Oprócz tych, czytałem też sporo Garfielda.
O, zapomniałam o Garfieldzie. Kiedyś wychodziły czasopisma z paskami z nim i zawsze to kupowałam i czytałam. Potem gazetka przestała wychodzić, ale mam w domu kilka numerów.
Oprócz Garfielda był tam jeszcze Calvin i Hobbes, "Farma Orsona" (też Davisa), przygody dziewczynki imieniem Nancy oraz taki komiks o życiu zwierząt na bagnie, tytułu nie pamiętam.
Usagi jest swietnym, naprawdę wartym przeczytania, komiksem. Sporo słów mocnych, jednak, według mnie, komiks solidnie na nie popracował. Faktycznie, może się najpierw wydawać, ze to bajeczka dla grzecznych dzieci, jednakże nic bardziej mylnego. Tak naprawdę, upostaciowanie bohaterów, zrobienie ich zwierzętami to nawet nie metafora, to po prostu pewien styl. Można nie lubić takiego stylu, np. drażnił mnie zawsze, dalej drażni poza ww., jednak czytając nagle odkrywa się, że to nie ma znaczenia, że świat jest wypełnioony królikami, pasami, prosiakami. Ważne są świetne, przesiąknięte samurajskością orazświetnie opisujące feudalną Japonię, historie. Kolejna rzecz, to bohaterowie, których mozna polubić, szczególnie królika.
Natomiast jeżeli chodzi o kolejność, problem taki, ze nie były wydawane własciwie, tylko gdzieś od środka.
autorowi tego komiksu zarzuca sie kopiowanie kreski od autora naruto ale podobienstwo bierze sie z tad ze sa bracmi w dodatku chyba blizniakami:P w swiecie komiksu istnieja ludzie ktorzy moga poslugiwac sie legendarnymi artefaktami ktore moga sie kryc we wszystkim moga to byc zwierzeta, kulki, bumerangi, pistolety, pojazdy, anioly i diably. komiks opowiada historie ludzi wplatanych w walke dwoch organizacji szukajacych posiadaczy 'aniolow' i 'diablow' do wlasnych dosc nieciekawych celow
Gigantyczność wirtualna
scenariusz i rysunki: Carl Barks
Kiedy po raz pierwszy zaczynałem czytać tą historyjkę, nie spodziewałem się raczej czegoś wielkiego, nie sądziłem, że tak mi się spodoba. Komiks opowiada o "maszynie wyobraźni" stworzonej przez Diodaka, dzięki której Donald i siostrzeńcy wybierają się w podróż na ogromne planety. Jak dla mnie jest to jeden z najlepszych 10-pagerów Barksa, przede wszystkim dlatego, że został tu wykorzystany niezwykle orginalny pomysł. Niektóre kadry bardzo mi się podobały, np. widok wielkich jak słonie komarów, czy wystrzelenie z łuku gigantycznej strzały. Jednak zdarzają się też pewne błędy w proporcjonalnośći roślin i zwierząt. Zdziwiło mnie choćby, że pod koniec komiksu siostrzeńcy biegną obok kur, które mniej więcej ich wielkości, choć wcześniej (na tej samej planecie) stali na sosnowej igle, jak na gigantycznym wzgórzu. Ale to nie zmienia faktu, że komiks jest świetny.
Ocena: 9,5/10
Jakoś nigdy nie miałem zbyt wielkich problemów ze szkołą, ale teraz (1 klasa LO) wprost nie moge pojąć, dlaczego sorka od polskiego chce z całej klasy zrobić poetów. Ja nie rozumiem tych wszystkich uczuć związanych z poezją. Ogólnie ścisłe przedmioty jakoś tam idą, miałem na półrocze średnią 4.28 (ale w gimnazjum na koniec 3 klasy było 5.28 ). Mogę jednak śmiało powiedzieć, że komiksy dały mi dużo, dzieki temu mój zasób slownictwa w podstawówce był szerszy, niż gdybym nie czytał KD. Choćby dziś dostałem plusa z geografii za ciekawostkę o Prądzie Peruwiańskim, która znam z książki pt. "W królestiwe legwana" z serii "W świecie zwierząt", którą notabene dostałem w nagrodę za wysokie oceny w 1 klasie podstawówki . Szkoła wiedziała, co kupić...
Czytałem już 6. numer, i tak:
"Zagubiony na pustynnej wyspie" - Komiks ciekawy i zabawny. Humor dość nietypowy (charakterystyczny dla scenariusza pisanego przez samego Walta ) bardziej przypomina ten z kreskówek (w sumie nie bez powodu) niż komiksowy, tzn. co mam na myśli... mówię tu o takich żartach jak np. sposób w jaki Miki wykorzytsuje psa: gag z pierwszych kadrów historyjki, od razu skojarzyła mi się "Steamboat Willie" i brutalne wykorzystywanie zwierząt przez Mikiego. Takie "nierealne" żarty raczej rzedko spotykałem w innych komiksach z Mikim, jeśli w ogóle kiedykolwiek gdzieś spotkałem. W ogóle cały komiks przypomina jedną, dłuższą kreskówkę. Czekam na część II.
"Czarny Rycerz" - szczerze mówiąc bardziej podobał mi się sequel tego komiksu "Czarny rycerz powraca", pod względem rysunków, i scenariusza chyba też. Ale raczej nie jest to wina tłumaczenia. To co mi się podoba i co odróżnia Cię od całkiem amatorskich tłumaczeń, to to, że starasz się dodać w komiksach coś od siebie, jakieś żarty, nawiązania i tu nie wystarczy sama, nawet perfekcyjna znajomość języka. Chociaż akurat tutaj, trochę machnąłeś się na str. 13. mówię tu konkretnie o żarcie z dwóch ostatnich kadrów.
Dalej są dwa komiksy z Mikim, Mordkiem i Ferdkiem, a następnie dochodzimy do kolejnego nietypowego komiksu "Cichy dzień na plaży" (rys. Scarpa). Tutaj trochę odpocząłeś
Na koniec dobra historyjka z Chapsem, i debiut Goofy'ego "Pomoc domowa". I Muszę przyznać, że Goofy z nowych komiksów na tle tego z powyższej historyjki wygląda na naprawdę mądrego i zrównoważonego gościa
Jestem tu już od jakiegoś czasu, to się przedstawię
Mam na imię Tymek, mam 13 lat. Nie jestem za bardzo zapalonym disneymaniakiem, bardziej mnie interesują komiksy. Szaleje za nimi ;P Wybaczcie małą aktywność ale nie mam za dużo do powiedzenia na temat niektórych tematów :/ Tyle wystarczy
A, bardzo staram się chronić środowisko ze względu na zwierzęta. Interesuje się też paleozoologią. (Dla niewiedzących, chodzi o wymarłe zwierzęta ;P)
Tymku wysłużysz się mną raz enty (czyt. drugi) no ale co ja mogę na to poradzić. Proszę edytuj tego posta na taki.
Goszczę na tym forum od dłuższego czasu, więc wypadałoby się przedstawić
Na imię mi Tymek i mam 13 lat. Nie jestem tak zapalonym disneymaniakiem, jak niektórzy na tym forum, najbardziej interesują mnie komiksy. Uwielbiam je Wybaczcie mą nieaktywność , ale nie mam zadużo do powiedzenia, w sprawie części tematów omawianych na tym forum :/ Mam nadzieję, że tyle wystarczy
W USA wyszła właśnie seria komiksów z Iniemamocnymi w rolach głównych! Z początku zainteresowało mnie to bardzo. Raz, że Iniemamocni to moim zdaniem obok "Wall-EâÂÂgo" najlepsze dzieło Pixara (O tyle mi się podobał, że nie prezentował tylko znakomicie jako film animowany, ale fabularnie był o niebo lepszy od większości aktorskich filmów Super-bohaterskich jakie widziałem), a dwa, gdy dowiedziałem się, że za scenariusz komiksu był odpowiedzialny Mark Waid, który pracował przez długie lata w DC i Marvelu (zdaniem niektórych fanów autor najlepszych komiksów o Fantastic Four) także czułem jako-taką pewność, że to nie będzie nic infantylnego, a coś bliższego klimatowi filmu...
Na Internecie pojawiło się pierwsze kilka stron :
http://www.newsarama.com/php/multimedia ... ?aid=26852
No, cóżĂ˘ÂŚ Fajnie się prezentują te hybrydy dinozauro-zwierząt, ale poza tym nie wygląda to specjalnie zachęcająco. Strasznie sztywna kreska, niewiele odbiegająca od tej w adaptacji komiksu, która wyszła swego czasu u nas⌠Z drugiej strony to w końcu tylko kilka pierwszych stron.
Moja kolekcja jest mała, na razie mi wystarcza :
Ok. 10 "Donaldów i spółka"
Gigant - z róznych lat - Bilet nr 1, Tajemnica zaginionej cywilizacji, Berło czasu (ulubiony komiks z Mikim), Folwark Zwierząt, Śladami Prehistorii, Aleja Gwiazd
Gigant Poleca - cała seria z 2001
No i trochę KD (mam pecha, bo zgubiłem akurat ten numer, gdzie były "Meandry architektury")
Komiksy z Kaczogrodu - wszystkie 4 tomy (Sknerus x2, Superkwęk, Atlantyda)
"Sknerus" (ŻiCzSMcK ) - tom 1 (z 2000)
" /> tee ;] mam pytanie ^^. Czy to co kiedyś oglądałem na polsacie chyba po power ranger ;] było w 3D ;] i transformersy przypominały zwierzęta przed pojawieniem się ludzi ^^. Czy to były transformersy czy nie ;] bo były Decepticony i inne gówna ale to chyba był jakiś nie udany fake, a odnośnie fantastycznej czwórki -.-. Hmmm -.-... w filmie wszystko porąbali, doom powstał przed pojawieniem się fantastycznej czwórki, po jakiejś wojnie potem, poszedł na jakiś klasztor chinski gdzie opatrzali jego twarz, ale gdy się nei udało wykuł w raz z nimi maske i zbroje z mocnego stopu tytanu -.-. I jeszcze (nie jestem rasistą) Alicja (ta niewidoma), była biała w animacji i ^^,,, komiksie ;]...
A jeszcze oglądałem kiedyś takiego batmana w przyszłości gdzie Wayne miał 60-70 lat -.- :] to chyba najlepiej kiczowaty show tylko tytuły nie pamiętam ;]