Polacy juz sie wypowiedzieli, spałeś?
Problem w tym że euro miał wprowadzac PiS po dłuzszym mizdrzeniu
się, przeciez nie maja żadnej koncepcji rozwoju państwa, gdyby tak
było rządzili by nieprzerwanie. Polowanie na agentów nie przysparza
jedzenia tylko darmozjadów.Nie słyszałem by Pis był przeciw, tylko
data im nie pasuje, podobnie było z poborem do woja, trzeba z tym
skończyc ale jeszcze nie teraz a kiedy?zmiany w słuzbie zdrowia
konieczne ale nie teraz, w ubezpieczeniach społecznych nie teraz,
pytam kiedy?jakie rewelacyjne rozwiązanie trzymają w ukryciu które
kiedyś pozwoli nam się rozwinąć, no jakie? Kaczyński chyba dlatego
zyje w stanie kawalerskim bo "jeszcze za wczesnie"?
Gość portalu: brzytwa napisał(a):
> Chodzi przede wszystkim o to, ze posiadajac
> formalne wyksztalcenie mozna byc zwyklym kretynem. Co wiecej, ludzie wyksztalce
> ni ale o przecietnej inteligencji sa ta grupa spoleczna, ktora najlatwiej
> manipulowac (bede obstawal przy tym pogladzie).
Tak to prawda, jesteś tego najlepszym przykładem.
A mówiąc poważnie z całą pewnością zdobycie dyplomu a nawet tytułu naukowego (z
profesorskim włącznie) nie jest w stanie ustrzec przed głupotą. Sytuacja jest
chyba jeszcze bardziej niebbezpieczna bo ludzie posiadający formalne
wykształcenie mają łatwiejszy dostęp do władzy. Są często władni swoje chore
koncepcje przeforsować i wprowadzić w życie. Są w końcu postrzegani jako osoby z
natury rzeczy godne zaufania. Stąd medyczne rewelacje profesorów geologii,
ekonomiczne koncepcje rodem z księżyca lansowane przez psychologów itd, robiące
tyle zamieszania i tak wiele zła.
> Po pierwsze, nie wiadomo czy to drzewo istnialo. Po drugie, jesli nawet tak,
> to zejscie z drzewa zaliczylbym raczej do postepu technicznego :)
:( Postęp techniczny to z całą pewnością nie był. Raczej zmiana w dziedzinie
obyczajowości.
Aby prowadzić dzyskusję interlokutorzy powinni najpierw uzgodnić obszar nie
podlegający sporowi. Tutaj ze zdumieniem stwierdzam, że mówimy innym językiem.
Oczywiście nie odejmuję prawa do istnienia wszelkiej maści "Towarzystwom na rzecz
płaskości ziemi"; prowadzenie jednak z nimi sporu jest niecelowe i pozbawione
treści poznawczej. Ujawnione tutaj kwestionowanie wiedzy, którą ugruntowali z
całą pewnością tacy o których ani ja ani tym bardziej Brzytwa nie ma prawa
wypowiadać się wartościująca kończy mój udział w tej wymianie zdań.
Nie będę się rozpisywał, oddam głos politykowi Ligi:
Rysuje się pytanie o LPR. Tutaj sytuacja jest bardziej skomplikowana. Liga
znalazła się w próżni wywołanej zassaniem jej elektoratu przez PiS. Podstawowe
paliwo polityczne jakim do niedawna była Unia Europejska uległo wyczerpaniu, co
boleśnie widać w braku koncepcji programowej Ligi. Na to nakładają się
wewnętrzne animozje zakończone secesją części posłów, w tym posłów do
Parlamentu Europejskiego. Rzutuje to w groźny sposób na hipotekę LPR, która
zaczyna być coraz bardziej obciążona. Ostatnie nieprzemyślane pomysły
zaostrzenia tzw. ustawy antyaborcyjnej skutecznie skłóciły LPR z hierarchią
kościelną, a dołożony do tego projekt ustawy dekomunizacyjnej zepchnął Ligę na
pozycje dawnego ROP-u i ZChN-u. To wszystko połączone z błędami w sprawie
polityki wschodniej i brnięciu w socjalno-roszczeniowe miazmaty wskazuje, że
Liga oddala się od klasycznej myśli narodowej, która była zawsze myślą
komplementarną, pozbawioną ideologicznego mesjaństwa i emocji, realnie
oceniającą to, co Polsce w danym momencie najbardziej się opłaca. Przed Ligą
stoi trudne zadanie obrania długofalowej strategii politycznej, z jasno
wytyczonymi celami i sposobami dojścia do nich. Póki co, Liga grzęźnie w
niestrawnych społecznie i politycznie pomysłach, bardziej obliczonych na
szczypanie PiS-u, niż pokazywaniu Polakom własnej wizji Polski, uwzględniającej
zachodzące zmiany w społecznej świadomości, dobierającą nowoczesne instrumenty
badawcze jakie daje np. dzisiejsza socjometria czy psychologia społeczna. Nie
są to oczywiście instrumenty przesądzające o sukcesie politycznym, niemniej
trudno sobie wyobrazić prowadzenie skutecznej działalności politycznej bez
dostrzegania tego, co daje podstawę do opracowywania skutecznej strategii
działania.
Liga jest dzisiaj na ostrym zakręcie. Wielu jej członków traci zapał i nie
widzi sensu swojego zaangażowania. To częsty objaw w formacji, kóra nie
osiągnęła sukcesów wyborczych, a rozbudziła nadmierne oczekiwania. Niemniej
jest coś na rzeczy, skoro tego zapału zaczyna brakować tym, którzy mogliby
świadczyć o poziomie i pozytywnym obrazie Ligi. Ich głos niknie na puszczy, o
ile ktoś go chce słuchać... W sumie szkoda.
Maciej Eckardt, członek zarządu LPR
To jest akt komedii lotniskowej
Popis polityczny Rady Nadzorczej Lotnisko- 1300m?
Autor: Gość: Projektant IP: *.ded.ameritech.net 02.03.08, 15:50
Piątkowe posiedzenie rady nazdorczej spółki Lotnisko Kielce to popis
polityczny p. Łacha i jego kolegów. Same brednie i niczym nie
poparte pomysły. Mówi się o rozbudowie lotniska do 1300m ale w żaden
sposób nie zastanawia się nikt nad projektem technicznym i
wykonaniem. Sam prezes Aeroklubu p. Kwapisz (kto go wybrał nie mam
pojęcia), pokazał jasno swoją niewiedzę w zakresie czego naprawdę
chce. Z jego słów wynika, że najlepiej nic nie rozbudowywać, bo ma
wszystko:pas, dworzec, drogi dojazdowe..., no może zrobić kawałek
dróżki do niejakiego pasa drogowego Modrzewiowej bo ulicą tego nie
można nazwać i tamtędy poprowadzić zygzakiem drogę wojewódzką (a co
tam wydłużyć pas do 1300 czy 1600 nie ma znaczenia - reszta jest
milczeniem, bo on i tak nie wie jakie tam samoloty będą startować i
lądować). Nie wspomnę tu o jego kulturze osobistej i zachowaniu
wobec zwierzchnika jakim jest wicemarszałek (wyborcze żarty jak
najbardziej nie na miejscu). Kolejny to wójt Sitkówki-Nowiny p.
Barycki (co ma piernik do wiatraka tego nie wie w radzie nadzorczej
nikt)- chyba super specjalista od lotnisk. Panowie nie tędy droga
zacznijcie wreszcie mysleć zgodnie z obowiązującymi przepisami.
Spodobał mi się pomysł urzędników Masłowa tego młodego sekretarza
gminy p. Krukowskiego i p.Wójta Korony. Jedynie oni na tym spotkaniu
racjonalnie myśleli, chociaż też miałbym zastrzeżenia co do
niektórych rzeczy. Tak naprawdę pozostali uczestnicy np.
przedstawiciele dróg wojewódzkich i powiatowych nie mieli siły
przebicia, potwierdzili jedynie słuszność przełożenia drogi
wojewódzkiej wg II koncepcji gminy, wskazując na tańsze i
bezkonfliktowe wykonanie zadania. Ale wynika z tego, że służby
marszałkowskie (rada nazdorcza i zarząd) na siłę chcą wyburzać i
wpychać się w drogie tereny mieszkańców. Czyli jak nic się nie
działo na lotnisku do tej pory tak długo nie będzie żadnych zmian,
bo koflikty społeczne są najgorsze, najdłuższe i najdroższe.
A moze cmentarz tez oddac panu Ptakowi?
Za Głosem
Zarobić na śmierci
W magistracie - na razie nieoficjalnie - pojawił się pomysł prywatyzacji
szczecińskich cmentarzy. Wiedzą o nim współpracownicy prezydenta i radni. Nie
jest tajemnicą, że ten kto przejmie te usługi, zrobi doskonały interes.
Zakład Usług Komunalnych, który zajmuje się szczecińskimi cmentarzami ma
kłopoty finansowe. Rok rozpoczął z deficytem w wysokości 620 tysięcy zł. Jak
twierdzi dyrektor firmy Andrzej Macioszek, dług udało się zmniejszyć. Jednak
firma nie przekazuje na konto miasta pieniędzy ze sprzedaży kwater na
cmentarzach. Opłaty, jak już pisaliśmy, wzrosły ostatnio o 300 proc.
Czas na zmiany
ZUK zajmuje się wieloma niedochodowymi zajęciami: utrzymaniem zieleni,
kąpielisk czy amfiteatru. Duże dochody przynoszą cmentarze - około 1,5 mln zł
rocznie. Zysk będzie jeszcze większy, gdy uda się uruchomić krematorium.
Budżet miasta wyłożył na piec 1,2 mln zł.
Inwestycja ma zwrócić się w ciągu roku. O przekształceniu tej części firmy w
spółkę, a potem o jej sprywatyzowaniu mówi się coraz głośniej. Jeszcze za
czasów wiceprezydenta Kazimierza Trzcińskiego naciskali na to politycy
skupieni wokół Niezależnego Ruchu Społecznego Mariana Jurczyka. Sprawa jest
jednak delikatna, a chętnych na przejęcie znakomitego interesu wielu. Teraz
właśnie nadarzyła się odpowiednia okazja.
- ZUK w obecnym kształcie nie może dłużej funkcjonować - twierdzi Iwona
Bobrek, kierownik biura budżetu urzędu miejskiego.
W wydziale gospodarki komunalnej przygotowywana jest koncepcja
restrukturyzacji firmy. Nikt jednak nie chce mówić o niej oficjalnie.
szukują się do rozwalenia drobio combo???
podobał mi się lat już sporo temu Rafał Ziemkiewicz jako twórca SF, czyli
science-fiction, literatury, która nocnymi koszmarami napędzana zwykle sobie
technologiczne lub społeczne dziwaczne światy wymyśla.
Od kilku lat Rafał Ziemkiewicz chodzi natomiast po polskich mediach głównie jako
poważny publicysta polityczny.
Co prawda podobno ostatnio tiviWildstein odebrał mu już w Pierwszym Programie
swojej telewizji 'Ring', ale w "Rzeczpospolitej", gazecie założonej w roku 1982
przez dyktatora stanu wojennego, Jaruzela bryluje do dzisiaj.
I napisał sobie dzisiaj Rafał Ziemkiewicz w tejże gazecie tekst, który się
nazywa: 'Czy Jarosław Kaczyński padł ofiarą "szaleństwa władzy"?'.
I niby w całym tekście jest Ziemkiewicz 'science', bo wszystkie durnoty drobiowe
celnie całkiem punktuje. Ale na samym końcu całkiem jest 'fiction' pisząc:
'Jeśli tak się w istocie stało z premierem, to generalnie zła wiadomość, ale
jest w niej też nutka optymizmu. Skupienie przez prezesa PiS całej władzy i tym
samym całej odpowiedzialności może w przyszłości, jeśli jego koncepcje okażą się
wyraźnie chybione, ułatwić odsunięcie go od kierowania partią i zmianę koalicji.'
www.rzeczpospolita.pl/dodatki/opinie_070212/opinie_a_1.html
Mnie osobiście rozbawiła obsesja Ziemkiewicza, która każe mu wierzyć, że
wystarczy posłać nad staw kaczkę ważniejszą a potem można będzie zmienić
koalicję. Wśnił sobie pewnie Ziemkiewicz, że na lepszą, tylko jaką???