Piotrek <galileo.gali@WYTNIJ.gazeta.plnapisał(a):
Maciej Bebenek <maciej_USUN@USUN.TO.komorka.orgnapisał(a):
| A co do PKPP - członkami - bardzo pośrednio, bo konfederacja próbuje
| zatrzeć wszelkie ślady ;-) są firmy o tak mało mówiących nzawach, jak TP
| S.A., PTC sp. z o.o., Polkomtel S.A. czy Centertel sp.z o.o.
pozwole sobie sie niezgodzic.
operatorzy to jednak jako taka konkurencja (vide Heyah i ruch na rynku po
wprowadzeniu). poza tym zawsze moze wejsc jakis kolejny duzy gracz na
rynek,
a z takimi uregulowaniami pewnie nie bedzie chcial.
Haracz placony do URTIP-u moze zniechecic kazdego. moim zdaniem nowe prawo
ma wiele rozwiazan krotkowzrocznych i zdecydowanie antyinwestycyjnych.
a co AROP to w dalszym ciagu uwazam te akcje za bardzo sluszna.
nie sadze zeby wyprowadzali ludzi na ulice :))) ale protest jak najbardziej
sluszny:
1. nie ma zadnych dowodow ze rejestracja prepaidow obnizy przestepczosc za
to na pewno podwyzy koszty (ceny polaczen)
2. na rynku jest juz kilka milionow niezarejestrowanych numerow wiec jakos
nie wierze, ze bedzie problem dla przestepcow z nabyciem telefonu.
3. reasumujac. bandziory i tak sobie poradza a zwykli ludzie beda za
polaczenia placili wiecej i bedzie wiecej papierkow, urzednikow, kontroli
oplacanych z naszych pieniedzy.
pozdrawiam
Uważam, że niezdrowy sposób wprowadzania nowej ustawy może zaszkodzić nam na
dwóch płaszczyznach:
- po pierwsze interesom Polski w szeregach unijnych. Istnieje określony tryb
i zawartość merytoryczna ustawy, których wymaga Unia. W razie niedociągnięć
i/lub opóźnień UE będzie reagować.
- po drugie straci na tym jak zawsze klient. Firmy sektora
telekomunikacyjnego (mam na myśli operatorów) będą musiały podwyższać
istniejące opłaty i/lub wprowadzać nowe. Telefony komórkowe nie są jeszcze
dobrem na tyle powszechnym, żeby zmiany cen nie miały znacznego wpływu na
decyzje konsumentów. Konkurencyjność może zostać zagrożona, a nowi
usługodawcy mogą w ogóle zrezygnować z wchodzenia na taki niejasny rynek.
Rozumiem Twoje zaniepokojenie, Piotrek, podzielam Twoje poglądy i jestem
przekonany, że takich ludzi jest znacznie więcej.
Aha, no i oczywiście oddałem głos na "nie" na stronie AROP :)
Rzad SLD atakuje wolna konkurencje hipermarketow
Wszystko wskazuje na to, że supermarkety nie będą mogły stosować dumpingu, czyli sprzedaży towarów poniżej poniesionych przez
siebie kosztów.
W praktyce ograniczy to promocję poszczególnych towarów sprzedawanych przez supermarkety. Zakazane ma być nagradzanie zakupu
jakiegoś towaru nagrodą przewyższającą jego wartość.
Rząd przyjął we wtorek przygotowany przez Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów projekt ustawy, która ma zabronić sprzedaży
towarów po cenie nie uwzględniającej marży handlowej. Rząd uważa że w ten sposób ulży drobnym przedsiębiorcom, którzy nie mogą
sprostać konkurencji wielkich sieci handlowych.
Rzeczniczka Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów Alina Urban powiedziała, że celem ustawy ma być zwalczanie nieuczciwej
konkurencji. Zdaniem rzeczniczki, za tak zwane okazje płacimy wyższymi cenami innych towarów. Jeżeli jeden towar kupimy taniej, to
za inny zapłacimy więcej - dodała. Alina Urban powiedziała, że nadal będziemy mogli otrzymywać próbki dołączane do towarów czy
jakieś dodatki.
Zachowane zostanie prawo obniżania cen podczas sezonowych wyprzedaży. Za niższą cenę będą mogły być nadal oferowane produkty,
których termin przydatności do spożycia upływa w ciągu najbliższych dni.
Tymczasem pracodawcy uważają, że rządowe propozycje są sprzeczne z ideą przedsiębiorczości. Szef zespołu doradców Polskiej
Konfederacji Pracodawców Prywatnych Andrzej Wilk powiedział, że pomysł z punktu widzenia praw rynku jest kuriozalny. Każda
ingerencja administracji jest według niego zaburzeniem normalnych praw rynkowych i wprowadza niepotrzebne zamieszanie.
W żadnym kraju na świecie nie stosuje się takich odgórnych zakazów promowania swoich towarów - twierdzi Andrzej Wilk. Marża
powinna być ustalana na podstawie popytu i podaży - dodaje. (an)
A wszystko to oczywiscie uderzy w kieszen klienta.
http://www.rzeczpospolita.pl/gazeta/wydanie_040528/prawo/prawo_a_19.html
Zarówno Ministerstwo Infrastruktury, jak i przewodniczący Sejmowej Komisji
Infrastruktury Janusz Piechociński uważają, że ogłoszone przez Henrykę
Bochniarz zarzuty Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych, dotyczące
trybu sejmowych prac nad ustawą - Prawo telekomunikacyjne, są chybione. Dziś
odbędzie się drugie czytanie projektu ustawy.
Henryka Bochniarz, prezydent PKPP, w poniedziałek zarzuciła, że projekt
nowego prawa jest sprzeczny z dyrektywami Unii Europejskiej i
niekonstytucyjny oraz że przedsiębiorcy nie mieli możliwości zaopiniowania
projektu.
MI stwierdziło we wtorek, że ma opinię Urzędu Komitetu Integracji
Europejskiej "o pełnej zgodności projektu z przepisami UE" oraz opinie Rady
Legislacyjnej i Biura Ekspertyz Sejmu "o zgodności projektu z konstytucją".
Janusz Piechociński przedstawił dziennikarzom dowody na to, że strona
społeczno-biznesowa, w tym PKPP, w czasie prac w Sejmie nad projektem ustawy
mogła przedstawiać swe opinie. Podkreślił, że część zgłaszanych przez PKPP
postulatów była bardzo zbieżna z uwagami jednego z operatorów
(Telekomunikacji Polskiej SA - przyp. "Rz") oraz miała wyraźnie
"antykonsumencki charakter".
W ocenie Piechocińskiego projekt ustawy jest prokonsumencki, ogranicza
monopol operatorów i zwiększa konkurencję oraz umacnia pozycję regulatora na
rynku telekomunikacyjnym. Zaznaczył on, że wiele poprawek strony
społeczno-biznesowej zostało uwzględnionych w czasie prac komisji i dodał,
że nie wszystkie uwagi muszą być przyjęte. Retorycznie pytał, czy "pani
prezydent wskazała, w którym miejscu projekt jest niezgodny z dyrektywami
UE".
W jego ocenie krytycznymi punktami projektu są zapisy dotyczące m.in.:
refinansowania przez operatorów kosztów świadczenia tzw. usług powszechnych
na terenach słabo zurbanizowanych (rząd chce, by operatorzy płacili na ten
cel do 3 proc. przychodów), konieczności rejestracji telefonów na kartę,
problemu dostępności konkurencji do tzw. ostatniej mili (odcinek łącza
między centralą a urządzeniem końcowym abonenta) oraz ochrony interesów
konsumentów.
W czwartek trzy izby branżowe zrzeszające firmy, które działać będą pod
rygorami nowego prawa, wystosowały do parlamentarzystów petycję z sześcioma
postulowanymi zmianami w projekcie ustawy. Chcą m.in. zmniejszenia obciążeń
związanych z refinansowaniem usług powszechnych, zrezygnowania z rejestracji
telefonów na kartę, umożliwienia operatorom wymiany danych o nieuczciwych
klientach bez konieczności korzystania z usług biur informacji gospodarczej
oraz zrezygnowania z wymogu podpisania osobnych umów na świadczenie usług o
podwyższonej płatności (np. połączenia typu 0-700). Niektórzy zrzeszeni w
izbach operatorzy - np. Polska Telefonia Cyfrowa - twierdzą, że jeśli te
żądania nie zostaną spełnione, to ich przychody spadną o kilkanaście
procent, a ceny usług wzrosną. Inni - Polkomtel - spodziewają się
zdecydowanie wolniejszego tempa wzrostu. T.ŚW.
Panie janie_w: Nie będziemy odnosić sie do Pana całego postu,
nie zamierzamy z Panem "ścigać" się w ilości ripost i napisanych
postów. Odniesiemy się tylko do 2 najważniejszych podważanych przez
Pana faktów:
1. Mówiąc o tym że: "żadna firma nie pokazuje wyliczeń' mieliśmy na
myśli składniki wartości ceny a nie analizę kosztów kredytu i
odsetek od tego kredytu. To może zrobić każdy zainteresowany zakupem
już na prezentacji i zadecydować czy stać go na taki zakup czy nie
(podobnie jak w każdym sklepie gdzie proponowane są systemy ratalne -
o tym jakimi dysponują nasi przedstawiciele już też wcześniej
pisaliśmy - nie odbiegają one od innych ofert rynkowych)
2. Pan jan-w. po raz kolejny usiłuje z niewyjaśnionych przyczyn
przy pomocy niesprawdzonych informacji dyskredytować nasza firmę,
która wbrew temu co on wypisuje, jest zarejestrowana w KRS, co można
sprawdzić na stronie internetowej:
krs.cors.gov.pl/Podmiot.aspx?nrkrs=0000122929
DLF ponadto za wzorowe prowadzenie biznesu, płacenie podatków,
godziwe traktowanie pracowników, został wyróżniony w prestiżowym
rankingu Gazele Biznesu, o czym więcej na stronie www.dlf.pl
Ponadto odnośnie wątpliwości Pana co do 5% wzrostu sprzedaży
pozwolimy sobie dla Pana i innych ew. zainteresowanych zacytować
kilka wątków z informacji prasowej przygotowanej przez Polskie
Stowarzyszenie Sprzedaży Bezpośredniej. Jest ono członkiem
Europejskiej Federacji Stowarzyszeń Sprzedaży Bezpośredniej
(FEDSA) grupującej krajowe stowarzyszenia z 27 państw europejskich
oraz Światowej Federacji Stowarzyszeń Sprzedaży Bezpośredniej
(WFDSA), w której jest ponad 50 stowarzyszeń krajowych. Należy
także do Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych „Lewiatan”.
Stowarzyszenie współpracuje z kilkoma wyższymi uczelniami
ekonomicznymi w kraju oraz organizuje coroczny konkurs dla studentów
na najlepszą pracę licencjacką i magisterską o sprzedaży
bezpośredniej.
Informacja została przesłana na początku czerwca - tytuł:
„Sektor nie poddaje się kryzysowi. Sprzedaż bezpośrednia
utrzymuje wzrost”. Jej pierwsze stwierdzenie nie pozostawia
wątpliwości:
cyt: „Spowolnienie gospodarcze sprzyja sektorowi sprzedaży
bezpośredniej. Sprzedaż netto wszystkich przedsiębiorstw sektora na
polskim rynku wzrosła w roku 2008 o 5 proc. do 2 miliardów 190
milionów złotych , z czego 1 miliard 745 milionów złotych to
sprzedaż przedsiębiorstw-członków Polskiego Stowarzyszenia Sprzedaży
Bezpośredniej (PSSB).
…. Rynek sprzedaży bezpośredniej rośnie systematycznie i
nieprzerwanie od początku lat dziewięćdziesiątych, stanowiąc
znaczące uzupełnienie dla tradycyjnego handlu sklepowego.
…. Do utworzonego w 1994 roku Polskiego Stowarzyszenia Sprzedaży
Bezpośredniej należy obecnie 14 przedsiębiorstw: AMC, ACN, Amway,
Avon, Betterware, DLF, Forever Living Products, Herbalife, Lux, Mary
Kay, NL, Oriflame, Tupperware, i Vorwerk.
I jeszcze cytat odpowiadający na Pana powtarzające się zarzuty
dt. sprzedaży bezpośredniej:
„ W trudnych czasach pieniądze wydaje się z rozwagą – mówi
Mirosław Luboń, dyrektor generalny Polskiego Stowarzyszenia
Sprzedaży Bezpośredniej. – Indywidualne podejście do klienta,
możliwość uzyskania konsultacji i porady, warunki umożliwiające
namysł poprzedzający zakup – to cechy charakterystyczne sprzedaży
bezpośredniej, które czynią tę formę sprzedaży atrakcyjną dla
konsumentów szczególnie ostrożnych w okresie spowolnienia
gospodarczego.”
Tak więc nie tylko Pana punkt widzenia prezentowany na tym forum,
kształtuje poglądy konsumentów.
Nasuwa się więc jeden wniosek: Pana udział tu – praca? - wygląda na
działanie osoby wynajętej do szkalowania naszej firmy.
Mamy otwarte pytania: Czy jest Pan posiadaczem naszego
urządzenia? Czy jest Pan osobą współpracującą lub pracującą dla
naszej konkurencji? Czy jest Pan osobą, która ma poczucie misji
ostrzegania przed Pana zdaniem nieuczciwymi praktykami ,a jeśli tak
czy działa Pan na forach innych produktów sprzedawanych w sposób
bezpośredni takich jak Powermed, czy Rainbow?