Komfort Bus, czyli w tym wypadku PKS Płock.
W temacie Rozkłady jazdy (pks) > mazowieckie znajdziesz link do strony.
nr tel. 024 262 29 49
http://miasta.gazeta.pl/plock/1,42367,4666265.html
Będąc trzy lata temu w niemieckim Darmstadt, zauważyłem dziwną regułę. Otóż przystanki były puste, a jednak tramwaje i autobusy jeździły pełne. Podjeżdżał czy to tramwaj, czy to autobus i ludzie dopiero wtedy wstawali z pobliskich ławek, żegnali się i powoli podchodzili do pojazdu.
Kierowca czekał do ostatniego pasażera. Nie było takiej sytuacji, żeby ktoś nie zdążył wsiąść, bo kierowca zamknął drzwi przed nosem, jak to się zdarza w Płocku.
Któregoś razu mój znajomy (Polak) zostawił w autobusie plecak. Miał w nim cenne rzeczy, pieniądze telefon, dokumenty. Zaprzyjaźniony Niemiec od razu powiedział mu, żeby poczekał na przystanku, to za 30 minut ten autobus wróci. Autobus wraca, a kierowca jedzie z plecakiem na przedniej szybie z napisem "znalezione". W Polsce plecaka nie byłoby już po jednym przystanku, a jeśliby został, to tylko dlatego, że ktoś zawiadomił policję, bojąc się bomby.
W Niemczech dzieci do szkoły jeżdżą rowerami i zostawiają je bez niczego przed szkołą. Są też tacy, którzy rower mają na stałe przypięty gdzieś w centrum, dojeżdżają z okolicznych miejscowości autobusem i w mieście przesiadają się na rowery. Nikt nie boi się złodziei.
Marcin Kowalski ma 21 lat. Jest studentem trzeciego roku mechaniki na płockiej Politechnice, ale swoją przyszłość wiąże z ekologią
Od redakcji
Spodziewałam się, że w Leverkusen autobusy miejskie będą jeździły punktualnie. Wiedziałam też, że mam wsiadać przednimi drzwiami, kupować bilet u kierowcy i wysiadać z tyłu, co niezwykle usprawnia całą operację wsiadania i wysiadania. Domyślałam się, że kierowcy będą mówić "dzień dobry". Ale poczułam się zaskoczona, kiedy autobus przyjechał na przystanek za wcześnie, czekał na godzinę z rozkładu jazdy i dopiero wtedy odjeżdżał (tymczasem moje płockie podróże pojazdami Komunikacji Miejskiej wspominam jako wieczną walkę z czasem). W Leverkusen sieć komunikacyjna zapewniała mi pełen komfort. W godzinach szczytu autobus gonił autobus. Rano w stronę koncernu Bayer jechały dosłownie co pięć minut, choć wcale nie były zatłoczone. Praktycznie każdy miał miejsce siedzące, mógł spokojnie rozłożyć notatki, czytać książkę, jeść kanapkę. Wiedząc, że podróż trwa kwadrans, nie musiałam wychodzić z domu godzinę przed czasem.
A jaki jest twój kawałek Europy?
Piszcie do nas! Powróćcie myślami do swoich wypraw i piszcie: co was zdziwiło, jakie idee chętnie przenieślibyście do Płocka, co zrobić, by nad Wisłą żyło nam się równie wygodnie jak nad Renem.
Dziś przyuważyłem obok PKiN-u Pięknego Forda Transita najstarszej generacji z napisem na boku Warszawa - Bydgoszcz.
Wyjaśniła się sprawa czerwonego Transita z napisem Warszawa - Bydgoszcz. Jednak należy do firmy Sid-Bus czyli na szczęście nie mamy drugiego busa. Pozwoliłem sobie wejść na stronę tego przewoźnika i co tam czytamy min. : " posiadamy bardzo komfortowe i bezpieczne busy firmy Mercedes Sprinter". Więc wychodzi na to że moje wyobrażenie o komforcie i bezpieczeństwie legło w gruzach za sprawą firmy Sid-Bus. Ten Transit nic wspólnego z komfortem i bezpieczeństwem nie miał ale ten ze zdjęcia na stronie też moim zdaniem do najbardziej komfortowych nie należy. Cóż... gdzie ten komfort i bezpieczeństwo?
Wyjaśniło się też dlaczego pojawił się on w okolicach dworca centralnego. Po co płacić za reklamę jak wystarczy busa zaparkować przed przystankiem polskiego Expresu i Komfort Busu na Al. Jana Pawła. Postoi kilka godzin i reklama dotrze do tych osó do których powinna.Proste prawda?
Uważam że PKS Bydgoszcz powinien już teraz zacząć zastanowić się nad szybkim połączeniem z Warszawą ale nie przez Włocławek, Płock tylko trasą nr 10. Oczywiście wiem że to jest mało realne dlatego zapewne lada chwila wjedzie tam jakiś busiarz.
W tej chwili trwa tam remont i podróż tamtędy może przyprawić o zawrót głowy (14 wahadeł). Ale po zakończeniu remontu będzie dość szeroka droga i z dobrą nawierzchnią. Należy stworzyć kursy które po drodze do Warszawy będą zatrzymywały się tylko w Toruniu.Lipno i Sierpc bym sobie odpuścił. Wydaje mi się że przejechanie tej trasy w niespełna 4h jest jak najbardziej możliwe. Należałoby się też zastanowić nad zrezygnowaniem kursowaniem przez centrum. Są dni kiedy Komfort Bus od dworca zachodniego do centralnego jedzie 45 min i następne 30 min stoi przed Rondem Babka. Wystarczy pojechać przez Marymont, zatrzymując się przy stacji metra.Stali byśmy się bardziej konkurencyjni dla PKP. polecam artykuł http://www.express.bydgoski.pl/look/art ... 7&IdTag=85
W tej chwili odsetek pasażerów jeżdżących pekaesem do warszawy jest niewielki. Największe potoki podróżnych są na Bydgoszcz - Toruń i Płock - Warszawa. Podobnie to wygląda(ło) w przypadku Polskiego Expressu. Główną przyczyną jest oczywiście czas przejazdu. Od momentu powstania Komfort Busu czas przejazdu się nie zmienił ale ilość przystanku się zwiększyła. Dodano Toruń Miasto, Toruń Mickiewicza, Dobrzyń n. Wisłą, Wyszogród. Efekt jest taki że autobus z Torunia zawsze wyjeżdżą co najmniej 10 min w plecy a globalnie wychodzi to tak że bardzo często wracając z pracy, Komfort bus który o 17.10 powinien już dawno stać na zachodnim o 18.30 jest dopiero pod PKiN. I kto mi sensowni wyjaśni dodanie przystanku w Dobrzyniu? Ok Wyszogród jest po drodze ale żeby dojechać do 2tyś Dobrzynia trzeba odcinek Włocławek - Płock pokonać zupełnie inną drogą, oczywiście dłuższą. Nie muszę chyba pisać jak "wielkie" są tam potoki podróżnych.
I teraz pytam się jaką ofertę dla mnie jako mieszkańca Bydgoszczy ma PKS Bydgoszcz na trasie do Warszawy?
5, 6 godzinną podróż po nad lipnowskich wisach? Co z tego że jadę sobie Volvo 9700 czy Irizarem PB. Wydaje się potężne pieniądze na te autobusy tylko po co?Żeby dołożyć przystanek w Dobrzyniu? Na kolei (niekoniecznie polskiej) wydaje się potężne pieniądze na modernizację linii po to tylko aby skrócić czas jazdy o 15 czy 20 minut. A tu proszę ciach i dodajemy Dobrzyń i tym samy 20 minut więcej przy jednoczesnych minimalnych wpływach do kasy. I potem ktoś wpadnie na pomysł i zacznie sobie jeździć Sprinterkiem do Warszawy 10-tką i wtedy wszyscy tu napiszemy że ach ci wstrętni busiarze. Chciałem tylko napisać że kierowcy Kombusu aby nie jechać 7h tylko 5,6 do Warszawy śmigają sobie ile fabryka dała czyli zazwyczaj 105km/h ( a jak można to więcej). Podobnie było na trasie lubelskiej.
I nie trzeba być od razy przestępcą jak się jest busiarzem.
Kupujesz sobie Sprintera, starasz się o licencje czy tam koncesję, koordynujesz rozkład z przystankami: Bydgoszcz ATR, Toruń Miasto, Toruń Osiedle Rubinkowo, Warszawa Metro Marymont i Dworzec Zachodni. I co? Wchodzę komuś w paradę? pokażcie mi drugi kurs do Warszawy drogą nr 10? Wiem że nie jest to takie proste ale możliwe.
I uważacie że taki kurs nie cieszyłby się powodzeniem mieszkańców Bydgoszczy i Torunia?