Naukowcy z Korei Południowej dokonali znaczącego osiągnięcia w historii ludzkości, odkrycia, z którego Thomas Edison mógłby być dumny. Skóra człowieka okazał się być przewodnikiem, ponieważ możliwe jest przesłanie danych z prędkością rzędu 10 Mbps w sposób bezpieczny dla samego człowieka. Może to być ogromne osiągnięcie dla tych, którzy szukają nowych sposobów leczenia i monitorowania stanu zdrowia.
Naukowcy przeprowadzili testy z użyciem elektrod, które znajdowały się w odległości około 12 cm od siebie na wysokości ramienia.
Każda z tych elektrod miała grubość porównywalną z 3 włosami ludzkimi. Pierwsze testy pokazują, że możliwe jest wykorzystanie ludzkiego ciała jako przewodnika w transferze danych, jednak na razie można tylko mieć nadzieję, że taki sposób transmisji nie ma żadnych efektów ubocznych.
Źródło
nowe wydania z 2007 lonely planet ceny z wysłaniem
Indonezja 120 zł
Malezja Singapur & Brunei -100 zł
Izrael 95 zł
Korea 90 zł ,( Północna i Południowa) warto ją kupic dla samej frajdy poczytania o indywidualnej podrózy po kraju ,,Ukochanego przywódcy''
Turcja 2007 -100 zł
oraz ostatnie wydania z 2006
Hong-Kong & Macau 80 zł
Dubai 65 zł
Sri Lanka 80
Półwysep Arabski 80 zł ostatnie wydanie z 2004 - Jemen , Emiraty , Oman ,Bahrain , Katar, Arabia Saudyjska -w Polsce z wysłaniem 115-120 zł zł ,leży w opakowaniu nawet nie brałem do ręki przysłali mi zamiast innego przewodnika
dzisiaj jest gorzej niż wczoraj a wczoraj myślałam, że to nie jest już możliwe a to wszystko przez upał i brak deszczu
Teraz czekam, bo zapowiadano u mnie deszcz i burzę nawet na tę okoliczność wróciłam wczesniej do domu, bo pootwierane okna a tu nic czekam i czekam...
Jutro, pojutrze - leniuchowanie totalne no a przede wszystkim życie. Obiecałam sobie, że jak tylko zacznie padać to wyjdę na spacer bez parasola; jeżeli nie będzie padać to też bez parasola.
Ita dzięki za przypomnienie Pragi. Jak wcześniej pisałam trochę tam byłam i kilka razy byłam. Najbardziej jednak (tak jak zwsze) pamiętam ten pierwszy raz - miałam dużo czasu mieszkałam w takim starym hoteliku w stylu paryskim. Było to chyba poddasze a im wyżej tym taniej. Miałam fantastycznego przewodnika w postaci kolegi mojej przyjaciółki. Z "uliczki" mam też późniejsze wspomnienia z gatunku mrożących krew w żyłach: byłam z grupą "dziecięcomłodzieżową" i jedno z najmłodszych - gapa totalna (jadąc na koncert zapomniał zabrać saksofon) utknęło w "Złotej uliczce" na dłużej a przewodnik z gatunku "nie ma czasu, proszę dalej" - w efekcie stał i chyba trudno było mu uwierzyć, że nikt nie ruszy się z miejsca dopóki nie będziemy wszyscy. Akcja poszukiwawcza była sprawnie zorganizowana i zakończona sukcesem po 30 minutach. Och z tych wędrówek z tą młodzieżą mam wspaniałe wspomnienia w większości jednak na pograniczu dreszczowca.
Ita jak wołasz na swoje koty? ja do naszego mówię kicia - wie, że to o nią chodzi zwłaszcza jak przygotowuję jedzonko czy mleko, które uwielbia ale nie może dużo pić.
Ładne te Twoje nawiaski a i tekst w nich też.
Emcia protestuję - żadne gryzonie bo się boję. Uroczyście też oznajmiam, że po 2 latach od chwili zaprzestania "chodzenia" włozyłam nową baterię i jedyny zegar w moim domu chodzi oczywiście wisi i chodzi.
a teraz kilka tekstowych odpowiedzi: woda płynie z szybkością ziemi; na forum sami tekstowi mechanicy a innych brak bo to zawód na wymarciu (w kredensie oczywiście)
Monika* czy masz prawa autorskie do premierowskiego "yes, yes,yes"? - lepiej płać bo dojdą odsteki a wtedy to... tylko po pomoc do Maszmuna ale Ona teraz na urlopie kulturalnym.Ładne są te Twoje "nieładne" zdjęcia. Ta świerszczynka to tak całą noc z Wami?
Emcia raz jeszcze - byłam przekonana, że to instruktor a nie instruktorka ale teraz rozumiem zauroczenie Twojego W. Jak będziesz szukała pomocy w sztabie wyborczym to ja już mam wprawę a co mogę się pochwalić, byłam m.in. nawet szefem wojewódzkiego sztabu wyborczego i mam na to dokument - piękne podziękowanie. Z góry jednak uprzedzam, że mój kandydat nie wygrał w skali kraju ale w moim województwie tak.
Filmowo to na dziś zaplanowałam sobie polską wersję "Ławeczki" ale pod warunkiem, że będzie padać, bo jak nie to pójdę śnić o deszczu - zawsze to coś.
Czy masz może akwarium z rybkami? a jeżeli tak to co na to Twój kot? "Nasze" akwarium z powodu kota poszło w dobre ręce.
Jestem onieśmielona recenzją mojego kociego zdjęcia ale poczekam jak zobaczę zdjęcie smarkuli ĂŚciany to wtedy może być i moje z kotem lub koroną na głowie bez kota - mam wybór.
Na upały serwuję sobie coś takiego: zaparzam gałązkę świeżej mięty w dużym dzbanku, do tego plasterki cytryny (organiczna? - nie mam pojęcia) no i dużo lodu - pycha.
W sprawach porad plastyka to nie wiem, bo chwilowo odpoczywa po trudach nad jeziorem. Wiem tylko, że na podstawie rysunków dzieci m.in. z domu dziecka określała relacje w kontaktach z innymi ale dokładniej to sprawdzę i w gołębiu napiszę. Praca jest w komputerze Pani babci autorki.
To że się Twój W nie brudzi to rozumiem jest to po prostu porządne dziecko.
a listę swoich wymarzonych miejsc dawaj tu - przecież wiesz, że marzenia nawet te dzisiaj nierealne sprawdzają się (masz szczęście, że Trzynastka na urlopie)
Mała dzięki za Maszmunowe wieści no i oczywiście za to, że zaszczyciłaś skromne progi HP swoją obecnością. Mam nadzieję, że dobrze bawiłyście się na koncertach/koncercie. Do konkursu w sprawie zdjęć chyba nie przystąpię ale coś mi się wydaje, że Maszmun ma ciemne włosy.
a tak na marginesie życia kulturalnego w Trójmieście; otóż w ramach festiwalu szekspirowskiego wystąpi koreański Teatr Yohagza z insecenizacją "Snu nocy letniej" - "dynamiczne i barwne widowisko odwołujące się do koreańskich wierzeń w mityczne postaci goblinów Tokebi. Spektakl został uznany za najlepsze przedstawienie teatralne roku 2003 w Korei Południowej" (M.Baran - "G.W.)
no koniec tego dobrego zajmę się teraz życiem a raczej jego prozą.