Nie wiem czy do końca mój post jest zbieżny z tematem, ale czytałem ciekawy artykuł na temat Antychrysta. Sczególnie zaciekawiło mnie to. co o Antychryście pisał Władimir Sołowjow. A napisał to ponad sto lat temu.
Antychryst Sołowjowa to człowiek dialogu, humanista. Pojawi się w łonie nowoczesnego społeczeństwa zachodniego, w którym najważniejsze i ostateczne sprawy ulegną już sekularyzacji. Kościół stanie się organizacją pokojową. W miejsce rozróżniania pomiędzy dobrem i złem pojawi się kalkulacja tego, co pożyteczne, a co nieopłacalne. Będzie on przekonywał innych, że zbawienie przychodzi poprzez zabezpieczenie społeczne i planowanie. Nie będzie materialistą czy też wrogiem religii, wręcz będzie starał się wyjść naprzeciw wszelkim ludzkim potrzebom, również tym duchowym. Mówiąc o spawach duchowych zaproponuje jednakże religię czysto ludzką, w której wszyscy są zgodni ze wszystkim, odrzucona zostanie wszelka rozbieżność, a zwłaszcza dogmat wiary pojmowany jako niebezpieczne zło. Całe zresztą zmaganie wiary zostanie zredukowane do działalności humanitarnej i ogólnie kulturalnej. Orędzie ewangeliczne dla świętego spokoju zostanie ujęte w syntezę ze wszystkimi filozofiami i religiami. To religijność pomieszana i dwuznaczna, skupiona bardziej na człowieku niż na Chrystusie, na człowieku zdolnym dosięgać szczytów w dziedzinie nauki i techniki, a jednocześnie nie będącym w stanie zstąpić choćby o centymetr w głąb własnego serca.
Największym niebezpieczeństwem, według Sołowjowa, nie jest stary, sprawdzony, ateizujący materializm, ale podstępny „humanistyczny” spirytualizm. Kto dla zaistnienia w świecie i dogadania się ze wszystkimi zrywa swą osobistą więź z Chrystusem zmartwychwstałym, stawia się po stronie Antychrysta.
źródło
Trudno nie zuważyć, że "proroctwo" Sołowjowa spełnia się we współczesnym świecie. Nie chcę w ten sposób obwieszczać "Antychryst nadszedł". Zaciekawiła mnie tylko aktualność słów rosyjskiego filozofa.
Nie napisałeś, kim wg Ciebie jest faszysta - te kropki nic nie znaczą. A Hitler nie był typowym demokratą (mimo że oficjalnie zadeklarował się jako "arcydemokrata" - co dowodzi siły kultu demokracji), bo o ile w 1932 NSDAP wygrała demokratycznie, o tyle po 1933 Hitler zniósł wolną konkurencję między partiami i prześladował wrogów nazizmu, czyli postępował wbrew regułom demokracji.
Nie wyczułeś ironii, która miała na celu wskazanie, że nie można definiować na nowo pewnych pojęć i uznawać je za prawdziwe używając w dyskusji. Bo z takim postawieniem definicji nie da się rozmawiać.
Ja nie bronię Wyborczej. Ja jej nie lubię - co nie oznacza, że dostrzegam tylko jej negatywne strony.
a gdzie są pozytywy?
Faszystowscy są wszyscy będący przeciwnikami prawa jednostek do decydowania o sobie i nieskrępowanego dysponowania swoją osobą i własnością. Bo odmawianie ludziom tego prawa oznacza totalitaryzm - w mniejszym lub większym stopniu.
Jeżeli własność jest nieskrępowana, czyli rządzona "niewidzialną ręką" doprowadza to do totalizmu, gdzie tą włąsnością zarządza mały procent ludności, tak więc by była wolność gospodarcza musi być własność uwłaszczana i kontrolowana.
A to czemu?
A to temu by, banki nie pracowały dla oligarchów, lecz były dla narodu. A naród by rozwijać się gospodarczo musi mieć niskie oporocentowanie. Banki dla ludzie, a nie odwrót. To chyba proste.
Dlaczego "fałszywych"? Przecież wymienieni przeze mnie masoni byli prawdziwymi przyjaciółmi.
Cele masonerii zawsze były oczywiste. Zniszczyć kościół, stworzyć na fundamentach wolności, równości i braterstwa Nowy Porządek Światowy. Cele te są wrogie koncepcji narodowej. Nawet więc, gdy "dobrymi Polakami" byli członkowie masonerii (niskiego szczebla) to nie możemy godzić się na inflitracje z strony tego środowiska. Mussolini też to zrozumiał po pewnym czasie.
A masz jakieś dowody na autentyczność tych cytatów z Talmudu i brak teorii spiskowej ukutej przez ultrakatolickich i skrajnie antyżydowskich fanatyków? Czytałeś Talmud bezpośrednio, a nie tylko cytaty z niego?
Ultrakatolicy i skrajnie żydowscy fanatycy mają jeden konkretny dowód. Owoce działalności syjonistycznej. Nie trzeba więc zaglądać do talmudu, by jego koncepcje widzieć w działalności żydowskiej.
"Ras", nie "raz". I "klasyfikowanie", nie "klasyfykowanie" - to gwoli sprostowania czeskich błędów. A co do meritum: już starożytni Grecy dzilili ludzi na "lepszych" (czyli samych siebie - Greków) i na "gorszych" (czyli wszystkich "barbarzyńców" - nie-Greków).
Poza tym, Hitler dorabiał do swojej rasistowskiej ideologii teorie antropologiczne i odwoływał się do pseudonaukowych badań - pomiarów czaszek itd. Nowoczesny rasizm - antropologiczny - z którego czerpał Hitler - narodził się dopiero w XIX w. Na Hitlera największy wpływ mieli: Artur Gobineau i - zwłaszcza - Huston Stewart Chamberlain. Nie Talmud.
Za błedy wybacz. To zwykłe literówki. Grecy dzielili świat na siebie i barbarzyńców, ale nie z uwagi na rasę tylko kulturę. Nie uważali się ponadto za nadludzi w stosunku do podludzi barbarzyńców (czyli jak żydzi i Hitler). Pseudonaukowa antropologia nie musi mieć miejsca wśród syjoniostów, by nie można było porównać ich koncepcji do myśli hitlerowskiej.
Możesz mi to wyjaśnić? Bo niby co wg Ciebie jest złego w tej Deklaracji?
Deklaracja ta jest sprzeczna z Cywilizacją Łacińską , a stanowi fundament Nowego Porządku Światowego. Czyli: złe owoce.
Materializm sam w sobie nie jest zły. Tak samo jak spirytualizm sam w sobie nie jest zły. A zbrodnie można popełniać zarówno w imię Boga, jak i w imię walki z religią.
Materializm istniał już w starożytnej Grecji (Demokryt z Abdery) - czyli jest nawet starszy od chrześcijaństwa.
Kanibalizm też jest starszy, a to znaczy, że lepszy? Materializm gospodarczy (liberalizm, socjalizm), a także ustrojowy (demoliberalizm, dyktatura) jest sam w sobie zły.