logo
 Pokrewne renessmekomisy auta używane na Śląskukomisy blisko polskiej granicykomisy BMW Katowice i okolicekomisy samochodowe Sosnowieckomisy samochodowe PoznańKomisy Aut w OlsztynieKomisy aut Śląskkomisy aut Gnieznokomisy sukienki ślubneKomisy aut Gliwice
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • jaczytam.htw.pl
  • renessme


    Felicja z rej.BIO stoi w komisie,czyli po wykonaniu telefonu niewiele się o aucie dowiesz ale za to usłyszysz od pracownika komisu wyuczoną legendę jakie to auto jest dobre...Wiadomo-każdy chce zarobic.Z drugiej strony,totalnego złomu nie wstawiłby sobie komis na plac.Warto zpytac o przebieg tego auta.Zastanawia mnie posiadanie haka.Poza tym to auto było z tyłu puknięte ale niekoniecznie dyskwalifikuje to je od zakupu.W środku nienajgorzej.Zastanawiam się też skąd wewnątrz na tylnych drzwiach na tapicerce jest taka wilgoc? Może przed zrobieniem foto były otwarte drzwi,a widac że pada deszcz.
    Ogłoszenie z drugą Felicją oraz ztą srebrną Astrą jest nieaktywne...klops...
    Pozostaje Jeszcze ta czerwona Astra ale jest za to w Twoim zasięgu (podkarpackie-Mielec).Tak ogólnie to warta jest zainteresowania.Jeśli chodzi o to co napisał sprzedający,że silnik równo i cicho pracuje oraz że nie ma stuków z zawieszenia ,to zapewne tak jest,gdyż każdy jest w stanie to zweryfikowac podczas oględzin auta...

    [ Dodano: Sro Kwi 29, 2009 08:14 ]



    W moim przypadku warunki dyktowali rodzice. Przyszły samochód miał byc nie duży (kompakt), dosyc przestronny z niedużym silnikiem i koniecznie nie japoński (ceny części), nie droższy niż 20tyś zł, ot takie auto rodzinne. Na pierwszy plan poszedł Golf serii trzeciej. Przemawiała za nim powszechnia panująca w społeczeństwie opinia o bezawaryjności i tanich częścigach. Jednak gdy już na poważnie zacząłem wybierac samochód doszedłem do wniosku, że Golfa ma każdy i zacząłem szukac jakiejś alternatywy. Pomyślałem, że dobrym źródłem informacji może byc internet. W google.pl znalazłem stronke autocentrum.pl gdzie był dział: Opinie użytkowników. W pewnym momencie na myśl przyszedł mi zupełnie zapomiany samochód, a mianowicie Alfa Romeo 145. Zacząłem czytac opinie posiadaczy, Alfa miała lepsze oceny niż Golf. Znaleźliśmy z tatą ogłoszenie w anonsach, czarna alfa 145 1.6 boxer podobno w super stanie. Tato powiedział, że oddzwoni jeśli się zdecyduje. Tymczas w pobliskim komisie stała czerwona Alfa 146 1.6 Boxer, kupilibyśmy to auto gdyby nie..... gratka.pl
    Pamiętam jak dziś, dochodziła godzina 13:00, włanczam gratke, wpisuje w wyszukiwarce Alfa Romeo 145 - Podkarpacie i jest ogłoszenie, gdy zobaczyłem fotki wiedziałem, że ten samochód jest mój. Niespełna dwadzieścia minut później zadzwoniliśmy z tatą do właściciela, zapadła decyzja, że w niedzielę z samego rana jedziemy pociągiem do Ropczyc. Ze stacji odebrac nas miał właściciel, deszcz tego dnia lał niemiłosiernie, patrzymy podjeżdża czerwona Alfa 145 i wtedy osłupiałem, samochód prezentował się nawet lepiej niż na fotkach. Tego dnia odbyłem pierwszą, krótką jazdę próbną. Następnego dnia to właściciel Alfy miał przyjechac do Rzeszowa aby zfinalizowac zakup. Pojechaliśmy do banku do pieniądze i spowrotem do Ropczyc aby podpisac umowe. Podczas drogi do domu właściciela znów zasiadłem za kierownicą i pokonałem magiczną granicę 80km/h. Po zakupie auta powrót do Rzeszowa, znów leje deszcz. Włączyłem radio i jazda, jazda której nie zapomnę chyba nigdy. Deszcz leje na całego, cała droga mokra, na trasie wszyscy jadą powoli, tylko ja jak głupi pędziłem 100km/h. Zakręty pokonywałem bardzo chaotycznie, aż tato zwrócił mi na to uwagę, w chwili obecnej bałbym się tak jechac, ale dojechaliśmy do domu. Uświadomiłem sobie wtedy jak, już moja Alfa trzyma się drogi.

    Opisałem już chyba pełną historię tego jak to się zacząła moja przygoda z marką Alfa Romeo :wink:




     
    Ok; jestem coś winien tradeluxowi i Wam. Otóż równo miesiąc temu kupiłem od tradeluxa astrę; tą co p. Wiesiek zamówił i nie odebrał. Jako, że auto było dość szczegółowo opisane na forum, no i sprzedający uważany jako osoba rzetelną - zadanie miałem niejako ułatwione. Markę samochodu miałem raczej sprecyzowaną. Od chyba grudnia zeszłego roku z przerwą na wakacje, zwiedziłem dziesiątki komisów. A że kręcę się po małopolskim, śląskim, i podkarpackim i nie paliło mi się z kupnem to sobie spokojnie jeździłem i oglądałem. Jednak auta w stanie, który by mi odpowiadał /do pewnej, określonej kwoty/ nie znalazłem nigdzie. Owszem widywałem samochody, które wyglądały może i lepiej, ale po bliższych oględzinach czar pryskał. W między czasie znalazłem bezwypadkowe.net i zacząłem śledzić poczynania osób zajmujących się sprowadzaniem samochodów, między innymi tradeluxa.
    Potem "wypłynęła" sprawa z p. Wieśkiem - pomyślałem: ładnie nawet tu nie można ludziom ufać, ale z drugiej strony sprowadzający inwestuje własną kasę i nie mając pewności, że klient auto odbierze; syfu raczej przywieźć nie może.
    Wracając kiedyś ze śląska postanowiłem auto obejrzeć, oględziny /z zewnątrz tylko/ były dość krótkie, ponieważ tego dnia miałem bardzo mało czasu. I co? Od samochodu nie "odrzuciło" mnie jak od większości dotychczas.
    Umówiłem się z p. Łukaszem na sobotę, jako że sprzedawane auta wystawia w jednym z komisów w swoim mieście /chyba nie tajemnica/, a przyjechał sporo później - miałem czas na pomyszkowanie i spokojne oglądnięcie auta.

    Komputer wyświetlił jakiś mało istotny błąd /kodu teraz już nie pamiętam/ zdarza się bardzo często w astrach, a nawet serwis nie wie co z tym zrobić - coś z niewłaściwym rozmiarem kół. Wyposażenie działa jak należy, silnik pracuje dość cicho, nie dymi przy wkręcaniu na obroty, z "góry" zespół napędowy bez wycieków. Po przyjeździe p.Łukasza test drogowy /no, faktycznie tak jak p. Wiesiek pisał jakiś plastik trzeszczy; tzn. w tej chwili już nie/ , wjazd na kanał - od dołu silnik i skrzynia sucha jak pieprz; półosie bez luzów; ogólnie wszystko w porządku. Opony delikatnie przycięte od wewnątrz - wizyta na geometrii; drobna korekta zbieżności i powrót do Libiąża. Następnie, że tak powiem decyzja na tak; "wymiana papierków" i powrót do domu.

    Cóż, astra przerejestrowana bez najmniejszego problemu; po "pakiecie startowym"; przejechała ~ 2000 km i niczym negatywnym mnie nie zaskoczyła. Tzn jest jedna; dwie rzeczy - coś jest pokopane prawdopodobnie z zaworkiem zwrotnym?? /jeśli jest/ lub zatkane sitko w pompce spryskiwacza. Skutkuje to tym, że najpierw włączają się wycieraczki, a dopiero chwilę później zaczyna wylewać się płyn ze spryskiwaczy. Stąd też dość mocno porysowana szyba /którą siłą rzeczy widziałem/; pewnie na wiosnę pójdzie znowu do wymiany - jak zwalczę spryskiwacz oczywiście. Druga rzecz to spryskiwacze reflektorów, a właściwie.......... ich brak /co mi zresztą loto/. Zderzak w wersji z i bez do 2007 roku wygląda tak samo, no i do zbiorniczka mieści się tylko 2,5 l a nie ponad 5 /a tego nie sprawdziłem/.

    I teraz pytanie: biorąc pod uwagę wszystkie za i przeciw / przeciw jest jeden - przekłamanie w ogłoszeniu ze spryskiwaczami świateł/, czy kupiłbym jeszcze raz tą astrę od tradeluxa?

    Odpowiedź: zdecydowanie tak! I po kolejne auto zgłoszę się do niego, lub innego sprowadzającego kolegi z forum.



    Wklejam by było w temacie:
    Podatek od kupna auta


    Kupujesz samochód od prywatnej osoby? Jeśli jest wart więcej niż 1000 zł, to raczej nie unikniesz zapłaty podatku od czynności cywilnoprawnych w wysokości 2 proc. wartości auta.

    Podatku od czynności cywilnoprawnych (PCC) nie płacisz tylko wtedy, gdy auto nabywasz u dilera lub w komisie. Transakcja taka jest już opodatkowana podatkiem VAT.

    Zakup samochodu na giełdzie lub z ogłoszenia od osób, które nie mogą wystawić faktury, niemal zawsze powoduje konieczność zapłaty PCC. Jest tylko jedna kategoria osób zwolnionych: niepełnosprawni, którzy kupują auto na własne potrzeby. Pozostali nabywcy mają obowiązek, bez wezwania z urzędu skarbowego, złożyć deklarację podatkową oraz obliczyć i wpłacić podatek w ciągu 14 dni od dnia zawarcia umowy sprzedaży.

    Deklarację podatkową, czyli formularz podatkowy PCC-3 możesz wydrukować z internetowej strony ministerstwa finansów. Jeśli właścicielem samochodu ma być ktoś jeszcze (np. małżonek, rodzice, dziecko) trzeba mieć dodatkowo formularz PCC-3/A, czyli informację o pozostałych podatnikach.

    Przygotuj również Numer Identyfikacji Podatkowej (NIP) i najważniejsze dane dotyczące kupionego samochodu (model, rocznik, przebieg). Spróbuj się rozeznać, ile warte są takie samochody na rynku wertując ogłoszenia prasowe lub serwisy ogłoszeniowe w Internecie. Przyda się też kalkulator.

    Formularz PCC-3 składa się z części oznaczonych literami. Nabywcę samochodu interesują części A, B, C, D, G i H. Część G tylko wtedy, gdy właścicieli auta ma być więcej niż jedna osoba.

    Konsternację wywołuje wybór odpowiedniego kwadratu przy oznaczaniu podatnika w części B. Mamy do wyboru 5 kwadratów, ale w żadnym nie ma słów „kupujący” czy „nabywca”. W tej sytuacji można zaznaczyć kwadrat 1 („podmiot zobowiązany solidarnie do zapłaty podatku”) lub 5 („inny podmiot”).

    Najwięcej kłopotów jest z poprawnym wypełnieniem części C i D. W pierwszej musisz zwięźle, lecz szczegółowo opisać przedmiot transakcji, czyli nowo zakupiony samochód. Wpisz zatem markę, typ, model, rodzaj nadwozia, numer podwozia/nadwozia, pojemność silnika i przebieg. Większość tych danych znajdziesz w dowodzie rejestracyjnym pojazdu. Opisz także stan techniczny wozu, wszelkie wady i usterki. To może zadecydować o wysokości podatku.

    Niektóre urzędy skarbowe żądają również podania w części C nazwiska i adresu zbywcy.
    W części D obliczasz podatek. Tam gdzie trzeba podać podstawę opodatkowania (poz. 25) wpisujesz wartość rynkową samochodu. Pamiętaj, że może ona być inna niż cena, którą faktycznie zapłaciłeś za samochód.

    Wartość rynkową określa się bowiem na podstawie przeciętnych cen stosowanych w obrocie rzeczami tego samego rodzaju i gatunku, z uwzględnieniem ich miejsca położenia, stanu i stopnia zużycia z dnia transakcji, bez odliczania długów i ciężarów. A zatem powinieneś się orientować, ile nabywcy płacą na lokalnym rynku za samochód tej samej marki, modelu, rocznika, o zbliżonym przebiegu i stanie technicznym.

    Dalej (poz. 26) wpisujesz stawkę podatku, czyli 2 proc. Potem możesz skorzystać z pomocy kalkulatora. Wartość auta mnożysz przez 2 proc. (albo przez 0,02). Wynik zaokrąglony do pełnych złotych wpisujesz w poz. 27 i powtarzasz w poz. 43. To twój podatek.

    Deklarację możesz wysłać listem poleconym na adres urzędu skarbowego w miejscu twojego zamieszkania albo złożyć osobiście. Skrupulatni proszą urzędnika o przybicie na kopii formularza pieczątki z datownikiem. To dowód, że deklaracja wpłynęła w terminie.
    Sam podatek uiścisz w kasie urzędu, ale możesz także wpłacić na konto urzędu. Wykaz numerów kont również jest publikowany w Internecie. Dowód wpłaty powinieneś przechowywać przez 5 lat.

    Osoby, które nie zawierają umowy sprzedaży auta, lecz zdecydują się na zamianę pojazdów, również muszą pamiętać o PCC. Sytuacja jest o tyle inna, że w przypadku zamiany obie strony odpowiadają solidarnie za wypełnienie obowiązku podatkowego. Nic jednak nie stoi na przeszkodzie, aby się umówiły, że jedna z nich złoży podpisaną wspólnie deklarację i zapłaci podatek.

    Kiedy wzywają do korekty

    Jeżeli wartość podana przez ciebie w deklaracji nie odpowiada, według oceny fiskusa, wartości rynkowej, dostaniesz wezwanie z urzędu skarbowego. Nie spodziewaj się go, gdy nieopatrznie zawyżyłeś wartość auta, lecz jeśli ją zaniżyłeś – nawet nieświadomie – urząd zażąda, żebyś ją podwyższył. Będziesz miał na to przynajmniej 14 dni od doręczenia wezwania. W wezwaniu będzie jednocześnie podana wartość według własnej, wstępnej oceny urzędników podatkowych.

    Możesz się z nią zgodzić albo obstawać przy swoim zdaniu. W pierwszym przypadku powinieneś zrobić korektę deklaracji (również na druku PCC-3) i dopłacić podatek. W drugim – organ podatkowy poprosi o opinię biegłego. Jeśli wartość określona z uwzględnieniem jego opinii różni się o więcej niż 33 proc. od wartości podanej przez ciebie, koszty opinii poniesiesz ty.

    Z opinią biegłego także można się nie zgodzić, bo np. ustalenie wartości rynkowej nastąpiło bez uwzględnienia cen z miejsca położenia auta w dniu transakcji (np. samochód kupiony na Podkarpaciu przez mieszkańca Warszawy – nie wzięto pod uwagę, że ceny w tamtym regionie mogą być znacznie niższe z powodu mniejszego popytu). Można również zwrócić uwagę na ewentulane nieuwzględnienie stanu technicznego auta, nakładów poczynionych po jego zakupie auta itp.

    Urzędnicy mogą też uwzględnić wycenę sporządzoną przez rzeczoznawcę samochodowego na twoje zamówienie. Taka wycena to wydatek rzędu 150 – 200 zł. Będzie się zatem opłacać, gdy spór z fiskusem toczy się o znacznie wyższą kwotę.

    Aby skutecznie bronić się przed zachłannością fiskusa warto gromadzić dowody własnych racji: faktury z warsztatów, fotografie, pisemne opinie ekspertów itp.

    Grzegorz Stężycki, Urząd Skarbowy w Grójcu

    Podatnik, który spóźni się z zapłatą PCC, musi pamiętać o powiększeniu wpłaty o kwotę odsetek. Jest przy tym jeden wyjątek, o którym warto pamiętać. Odsetek nie nalicza się, jeśli ich wysokość nie przekracza trzykrotnie wartości opłaty dodatkowej pobieranej przez Pocztę Polską za polecenie przesyłki listowej. Obecnie jest to kwota 6,60 zł.

    Podatnik, który nie ureguluje zaległego podatku otrzyma najpierw upomnienie. Później wystawiany jest tytuł wykonawczy i rozpoczyna się egzekucja przez poborców skarbowych. Działania te mogą doprowadzić np. do zajęcia wynagrodzenia za pracę, blokadę rachunków bankowych. Osoba, która nie jest w stanie opłacić podatku w ustawowym terminie, może wystąpić do organu podatkowego o odroczenie terminu płatności podatku lub o rozłożenie na raty.

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • zabaxxx26.xlx.pl