logo
 Pokrewne renessmekomisja ZUS pół roku zwolnienieKomisja Kodyfikacyjna Prawa PracyKomisja Egzaminacyjna Testy gimnazjalneKomisja Egzaminacyjna Sprawdzian szóstoklasistyKomisja Europejska procedury kontroliKomisja Nadzoru finansowego-rolaKomisja Kodyfikacji Prawa PracyKomisja Akredytacyjna PW ocenyKomisja Papierów Wartościowych i GiełdKomisja Egzaminacyjna Szkoła Podstawowa
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • super5.keep.pl
  • renessme


    Postaram się odpowiedzieć na wszystkie zarzuty.
    Licencje i zaświadczenia lekarskie były sprawdzane przy meldowaniu drużyn, przynajmniej mojej drużynie.
    Sędziowie w moich stanowiskach pracowali wzorowo- szybko i dokładnie mierzyli ryby, sprawdzali haki etc.
    Co do pijanych sędziów to słyszałem o jednym przypadku ale to ewidentna wina sędziego co w efekcie może naraźić uczciwego zawodnika o podejżenia.
    Najtrudniejsza jest ostatnia sprawa, której niestety byłem świadkiem. Opiszę całość. Na początku jednej z tur poprosiłem sędziego czy w wolnych chwilach nie zrobiłby nam kilku fotek, a łowiłem z zacnym kompanem. Sędzia oczywiście zgodził się. Podczas tury Artek zauważył, że na stanowisku poniżej dzieje się rzecz niezwykła, mianowicie sędzia stoi pomiendzy zawodnikami centralnie na środku rzeki. Co chwilę mierzył im ryby równierz na środku Dunajca. Artek poprosił sędziego by ten sfotografował zawodników poniżej. Po zawodach zgłosiliśmy swoją obserwację. Komisja sędziowska wiedziała już o tym wcześniej. Nie wiem jaki był finał chyba dyskwalifikacja sędziego i zawodników z tury. Zdjęcia przesłałem Pawłowi Zającowi, w razie potrzeby umieści je na stronie. Uważam, że oskarżenia w stosunku do organizatora podane w linku są conajmniej chybione.
    PS. Miałem nadzieję nie być nigdy świadkiem takich sytuacji.





    Fotka ta nie przedstawia napewno człowieka w mundurze wojskowym, czy SS. Jest to mundur partyjny taki jak poniżej



    http://www.axishistory.com/index.php?id=4769

    Starsi ludzie jak widzą gościa w mundurze ze swastyką to od razu jest SS manem. Liebchen jeszcze przed wojną był w Selbstschutzu (samoobrona ), z których to wyrazów, podobnie jak z Schutz Staffel, można wywieść skrót "SS" i co błednie pewnie zrobiły pismaki.

    Jednak:
    "W niemieckich archiwach można znaleźć życiorys Gerharda Liebchena spisany dla Rasse und Siedlungshauptamtes SS - urzędu kontroli czystości rasowej SS. W ankiecie, jaką wypełnił w czasie wojny, napisał, że do marca 1940 r. był oficjalnym szefem Selbstschutzu w Zbąszyniu. Oficjalnym, bo Niemcy postanowili zalegalizować nieformalną bojówkę we wrześniu 1939 r. "Niezliczone są ofiary polskiego terroru. Stale jeszcze wybucha fanatyczna nienawiść. Stale jeszcze znajdują się zdziczałe i rozbestwione kreatury, dla których chęć mordowania stała się rzemiosłem. W celu położenia kresu takiemu stanowi zostaje utworzony Selbstchutz" - napisał 15 września w specjalnej odezwie dowódca sztabu SS.

    Ankietę dla urzędu czystości rasowej nazista Liebchen wypełnił tuż przed ślubem. Pytany o to, jaki obrządek wybiera dla tej uroczystości, zdecydował się na "ceremonię SS" (SS-Eheweihe) - parareligijny spektakl z udziałem kolegów w czarnych mundurach. Jego ankietę osobiście akceptował Heinrich Himmler. Czy to oznacza, że Liebchen był członkiem SS, zbrodniczej gwardii Hitlera? Czy właśnie jako członek SS musiał poddać się badaniu na czystość rasy?

    W Instytucie Pamięci Narodowej sięgamy do archiwum Głównej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu. Nasze podejrzenia były słuszne: z pożółkłych dokumentów w IPN wynika, że Gerhard Liebchen zgłosił się do SS już w listopadzie 1939 r. Mało brakowało, a nie przeszedłby przez ostre sito selekcji. Kandydaci do Sztafet Śmierci musieli być zdrowi jak aryjskie rydze, tymczasem Liebchen niedowidział na jedno oko. Udało się jednak. Komisji lekarskiej opowiedział, że kłopoty z okiem ma na skutek bójki w słusznej sprawie: na początku lat 30. pobił go jakiś Polak. Komisja uznała, że Liebchen został ranny w walce za ojczyznę.

    Jako członek SS dostał numer SS 374 728. Trafił do jednostki 10/111, która stacjonowała w Gnieźnie.

    Dowódcą Liebchena był JĂźrgen Stroop, który kilka lat później zasłynął jako kat powstania w warszawskim getcie. "

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • zabaxxx26.xlx.pl