1. V jak Vandetta (za scenariusz napisany przez geniuszy Wachowskich)
2. Transformers (za efekty i poczucie humoru )
3. Matrix (cz.1 za scenariusz i efekty - przy niskim budzecie Wachowscy stworzyli dzielo, ktorym zachwycal sie caly swiat )
4. 300 (za efekty)
5. Love actually (najlepszy film w swoim gatunku)
6. Freedom writers (niesamowita historia oparta na faktach)
7. W Pogoni za szczęściem (najlepsze historie pisze samo życie)
8. Blair Witch Project (cz. 1, najlepszy horror)
9. Nic śmiesznego (chyba najlepsza polska komedia)
10. Sin City (najlepsza adaptacja komiksu)
Krzysztof Drewicz <hun@witch.gdzies.tamwrote:
| To sobie kupiłam. Świetna książka, ale trochę poważna, tego się nie
| spodziewałam.
Hm a Monstrous Regiment to nie jakaś hard cover była i bardziej
komiksowa?
Nope, to jest normalny odcinek cyklu.
EwaP HF FH
Może empik czy cuś takiego ?
Użytkownik "GrupaDelta" <grupa3@[NOSPAM]grupadelta.plnapisał w
wiadomości Ratunku!
Córka mnie zamęcza...
Czy ktoś wie gdzie we wrocławiu można dostać (może ktoś się natknął,
zapamietał) "zaległe" książki i komiksy z serii Witch (ew.: W.I.T.C.H.). Są
to dość charakterystyczne graficznie książeczki (nie chodzi mi o gazety,
tylko o wydania specjalne książek lub komiksów) -www.witch.pl
Bardzo proszę o jakieś wskazówki - córka dostała "korby" na punkie
czarodziejek.
tia
Lech
elve napisała:
> zastanawiam się, kiedy ostatni raz rozmawialiście z 12 letnią dziewczynką...
> skąd tyle zwątpienia w autentyczność tych wypowiedzi? tak trudno przełknąć ich
> ponury wydźwięk?
Ja rozmawiam codziennie - tyle właśnie lat ma moja córka. I o wiele bardziej
zajmują ja przygody czarodziejek z komiksu Witch niż rozważania o roli kobiety
w życiu mężczyzny. A poza tym wątpię, żeby te osóbki były az tak
wyemancypowane, żeby bez skrępowania pisały głównie o menstruacji, ciązy i
rodzeniu dzieci.
Nie konfiskuję, ale pozostawiam do zakupu z kieszonkowego wszystko co jest
związane z pisemkiem "WITCH" - samo pismo, komiksy, książki, kalendarze.
Nie chcę z tego robić owocu zakazanego i przedmiotu marzeń. Udało się to mojej
znajomej, która z pobudek "fundamentalnie katolickich" zakazała córce
wszystkiego, co "trąci magią" (także Harrego P.). Efekt był taki, że jej corka
przychodzila do Ani i dosłownie rzucała sie na wszystkie tego typu lektury.
z tego co się orientuję, przez wszystkie nr gazetki ciągnie się jedna długa
opowieść z różnymi wątkami, w zasadzie, zeby wszystko zrozumieć trzeba by
zaczac od pierwszych numerów. Można też kupić Witch w formie wyłacznie komiksów
(właśnie ukazał sie 10 tom), wtedy łatwiej jest sie zorientować w fabule, no i
odpadają te wszystkie durne dodatki, psychotesty, porady itp. Ale generalnie
nie uważam, aby treść Witch była jakaś strasznie głupia, czy niebezpieczna dla
dziewczynki. No, może 6 latka bedzie miała kłopot ze zrozumieniem wszystkiego,
są tam wątki dotyczące pierwszych miłosci, konfliktów z rodzicami, raczej dla
trochę starszych panienek.
Moja prawie 12 latka już nie czyta od roku -mam więc mnostwo ksiązeczek i
poradnikow Witch ( komiksami zaczytuje się teraz mój 6-latek ).Jesli chcesz -
tanio sprzedam :).
8-11 lat to chyba wiek ,dla jakiego są te historyjki przeznaczone ( choć mój
mąż był zawsze drugi w kolejce do czytania komiksów ;)),może niektóre poradniki
wydają się byc dla starszych ,ale ja je oceniam dobrze ,np te o rodzicach czy
rodzeństwie ( o imprezach czy chłopakach moga "posłuzyć" dłużej).
Martynka od dawna sama czyta właściwie wszystko - wspólne czytanie, przeze
mnie, to raczej rytuał niż potrzeba :)
Czyli Witch to poradniki lub książki? Komiksy sobie odpuszczę. To co, lepiej
chyba książkę kupić jeśli już? A te poradniki o czym radzą? :)
U nas w domu jest póki co podział na to, co dziecko czyta samodzielnie (II
klasa) i na to, co czyta mu mama (z reguły ksiażki trochę trudniejszei
grubsze). Ten podział już się zaczyna zacierać. Jeszcze do niedawna dziecko
czytało samodzielnie serię o Koszmarnym Karolku F. Simon, Filonka Bezogonka
(Gustafsson?)oraz komiksy (WItch, Tintin). Ostatni jednak zupełnie
samo "połknęło" obie części "Dzieci z ulicy Awanturników", "Dzieci z Bullerbyn"
i "Ronję córkę zbójnika", a juz planuje czytać "Mio mój Mio", wszystkie A.
Lindgren. Wszystkie te ksiażki cczytałyśmy juz kiedyś wspólnie (to znaczy ja
czytałam dziecku). Tak więc, narazie A. Lindgren bije na głowę innych autorów.
Poza tym (to już ja czytam córce), cały cykl o Narnii C. Lewisa i kolejne tomy
Dr. Dolittle. Planuję przekonać ją też do R. Dahla (zaczniemy od "Czarownic").
Póki co, to jednak w większości ja podsuwam konkretne pozycje, choc dziecko
przejawia coraz więcej samodzielności i niezależnosci w doborze lektur.
Po pierwsze: sprawdzić pod kątem dysleksji.
Po drugie: "nie ustawać w wysiłkach", podsuwać coraz nowe propozycje i nie
zarzucać czytania na głos. Ja mojej Zosi nadal czytam wieczorem. Kiedy widzę,
ze samodzielnie czytana książka ją męczy czy nudzi, "podczytuję" kawałek,
czasem nawet do końca i szukam nastepnej, która ją zainteresuje.
Poza tym (dzięki Verdanie :-))) przestalam walczyć z komiksami. Dzięki temu
widzę, że Zosia znacznie więcej czasu poświęca na czytanie (czyli doskonalenie
biegłości w tej dziedzinie) niz kiedy zmuszalam ją wyłącznie do lektury książek
(u nas króluje WITCH).
Książki, które Zosię autentycznie wciągnęły to "Klub nocowanek" Impley, książki
o Lilli autorstwa Knistera i "Dzięki Tobie Winn Dixi" Kate DiCamilo. Ostatnio -
seria "Magiczny domek na drzewie" i "Plaża tajemnic" R. Witka.
Ksiązki powinny byc nieduże, żeby latwiej było osiągnąć sukces w postaci
samodzielnego przeczytania.
Nie warto odpuszczać, lepiej szukać coraz to nowych sposobów zachęty (każdy
dobry, nawet małe przekupstwo), szukać ciekawych kssiazek, próbować utrafić w
gust. Nie rezygnować z komiksów, wrecz przeciwnie, zachecać do komiksów
(polecam "Tymka i mistrza", "Witch" to nie tylko gazetki, ale i 8 tomów
komiksu, mozna też czytac na role razem z dzieckiem. Nadal czytać dziecku.
Zauważyłam, że moja córka teraz chętniej czyta te ksiażki, które sama wybierze.
Więc choć mi się serce sciska, ze tyle wspamniałych książek, które ja jej
podsuwam leży i się kurzy, to nie krytukuję jej wyborów, niech czyta co chce,
byle w ogóle czytała. U nas doskonale sprawdził sie cały "Koszmarny
Karolek" , "Mikołajki", a teraz seria "Gęsia Skórka" (kupiona na Allegro), bo
akurat moja córka uwielbia serial pod tym samym tytułem na foxkids, podobno
ksiażki też są fakne, bo fabuła sie różni od filmu.
przejrzyj proszę forum, i jeszcze forum o "Starszym dziecku", bo juz ten wątek
był wałkowany wiele razy. ja (niezmiennie) polecam na początek samodzielnego
czytania Serię Super (wyd. Siedmioróg), Koszmarnego Karolka, moze
jeszcze "Tajne zapiski Wandy" - w tych ksiażkach jest stosunkowo mało tekstu,
więc dziecka nie przytłoczą, a fabuła jest ciekawa i bardziej wspólczesna, niz
w wymienionych przez Ciebie lekturach z I klasy.Warto też zainteresować się
komiksami, z pewnością "Witch", "Kaczor Donald", moze wznowione niedawno w
jednym tomie "Legendy polskie".
Lektury II klasistów
Co czytają i czy z własnej, nieprzymuszonej woli? Moja córa ma do
przeczytania Kubusia Puchatka. Czyta, bo musi, mimo, że bardzo lubi Kubusia.
Najchętniej czyta komiksy Witch, Pony, Księżniczki. Wieczorem, przed snem ja
jej czytam, właśnie skończyłyśmy Anię z Zielonego Wzgórza.