Witam.
Chcę kupić kamizelkę która chroniłaby mnie przed wszelkiego rodzaju ostrzami noży i sztyletów (wbijanie i cięcie), wbiciem igły oraz pociskami tępołukowymi.
Ważne dla mnie jest, aby zabezpieczała cały korpus - do pasa, a nie kończyła się zaraz za żebrami.
Cena nie gra większej roli - ma być bezpieczna i pewna.
Chciałbym wkładać ją pod ubiór wierzchni (ale nie jest to koniecznością).
I teraz garść pytań:
Czy istnieją jakieś elementy zabezpieczające okolice szyji i pachwiny?
Na co powinienem zwracać uwagę przed zakupem? Jakie atesty/normy bezpieczeństwa dobra kamizelka powinna posiadać?
Na jakie firmy zwrócić uwagę?
Z góry dziękuję za odpowiedzi.
Pozdrawiam!
Witam,
oczywiscie, ze jest atemi (tzn. mowie za siebie i aikido, ktore cwiczymy). Sensei Nishio mawial, ze w kazdym "starciu" kolejnosc jest taka: irimi, atemi i dopiero waza. Czyli, bez unikniecia taku (uderzenia, czy poniecia) nie ma mowy o prztrwaniu, bo sie lezy. Bez atemi nie ma techniki. Atemi sie oczywiscie cwiczy i sa to uderzenie dlonia (seiken, hiraken, shote itp.), lokciem, czy tez kopniecia i podciecia (choc te ostatnie to juz jest etap waza). Zeby dobrac atemi trzema poznac anatomie i wybrac rodzaj ulozenia np. dloni do miejsca, w ktore sie chce uderzyc. Z kolei trzeba tez cwiczyc te ulozenia dloni, tak jak w karate (bo sa one takie jak w karate), zeby nie zrobic sobie krzywdy uderzajac w kogos. Bo co z tego, ze zadalem atemi i facet ma tylko siniaka i jeszcze bardziej sie rozjuszyl, a ja mam polamane kosci dloni. Jesli chodzi natomiast o wykonywanie samych technik, to nie lejemy sie po twarzach (np. hiraken zrywa nasade nosa, wiec na treningu byloby to troche niemile i nie byloby komu cwiczyc), choc czsem sie cos przydarzy, ale na korpus to juz owszem, z tym, ze jesli obie osoby wiedza o co chodzi, musza kontrolowac sile tych klepniec. Bezpieczenstwo na treningu jest naturalnie bardzo wazne i konieczne.
Pozdrawiam
PAP, ML /09:49
Po dwóch falstartach wylecą do Afganistanu
W czwartek rano przyleciał na podszczecińskie lotnisko w Goleniowie oczekiwany od dwóch dni amerykański transportowiec C-17, który ma zabrać do Kabulu najliczniejszą grupę żołnierzy Wielonardowego Korpusu Północny Wschód.
Odlot był pierwotnie planowany na wtorek rano, potem jego termin wielokrotnie zmieniano. Przyczyną była awaria techniczna samolotu, który miał przylecieć do Goleniowa z bazy NATO w niemieckim Ramstein.
Ostatecznie, czekający pod telefonami oficerowie i podoficerowie Korpusu zostali już przetransportowani na lotnisko. Załadunek samolotu może potrwać jeszcze kilka godzin.W czwartek ma polecieć do Kabulu ok. 90 podoficerów i oficerów jednostki, w tym ok. 40 Polaków. Nie będzie z nimi dowódcy Korpusu, który w ubiegłym tygodniu przeszedł zabieg kardiochirurgiczny. Do Afganistanu ma łącznie wylecieć ok. 160 żołnierzy z dowództwa WKPW, w tym prawie 70 Polaków. Pozostali to głównie Niemcy i Duńczycy, a także dziewięciu oficerów z m.in. USA, Słowacji, Litwy, Łotwy, Estonii i Czech, którzy w jednostce pełnią funkcje sztabowe. Oficerowie Korpusu mają stanowić część dowództwa ISAF Międzynarodowych Sił Wsparcia Bezpieczeństwa) i stacjonować w Kabulu. Ich misja ma potrwać pół roku.
Oby powrót był bardziej szczęśliwy.
Czym jest służba? No właśnie służbą państwu, czyli nie tylko zwykłą pracą. Za służbę państwo powinno nie tylko dostatecznie płacić, ale i dawać poczucie długofalowego bezpieczeństwa
No właśnie, Panie Pośle, wielu żołnierzy tego poczucia bezpieczeństwa nie ma, a zwłaszcza po wejściu w styczniu nowelizacji ustawy pragmatycznej. Otóż nowelizacja ta wprowadza okres 12 lat służby dla żołnierzy kontraktowych i uniemożliwia szeregowym zawodowym przejście do służby stałej, gdy tymczasem w najbliższych latach ma to być najliczniejszy korpus osobowy WP. Ustawa przewiduje, iż w okres służby kontraktowej (12 lat) będą też włączane inne okresy służby np. zsw, ndt itd. czego efektem mają być w tym roku pierwsze zwolnienia żołnierzy kontraktowych, którym mija wspomniane 12 lat w wojsku. Czy, wg Pana, przypadkiem rząd tą nowelizacją nie strzelił sobie samobója??? Jak Pan się do tej nowelizacji ustosunkuje??? Jak, wg Pana, te przepisy mogą wpłynąć na dalszy proces uzawodowienia i restrukturyzacji armii, zwłaszcza w odniesieniu do planów zmiany systemu emerytalnego żołnierzy zawodowych???
Dziękuję i pozdrawiam
:rolleyes:Co do pompy...Każdy silnik, elektryczny też, wydziela w czasie pracy ciepło, znaczy się, grzeje. 1,5 godziny przez korpus pompy tłoczysz czysty(u mnie tak jest) zacier prawie 80 stp.C. Dodatkowe długodziałające źródło ciepła. To musi się grzać. Na pompie był fabrycznie mały wiatraczek, bo pompa pracowac miała w jednym cyklu ok.10-15 min. Spytaj żony, to Ci powie, że przed wypompowaniem gorącej wody, pralka dobiera zimnej, właśnie po to, by obniżyć temp. brudnej wody. Zamieniłem wiatrak na wirnik od pompy "Ola", taki znalazłem w rupieciach. Po rozwierceniu otworu na wał silnika, wcisnąłem, założyłem obudowę ze względu na bezpieczeństwo obsługi też, ale głównie po to, by ukierunkować strumień przepływającego powietrza chłodzącego na silnik i korpus pompy poprzez umieszczenie otworów wentylacyjnych wzdłuż osi silnika i pompy. Strumień jest dość silny i skuteczny. Pompa jest przez cały czas pracy letnia, czyli ok. Korpus pompy z plastiku.Gdybyś miał dodatkowe pytania, to odpiszę. Pozdrawiam..:stout: