logo
 Pokrewne renessmeKosmos Kino w przemysłukosmos Lublin RepertuarKosmos 359kosmos ExperimentierkästenKosmos Gombrowiczkosmos CIEKAWOSTKIKOSMOS ZDJĘCIAkorzyści Polski w uni EuropejskiejKoncern Naftowy ORLENKomis samochodowy okolice Gniezna
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • osw.keep.pl
  • renessme


    Żadna forma istnienia, w tym także życie ludzkie, nie byłaby możliwa bez energii. Cały Wszechświat egzystuje dzięki niej, zdyscyplinowanym uporządkowanym rytmem. To energia powoduje, ze planety nie odbijają się o siebie jak piłki i nie panuje chaos. Jesteśmy częścią składową Natury i procesy energetyczne w niej zachodzące dotyczą także nas. Energia życiowa nas uruchamia i pozwala się toczyć naszym procesom życiowym.
    Żebyśmy mogli lepiej uświadomić sobie, czym właściwie jest ta energia, użyjmy bardzo obrazowego przykładu i przyrównajmy człowieka do komputera. Obudowa komputera i jego części to nasze ciało fizyczne. W komputerze znajduje się procesor - to nasz mózg. Komputer sam z siebie niczego nie czyni. Potrzebne jest oprogramowanie - to nasz umysł. Jednak cała ta maszyneria jest tylko kupą złomu, jeżeli nie dostarczymy jej prądu elektrycznego żeby mogła zadziałać. Takim odpowiednikiem prądu jest dla człowieka właśnie energia życiowa. Bez niej nie uda nam się nawet mrugnąć okiem.
    Energia krąży w ciele człowieka kanałami energetycznymi zwanymi meridianami. Łączą one punkty na skórze z głównymi organami wewnętrznymi. Miejscami szczególnej koncentracji energii w organizmie są czakry. Siedem głównych czakramów biegnie wzdłuż kręgosłupa. Pierwszy znajduje się u jego podstawy, siódmy na czubku głowy. Energia w czakrach znajduje się w ruchu wirowym i następuje tu ciągła wymiana z energią kosmiczną. Czakry bywają otwarte lub okresowo zamknięte



    Nick : Areli Naskeld

    Poproszę:
    - Avka związenego z Kosmosem. Może być nawet taki sam jak twój tylko, że napis mojego nicka.
    - i Avka związanego z naturą. np: Wielkie Drzewo na pięknym tle. Nie pogardzę też bajsażem morza. ; ] też z moim nickiem.

    Jeśli nie zmieścisz całego nicka, napisz samo Naskeld



    Art
    Cytat:
    Potrzebny jest tylko ktoś kto mi wyjaśni, co jest nieosiągalne dla człowieka i absolutnie zabroni przekraczać tej granicy. W przeciwnym wypadku nie wiedząc o tym mógłbym zrozumieć coś, co jest dla mnie nieosiągalne. 1/sprubuj przenieść coś siłą woli :lol2:
    2/ja cie spale rozsypie po całym wszeświecie a ty sprubuj sie pozbierać do kupy :lol2:
    3/przeżyj w kosmosie całkowicie bez niczego tak jak cie natura stworzyła :lol2:
    4/wejdz na śćianae jak pająk (twoje słowa) itd...
    Cytat:
    Równie dobrze można wykazywać, że to właśnie człowiek jest ograniczony no o tym cały czas muwie :lol2:
    A teraz przeczytaj to
    "Nie umiem wyobrazić sobie Boga nagradzającego i karzącego tych, których stworzył, a którego cele są wzorowane na naszych własnych - krótko mówiąc, Boga, który jest jedynie odbiciem ludzkich słabości. Ani też nie wierzę w przeżycie przez jednostkę śmierci jej ciała, chociaż słabe dusze żywią takie myśli z powodu strachu lub absurdalnego egotyzmu. " (Albert Einstein)
    Pozornie zwykły ateista (jak ty, ja czy każdy inny ziomek z IQ+130) ale jest taki fragment "słabe dusze".Dla mnie to wygląda jakby wierzył w coś jeszcze(ale moge sie mylić)



    [NTG] Europejska ciężarówka kosmiczna
      Dla tych co jeszcze nie czytali:

    http://news.bbc.co.uk/2/hi/science/nature/7328816.stm

    Miłej lektury.

    --
    Piotr Piwko
    http://www.embedded-engineering.pl/



    Pytanie jest bardzo ogolne, co dokladnie chcesz wiedziec?

    Duchy - o jakie duchy Ci chodzi? Sa bardzo rozne duchy: niebieskie, nieczyste, jest nawet Kacperek w bajce.

    To chyba jest normalne, ze czlowiek interesuje sie roznymi zapierajacymi dech zjawiskami. Wezmy np. nadprzewodnictwo wysokotemperaturowe. Dlaczegoby sie tym nie pasjonowac? Czynienie sobie Ziemi poddanej jest przeciez calkiem na miejscu.

    Moje zdanie na ten temat jest takie: jesli wynosi sie jakies zjawisko do rangi czegos, co posiada jakas swoja tajemnicza moc, do rangi jakiegos bozka, to jest to balwochwalstwo. Mozna powiedziec, ze to jest zniewaga wobec Pana Boga zagladac do jakiejs szklanej kuli ze wzgledu na jej prognozujaca "moc".

    Jesli moja szklana kula jest podlaczana do osrodka obliczeniowego ICM i pokazuje jaka bedzie jutro pogoda, to tez moge popelniac balwochwalstwo: "O wielka prognozo pogody! coz Ci zlozyc w ofierze, zebys byla dokladniejsza?"

    Inna sprawa: na ile moje zjawisko jest prawdziwe? Jesli to jest ufoludek, ktory wpadl w petle czasowa, to moge miec osobiste przekonanie, ze on jest prawdziwy. Ale mimo to, sumienie moze podpowiedziec mi: "zrezygnuj z tego ufoludka, bo sie pogubisz". Co gorsza - moze nie podpowiedziec zawczasu i wtedy dobrze zapowiadajacy sie poszukiwacz zostaje swirem.

    Czyli innymi slowami: jesli jestes specjalista fizykiem od samozapalajacych sie rzeczy i chcesz zrobic doktorat obalajac lub potwierdzajac istnienie tamtego samozaplonnika, to mozesz czuc sie bezpiecznie, Twoj zdrowy rozsadek nie pozwoli Ci zrobic z tej sprawy centrum nowych wierzen.

    Jesli jednak nie masz zupelnie pojecia o danej rzeczy (i nawet nie wiesz, czy dana plotka jest calkiem glupia, czy moze interesujaca), to ryzykujesz. Moze zrobic Ci sie takie "och-ach" wokol tego, ktory zanieczysci to co sie dzieje w Twojej duszy.

    Nastepna sprawa: chrzescijanin powinien swiecic, jego zycie, dusza i wierzenia powinny byc piekne. Jesli mam niewinna obsesje na temat lewitujacych slimakow z kosmosu, to (choc wziela poczatek od solidnych obserwacji) to moze lepiej z niej zrezygnowac? Jak wyglada dla innych ludzi moja pasja lewitujacymi slimakami? Czy widza w moim zyciu nowe poganskie elementy? Czy moze raczej potakuja glowami i zachecaja opublikowania wynikow w Nature?

    Jesli np. chodzi o lewitacje, to mozna sobie poczytac zywoty swietych. No, milo sobie poczytac o roznych cudach, tez to lubie .
    A jesli chodzi o zaby lewitujace w wysokich polach magnetycznych, to trzeba poszukac jakiegos osrodka, ktory prowadzi demonstracje. W Polsce chyba nie ma wielkich szas, zeby zobaczyc lewitujace zaby, latwiej kawalek metalu.
    Jeszcze sa lewitujacy kuglarze, pamietam, byl taki (chbya Copperfield). No, chyba Kosciol nie ma nic przeciwko iluzjonistom.

    Jesli chodzi o pulapki czasowe, to mysle ze interesowanie sie nimi jest bardzo dobra okazja, do wkoczenia w naprawde pasjonujace tematy. Tylko trzeba przylozyc sie sumiennie do nauki matematyki. Mozna zaczac od ksiazek popularnonaukowych, potem siegnac po cos "glebszego". Najlepiej miec kolege studenta, ktory jest w stanie wytlumaczyc trudniejsze rzeczy.

    Opowiesci o dokuczajacych duchach tez moga byc dobra okazja do wejscia w ciekawe dziedziny wiedzy. Z jednej strony psychologia, socjologia. Z drugiej strony mozna postudiowac jak fizycy probuja wytlumaczyc te zjawiska. I potem sie zapomni, o jakims tam poltergeist; co to jest efekt Casimira - to dopiero jest fascynujace!

    Jest jeszcze jedna ciekawa sprawa: mozna sie roznie bac tajemniczych zjawisk. Jesliby sie tak bylo, ze - zalozny - doniczka spada mi zawsze na lozko i jak ide spac, to sie boje. Moze to byc strach taki: boje sie, zeby mi nie rozbila glowy, postawie kwiatka na podlodze. Moze byc tez taki: Panie Boze, czy chesz mi powiedziec cos pilnego przez ta doniczke, moze ze o Tobie ostatnio zapomnialem?
    Ale moze byc tez taki: ojoj, pewnie jakies straszne znawiska poruszaja moja doniczka. Nakupie caly rocznik "Z tej-tamtej-tego ziemi" i naloze sobie kamyczki od czarownicy. Lepiej nie ryzykowac niepotrzebnie zeswirowaniem.



    Znalazłem topic :) Hah.
    A co myślicie o ubłaganej wizji przyszłości wg Varga? Chłopak uważa, że ludziom nie sa potrzebne elektrownie, ani w ogóle elektryczność dla większości świata, poza skandynawią. Przemysł, produkcje butów, ubrań itp zajmowali by się "miejscowi rzemieślnicy". W Norwegii uszłyby elektrownie wodne dla mieszkańców, bo nie niszczą one środowiska. Za to w reszcie europy energia nie jest tak potrzebna, chyba że do prac naukowych. Naukowcy musieliby się doskonalić, bo przeca słońce gaśnie, planeta się starzeje i kiedyś będzie trzeba naszą ziemię opuścić. Ogółem, chciałby przywrócić w przyszłości widzenie wieków średnich, jak to było za wikingów wspaniałych i kiedy to skandynawia była 'potęgą'. Nie widzę w tym sensu większego, choć niby składa się to w logiczną całość. Wg mnie Varg za długo w rpg'i grał, zbyt go fantazja ponosi. Przecież dzisiejsi ludzie są tak oddaleni od średniowiecza, że nie potrafiliby się w takich klimatach zadomowić. Oczywiście, zazielenianie, chwała Matce Naturze - to rozumiem. Ale te wszystkie rewolucje- religijne, kulturalne.. na całym świecie? To już chyba przesada.
    W swoich wypowiedziach Varg odnosi się głównie do ludzi młodych, ponieważ w nich widzi przyszłość tego świata i uważa, że tylko oni byliby w stanie zbliżyć przyszłość do jego wizji. Słowem - chce się posłużyć ludźmi młodymi, tak jak im dedykuje swoje utwory w Burzum. Jego wizji religijnej nie rozumiem. Uważa, że świat Tolkiena to przeszłość, która była i w której byliśmy bogami. Porównuje świat Tolkiena z mitologią germańską, czyli w sumie wierzy w Odyna. Wierzy, że tylko rasa aryjska jest w stanie manipulować światem, dlatego z dumą nazywa siebie rasistą. Wierzy też, że po śmierci będzie on symbolem chwały i (o ile jego rewolucje się powiodą) zostanie bogiem dla mas zarówno w europie, jak i na całym świecie. I że z księżyca, czy z innego obiektu w kosmosie będzie manipulować ludźmi w sposób, w jaki "robi to" Thor, czy Odyn (pośmiertnie?).

    Możecie mi to jakoś wyjaśnić? Doszedłem do tego wszystkiego na podstawie kilku artykułów, chyba niekompletnych. A co Wy o tym sądzicie?

    Bo dla mnie Varg to szaleniec. Morderca. Zadał Euronymousowi 23 rany kłute, jak twierdzi "w samoobronie". Podczas otrzymywania wyroku śmiał się drwiąco. Ciemnogród, tak bym to ujął. Jego wyobrażenie świata jest tak dziwne i zawiłe, głównie ze względu na liczne porównania do twórczości Tolkiena, że sam nie wiem, jak na to patrzeć. Czy jak na szaleńca, czy jak na dziwaka, o zbyt małej wiedzy by móc twierdzić coś sensownego. Ciekawe. Bo gdyby poszedł na teologię, filozofię, myślał tak dalej i (oby) bardziej logicznie, spójnie, to pewno by do innych wniosków doszedł. Ciekawe, czy doczytał Władcę Pierścieni do końca? Bo na końcu Sauron upada. Ciekawe, czy to też wziął pod uwagę w swoim pogańskim świecie..

    Tak już mniej na temat, to znalazłem ciekawą opinię Tolkiena, na temat blacku właśnie, choć owy jeszcze nie istniał, w trakcie padania tych słów.
    "Podobny rodzaj mowy (jak ta orków) można usłyszeć pośrod tych o orkowych umysłach; uboga i powtarzająca się nienawiscią i pogardą, zbyt oddalona od dobra aby zachować chociaż moc w słowach, chyba że dla uszu tych, dla których tylko to co plugawe wydaje się silne."
    Idealnie pasuje pod szyld Burzum.

    Co do muzyki Burzum - ni to ambient, ni to w zasadzie black metal. Zresztą, czego się spodziewać po jednoosobowej grupie. Takie kapele nie powinny wyłaniać się z undergroundu, bo ludzie zaczynają mieć dziwne zapatrzenie na temat black metalu.
    Jak choćby zainteresowanie ze strony kościoła (sic!). Ale niektore wydawnictwa, az do polowy Filosofem, godne przesluchania.

    O ile nawet w Darkthrone ostatnimi czasy zasłuchuję się jak szalony, to nie potrafię zastosować żadnego porównania do owej kapeli i muzyki Burzum.

    Reasumując, działalność Varga potępiam, choc za muzykę i jego wklad do owej sceny szanuję.

    Palenie kościołów jest rzeczą chorą. Przeca nawet jeśli nie niesie to dla niego żadnej wartości, jako ogół, to drewniany kościół - rzecz ładna. Pozwiedzałby sobie.

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • zabaxxx26.xlx.pl