Jestem zawsze do usług :lol: . Była już na naszym szacownym forum dyskusja o komiksach, ale niestety zeszła była z tego świata (uczcijmy minutą ciszy topic, w jakim zaistniała...). Poczułem się w pewnym sensie intelektualnie zapłodniony (nie śmiać się!) i przypomniałem sobie zarazem stare dobre czasy, kiedy to komiksy były tanie, ukazywały się baaardzo rzadko, ale ich jakość była wysoka. Pierwsze moje zetknięcie z komiksem to oczywiście dziełko spółki Walentynowicz - Makuszyński, czyli (hehe...) niezapomniany Koziołek Matołek oraz zeszycik o małpce Fiki - Miki i Murzynku Goga - Goga ( jak ktoś się roześmieje, to się obrażę :lol: ). Nędzne to były komiksy - bez dymków, z krótkim, wierszowanym tekstem pod obrazkiem, ale był to chyba pierwszy komiks nie powiązany z czasopismami. O co tu chodzi? Otóż sam komiks jako gatunek powstał i rozwinął się jako dodatek do gazet - zwykle na ostatnich stronach można było znaleźć krótkie historyjki obrazkowe (przykładem jest tu Yellow - Kid z USA, pierwszy oficjalny komiks). W latach 70 i 80 triumfy święcił w Polsce "Relax" - magazyn komiksowy, w którym publikowali swe osiągnięcia tacy graficy jak Christa (Kajtek i Koko - pierwowzór Kajka i Kokosza), Wróblewski (Vahanara), a nawet Rosiński (historyjka o podróży w czasie). Można tam było też wydłubać komiksy węgierskich grafików (Lana) i rosyjskich (Kordzik). W sumie wydawnictwo niezwykle cenne i kształcące. Na przełomie lat 80 i 90 nastąpiły jednak ogromne zmiany, które przewróciły do góry nogami cały polski rynek komiksowy...
Powstaje film animowany oparty o wręcz legendarne i kultowe komiksy o przygodach Kajko i Kokosza
Produkcja rodzi się min. dzięki maszynkom opartym na układach AMD
Użytkownik talib666 edytował ten post 29 sierpień 2006 - 14:49
Nie wiedziałem do jakiego tematu to wrzucić, ale tutaj chyba pasuje. Na Allegro przypadkiem trafiłem na taki komentarz, że turlam się ze śmiechu:
"Wszystko bardzo sprawnie, szybko, miło, bezproblemowo, zgodnie z planem, zgodnie z logiką ,zgodnie z ogólnie przyjętymi zasadami, zgodnie z Biblią, Koranem, Torą i komiksami "Kajko i Kokosz" Po prostu POZYTYWNIE G*O*R*Ą*C*O __P*O*L*E*C*A*M !!""
Hmmm na pewno Hello Hari Nezumi - bardzo mi sie ten komiks podobal :)
Ale aktualnie moim numer jeden jest "Eden - its an endless world" Hiroki Endo. Naprawde z calego serca polecam :) Oczywiscie Tytus Romek i Atomek Papacia Chmiela rzadzi :) Kajkiem i Kokoszem pana Christy tez nie wzgardze :) Ogolne komiksy rules :D
Pzdr
Ps. Procz tego lubie wszystkiego rodzaju komedie romantyczne jak Video Girl Ai czy tez Aa Megami Sama ;)
" />1) Nie, nie tylko Japonia produkuje mangi. Większośc krajów to robi - bo manga to po prostu komiks. Kajko i Kokosz też są mangą. Termin, oznaczający coś, co stworzył Japończyk jest bezsensem - stworzyli go ludzie, którzy za bardzo pojęcia nie mają o temacie i opierali się w swoich wnioskach na tym, co na początku lat 90 wychodziło w Ameryce - czyli na może 0,5% rynku japońskiego. Nie ma czegoś takiego jak "styl mangowy", bo w tym momencie skreślamy ze 20-30% komiksów powstających w Japonii, które nie docierają na zachód tylko dlatego, że nie są "wielkookie"....
2) Rynek zbytu nie ma dość. Ogromna część każdego rynku to kicz. Jednak jeśli ktoś szuka czegoś "lepszego" to też znajdzie.
3) Tam komiksy dla dorosłych leżą nawet na niskich półkach... ale nigdy nie widziałem, żeby dzieci po nie sięgały... może to kwestia wychowania...?
4) Tu też nie wiem
5) Noel podała dobre pozycje. Jest ich więcej - Akira, który opowiada o Bogu (choć jeśli ktoś ogląda filmy dla akcji, to zobaczy w nim tylko film akcji), Świetna jest też spora część filmów Miyazakiego - Mój sąsiad totoro, Szkarłatny pilot np.
ps. Wonderful days jest koreański
" />mój brat mial za łebka stosyyy komiksów, ale jedyne co pamiętam to Kajko i Kokosz (nie do zdarcia, nie do przebicia ;D), i Tytus Romek i A'Tomek i bodaj Thorgal.
kurde, jak sie zaglądało wtedy do książeczki taki specyficzny klimat sie tworzyl... czy teraz sa dobre komiksy, czy ta era juz minela (niestety nie czytalam watku, wybaczyc prosze)
" />
"> Kawał chłopa z Ciebie, rzeczywiście Kokosz
Jak zobaczyłem zdjęcie, to zrozumiałem, skąd ksywka Bez urazy, bardzo lubię komiksy Kajko i Kokosz
Dzięki za fotki. Jak będziesz miał chwilę, to spakuj je i wrzuć na jakiś serwer, to się ściągnie
" />Pracownia Komiksowa w Gdansku zaprasza na LARPa osadzoneo w swiecie Kajka i Kokosza, ktory odbedzie sie 22 maja (sobota).
http://komiks.bblog.pl/wpis,kajko;i;kok ... 42812.html
Choć kolejna smutna wiadomość dotyczy przede wszystkim wybitnego twórcy polskiego komiksu najsłynniejsze postacie stworzone przez niego (Kajko i Kokosz) zostały równiez bohaterami gry komputerowej stąd pozwalam sobie zamieścić tę wiadomość w naszym forum.
15 listopada zmarł Janusz Christa, autor serii przygód Kajka i Kokosza, jeden z najpopularniejszych artystów tworzących komiksy w Polsce.
Urodził się w 1934 roku w Wilnie. Zadebiutował w 1957 roku jednostronicowymi historyjkami Kuku-Ryku. Następnie rozpoczął ścisła współpracę z magazynem "Wieczór Wybrzeża", publikując tam paski komiksowe z przygodami Kajtka-Majtka, potem Kajtka i Koka. W 1972 roku stworzył swych najsłynniejszych bohaterów Kajka i Kokosza, których przygody najpierw pojawiły się w "Świecie Młodych", a potem, podobnie jak opowieści o Kajtku i Koku, doczekały się wydania albumowego. Jego komiksy, m. in.: Bajki dla dorosłych pojawiały się również w magazynie "Relax". (źródło: http://www.komiks.gildia.pl/newsy/archi ... a-nie-zyje)
" />Kajko i Kokosz (polecam stara ale jara gra na podstawie kultowego komiksu, niektóre zagadki są bezsensowne,jak np. ta z kamieniem którym trzeba zestrzelić szyszkę, ale taki już urok przygodówek), serie Discworld (postać Rincewinda z części drugiej i jej debilizm według mnie ubrosły już legendą), Monkey Island (Guybrush i Le Chuck i ich nie mająca końca potyczka ), Syberia (Oskar i jego zdolność do denerwowania ludzi), Ace Ventura (świetny humor, zagadka w Bawarii to było coś), Jack Orlando (czasy prohibicji, gangsterzy to jest klimat) genialne wręcz Grim Fandago oraz Najdłuższa Podróż (te dwa ostatnie tytuły polecam najbardziej).
Nooo... z tym "mimo wszystko był już kolorowy" to pojechałeś po bandzie...
Pamiętam w końcówce lat 70-tych było takie wydawnictwo "Relax" właśnie z komiksami i było zdecydowanie kolorowe. Np Kajko i Kokosz się tam pojawiali.
Nie wspomnę o kpt Żbiku, który był jeszcze wcześniej i tez w kolorze.
" />Kiedyś czytałem "Kajko i Kokosza" (ach ci Zbójcerze ), "Koziołka Matolka", "Asterixa i Obeliksa" itp. Teraz oczywiście Thorgal. Czytalem wszystkie części oprócz najnowszej - "Kriss De Valnor". Super komiks, świetne rysunki i wogóle Spółka Van Hamma i Rosinskiego to cudo
" />Nie wiem czy ktoś pamięta, ale w jednym z komiksów Kajko i Kokosz "Krwawy Hegemon" zamierzał ogłosić niezwykle ważną decyzję - niestety Oferma przerwał mu ją niestosownym okrzykiem Vivat srebrny jubileusz. Jak pewnie pamiętacie miała to być 50 próba zdobycia Mirmiłowa - tym razem jednak jak zapewniał Hegemon skuteczna...
Wybaczie ten przy długi wstęp ale delikatnie mówiąc denerwująca jest sytuacja w której kierownictwo MW tworzy plany rozbudowy floty w kompletnym oderwaniu od rzeczywistych możliwości kraju i realiów polskiego systemu finansowania. Praktycznie dotyczy to dowolnego planu rozbudowy floty na przestrzeni kilkudziesięciu ostatnich lat - każdy jest swego rodzaju abstrakcją sporządzaną dla celów archiwalnych...
Niestety autor przywołanej przez Was koncepcji floty przyszłości opublikowanej w MSIO także nie widzi w tym nic dziwnego - dlatego proszę napiszcie czy Waszym zdaniem taka sytuacja jest normalna?
" />http://www.nigdywiecej.prh.pl/archiwum/komiks.php
Równie klarownym przykładem, jak powyżej opisane, jest działalność niejakiego Przemysława Kaweckiego , redaktora nazistowskiej gazetki "Rycerze Orła Białego" z Nidzicy, który do zilustrowania jej numeru szóstego pociął jeden z zeszytów przygód... Kajka i Kokosza autorstwa Jerzego Christy. Przygody niewinnej pary bohaterów, "piastowskich wojów", ilustrują między innymi wyznania narodowosocjalistycznej grupy rockowej Ofensywa , neohitlerowców z Konkwisty 88 oraz wynurzenia Romana Giertycha - obecnego lidera Ligi Polskich Rodzin .
Czy naprawdę w Nidzicy mamy niejakiego Przemysława Kaweckiego?
" />Gdy byłem mały nie cierpiałem czytać książek, w zasadzie nie lubiłem czytać niczego, dopóty dopóki w moich rękach nie znalazł sie komiks z Kaczorem Donaldem. Od tego czasu co dwa tygodnie (co tyle czasu to chyba wychodziło) dosłownie pochłaniałem kolejne wydanie. Po jakimś czasie zacząłem czuć nie dosyt i zapisałem sie do biblioteki gdzie poznałem inne komiksy, Asterixa, Kajko i Kokosza etc. Później gdy już przeczytałem większą część z biblioteczych zbiorów siegnąłem po książke. I od tego czasu zaczęła sie moja przygoda z literaturą. Dlatego w oparciu o wałsne doswiadczenie również uważam, że komiksy są potrzebne. Książki w odróżnienieniu od komiksów nie zachęcają młodego czytelnika swoim wyglądem. Ale gdy człowiek pozna smak krótkich kolorowych historyjek z większym prawdopodobieństwem sięgnie po ksiażkę.
" />Kajtek i Koko oraz ich późniejsze słowiańskie wcielenia byli moimi ulubieńcami przez dlugi czas. Uwielbiałem Mirmiła i jego malzonke Lubawę a nade wszystko silnego dobrodusznego Łamignata i Kokosza z jego niezaspokojonym apetytem. Miluś oczywiscie byl moim ukochanym smoczkiem("blurp"malenstwo ząbkuje dlatego czasem sobie ryknie" ) Nie zapominajmy o błędnym rycerzu Wicie-wynalazcy prochu("Za swój wynalazek wspaniały Wit zada nagrody i pochwały", "Powiedzcie Fochnie gdy was zapyta, że nie ma dzielniejszego rycerza nad Wita" ) No i oczwiscie Zbójcerze ze swym Wodzem("Przynieście mi slownik brzydkich wyrazów!"$ÄÂç!/)&%$ÄÂç!"?$ÄÂç%!!!!!) ,Kapralem i Ofermą-wiecznym ochotnikiem.
Nie czytałem Asterixa, wiec nie moge sie wypowiedziec na temat, co bylo pierwsze i kto od kogo co zapożyczył, choc oczywiscie mam pojecie o tych komiksach i podobieństwa są widoczne. Dla mnie jednak Kajko i Kokosz pozostana ulubiencami z czasów dzieciństwa i tego żadna siła nie zmieni.