logo
 Pokrewne renessmekorona cesarska kwiat kiedy ściąćkoronacja Bolesława chrobrego-znaczenieKorona Kielce Grzegorz Piechnakorona słowacka Kurs walutKorona Wrocław Kino seansekoronacja cesarska Karola Wielkiegokorona cierniowa kwiat PielęgnacjaKorona Wrocław kino seansKorona Kielce Stadion zdjęciaKorona Wrocław Cena biletu
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • alcotours.xlx.pl
  • renessme


    @JD - z tego co piszesz wnioskuje że Twój stan jest raczej ok ( za wyjątkiem ostatniego pogorszenia ) i rozważasz decyzję o zabiegu a obawiasz się o ograniczenia w intensywnej aktywności fizycznej. Z moich doświadczeń - a raczej wniosków zebranych po całkiem długiej diagnostyce wynika że intensywny trening nie jest wskazany w SM-ie. Takie wyraźne wskazanie uzyskałem od prof. który wiele lat zajmuje się tą choroba. Było to za nim w ogóle pojawił się temat CCSVI. A w świetle odkryć Zamboniego to wskazanie nabiera nowego znaczenia. Wg. mnie może to mieć związek z ciśnieniem krwi w czasie takiego wysiłku.

    Reasumując ćwiczenia tak - ale nie intensywne - i to IMHO sensowne zalecenie ma racje bytu zarówno przed zabiegiem jak i po nim.

    Długofalowych efektów wszczepiania stentów w żyły nie są znane - przynajmniej ja nic o tym nie słyszałem. A to jednak, jak słusznie zauważył JD, zupełnie inna historia. Przekonujący mnie fakt że w tętnicach krew płynie w kierunku coraz mniejszych naczyń - a w żyłach odwrotnie. Stenty były zaprojektowane do wszczepiania do tętnic - czyli ich konstrukcja nie uwzględnia ryzyka np. uwolnienia się stenta zanim dojdzie do jego zrośnięcia ( co miało miejsce Stanford ).
    Ale wiem też że fakt uwolnienia tego stenta mógł ( i pewnie tak było ) wynikać ze źle dobranej wielkości stenta i/lub złego jego umiejscowienia. Zastosowanie stentów w zyłach jest nowościa - ale sam zabieg to bułka z masłem ( w porównaniu z np. koronarografią )

    * IMHO- moim skromnym zdaniem



    Zawał kobiecy, zawał męski - komentarze
      Komentarz do artykułu: Zawał kobiecy, zawał męski
    --------------------
    Przeżyłam zawal serca w wieku 48 lat-nie było wtedy koronarografii,stentów itp, lecz będę musiała coś ze sobą zrobić-wizyta u dobrego kardiologa,ponieważ czuje się niezbyt dobrze.Szybko się męczę, brak mi tchu.



    Echo kroków rozchodziło się wzdłuż pustego korytarza. Elegancko ubrana kobieta minęła dyżurkę pielęgniarek i skierowała się do gabinetu lekarza dyżurnego. Pielęgniarki patrzyły ze zdziwieniem, to na nią, to na zegarek wskazujący trzecią trzydzieści, o tej porze nawet najbardziej oporni dziadkowie, nocni łazikarze, padają w łóżkach po kolejnej dawce promazyny, więc tym bardziej nie spodziewały odwiedzających. Kobieta zaczęła walić mocno w drzwi.
    - Pani do kogo?- spytała wybiegająca z dyżurki pielęgniarka
    - Nie do Pani. – odpowiedziała opryskliwym tonem kobieta.
    Drzwi otworzyły się i wychyliła się, zapinająca jeszcze ostatnie guziki w fartuchu kobieta koło pięćdzisiątki.
    - Słucham. Co się stało?
    - Pani tu śpi, a mój mąż umiera. Jak Pani może? – krzyczała, nie patrząc na reakcję lekarza.
    - Ale o co Pani chodzi?- odpowiedziała spokojnie lekarka.
    - Nowak. Janusz Nowak. Trzy godziny temu go przywieźli z zawałem. On tam umiera.
    - Proszę się uspokoić. Mąż został przywieziony z rozległym zawałem przednio-dolnym. Wykonałam koronarografię i wszczepiłam stenty do zwężeń. Niestety powstał blok 3 stopnia i musiałam założyć mu stymulację czasową.
    - Tak, wy zawsze coś spierdolicie. Jak się nie zapłaci, to olewacie wszystko. Nie raz słyszałam to w telewizji.
    - Jeszcze raz proszę się uspokoić. Blok 3 stopnia jest częstym powikłaniem zawału. Wymaga wszczepienia stymulatora. Niestety na razie nie dysponujemy żadnym, więc założyłam stymulację zewnętrzną.
    - Jak by się dało, to by się znalazł. Wszystko za łapówki. Jesteście bez serca.
    - Proszę Pani, stymulatory specjalnie dla Pani męża ściągamy z Warszawy. Będą o 6.00 na dworcu. Kolega pojedzie je odebrać i wtedy wykonamy wszczepienie.
    - Pani nie ma serca. Pani nie wie, co to choroba. On tam umiera, a Pani nic nie robi.
    - Pani mąż jest pod kontrolą doświadczonych pielęgniarek. Nie zgłaszały mi, by coś się złego działo.
    Kobieta nie słuchała słów lekarki. Krzyczała powtarzając te same frazy jak katarynka, bez końca. Dyskusję przerwał telefon.
    - Pani wybaczy, ale kolega prosi mnie o pomoc na Izbie Przyjęć.
    Lekarz oddaliła się. Wydawała się nie słyszeć krzyków i gróźb budzących wszystkich na Oddziale.

    - Pani Doktor, jak dojdzie stymulator, to ja go wszczepię.
    Spojrzała na młodego lekarza.
    - Nie, to roszczeniowa rodzina. Mi nic już nie zrobią, ale ty mógłbyś mieć kłopoty.


    Dwa tygodnie później ta sama kobieta stała pod drzwiami innego gabinetu lekarskiego. Cicho weszła. Podeszła do czterdziestoletniego lekarza i podała mu paczkę z alkoholem.
    - Ja chciałam podziękować za uratowanie męża.
    - Naprawdę nie potrzeba.
    - Chciałabym też przeprosić tę starszą panią doktor, która go przyjmowała.
    - Obawiam się, że to będzie niemożliwe.
    - Jest na urlopie?
    - Nasza koleżanka nie żyje. Umarła dwa dni po tamtym dyżurze, kiedy uratowała życie Pani męża.
    Kobieta zaskoczona wyszła z pokoju. Spojrzałem na lekarza.
    - Czy można wiedzieć, co się stało?
    - Jola chorowała przez dłuższy czas. Była sama i praca była dla niej wszystkim. Jeździła nocami na chemię i radioterapię, a potem przyjeżdżała do pracy. A kiedy się okazało, że choroba postępuje, zdecydowała się pracować do ostatniej chwili. Zmarła dwa dni po tamtym dyżurze. W poniedziałek ją pochowaliśmy.
    Wymowne spojrzenie nie wymagało komentarza. Dostałem naukę na całe życie. Nigdy nie oczekuj wdzięczności od chorych, bez względu na to, co dla nich zrobisz.
    Szczecin 01.10.2004




    Ludzie, wy zyjecie w świecie złudzeń nie wiedząc ile co kosztuje

    cytat z sieci opublikowany przez studenta medycyny

    KOCHANI PACJENCI wskażcie mi dowolną prywatną "klinikę " w Polsce która wykona takie zabiegi jak:

    a) operacja uwięźniętej przepukliny z podejrzeniem martwicy odcinkowej jelita
    b) koronarografia i cewnikowanie serca
    c) badania z użyciem dożylnych kontrastów cieniujących
    d) operacje przepukliny pachwinowej u 70 latka z niewydolnością krążenia
    e) operacje glejaka wielopostaciowego
    f) leczenie grzybic układowych
    g) prywatne oddziały internistyczne, OIOM, onkologiczne, neurologiczne

    proszę pacjenci, zawsze wiecie wszystko więc się Was pytam i mi odpowiedzcie.

    problemy rozwiązują się same powoli.. System prywatny sprzedaje złudzenia.

    Macie ładne prywatne przychodnie i "kliniki" w których robione są drobne zabiegi jednego dnia. Jeśli w takich prywatnych klinikach stwierdzą ryzyko to odsyłają do państwowego niedofinansowanego zzozu.

    Sprzedaje się złudzenia - pracodawcy płacą abonamenty za ludzi młodych, pięknych i zdrowych. Ładnie to wyglada w teorii...

    W praktyce odpowiedzcie mi kto ubezpieczy Waszych rodziców, w podeszłym wieku, z cukrzycą, niewydolnością nerek i nadciśnieniem>? Kto ubezpieczy?

    Bo firmy są od zarabiania.

    Prywatny sektor to biznes, bardzo dochodowy... Nikt nie będzie patrzył z miłosierdziem, będzie patrzył tylko pod kątem ekonomicznym...Pacjent deficytowy to nie klient...

    Czy myślicie w swej naiwności że znajdą się firmy które będą ubezpieczać ludzi przewlekle chorych?

    Koszt roczny dializ to okolo 90 tysiecy złotych na jednego pacjenta, koszt zabiegu udrażniania tętnic wieńcowych z użyciem stentów to nawet 25 tysięcy złotych?

    Czy myślicie że z tymi zarobkami i jakimiś stuzłotowymi abonamentami ktokolwiek zechce w was inwestować i dokładać do tego interesu?

    Kto was ubezpieczy na wypadek choroby nowotworowej (chemioterapia to nawet dwieście tysięcy złotych), kto was ubezpieczy od następstw udarów i zapłaci za rehabilitacje...

    Pragne Was rozczarować -jeszcze zatęsknicie...Bo nikt nie bedzie Wam tego finansowal, szanowni pacjenci... O kosztach w medycynie sprawy sobie nie zdajecie. To nie antybiotyk za kilkadziesiat zlotych kochani

    Prywatny sektor rządzi się swoimi prawami. Sektor państwowy, chory i patologiczny działa non profit...

    Porównajcie sobie co dziś oferują prywatne gabinety i prywatne "kliniki" i zastanówcie się dlaczego...

    Pomyślcie co się stanie jak ci bogaci którzy dziś ten system finansują będąc okradanymi przez nierobów, bezrobotnych i innych kombinatorów sprytnie się z tego okradania wycofają

    Czy myślicie że ktoś Was poleczy na zapalenie trzustki za wasze rolnicze czy socjalne składki?

    Czeka Was w najblizszym czasie lodowaty prysznic, zobaczycie co ile kosztuje...

    Jeszcze będziecie płakać i włosy z głowy drzeć...

    System umrze a Wy będziecie jego ofiarami
    --------------------------------------------- ---------

    w dzisiejszych czasach z obecnego układu szczęśliwi są :

    a) politycy bo mają elektorat ktory jest im za "darmową służbę zdrowia" zobowiazany
    b) lobby ordynatorsko-profesorskie które ma szanse obławiać się na tych co się z tymi założeniami nie zgadzają
    c) roszczeniowe "misie" a więc ci wszyscy którzy z tego profity czerpią

    Niezadowoleni sa Ci którzy płaca na ten bałagan i ci którzy są wyrobnikami w feudalnych klinikach...

    Nawet sobie nie wyobrażacie pacjenci jak macie teraz dobrze. Ale system upadnie i potłuczecie się wraz z jego upadkiem... Prawda będzie bolesna!

    Nikt Was nie przyjmie z waszymi chorobami, Was, waszych i naszych schorowanych rodziców... Systemu ubezpieczeń brak...

    Módlcie się raczej już dziś...Bo za te pieniądze które płacicie prywatnym podmiotom leczenia nie otrzymacie. A władza jest przeciwna tworzeniom racjonalnego systemu ubezpieczeń...

    Nie ironizując i ze śmiertelną powagą! - Zdrowia życzę!

    http://wiadomosci.onet.pl...38,0,forum.html


  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • zabaxxx26.xlx.pl