logo
 Pokrewne renessmeKoncepcja uzbrojenia wojsk lądowychKoncepcje przywództwa cenowego w oligopoluKoncepcja pracy pracownika socjalnegoKoncepcja pracy szkoły Promocjakoncepcja społeczeństwa ryzyka BeckKoncepcja funkcjonowania i rozwoju przedszkolaKoncepcja pracy Dom dzieckaKoncepcja pracy na dyrektora szkołyKoncepcja osobowości H.J. Eysenckakoncepcja ‼ikonografii kulturowej” gottmana
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • sklepabc.htw.pl
  • renessme


    a ja się nie zgodze - to nie kwestia wybitnosci czy talentu ale pewnego rodzaju inteligencji i osobowosci która decyduje czy człowiek "wsłuchuje sie w siebie" czy jest refleksyjny. Myślę też ze troche innym artysta jest twórca, a innym (bez urazy) odtwórca tak jak tancerz czy aktor. Oczywiscie on tez daje wiele z siebie i jest "twórcą: ale taki Słowacki czy Bejart to twórca dzieła od poczatku, od samych podstaw, od koncepcji - zapewne bardziej refleksyjny. Co nie znaczy że wartosciuję siłę i wagę tworzenia jednych i drugich - bo jedni bez drugich nie mogli by istnieć. Wracając do tematu mąż/zona to myślę ze jednak to po prostu kwestia "tak sie zycie ułożyło" oraz kwestia priorytetów. A ze dla kogos refleksja nad samotnoscią moze przyjsc zbyt późno... doskonale mozgę sobie wyobrazić zadowolonego z zycia i otoczonego ludzmi, przyjaciółmi i znajomymi tancerza, który dopiero na emeryturze, kiedy juz nic "nie znaczy", nie bywa i nie kreuje staje sie samotny i wtedy to zauważa.... takie sceniariusze pisze życie a trudno na "zimno" myśleć - no, tak, teraz mam wielu przyjaciół, ale musze sobie poszukac zony bo jak będe stary to kto mi poda szklankę wody... (żartuję oczywosćie)



    Akurat lubię "Starego człowieka i morze" ^^. Ale lekturowanie go, odgórnokrajowe? Nie przepadam za koncepcją standardyzacji nauczania. Wiadomo, że ludzie mają różne zainteresowania, są na różnym poziomie, w różnych środowiskach. Czy nie lepiej, żeby nauczyciele polecali książki, udzielając wstępnych informacji do decyzji, zamiast nakazywać? Na tej zasadzie właśnie czytam "Bezkręgowce", a nie tknęłam Romea i Julii poza koniecznymi fragmentami, bo nie ciekawiło mnie. Nie przydatniejsze? Hm.



    Zaraz po "przewałce" w 1989 roku był taki projekt, iż jest podstawowe ubezpieczenie, które każdy musi płacić. W zamian za to ma zapewnioną tzw. podstawową pomoc lekarską, czyli to wszystko, co może normalnego czlowieka dotyczyć, grypy, przeziebienia, itp. łącznie z porodami i nieszczęśliwymi wypadkami. Powyżej tego proponowano ubezpieczenia tzw. wielopiętrowe, aż do wymiany wszystkich organów włącznie. W tym projekcie wynagrodzenie lekarza miało być wprost proporcjonalne do ilości przyjmowanych pacjentów. Ówczesna UD z tow. Geremkiem i tow. in spe - Mazowieckim na czele zakrzyknęła, że to promuje bogaczy i nie ma nic wspólnego ze sprawiedliwością społeczną i takie dalsze im podobne banialuki. Ten wrzask byl tak duży, że o ile się nie mylę to projekt ów został uwalony już w fazie koncepcji. Co by pod obrady sejmu nie dotarł, bo wówczas mogłoby być różnie. No i mamy to co mamy.
    Życzę wszystkim zdrówka. Koniecznego do ewentualnego, nie daj Boże leczenia się.



    Zgadzam się w zupełności z beznadziejnością stosowanego powszechnie dociskania do ziemi. W efekcie powoduje ono strach przed ludźmi, a nie przed nie akceptowanym przez nas zachowaniem. W sumie znowu wracamy do koncepcji "brat ugryzł brata", którą opisywałam wcześniej. Na dobrą sprawę czy będzie to dociśnięcie fafelka, czy też ugryzienie, uszczypnięcie w ucho nie ma znaczenia, bo po prostu ma to zaboleć. Nasza reakcja stanie się jednoznacznia w odbiorze dla szczeniaka.

    Zastanawiam skąd wzięła się koncepcja izolowania. Od jakiegoś czasu już natykam się na nią i wydaje mi się, że jest to kiepska interpretacja myśli pani Fennel. Przytacza ona w książce metodę ignorowania i coś mi się wydaję, że przerobiono ignorowanie na izolowanie.

    Nie można na psa patrzeć przez pryzmat ludzkiego postrzegania świata. Pies pozostanie psem, nie myśli jak człowiek. Dlatego tak ważna jest jednoznaczność naszego postepowania. Są niestety sytuacje, w których psa musi zaboleć.



    Patryk Dworznik napisał(a):
    > On 2006-07-04 20:20:27 +0200, wradWYTNIJTO@onet.eu said:
    >
    >> Niech piszą tylko Ci co mają coś konkretnego do napisania
    >
    > To moze nie powinienes pisac tej pracy? ;-)
    >
    > A wracajac do tematu, w mojej wypowiedzi byly same konkrety. Po
    > "pierwsze primo": delikatnie sugerowalem odejscie od koncepcji
    > festyniarskiej prezentacji -- o tym juz bylo pisane wprost w tym watku.
    > Drugie primo: dlaczego chcesz uzywac charakterystycznych elementow
    > systemu do prezentacji, ktora go nie dotyczy? Trzecie primo: piłka
    > plazowa jest niepozadana.

    AD. drugie primo, trzecie primo i trochę pierwsze primo:
    Proszę Pana, a co to Pana obchodzi Czy człowiek zapytał się jak ma
    wyglądać jego prezentacja czy raczej o to jak cośtam zrobić i czym ?
    On może mieć milion powodów żeby to wyglądało właśnie tak a nie inaczej
    i nikomu nic do tego, zawsze się ktoś wyrwie kto wie lepiej nie na
    temat. Takie jest moje zdanie.

    >> Aha jeszcze jedno jaka jest domyślna czcionka systemowa?? (Helvetica -
    >> jak w linux?)
    >
    > Linux nie posiada domyslnej czcionki systemowej.

    chyba że czcionka trybu tekstowego.



    Pomimo, ze nie prosil mnie o taka przysluge, chcialabym odwdzięczyć się dobrym slowem i polecic z czystym sumieniem czlowieka, ktory wykanczal u nas mieszkanie w nowym budynku przy Rakowieckiej, z czego jestem bardzo zadowolona.


    Jeżeli mialabym określić jego atuty to przede wszystkim szybkosc, pracowitosc, rzetelnosc, sumiennosc, wszechstronnosc, pomysłowosc, wyrozumiałość na zmiany koncepcji oraz konkurencyjna cena.


    Osoba jest z Warszawy i codziennie dojezdza, wiec nie ma mowy o „koczowaniu” na inwestycji.


    Jedyna wada to dlugie terminy, gdyz pracuje przede wszystkim z polecenia. Osobiście czekalismy na niego ponad miesiac, ale uwazam, ze było warto,
    Kontakt : p.Wojciech 0889855518



    Tutaj nie ma co porównywać, każdy ma prawo wierzyć w co chce. Życie po śmierci jest zupełni jak drugi świat.. Niektórzy może wierzą w coś takiego, szykują się na odejście z tego świata, lecz nie zawsze wychodzi to na dobre. W dawnych czasach ludzie byli chowani ze swoimi zabawkami statuetkami. Jak dobrze, że teraz tego nie ma. Odnosząc się do tamtych czasów zauważyłam kilka różnicy. Człowiek wierzył w coś co prawdopodobnie jest nie możliwe. Nikt nie ma możliwości by to udowodnić, dlatego od tego zależy jaką koncepcję przybierze człowiek.
    Osobiście jestem katoliczką, wierzę w reinkarnację człowieka. Jest to bardzo ciekawe stwierdzenie, bo nigdy co ludzkie nie wiedziało jak to będzie wyglądać. Dla wielu nas pozostanie to zagadką do śmierci. Każdy ma prawo zaznać szczęścia, nawet po śmierci, dlatego właśnie każdy ma prawo wierzyć, że gdy umrze trafi gdzieś, gdzie będzie mógł żyć wiecznie, lecz nie wiadomo.. Co jeśli zaśniemy i tego wszystkiego nie będzie?



    dajcie mu spokój z tą czaszką, jak mu sie podoba niech ma. jeżeli lepiej by ja wkomponował odpowiednio ozdobił będzie fajnie wyglądać. tylko to wymaga czasu i pracy. Ja bym dorzucił jeszcze sporo roślin. coś coś gęstego i wysokiego z tyłu czaszki, z przodu jakaś niska trawka na samej czaszce mech jakiś drobny i będzie fajnie wyglądać. Tak mi sie wydaje przynajmniej, bo to tez rożnie bywa to co ma człowiek w głowie a to co mu potem w realu wychodzi. Może sie mijać zupełnie z koncepcją. więc sie zastanów co chcesz z nią zrobić. Bo jeśli poczekasz to z czasem ci sie wszystko rozrośnie i będziesz miał czym aqwa obsadzać. Można tez skoczyć do sklepu, albo od znajomych(jak sie podzielą:P) wziąć parę roślinek i pokombinować.



    Teodycea. Dobry Bóg a zło.
      Znalazłem ciekawy filmik zmajstrowany przez Macedońskie Ministerstwo Edukacji i Nauki. Jest w nim wykorzystany klasyczny przykład obrony koncepcji dobrego Boga przed zarzutem zła. Wymyślił to jako pierwszy chrześcijański filozof św.Augustyn, a udoskonalił niemiecki filozof Leibniz.

    http://www.youtube.com/watch?v=ldHF6PFUukw

    Jak myślicie, czy to dobra argumentacja? Swoje zdanie wyjawię dopiero wieczorem, najpierw chciałbym poznać wasze.

    Przyjmuję intuicyjnie, że zło moralne to to pochodzące od człowieka (gwałty, morderstwa itd.), a zło naturalne to kataklizmy choroby itd.

    ps
    Pomińmy dyskusję o roli autorytetu jaką pełni w tej reklamówce Einstein. Wiadomo, że posłużono się jego wizerunkiem w celach propagandowych zwłaszcza, że twórcy filmiku zapomnieli chyba o tych słowach słynnego fizyka: "Słowo <Bóg> to dla mnie produkt ludzkich słabości, a Biblia to kolekcja prymitywnych, dziecinnych opowieści. Sama religia to dla mnie wcielenie najbardziej dziecinnych przesądów". One już raczej nie przysłużyłyby się do uzasadnienia nauki religii w szkołach ;)

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • zabaxxx26.xlx.pl