Łowca L.A.2020 napisal:
Ok. szanujmy ludzi odpornych na bodźce wzrokowe ale może do not należy dołączyć opcję "Garfika jest mi obojętna, cenię jedynie tekst"? – sprawy będą bardziej rozjaśnione.
(...)
Z tym bym się zgodził bo np zawsze moje panie nauczycielki od J.Polskiego(max 2 lata studium polonistycznego i samoocena prof.uniwersyteckiego UJ) we wczesnej podstawówce określały komiks, jako rzecz dla niedorozwiniętych analfabetów, więc pochwalenie sie Thorgalem, Domanem, lub Funky Kovalem, oznaczało z ich strony kłopoty
Obawiam sie, ze nie zrozumiales. Dyskutujemy tu o pismie _literackim_. I w jako takim sprawa grafiki _jest_ drugorzedna, bo, powtorze, pismo propaguje LITERATURE.
Poza tym trafiles jak kula w plot Bynajmniej nie jestem przeciwniczka komiksow, Thorgal mi sie bardzo podobal, swego czasu bylam zakocchana w manga&anime;), nawet sama lubie sobie cos czasem narysowac (podejrzewam, ze jako jedna z nielicznych na forum mam avatarka rysowanego wlasna reka ;p). Wiec zarzut, jakobym byla "uposledzona graficznie" trafiony nie jest. Aczkolwiek SFFiH kupuje po to, zeby poczytac teksty, nie robi mi wiekszej roznicy, co jest na okladce. Jak kupowalam "Kawaii" to wtedy mi owszem, robilo
pzdr.,
Bellatrix.