logo
 Pokrewne renessmeKosiarka elektryczna zużycie prądukosiarki elektryczne DOMI serwiskorytka przemysłowe do instalacji elektrycznychKosiarki elektryczne rotacyjneKosiarka elektryczna Alcokosa boczna elektrycznakońcówki przewodów elektrycznychKominki elektryczne Rzeszówkominki elektryczne CastoramaKominki elektryczne dimplex
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lkw.htw.pl
  • renessme


    Skoro główna liczba kwantowa n=2, to poboczna (orbitalna) l.k. może przyjąć wartości od 0 do n-1, czyli tutaj 0 i 1, magnetyczna l.k. zaś od -l do l łącznie z zerem, czyli -1,0,1. Każdy orbital opisany tym zespołem 3 liczb kwantowych n, l i m może pomieścić 2 elektrony rożniące się spinową liczbą kwantową. Te same rozważania trzeba przeprowadzić dla l=0 i policzyć możliwości. Warto dodać, że n kwantuje energię, l kształt orbitalu, m orientację orbitalu w przestrzeni, a spin można okreslić, jako rzut momentu pędu elektronu na wyróżniony kierunek.
    Atom wodoru to tylko proton i elektron; energia elektronu zależy od jego ładunku, ładunku jądra, dzielącej je odległości, prędkości orbitalnej elektronu. Atomy wieloelektronowe - te same czynniki co w atomie wodoru, ale dochodzi coś, co bardzo komplikuje sprawę - wpływ innych elektronów. Matematycznie opisuje to np. rachunek zaburzeń, efekty korelacyjne. Jeśliby starać się o dokładny opis to dołożyć należy jeszcze wpływ sąsiednich atomów (uśredniony) bo inaczej się nie da.




    W przypadku at. azotu bariera energetyczna między stereoizomerami jest na tyle mała, że przemiany te zachodzą na tyle szybko, że trudno mówić o izomerach R,S.



    Można zbadać konfigurację azotu R albo S:

    1. w ciele stałym (XRD)
    2. jeśli inwertomery maja sie do siebie jak diastreoizomery i jesli inwersja azotu jest na tyle powolna to można np zrobic widmo temperaturowe NMR i ustalic konfiguracje azotu (np przez jakieś korelacje)
    +pewnie jakies inne przykłady:)

    Mi się wydaje że jeśli prowadzący narysował ten azot tak że zaznaczył jak wiązania plus wolna para elektronowa mają się do siebie przestrzennie to wypadałoby uwzględnić w nazwie deskryptor stereochemiczny R albo S...




    A tam takie pytanie, a podczas snu istniejesz, no wiadomo że dla personalisty nie istniejesz, ale dla tej koncepcji z chaosem to może i fakt że musiał bym być możnym doznania, tzn moje ciało.


    1. no jeśli przyjąć chaos to zapewne by była to forma materii bo właściwie ta idea ma być właśnie takim nośnikiem
    2. jeśli przyjąć Boga to nie ma po co przyjmować materii bo po co.
    3. jeśli trzymać się elektronów świadomych to nie wiem, bo ta koncepcja nigdy nie była dla mnie zrozumiała, tzn. rozumiem przesłanki i osoby-atomy ale jest to dla mnie problematyczne, być może takie nośniki faktycznie są sensowne,tylko nie wiem w jakim sensie mają być/tworzyć mnie ?


    4. nauka - tu jest problem, badając doznania, oczywistym jest że jest korelacja pomiędzy alkoholem ->mózgiem ->a mną, ale z tak rozumianej materii czyli tych doznawanych elementów nie da się stworzyć świadomości tj. nie da się tego stwierdzić.


    Czy JA może istnieć bez materialnego nośnika no może.


    Nie rozumiem, coś tu jest nie tak, pytanie było czy mamy coś więcej niż doznania dostępne ? O czym abstrahujesz, na temat czego i jak objawia Ci się wynik tego abstrahowania jak nie w postaci doznawanej informacji ? Czy masz coś więcej dostępnego, nie.


    Nie wiem, to jest obszar którego nie rozumiałem nigdy, zastanówmy się hmm... A jak powstaje JA z tych cząstek z których każde jest JA tj. osobą, czy to działa inaczej, każdy atom doznaje i z nich tworzy się OSOBa jako jedność, ale dlaczego ? Nie właściwie to jak wspominałem nie rozumiem, uściślij


    Dokładnego mechanizmu jak powstaje JA nie podam ci. Jeszcze. Wiem natomiast że JA powstaje w sposób płynny, wysnuwam więc tezę że "JA" to nic innego jak etykietka na pewne procesy fizjologiczne zachodzące w komórkach skłądających się na nasze ciała. Nic magicznego.



    problem na pewno jest bardziej skomplikowany.

    dobor metod:
    dft: b3lyp - funkcjonal hybrydowy, BP86 - funkcjonal czysty, bez fitowania do najlepszych wynikow; metody dft nie sa az tak czule na wielkosc bazy jak metody uzywajace funkcji falowej
    hf - odniesienie, proste ale malo dokladne, im wieksza baza tym lepiej
    mp2 - rachunek zaburzen, uwzglednia korelacje elektronowa.

    bazy double dzeta i triple dzeta - generalnie im wieksza tym lepsza. szczegolnie dla hf i mp2 powinno byc zauwaznalne polepszenie wynikow

    wszytsko jednak zalezy od tego co chcesz osiagnac... czy zalezy ci na dlugosciach wiazan? a moze na najstabilniejszej konformacji? a moze na czyms innym? masz stukture krystalograficzna w roznych rozpuszczalnikach?

    hf z baza 6-21 z PCM to nieporozumienie. sam blad HF z mala baza generuje blad wielokrotnie wiekszy niz obliczenia bez PCM.

    poza tym bledy z PCM sa czeste i zwiazane sa z ciezko zbierznoscia obliczen. implementacja oddzialywania rozpuszczalnik czasteczka bardzo utrudnia obliczenia pojawiajacych sie calek. lepiej powinno byc dla metod dft. calki sa z tego co mi sie wydaje w tym przypadku latwiejsze. do tego nie ufalbym az tak bardzo tym metodom... moze lepiej byloby uwzglednic w obliczeniach jakas liczbe czasteczek rozpuszcalnika (chociaz jedna) i poprowadzic obliczenia w jakiejs metodzie dft?

    ostatnio mialem nowiutka publiakcje w reku w ktorej autorzy twierdzili ze obliczenia dla czasteczek nienaladowanych mozna w zupelnosci prowadzic bez rozpuszczalnika. robili testy roznych metod na aminokwasach.

    jedna sprawa - program nie wyreczy cie w twojej intuicji chemicznej - na moje oko zmieniajac rozpuszczalniki w modelu PCM i prowadzac optymalizacje uzyskasz podobne wyniki. cos innego musi sie dziac. co kryje sie pod stwierdzeniem "z eksperymentu wychodzi ze cząsteczka zachowuje się różnie w różnych rozpuszczalnikach"? jaki eksperyment?

    pozdrawiam





    Data: 13 marca 1989

    Patrząc w słońce możemy odnieść wrażenie, że jest ono czymś niezmiennym i doskonałym. Jednak od blisko 400 lat – dokładnie od 1613 r. kiedy to Galileusz zaobserwował na słońcu plamy – wiemy o tym (no – może należałoby raczej powiedzieć – niektórzy ludzie wiedzą) że owa nieskazitelność naszej gwiazdy dziennej jest czysto pozorna. W rzeczywistości bowiem, słońce jest miejscem, gdzie zachodzą niezwykle gwałtowne – przynajmniej z naszej, ziemskiej perspektywy – zjawiska, a wpływ tych zjawisk na nasze życie bywa znacznie większy, niż większość z nas zapewne byłaby skłonna przypuszczać.

    Nikomu chyba nie trzeba tłumaczyć, że słońce jest gwiazdą – i że jak każda gwiazda – zbudowane jest z gazów, głównie wodoru. Jednak gazy wchodzące w skład słońca nie są zwykłymi gazami – takimi, jak np. tlen i azot w ziemskim powietrzu – lecz plazmą, czyli mieszaniną swobodnych elektronów i dodatnio naładowanych jąder atomowych – głównie pojedynczych protonów, będących niczym innym, jak po prostu jądrami atomów wodoru.

    Biliony amperów

    W przeciwieństwie do zwykłego gazu plazma jest świetnym przewodnikiem elektrycznym. Poruszające się we wnętrzu słońca we wszystkich możliwych kierunkach strumienie plazmy wywarzają prądy elektryczne o natężeniu bilionów amperów. Prądy te dają początek potężnym polom magnetycznym, które z kolei wpływają na ruch plazmy słonecznej. Skomplikowane w swojej geometrii, ciągle zmienne pole magnetyczne słońca nie jest zamknięte wyłącznie w jego wnętrzu, lecz sięga daleko w przestrzeń międzyplanetarną i międzygwiazdową.

    Skąd na słońcu biorą się plamy?

    To właśnie magnetyzm odpowiada za zjawiska określane ogólnym mianem aktywności słonecznej. Tzw. plamy na słońcu są niczym innym, jak obszarami plazmy o temperaturze o około 1800 stopni niższej, niż przeciętna temperatura powierzchni słońca (5507 °C), uwięzionymi w polu magnetycznym o natężeniu tysiące razy większym, od przeciętnego natężenia pola magnetycznego słońca.

    11-letni cykl aktywności słonecznej i jego przyczyny

    Liczba plam na słońcu – i w ogóle aktywność słoneczna (której liczba plam jest najlepszym i najbardziej widocznym wskaźnikiem) – zmienia się, jak wiadomo, w cyklu 11-letnim. Ostatnie maksimum aktywności słonecznej miało miejsce w latach 2000 – 2001, kolejnego można się spodziewać w latach 2011 – 2112.

    Skąd jednak biorą się owe zmiany aktywności słonecznej? Otóż, najogólniej rzecz biorąc, ich przyczyną są zmiany pola magnetycznego słońca, którego bieguny magnetyczne co 11 lat zamieniają się miejscami – południowy staje się północnym i vice versa.

    W czasie tych cykli ulega zmianie kształt pola magnetycznego słońca. W minimum aktywności jest on mniej więcej taki, jakby we wnętrzu naszej gwiazdy dziennej znajdował się olbrzymi magnes sztabkowy, zwany też dipolem. Jednak z biegiem czasu różnicowa rotacja słońca powoduje, że kształt pola magnetycznego słońca zaczyna przypominać obwarzanek. Gdy tak się dzieje, aktywność słoneczna wzrasta. Na powierzchni słońca pojawiają się liczne plamy, potężne erupcje i rozbłyski wyrzucają miliardy ton plazmy w przestrzeń międzyplanetarną.

    Czy zmiany aktywności słońca wpływają na politykę?

    Niektórym czytelnikom znana jest pewnie hipoteza o istnieniu korelacji między maksimami aktywności słonecznej, a takimi pewnymi zjawiskami społecznymi, jak wojny, rewolucje, strajki, pojawianie się nowych, masowych ruchów społecznych. W hipotezie tej „coś” jakby jest – np. przemiany polityczne, do jakich doszło w 1989 r. w krajach Europy Środkowo – Wschodniej miały miejsce w okresie maksimum aktywności słonecznej – i tak samo wystąpienia studenckie, które przetoczyły się przez różne kraje europejskie w roku 1968 r. Aby jednak zweryfikować tę hipotezę należałoby uważnie zbadać dynamikę zjawisk społecznych zachodzących na całej kuli ziemskiej i porównać ją ze zmianami aktywności słonecznej. Coś takiego wykracza poza ramy tego artykułu.

    6 milionów ludzi bez prądu

    Czymś znacznie bardziej pewnym jest wpływ aktywności słonecznej na twory techniki. Jak wpływ ten może być potężny, mieli się okazję przekonać mieszkańcy kanadyjskiej prowincji Quebec, którym 13 marca 1989 r. wysiadło światło i wszelkie urządzenia elektryczne. W ciągu niecałych 90 sekund zostało pozbawionych prądu ok. 6 milionów odbiorców.

    Jak to (zapewne) było

    Jak mogło dojść do takiego zjawiska? Otóż, najprawdopodobniej kilka dni wcześniej ze słońca wyrzucony został olbrzymi obłok plazmy. Naładowane elektrycznie cząstki tego obłoku weszły w kontakt z ziemskim polem magnetycznym, czego skutkiem były jego szybkie i silne zmiany. Wzbudzone wskutek zmian pola magnetycznego prądy całkowicie zniszczyły jeden z wielkich, bardzo kosztownych transformatorów w elektrowni wodnej Hydro – Quebec w Montrealu, wskutek czego większość mieszkańców prowincji została pozbawiona energii elektrycznej.

    Inne skutki burz geomagnetycznych

    Ofiarami podobnych zjawisk – aczkolwiek nie na tak wielką skalę – padały również sieci energetyczne w innych miejscach na świecie. Burze geomagnetyczne – takie, jak ta, która wystąpiła 13 marca 1989 r. - mogą uszkadzać satelity lub destabilizować ich orbity. W czasie burz geomagnetycznych zakłócona lub nawet uniemożliwiona zostaje praca systemów nawigacyjnych i telekomunikacyjnych – takich np. jak system GPS, który odpowiada m.in. za tak ważną rzecz, jak lądowanie samolotów w trudnych warunkach atmosferycznych.

    Kiedy nauczymy się przepowiadać "słoneczną pogodę”?

    Straty spowodowane przez aktywność słoneczną mogą być ogromne. Niestety jednak, wciąż niewiele możemy zrobić, by stratom tym skutecznie przeciwdziałać. Ciągle bowiem zbyt słabo rozumiemy związki między Słońcem, a Ziemią – a prognozowanie „słonecznej pogody” wciąż jeszcze jest kwestią przyszłości.

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • zabaxxx26.xlx.pl