Witam,chciałbym zrobić koronę lufy domowym sposobem,bez użycia tokarki,czy ktoś mógłby opisać jak to wykonać żeby czegoś nie spaprać .Chodzi mi o to ,oby wszystko było osiowo i równo.

To już było tyle razy opisywane, że aż wstyd że jeszcze nie znalazłeś

......
Inne pytanko - ile mniej więcej spiłować muszkę lub rozpiłować szczerbinkę, jeżeli wszystko mam przesunięte na tarczy w lewo o 15 cm (25m) ?

Pewien jesteś , że winna jest broń ? . Powodem może być jak ją trzymasz , jak naciskasz na spust .
A jeżeli broń , to może korona lufy jest niesymetryczna lub nie osiowość lufy i komór .
Zamiast piłować muszkę czy szczerbinkę dorób muszkę na jaskółczy ogon .

POZIOM POZIOM POZIOM, czy to wiatrówka czy karabin 50 BMG POZIOM, to jest najważniejsze musi być osiowo luneta poprostu musi, to może być szyna to może być montaż zly stracisz nerwy zapał chęci a tego nie ustawisz, jest jedna zasada to co wyleci z lufy zakladając że w Twoim przypadku śrut nie koziołkuje i koronka jest dobra to wszystko co wyleci z lufy idzie jednym torem to poprostu fizyka wyłączamy wiatr i opad jest lufa i pocisk wyleciał i leci on w bok nie skręci chyba że w coś uderzy, luneta i lufa jedna oś i czy na 5 metrów czy na 50 pocisk uderza w jednej linii, opadnie owszem to inna sprawa ale zawsze w osi. coś czytałem o laserach do kalibracji lufy z lunetą ale nie znam aż tak bardzo tematu pomysł wydaje się ciekawy pozdrawiam

Może tak będzie łatwiej:
Poziom, Poziom, Poziom! Czy to wiatrówka, czy karabin 50 BMG, poziom jest najważniejszy. Luneta musi być osiowo. Czasem wadliwa bywa szyna lub montaż i nie da się tego ustawić. Łatwo wtedy stracić zapał i chęci. Załóżmy, że śrut nie koziołkuje, a korona lufy jest w dobrym stanie. Zaniedbując działanie wiatru, tor lotu śrutu powinien znajdować się w tej samej, pionowej płaszczyźnie co linia celowania i wylot lufy. Zmienić to może jedynie uderzenie pocisku o jakąś przeszkodę. Luneta i lufa powinny znajdować się w jednej osi. Nie ma znaczenia czy cel znajduje się na 5 czy na 50 metrze. Pocisk uderza w jednej pionowej płaszczyźnie, a opad powinien być zawsze w osi.
Czytałem o laserach do kalibracji lufy z lunetą jednak nie znam aż tak dobrze tematu. Pomysł wydaje się jednak ciekawy.

Pozdrawiam
...i ja też - tomo

W/g mnie z patentu wynika, że zanim kula opuści kalibrator już jest osiowo wprowadzana w gwint lufy. Korona nie powinna w tym przypadku stanowić problemu.
Ja bym zrobił tak (patent bez wyciągania i rozkręcania lufy):
Kulkę ołowianą bym przewiercił na wylot, by przełożyć przez nią mocniejszy drut i z tyłu kulki zablokować go przetyczką. Do drutu mocujemy sznurek. Tak zmontowaną kulę załadowałbym przez kalibrator, wepchnął do dna lufy, po czym wyciągnął ją za pomocą sznurka. Wtedy można zobaczć to, co wyjdzie z lufy, w jakim stanie, pod jakim kątem, itp. W ten sposób można eksperymentować z różnymi kulkami i łatkami.

Gratuluję, wygląda bardzo solidnie a i srednica freza "rzetelna"
spokojnie mógłbys lufę od armaty henrykszkot`a sfazować :D
Patrzę na zdjęcia które zgromadziłeś i zastanawiam się jaki to rzeczywiście ma wpływ na celność i rozrzut - co firma to "patent"...
Na forum "wiatrówkowym" chłopaki piszą również o fazowaniu frezem kulistym...
czyli wątpliwości mam takie jak Twoje
>>czy mozliwe jest ze nie ma specjalnego znaczenia forma korony - liczy sie tylko osiowosc i dokladnosc...
ale jeżeli tak, to na ile musi być to dokładne, żeby poprawnie działało...

Ja niestety na chwilę musiałem odsunąć na bok różne hobby, a zająć się przygotowaniem kilku (po prawdzie chyba kilkunastu) ton siana na zimę - trochę to głupie - wszyscy szykują się do lata, a ja do zimy .

A tak przy okazji - z jakiej właściwie stali robione są te lufy, na pewno
zawartość węgla jest bardzo mała - tak na moje oko nie więcej niż 0,4%,
dodają tam coś uszlachetniającego?, czy to po prostu jest "zwykłe żelazo"??

pozdrawiam
Emmet

Bajer:) A palm ma 55 mm wysokosci:)

Karol wez daj wysokosc 30 mm te przetoczki:)

Co dalej Radek.. rewelacja:)

Ja tez mam cos podobnego tylko ze bez ciecia i bez regulacji:) Pokaze jak przyjdzie Steyr Satina:)

Ja palma dzisiaj chyba zaloze tylko musze go pomalowac a ze nie moglem dostac podkladu to narazie nie malowalem.
Właśnie wróciłem z drewutni atu takie nowości. :galy:
Wałeczki dystansowe już zrobione na 35mm dł (jutro się je stoczy na 30mm) i będzie git.Wyszło z tego kawałka co na zdjęciu 7 szt.
Miało być więcej fotek ale baterie padły. ::
Początek jak na zdjęciu.(kto zgadnie ile razy na min obraca się drewienko a ile frezik bo wszystko się obraca i to dość szybko a i mój aparacik dość szybko fotkę pyknoł).
Potem szlifowanie, cięcie na dł i na końcu robienie otworków idealnie osiowo bo z 3 szczękowego uchwytu tokarskiego. o qurde mam gdzie zrobić koronę lufki) :D

Wiam szanownych kolegów

Od jakiegoś czasu mam problem z moją Slavką. Skupienie zrobiło się po prostu tragiczne.
Zauważyłem, że przestrzeliny wyglądają tak jakby śrut leciał, jakby to powiedzieć, niestabilnie. Krótko mówiąc wygląda to tak jakby śrut uderzając w tarczę nie leciał dokładnie osiowo tylko zamiatał lotką we wszystkie strony. Tarcza wygląda tak:
http://83.142.194.9/gify/s/20061102_140619.pdf
Moje pytanie brzmi czy może to być skutkiem złej/uszkodzonej/skrzywionej korony lufy?
No i czy np obcinka i koronowanie lufy da jakiś efekt?
Może ktoś miał podobne problemy?

Dla porównania wyniki z innego egzemplarza takiego samego sprzętu.
http://83.142.194.9/gify/...40540.pdf[/img]
Przestrzeliny jakby równiejsze no i przede wszystkim skupienie lepsze.

To wcale nie żart - po ucięciu 6 J Haenela na 25 cm nadwyrężyłem sobie staw łokciowy w tydzień. A kawał chłopa ze mnie.
W slavii 631 mojego syna (lat 9) lufa wystaje z kostki na 20,5 cm. Sprzęcik ma lekko ponad 8J. Nie mówię że jednym palcem naciąga ale kontuzji stawu łokciowego nie stwierdzono. Albo haenel ma inne 'przełożenie" dźwigni, albo naprawdę dużo strzelałeś.

A co do celności. Nie wiem jak bracia nasi z południa to robią ale potrafią wykonać nie osiowy przewód lufy (wiem bo miałem). Jeżeli poniosła ich fantazja i pochrzanili coś dodatkowo z tym co w slaviach uchodzi za koronę to efekty mogą być opłakane.

Chciałem kupić sobie tłumik do HW95 ze względu na strzelania na ogródku i raczej pożądaną ciszę. Który z wariantów wydaje się najbardziej rozsądny?

1. kupić nasadzany tłumik Weihraucha, są 2 opisy na forum, podobno całkiem fajne. Nie wiem tylko jak to jest dobrze spasowane i jak będzie z osiowością. Raczej bym musiał go zdejmować zakładać za każdym razem bo wiatrówka nie zmieściłaby się do pokrowca. Czy te śrubki zaciskowe nie rysują oksydy? koszt to 205zł.

2. Nagwintować lufę na końcu pod nakręcany tłumik. Tylko jak wtedy wychodzi dobre osiowe ustawienie gwintu? Nie chciałbym, żeby było prawie osiowo, bo potem trzeba byłoby uciąć ten kawałek lufy. Plus taki że nakręcany tłumik jakoś chyba miałby większe szanse być stabilny i powtarzalny za każdym założeniem. Koszt 165zł + koszt nagwintowania lufy.

3. Jak w pkt. 2 tylko ciachnąć lufę i zostawić tłumik na stałe. Nie wiem jak to z utratą czoka w lufie. Koszt jak w 3 + obcinka lufy i korona lufy.

Najchętniej wybrałbym nr 2. No ale chciałem rozwiać swoje wątpliwości najpierw.

Osiowo , czy nie ...da sie strzelać . Najwyzej poprawki w lunecie dobierzesz.
Właśnie brzeszczotem obciąłem lufę mojj slavi. Z braku czasu koronę zrobiłem ręcznie .
Na 22 m skupienie mieści się z 2 cm . Ale mam farta.:)
Teraz ścigne znajomego tokarza ( ale maruda ...więcej gada niż toczy ) ...i zrobi mi korone i gwint.

1krzysztof:

Jeżeli port ładowania jest osiowy wzgledem zewnetrznej lufy,koniec lufy zazwyczaj też a po ucince jest to przesuniete np. o 1 mm to sugeruje to że jest banan.

Wtedy zrobienie korony na końcu czoła lufy mija się z celem bo nie będzie równoległa do przedowu lufy i tu jest problem