słuchał - podobnie dzieje się dziś.

    Ekolodzy to nie oszołomi przypinający się do drzew (choć są i tacy). To ludzie, którzy nie zgadzają się na bezwzględne podporządkowanie przyrody człowiekowi i jego potrzebom. Ale też wiedzą, że człowiek potrzebuje prądu, wody i obwodnicy. Wiemy, że konieczny jest rozwój, bo rozwija się nasza cywilizacja, ale ten rozwój powinien być zrównoważony. Powinno się pamiętać, że człowiek jest elementem środowiska i nie może istnieć bez niego. Tak samo jak dróg potrzeba czystego powietrza, wody, lasów a nawet bagien i torfowisk.

    Takich niepowtarzalnych zakątków jest coraz mniej w naszym świecie. Czy naszym obowiązkiem nie jest ochrona ich dla naszych potomków, dla nas samych? Zwłaszcza, gdy istnieją, jak tu, rozwiązania alternatywne, chroniące przyrodę i człowieka jako jej najważniejszy element. Chroniące nasze pieniądze? Nie dajmy się oszukać.

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • zabaxxx26.xlx.pl