Ja do Gliwic mam 25 km, ale do Pyskowic i Toszka już 6 - 5 km i dojazd jest dobry. Na miejscu jest szkoła podstawowa (do gimnazjum jeździ gim bus), przedszkole, przychodnia zdrowia, apteka, poczta, kościół i sklep. Teraz mieszkam w mieście, ale wszędzie też trzeba dojechać więc różnica żadna, a ceny działek - 1/4 ceny w pobliżu teraźniejszego miejsca zamieszkania (jak ja kupowałam bo teraz to już tylko 1/2 ).
W 1986 roku zamieszkałam na nowo powstającym osiedlu w dzielnicy Stare Gliwice. Był to obszar dla mnie, gliwiczanki od urodzenia, zupełnie nieznany. Pamiętałam tylko, że znalazłam się tu dawno temu, w czasach zbiórek harcerskich, w poszukiwaniu terenów dzikich i niezamieszkałych. Zobaczyłam wtedy kraj „niecywilizowany”, „krajobraz księżycowy”. Kiedy się tu przeprowadziłam, miałam wrażenie, że kraina ta nie należy już do miasta. Nie było chodników, po obu stronach drogi stały niskie chałupki, niektóre bardzo nadgryzione zębem czasu. Zakupy robiło się w małym wielobranżowym sklepiku. Szkoła mieściła się w budynku wielkości dużej willi, kościół powstał z zaadaptowanej na potrzeby sakralne sali tanecznej. A osiedle ? To był wówczas jeden wielki plac budowy. Czy byłam przychylnie nastawiona do tej mojej nowej małej ojczyzny ?
Zapraszam do zamieszczania ciekawych historii które znacie, o naszym osiedlu i dzielnicy. Mysle ze zarowno Wy jak i inni powinni wiedziec cos wiecej o naszej pieknej okolicy. Ja co jakis czas bede wybieral cytaty z prac podyplomowych mojej mamy:D
Na pewno lepszy, niż zostawienie, jak jest. Co do kolorystyki - cholera jasna, Gliwice są chyba jedynym w aglomeracji miastem, które ma kilka obiektów, perspektyw iście "krakowskich". Kościół św. Trójcy, k. św. Krzyża... przydałaby się niektórym wycieczka do Krakowa, by zobaczyć, jak się takie obiekty modernizuje.
Aczkolwiek piaskowiec może być ok. Swoją drogą to bardzo przykre, co się stało z ideą muzeum ormiańskiego. Pomyśleć, że przez jednego człowieka Gliwice straciły możliwość bycia prawdziwym ogólnopolskim centrum kulturowym jednej grupy etnicznej, co byłoby niewątpliwą atrakcją miasta...
macie jakieś ulubione style w architekturze, bądź trendy? ja preferuję raczej wszystko co stare, bądź stylizowane
hmm, zabytek, to pewnie kościół pw. Wszystkich Świętych w Gliwicach /jeśli ktoś się orientuje, to ten niedaleko rynku/
Z dedykacja dla zielonej herbaty 13 premiera Teatru A
„Neuma” - widowisko obrzędowo-liturgiczne
* prapremiera:
10 grudnia 2005 (sobota), godz. 19.00
katedra pw. Chrystusa Króla, Katowice
wstęp wolny
* premiera
11 grudnia 2005 (niedziela), godz. 17.00
kościół pw. Wszystkich Świętych w Gliwicach
wstęp wolny
Inscenizacja, choreografia i scenografia: Marek Markowski, muzyka oryginalna: Jacek Dzwonowski, dokumentacja etnograficzna: Leszek Styś
Obsada: Małgorzata Grund, Magdalena Kocur, Paulina Kolaska / Nina Wolska, Piotr Chlipalski, Marcin Dzwonowski, Mariusz Kozubek, Leszek Styś
Zespół muzyczny: Jacek Dzwonowski (skrzypce, gitara basowa), Robert Gliński (gitary), Łukasz Grund (instr. perkusyjne)
Wokaliści (gościnnie): Bogusław Kowalski, Krzysztof Kowalski, Łukasz Smołka, Michał Szczepan, Wojciech Szczepan.
wyżej postawieni hierarchowie: biskupi, arcybiskupi zajmują się bardziej sprawami organizacyjnymi i finansowymi niż sprawami wiernych. Niektórzy mają naprawdę żyłkę do interesów.
Mimo wszystko kościół jako instytucja potrzebuje pieniędzy, moglibyśmy rzecz jasna mieć msze pod chmurką i tak dalej, ale wbrew pozorom nie tylko księżom to nie odpowiada. Myślę że nieco mimo wszystko przesadzasz, jak byłam na pielgrzymce to biskupi z naszej djecezji tzn. gliwickiej specjalnie przyjeżdżali by odprawić nam msze, a ich przemyślenia na temat ewangelii były bardzo ciekawe i przyprawione chumorem, widać było że bardzo się postarali byśmy jak najwięcej wynieśli z mszy. Oczywiście zdarzają się niechlubne wyjątki, ale w każdej profesji takie są.
W jednej diecezji, chyba w gliwickiej, biskup wydał zakaz stosowania rzutników (moim zdaniem całkiem słusznie), a mimo to w wielu kościołach rzutnik jest i ma się dobrze. Problem nie jest w prawie, bo takowe zabrania "automatycznych organistów", tylko w egzekwowaniu prawa. Biskup sobie, proboszcz sobie. Żadnej kontroli, żadnych kar. Szkoda, że minęły czasy grzechów liturgicznych
ŚW. JAN NEPOMUCEN- DZIEJE KULTU
( Życie Mysłowic, bm )
Muzeum Miasta Mysłowice – XV Muzealny Czwartek
W Muzeum Miasta Mysłowice w ramach muzealnych czwartków otwarto wystawę „Św. Jan Nepomucen - dzieje kultu”. Projekt zrealizowano wspólnie z Ruchem Autonomii Śląska Koło Mysłowice. Prelekcję wygłosił dr Jerzy Gorzelik – przewodniczący RAŚ, historyk sztuki oraz Dariusz Falecki, pasjonat historii miasta.
Kult św. Jana Nepomucena należał w końcu XVII wieku i w XVIII wieku do największych fenomenów. Przydrożne figury z wizerunkiem Nepomucena rozsiane są w wielu miastach, wioskach, przy polnych drogach i rzekach. W kościołach zachowały się ołtarze, obrazy i rzeźby oraz kapliczki poświęcone temu świętemu. Rzeźby św. Jana Nepomucena znajdują się również na mostach (najsłynniejszy to most Karola w Pradze – red.).
Na wystawie w mysłowickim muzeum można obejrzeć fotografie figur przedstawiających wizerunki Nepomucena znajdujące się w Świętochłowicach, Chorzowie, Lędzinach, Bieruniu Starym, Imieliniu, Chełmie Śląskim, Mysłowicach oraz Bystrzycy Kłodzkiej (barokowy pomnik z 1704r.), fragmenty pieśni ku czci świętego z XIX-wiecznych śpiewników, pocztówki oraz rzeźby – figurę św. Jana z rejonu Ogrodzieńca oraz rzeźbę ze zbiorów muzeum w Gliwicach – Św. Jan Nepomucen, Górny Śląsk XIX w. Dariusz Falecki opowiadał o kulcie świętego w Mysłowicach. Przedstawił fotografie statuy mieszczącej się na mysłowickich rynku w okresie międzywojennym XX w., kapliczki na moście (m.in. pocztówka z 1899r. – „Pozdrowienia z Trójkąta Trzech Cesarzy”) oraz figury przy kościele św. Krzyża przy ulicy Świerczyny.