logo
 Pokrewne renessmeKoncepcja uzbrojenia wojsk lądowychKoncepcje przywództwa cenowego w oligopoluKoncepcja pracy pracownika socjalnegoKoncepcja pracy szkoły Promocjakoncepcja społeczeństwa ryzyka BeckKoncepcja pracy Dom dzieckaKoncepcja pracy na dyrektora szkołyKoncepcja osobowości H.J. Eysenckakoncepcja ‼ikonografii kulturowej” gottmanaKoncepcje marketingu usług
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • opowiastki.keep.pl
  • renessme


    Przy PA najważniejszy nie jest design, lecz funkcjonalność, dlatego ja wolę klasyczny układ na wzór panelu sterowania w windozie (bo userzy są do tego przyzwyczajeni) i klasyczne formatki formularza, by człowiek nie musiał zgadywać, czy to input, przycisk czy ikona. Co mi się jeszcze nie podoba:
    - koncepcja menu (słabo oddaje strukturę drzewa), jest moim zdaniem nieprzemyślana i chaotyczna, jestem w galerii a na górze widzę "napisz artykuł"
    - zbyt dużo opcji i formularzy na jednej stronie, koncepcja zarządzania galerią jest wg mnie całkowicie błędna, wszystko upakowane na jednej stronie, nie wierzę, że da się w ten sposób łatwo zarządzać galerią w praktyce
    - zbyt duże elementy graficzne i nagłówki, przez co mieści się np. mało rekordów - czy te belki, nagłówek etc. muszą być tak duże a rekordów nie można wyświetlić po prostu jeden pod drugim?
    - menu dodatkowe przesunąłbym na prawo, po co eksponować coś, co jest dodane jako poboczne? I dlaczego te rzeczy nie mogą być w głównym menu? Moim zdaniem to marnowanie cennego miejsca, prawie połowę strony zajmują stałe jej elementy, co obniża funkcjonalność
    - nie widzę żadnego helpera, w moich PA stosuję taką zasadę, że cały prawy margines zajmuje opis wybranej funkcji

    Można by lepiej ocenić widząc jak to działa w praktyce. Moim zdaniem przy PA nie warto się wysilać z designem i korzystać ze sprawdzonych wzorców a zaoszczędzony czas poświęcić na zwiększenie usibility, gdy każdy system ma inną koncepcję to potem programiści mają trucie tyłka.




    przecież pompa stoi na zewnątrz. Nie zajmuje miejsca w środku.
    A o jakim dokładnie systemie ogrzewania myślisz? Przecież musi być jakieś źródło ciepła a pompa służy tylko do jego odzyskania i odpowiedniego rozprowadzenia. Może źle to ujęłam - nie jestem instalatorem. Chodzi mi tylko o fakt, że sama pompa nie grzeje.


    czy możesz z grubsza jedynie nakreślić: jak? I co ze schodami wtedy?
    Jest to zbyt pracochłonne, żeby narysować to "z grubsza" ale jeśli jesteś zdecydowany na ten domek i chodzi jedynie o zmiany wewnętrzne to mogę wykonać dla ciebie koncepcję układu funkcjonalnego przy zachowaniu zewnętrznej skorupy domu. Jeśli się zdecydujesz odezwij się na priv.




    A o jakim dokładnie systemie ogrzewania myślisz? Przecież musi być jakieś źródło ciepła a pompa służy tylko do jego odzyskania i odpowiedniego rozprowadzenia. Może źle to ujęłam - nie jestem instalatorem. Chodzi mi tylko o fakt, że sama pompa nie grzeje.
    ja też nie jestem znawcą ani instalatorem, ale wydaje mi się że tyle miejsca wystarczy. Tam ma być tylko rozdzielnia ogrzewania podłogowego, zasobnik na ciepłą wodę i chyba tyle. No może jak by się dało zmieścić tam reku, ale to już marzenia


    Jest to zbyt pracochłonne, żeby narysować to "z grubsza" ale jeśli jesteś zdecydowany na ten domek i chodzi jedynie o zmiany wewnętrzne to mogę wykonać dla ciebie koncepcję układu funkcjonalnego przy zachowaniu zewnętrznej skorupy domu. Jeśli się zdecydujesz odezwij się na priv.
    tak. Jesteśmy zdecydowani na ten projekt. Wydaje się dla nas stworzony. Co prawda nie był to nasz pierwszy projekt, ale w końcu trafiliśmy na odpowiedni. Wszystko co teraz rozpatruje, to już pod kątem tego konkretnie projektu.



    Ja wybieram raczej opcję niską. Jej funkcjonalność, życiowość, czy nowoczesność nie będzie miała nic wspólnego z wysokością tych budynków. Wręcz bym się skłaniał ku teorii, że wysoka zabudowa będzie promować "biurowacenie" okolicy. Mamy już dwie takie dzielnice (wzdłuż Kasprzaka i na Służewcu) i może starczy. A już napewno czegoś takiego nie potrzeba nam w środku miasta.
    Odrębną kwestią jest podejście do samego PKiN-u. Koncepcja korso powstała zaraz po upadku komunizmu, gdy PKiN był symbolem upadłego systemu, który należało zburzyć, a przynajmniej schować. Dziś jednak PKiN jest bardziej symbolem miasta niż komunizmu i nie sądzę, by należało go chować.
    Tak więc skłaniam się raczej ku koncepcji drugiej, choć jeżeli zrealizowana zostanie koncepcja pierwsza płakać nie będę. Grunt, by w końcu coś z tą wyrwą w środku miasta zrobić.
    PS. A tak poza wszystkim to jakoś nie lubię układów kolistych, wolę szachownicowe.



    o XC60 (też)
    Właśnie wróciłem z Domu Volvo. Przy okazji wsiadłem do kilku stojących tam nowiutkich V.
    I powiem tak... obecne to jest ostatnie Volvo jakie posiadam
    Jedynie V70 broni się jeśli chodzi o jakość użytych materiałów. Reszta porażka, gdzie nie puknąć (tunel środkowy, boczki drzwi) tam plastikszajs -poza deską oczywiście. A XC60, to już kompletna żenada. Przywodzi na myśl koreańczyków sprzed kilku lat... Wstyd za takie pieniądze oferować taką tandetę. Pomijam stylizację bo to sprawa indywidualna (IMHO brzydkie jak gęba Joli R. i do tego obwieszone takąż samą ilością tandetnych błyskotek). Wrażenia zapachowe też nie bardzo jak na aspiracje do klasy premium. A już kierownica w XC60 w dotyku... brrr! Nie wiem czy nie była to jakaś ekoskóra, ale tak czy siak wyszło fatal..
    Co mnie jeszcze zdziwiło to brak jakiejś jednolitej koncepcji - vide starsze Mercedesy, czy BMW, które w środku przez lata miały np. taki sam wzór i układ cyferbaltów. A tu nowe C70 jest zupełnie inne niż V70 czy S80 - nie ma tego wyświetlacza na środku. BTW - stylizacja zegarów co nie da się ukryć robiona na BMW...
    Volvo stały się jak meble IKEA - może i ładne, na pewno funkcjonalne, ale z jakością nie bardzo.
    Niestety muszę stwierdzić że żadne R plakietki i spojlerki mu nie pomogą...
    To tyle.
    Idę się nacieszyć że mój z dobrego (jeszcze) rocznika jest...



    Na stronie PLK nie ma - przynajmniej nie znalazłem (może słabo szukałem).

    Ale... zastanowaiłem się nieraz jak zostanie rozwiązany zmodernizowany układ torowy w Brzegu. Jeśli w Oławie jakoś to sobie wyobrażam (stosunkowo proste) to w Brzegu nie ma lekko.
    Conamniej jeden peron trzeba wydłużyć do 400 metrów; drugi zaś przebudować do conajmniej 300 m. I zmieścić to jakoś na oraz pomiędzy dwoma wiaduktami nad ulicami. Poza tym łuk od Łosiowa nie dość że ogranicza prędkosć (przy przechyłce 100 do ok. 140 km/h), to jeszcze jest północna bocznica do "tłuszczów", z której wagony powinny się przemieszczać na... południowa część stacji. Już w tej chwili jest z tym kłopot, od czasu jak polikwidowali krzyżówki.

    Masz jakiś pomysł, lub może znasz choć cząstkę koncepcji projektowej? Rysowałem sobie to i owo, ale... w zasadzie trzebaby przebudować wszystko, łącznie z poszerzeniem wiaduktów nad ulicami. Jeśli zaś uprościmy co nieco (bo pieniądze itp.) to stacja może stać się mniej funkcjonalna niż jest. To tak w skrócie.

    W każdym razie Brzeg nie jest łatwym orzechem do zgryzienia i - z dotychczasowych na E 20 i E 30 - może być bodaj najciekawszą modernizacją. Bardzom ciekaw co wymyślą...

    Pozdrawiam
    Robert Wyszyński



    Ale nikt nie używa modelu pułapki na myszy jako argumentu przeciwko darwinowskiej ewolucji. Nawet Behe podaje to jedynie jako przybliżenie, prostą analogię (sprytnie stosuje chwyt marketingowy o którym wie, że jest nierealny). Gdy Behe przechodzi do szczegółów (a diabeł tkwi w szczegółach) odwołuje się do rzeczywistych procesów biochemicznych. Same teoretyczne dywagacje na nic się zdadzą, dlatego zastanawianie się nad ewolucją pułapki na myszy jest groteskowym mówieniem o niczym, a nie żadnym "ćwiczeniem umysłu"

    Jeżeli wejdziesz na poziom rzeczywistości biologicznej to będziesz w stanie powiedzieć coś sensownego, choćby za przykładem Dariusza Sagana, który omawiając podawane przez biologów scenariusze powstawania systemów biochemicznych (minds.pl) konkluduje:

    " Choć argument z nieredukowalnej złożoności nie jest destrukcyjny dla ewolucjonizmu darwinowskiego jako takiego, pozbawia neodarwinistów najwygodniejszego wyjaśnienia pewnych cech układów biologicznych. Tam, gdzie uda się wykazać nieredukowalną złożoność układów, nie będzie już można odwoływać się do tego typu wyjaśnień, jakie stosuje się do wytłumaczenia udoskonalania się funkcjonalności oka czy wydłużania szyi żyrafy[66]. Przyznają to nawet niektórzy ewolucjoniści, twierdząc, że - jak go nazywają - seryjny bezpośredni proces darwinowski, czyli zmiana wzdłuż jednej osi, nie może tworzyć układów nieredukowalnie złożonych [51,str. 112].

    Po rozpatrzeniu najczęściej wysuwanych argumentów przeciw koncepcji Behe'ego oraz kontrargumentów ze strony jej zwolenników dochodzę do wniosku, że problem nieredukowalnej złożoności daleki jest od jednoznacznego rozwiązania. Argument z nieredukowalnej złożoności nie wyklucza z góry wszystkich możliwych procesów darwinowskich, jak również ewentualnych procesów wykraczających poza tradycję neodarwinowską, takich jak na przykład zjawisko samoorganizacji, lecz mieszczących się w ramach wyjaśnień naturalistycznych. Jednakże niski poziom szczegółowości tych wyjaśnień, które z logicznego punktu widzenia rzeczywiście można uznać za dobry trop dla rozwiązania kwestii nieredukowalnej złożoności, sprawia, że pozostają one niemal wyłącznie w sferze spekulacji (...)"

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • zabaxxx26.xlx.pl