Nie dość że pociągi na linii Kutno - Łódź będą jeździć 40 minut dłużej, co praktycznie dyskfalifikuje ten środek transportu do ponad 1 mln. aglomeracji Łódzkiej (PKS jedzie 0,5h szybciej), to niespodzianek jest więcej.
Wydłuża się czas przejazdu na trasie Toruń - Bydgoszcz i tak: TLK Kujawy2005/2006 53minuty, rozklad 2006/2007 59minut, inne pospiechy 57-60minut. Na szczęście jest PKS, Komfort Express i inne PExy które zapewniają cywilizowany czas przejazdu za nawet niższe pieniądze niż Pięknie K* Pięknie.
Wybacz Dolmio, ale miałem okazję nie raz podróżować pojazdami rodem z PESY (łącznie z wspomnianym wyżej ED74), i wolę kibla po dobre modernizacji (czyt. np. 57-1273) niż SPOTa lub pseudo nówki z Bydgoszczy.
Ja wiem, że to nowe, że to fajne, ale popatrz na komfort jazdy. Prosty przykład: jechałem w wakacje z Poznania do Wolsztyna. Pomijam fakt, że miał jechać parowóz, ale przyjechał szynobus który i tak się w rozkładzie nie wyrobił. Chodzi mi głównie o to, iż z Poznania wyjechało około 60 pasażerów. Duża część z nich wolała stać w przedsionku, niż przeciskać się między siedzeniami. Ot mi powiew nowoczesności.
Według GW w pozostałe dni też będą loty:
"LOT zabiera nam loty
Krzysztof Aładowicz2007-10-12, ostatnia aktualizacja 2007-10-12 11:52
W nowym rozkładzie LOT-u nie ma połowy dotychczasowych połączeń z Bydgoszczy do Warszawy. Są za to trzy razy w tygodniu kursy ze stolicy do Szczecina, z międzylądowaniem w naszym mieście.
Rozkład będzie obowiązywał od 7 listopada. Przy okazji jego wprowadzenia przewoźnik kończy współpracę z firmą Jet Air, której małe samoloty kursowały między naszym miastem a stolicą. - Ich standard był nieakceptowany przez pasażerów - tłumaczy Piotr Siennicki, prezes zarządu PLL LOT. - Niski komfort podróży - hałas oraz ciasnota powodowały, że ludzie niechętnie korzystali z tych samolotów. Dlatego z nich rezygnujemy.
To oznacza, że maszyny z naszego miasta do Warszawy nie będą już latały tak często jak dotychczas. Obecnie z takiego połączenia mogliśmy korzystać trzy razy dziennie. Od listopada do stolicy będzie tylko jeden lot poranny i wieczorem jeden powrotny.
Czy rozstanie z Jet Air to jedyny powód ograniczenia o połowę kursów z naszego miasta? - Loty są realizowane w takim stopniu, w jakim jest zapotrzebowanie pasażerów, a połączenia z Bydgoszczą nie cieszyły się wielkim zainteresowaniem - tłumaczy Wojciech Kądziołka, rzecznik prasowy PLL LOT. Jak dodaje, przedstawiciele przewoźnika już kilka miesięcy temu ostrzegali, że będą likwidować nierentowne loty, jeśli samorząd województwa do nich nie dołoży. Wskazywali nawet specjalny unijny program, który umożliwia zdobywanie pieniędzy na utrzymywanie połączeń, które przynoszą straty, ale są ważne z powodów społecznych. - Do tej pory nie doszło jednak do żadnych konstruktywnych rozmów w tej sprawie - mówi Kądziołka.
Na otarcie łez LOT wprowadza w Bydgoszczy połączenie z nowym miastem. - W środy, czwartki i piątki w Bydgoszczy będzie miał międzylądowanie samolot z Warszawy do Szczecina i powrotny - mówi prezes Siennicki. - Tym samym miasto zyskuje nowy kierunek.
Od 7 listopada samolot do Warszawy będzie wylatywał codziennie przed godz. 6 rano, a wróci ok. godz. 23. Dodatkowo w środy, czwartki i piątki przyleci ze stolicy o godz. 11.50, a odleci o godz. 15.25. Natomiast do Szczecina podróżować będzie można o godz. 12.15, a wrócić z tego miasta o godz. 15.
Źródło: Gazeta Wyborcza Bydgoszcz"
Pozdrawiam!
Po naszych wyremontowanych torach mają jeździć nowoczesne pociągi, a podróżni punktualnie dojeżdżać do pracy i szkół. Bajka? Nie, takie plany na uzdrowienie kolei regionalnych ma samorząd wojewódzki
Rocznie pociągami regionalnymi w Wielkopolsce jeździ ok. 23 mln osób, z czego 60 proc. to osoby, które wykupują bilety okresowe: miesięczne, kwartalne. Wśród nich jest pani Katarzyna z Biskupic, która codziennie rano osobowym podąża do Poznania do pracy, a po południu z powrotem do domu.
Co ją dziś denerwuje? Opóźnienia, zwłaszcza gdy pociąg zatrzymuje się przed stacją i przepuszcza ekspresy (- A my jesteśmy uwięzieni w pociągu, nie można przecież wysiąść na tory); ciągłe zmiany rozkładu jazdy; brak informacji, zwłaszcza gdy na dworcu panuje jakieś zamieszanie. (- Tak jak we wtorek, kiedy mnóstwo pociągów było opóźnionych). Pani Katarzyna marzy, by dojeżdżać do pracy przede wszystkim szybko i punktualnie. - Ale dobrze by było, gdyby na tych najbardziej obleganych liniach pociągi kursowały częściej. No i mogłyby być tak nowoczesne jak szynobusy.
Marzenia pani Kasi się spełnią. Bo samorząd województwa i PKP chcą zachęcić pasażerów, by przesiadali się z samochodów do pociągów. Tym bardziej, że to właśnie w ręce samorządu przejdą - prawdopodobnie od 1 stycznia 2009 r. - przewozy regionalne (piszemy o tym szerzej na s.8). - Chcemy jak najszybciej poprawić jakość podróżowania. Kupimy nowoczesne pociągi, będziemy decydować o częstotliwości ich kursowania, liczbie, cenach biletów - mówi Jerzy Kriger, dyrektor Departamentu Transportu w Urzędzie Marszałkowskim Województwa Wielkopolskiego.
W 2009 r. nowe pociągi
- Brzmi fajnie, ale trudno w to uwierzyć. Tyle już się miało zmienić i jakoś tego nie widać - pani Katarzyna podchodzi do tych rewelacji sceptycznie. - Nie jestem aż tak naiwny - dodaje Tomasz Pawlak, który dojeżdża do Poznania z Konina (we wtorek czekał na opóźniony pociąg pół godziny). - Płaciłbym nawet więcej niż dziś za bilet miesięczny, gdybym miał pewność, że pociąg będzie jeździł punktualnie.
- Będzie szybko i punktualnie - zapewnia Kriger. Kiedy? W 2009 r. na tory wyjadą pierwsze kupione przez samorząd województwa nowe pociągi elektryczne. W sumie ma być ich 38-40, pieniądze na nie - 350 mln zł, są już zarezerwowane w Wielkopolskim Regionalnym Programie Operacyjnym. Nowe składy trafią najpierw na linie, którymi mogą jeździć z prędkością 160 km na godz., a więc na trasy do Warszawy i Wrocławia. 20 szynobusów, które już mamy, będzie jeździło m.in. po zmodernizowanej trasie do Wągrowca - jej remont zakończy się w 2012 r., podobnie jak trasy do Wolsztyna. Podróż z Wągrowca do Poznania potrwa 52 minuty (dziś 1,40 min), z Wolsztyna skróci się o 20 minut. PKP PLK szykuje się też do modernizacji linii do Wrocławia, Szczecina (przez Krzyż), Gołańczy, trasy na Berlin (Zbąszynek - Gubin). Urząd Marszałkowski stara się o fundusze, które pozwolą na odnowienie linii do Bydgoszczy i dalej do Gdańska, by pociągi nią mogły mknąć z szybkością 200 km na godz.
Trzeba ludzi przyzwyczaić
Planom tym przyklaskuje Zbigniew Kryś, dyrektor PKP Przewozy Regionalne w Poznaniu, które dziś wożą pasażerów po liniach regionalnych, choć podkreśla, że już teraz kolej stara się poprawić komfort podróżowania. Spółce przecież udało się wygospodarować pieniądze na zakup nowych pociągów i modernizację starych składów. A szybkość i punktualność? - No cóż, teraz trwa modernizacja węzła kolejowego, więc są utrudnienia. Ale to nie nasza wina - zastrzega i dodaje, że wtorkowy chaos (mówi o nim pani Kasia) spowodowały usterki urządzeń sterujących ruchem, które wystąpiły w trakcie prac modernizacyjnych.
Urząd Marszałkowski chce, by liczba pasażerów korzystających z kolei regionalnej zwiększyła się w ciągu najbliższych pięciu lat o 6 mln do 29 mln rocznie. Do przesiadania się z samochodów do pociągów ma zachęcić także zwiększenie liczby składów jeżdżących spod poznańskich miejscowości, np. z Pobiedzisk, Kostrzyna, Mosiny, Murowanej Gośliny. W 2012 r. pani Kasia mogłaby jeździć z Biskupic do Poznania co pół godziny.
Socjolog Krzysztof Podemski nie spodziewa się jednak, by Wielkopolanie szybko przesiedli się z aut do pociągów. - Ludzie przyzwyczajają się do samochodu, pewnej wolności, komfortu. Poza tym nie myślimy w kategoriach ekologicznych i wcale - o dziwo - nie jesteśmy tak oszczędni, żeby kalkulować, jaki dojazd nam się bardziej opłaca - opowiada. I dodaje, że trzeba czasu, by wykształcił się w nas nawyk dojeżdżania samochodem do parkingów przy stacjach kolejowych czy na obrzeżach miasta i kontynuowania dalszej podróży komunikacją publiczną.
Źródło: Gazeta Wyborcza Poznań
LINK
Wysłany: Wczoraj 21:38
pasazer.com napisał/a:
Powrót Krakowa z Poznania, ale Berlina nie będzie. Regionalny przewoźnik polski Jet Air powraca od letniego sezonu na krajową trasę z Krakowa do Poznania. A nawet nieco wcześniej, bowiem pierwszy samolot na tej trasie poleci już 3 marca.
Rejsy 19-osobowymi maszynami Jetstream 32 odbywać się będą trzy razy w tygodniu, we wtorki, środy i czwartki, po dwa razy dziennie. To dokładnie ta sama liczba, z jaką mieliśmy do czynienia przed zawieszeniem trasy 4 stycznia br.
* Poznań - Kraków (-234---)
* Kraków - Poznań (-234---)
– Analizujemy możliwości wprowadzenia zmian do rozkładu, które prawdopodobnie będą uwzględnione w nowym sezonie letnim 2009. W sierpniu i wrześniu zeszłego roku prowadziliśmy badania na pokładach naszych samolotów. W jednym z pytań prosiliśmy o opinie na temat rozkładu lotów. Na trasie Poznań-Kraków-Poznań wielu pasażerów to nasi stali klienci, korzystający z biletów abonamentowych. Staramy sie uwzględniać ich propozycje w planowaniu rozkładu – wyjaśnia w rozmowie z Pasazer.com Ireneusz Dylczyk, odpowiedzialny w Jet Air za marketing i rozwój nowych połączeń. – Od nowego sezonu będzie to taka sama frekwencja, z tym, że rejs w środy zostanie prawdopodobnie zastąpiony rejsem w piątki. Czwarty dzień na tym kierunku nie jest jeszcze pewien, ale gdyby taki nastąpił, byłby to poniedziałek – dopowiada Dylczyk.
Przewoźnik nie wróci jednak na razie na równie zawieszoną trasę z Krakowa przez Poznań do Berlina. – Decyzja o powrocie na trasę Kraków-Berlin przez Poznań została wstrzymana. Z uwagą śledzimy informacje o możliwości wejścia na tę trasę innego przewoźnika z rejsami bezpośrednimi – mówi Dylczyk. – Nie ukrywam, że w przypadku tego kierunku zależy nam na jak najlepszej obsłudze naszych pasażerów w rejsach krajowych. Jednoczesne operowanie do Berlina z międzylądowaniem w Poznaniu wymuszało od nas odprawę naszych pasażerów w Krakowie w dwóch różnych terminalach, co nie było zbyt komfortowe dla naszych klientów – tłumaczy Dylczyk.
Marcin Jędrzejczak
Miło by było gdyby latali 12-45--.
Martwi mnie przerwa pomiędzy lotem porannym i wieczornym - idealnie pasował by tu VIE. Może nawet coś jeszcze? A może będzie baza O2 i samolot będzie na stałe w POZ,a ta luka się wypełni(fajnie by było) ;)
Cytat:
--------------------------------------------------------------------------------
Nowości w regionalnym polskim przewoźniku Jet Air ciąg dalszy. Przez zmiany w swoim rozkładzie rejsów oraz obniżenie kosztów podróży chce zachęcić jeszcze więcej pasażerów do skorzystania ze swoich usług.
Od 2 lutego br. wszystkie rejsy z Zielonej Góry będą realizowane z międzylądowaniem w Bydgoszczy. – Chcemy zoptymalizować nasz rozkład i umożliwić przesiadki z Zielonej Góry do Kopenhagi – wyjaśnia w rozmowie z Pasazer.com Ireneusz Dylczyk, odpowiedzialny w Jet Air za marketing i rozwój nowych połączeń.
Także od 2 lutego w każdy poniedziałek i piątek samolot Jet Air poleci z Bydgoszczy do Warszawy wcześniej niż dotychczas. Na podróżnych czekać będzie także późniejszy powrót do Bydgoszczy. – Poza tym dostosowujemy nasz rozkład do oczekiwań klientów: wcześniejsze wyloty z Bydgoszczy oraz późniejsze powroty z Warszawy oznaczają lepsze przesiadki w Warszawie lub więcej czasu na miejscu do załatwienia spraw i powrotu do Bydgoszczy – tłumaczy Dylczyk.
To jednak nie koniec nowości przygotowanych przez przewoźnika. – Jeden z naszych samolotów zamierzamy skierować do obsługi nowej bazy operacyjnej. Planujemy również pozyskanie kolejnego samolotu – tłumaczy Dylczyk. – W tym tygodniu spotykamy sie z przedstawicielami dwóch polskich portów w tej sprawie. Myślę, że informacje w tej sprawie będziemy mogli przekazać za około 2 tygodnie – dodaje tajemniczo.
Kolejną nowością jest obniżenia kosztów podróży z Warszawy do Berlina i Wiednia. – Nasza oferta lotów przez Bydgoszcz do Berlina jest do 60% tańsza niż loty bezpośrednie z Warszawy. Podobnie jest w przypadku podróży do Wiednia. Zachęcam pasażerów do rozważenia wylotów z Łodzi. Bilety na nasze codzienne rejsy są nawet o 63% tańsze od lotów z Warszawy, nawet jeśli kupujemy bilet z dnia na dzień. Generalnie podróż z nami oznacza do 1000 lub nawet 1100 złotych oszczędności - to sporo w czasach kryzysu i zaciskania pasa na podróżach służbowych – zachęca szef marketingu i rozwoju nowych połączeń w Jet Air.
Marcin Jędrzejczak