| Andrzejku Drogi :) Pitolisz wprost niemiłosiernie ..
Droga Basiu, widze że krąg ślepców jest nieco większy.
Powtarzam ci jeszcze raz:
GDY SĄD BRUKSELSKI STANOWI O PRAWIE NA TERENIE POLSKI to własnie oznacza
UTRATĘ SUWERENNOŚCI.
W tym przypadku polskie sądy orzekly w 3 wyrokach niezgodność decyzji z
polskim prawem. Sądy w Brukseli nie zdążyly jeszcze nic orzec. Gdyby nie te
wyroki, budowę na upartego można byłoby zakończyć zanim Trybunał
Sprawidliwości wydałby swój wyrok (postepowanie mogłoby trwac nawet 3
lata) - stracilibyśmy tylko wiarygodność prawną jako członek UE (mogłoby to
zostać użyte przeciwko nam w innych sprawach w których polski rząd zgłosiłby
sprawy do Trybunału) - oraz kasę unijną na sfinansowanie tej inwestycji,
czyli korzyści byłyby wątpliwe. Ponieważ były te wyroki polskich sądów na
podstawie polskiego prawa , dalsze dalekoidące gdybanie można sobie darować.
http://www.viabalticainfo.org/WSA-Decyzja-srodowiskowa-dla
Anatol
Marek Jozefowski pisze:
Taak... a jeszcze większe korzyści byłyby z finansowania
sprzedaży pietruszki na targu. Tak na poważnie, zależy to
od punktu widzenia - dla mnie to bardzo dobrze wydane pieniądze
publiczne. Jeszcze lepsze byłoby wtopienie dużej kasy
w jakiś akcelerator.
I co przeciętny Kowalski będzie mieć z tego ? Kompletnie nic.
Natomiast wydawanie pieniędzy publicznych na satelity w celu
(dość miałkim intelektualnie) triangulacji terenu...
... albo - co stawiam na tym samym poziomie - produkcję durnych seriali
telewizyjnych, jest dla mnie idiotyczne.
Dla mnie szukanie zastosowań nie jest idiotyczne. Podałem przykład
wykorzystania techniki satelitarnej. Zamiast wysyłać tysiące ludzi na
skuterach z GPSem, taniej i szybciej jest zrobić to w inny sposób. Tak
przynajmniej UE sprawdza to, co otrzymuje z Polski w sprawozdaniach.
Widać, ktoś doszedł do wniosku, że się to im bardziej opłaca.
dzień po finale negocjacji w Kopenhadze
Takie są wyniki telefonicznego badania przeprowadzonego w sobotę wieczorem,
dzień po finale negocjacji w Kopenhadze, przez instytut Pentor. Kilkakrotnie
mniej osób postrzega wynik negocjacji jako pełen sukces niż jako pełną
porażkę.
Pentor pytał o odczucia Polaków związane z wynegocjowanymi warunkami.
Deklarowali przede wszystkim nadzieję (9,1 proc.), a poza tym: radość (14,1
proc.), obojętność (10,5), ulgę (8,6 proc.), lęk (7,3 proc.), rozczarowanie
(34,4 proc.). Wystąpienie premiera Leszka Millera po zakończeniu rozmów
przekonało w większym stopniu do Unii 34,5 proc. respondentów, zniechęciło
5,5 proc., a ponad 57 proc. nie zmieniło zdania.
Znając warunki członkostwa, tylko prawie 32 proc. pytanych zagłosowałoby dziś
w referendum "za", ponad 65 proc. przeciw. Reszta jeszcze nie wie. Znacznie
więcej zwolenników "tak" niż "nie" było wśród wyborców wszystkich partii,
również eurosceptycznych LPR i Samoobrony.
Pytani oceniali także wystąpienie premiera Leszka Millera tuż po zakończeniu
negocjacji. Zdaniem 13 proc. "obiektywnie przekazał plusy i minusy
wynegocjowanych warunków", zdaniem 17 proc. "skupił się na korzyściach, choć
pokazał również pewne minusy", a według 64 proc. "mówił tylko o zaletach -
uprawiał czystą propagandę na rzecz przystąpienia Polski do UE".
2 lata bez mała rządzi PO
więc za dołującą na dno gospodarkę trudno winić rząd PiSu.
Orlenem też zarządzają ludzie ministra Grada. Za rządów PiSu jeśli uzupełniano
zapasy to w cenie gdy ropa byla mniej wiecej w takiej cenie jak teraz.
Cena 150 $ za baryłkę to cena z przed roku.. a był to czas toastów i
oczekiwania na cud tuskowy. Kto by tam sobie zawracał głowę analizami
gospodarczymi. Rozentuzjazmowane tłumy opite szampanem nie słyszały
nadchodzącego huraganu.
A trzeba było posłuchać PiSu i obnizyć akcyzę. Trzeba bylo napisać przepisy
broniące polskie firmy przed spekulacją opcjową. Wiele rzeczy trzeba bylo
zrobić... których nie zrobiono.
Czy szanowni komentatorzy zdają sobie sprawę z tego, ze budżet państwa za rok
2008 nie został wykonany!
Skutkuje to teraz lawinowo narastającym deficytem.
Jesienia PiS proponował zwiekszenie deficytu. Plusem takiego postepowania byłyby
korzyści polskich przedsiębiorstw. Owszem deficyt nam by się zwiększył... ale
byłby pod kontrolą. Tak postepowano w krajach starej UE. PO nie poszlo ta drogą.
Zacisnęlo nam pasa. A skutek takiej polityki jest taki, że deficyt nam rośnie
jak szalony a gospodarka a gospodarka hamuje na pograniczu katastrofy.
W pelni popieram przedstawione argumenty przez Pana J. Nowaka-
Jezioranskiego, ktory po wielu latach spedzonych na obczyznie ma
inne spojrzenie na swiat i uklad sil. Stad tez nie mozna liczyc
tylko ile dostaniemy z kasy UE, ale czym moze stac sie Polska
wstepujac do Uni. Popatrzmy jakie korzysci wyniosla z tego
Hiszpania, Portugalia i Grecja. Pora sie zastanowic co Polska
moze zyskac a ile moze stracic mowiac w referendum "nie".A z
drugiej strony nie obrazajcie Panowie "dziadka" z bardzo duzym
doswiadczeniem zyciowym, ktory swoje zycie poswiecil dla dobra
wolnej i niepodleglej Polski, w ktorej Wy obecnie zyjecie.
Deficyt w handlu z UE 6-7 mld $!. Kto się pogniwa na taka kasę? Spadek
wartosci złotego byłby wybawieniem dla polskiej gospodarki! Nawet nie wchodząc
do eurokołchozu , UE zależeć będzie aby złotówka miała siłę nabywczą.
Kto by kupił towary kołchoźniane gdyby płaca miesięczna robotnika wyniosła 30$?
Z drugiej strony , po co UE miałaby produkcję przenosić do Chin, gdy pod nosem
byłaby tania siła robocza! Same korzyści!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
"W to miejsce zakupić od USA czołgi "Abrams", 20 samolotOw F-18, łódź
podwodną. Do kraju wpłynie High Tech. , miliardy dolarów jako offset.
Po cholerę eurokołchoz. Zdaje się , że wszyscy euroentuzjasci z Rządu liczą na
offset z zakupu F-16. Słyszę "pianie" zewsząd jak to ma postawić gospodarkę na
nogi. Mało tego wszyscy zastanawiaja się jak te dolary "skonsumowac"? Co by
było gdyby zakupiono wyżej wymienione zabawki?"
Czekam na odpowiedzi euroentuzjastów!
UE jak najbardziej tak. Nasze wejście (i innych państw Europy środkowo-
wschodniej) do UE to ostateczne zakończenie niesprawiedliwego porządku
pojałtańskiego w Europie.
Polska wreszcie wyrwała się z rosyjskiej strefy wpływów, a nigdy w historii
od "towarzyszy" ze wschodu nie spotkało nas nic dobrego (zabory, prawie 50 lat
uzależnienia po II wojnie światowej, nędza znacznej części społeczeństwa
spowodowana przejęciem absurdalnego, niewydolnego ustroju ze wschodu - kto ma
wątpliwości nich porówna standard życia przeciętnego Niemca, Austriaka czy
Holendara z poziomem życia przeciętnego Kowalskiego, niech porówna stan naszych
dróg z drogami austriackimi, francuskimi, niemieckimi, niech porówna poziom
opieki medycznej w Polsce i państwach starej UE itp.).
Korzyści z naszego wejścia do UE (nie tylko gospodarcze, ale i "mentalne") będą
widoczne najwcześniej za co najmniej 5-6 lat (naiwni spodziewali się ich
natychmiast, bez nakładu pracy ze swej strony i teraz biadolą, że UE nic nie
zmieniła w ich życiu).
I jeszcze jedno, nasze położenie geopolityczne powoduje, że nigdy w historii
nie byliśmy i zapewne nigdy nie będziemy państwem neutralnym jak np.
Szwajcaria, więc wszelkie pomysły o naszej niezależności politycznej i
gospodarczej trzeba między bajki włożyć.
Mieliśmy więc alternatywę: albo nadal pozostawać w strefie wpływów rosyjskich
(jak Ukraina czy Bialoruś), albo wejść w orbitę wpływów kultury i gospodarki
zachodnioeuropejskiej. Sądzę, że Polacy dokonali właściwego wyboru, popierając
naszą akcesję do UE.
Tylko UE!
Co za bzdury! Nigdy Bush nie proponowal Polsce wejscia do Nafty.
"Liberalny Rydzyk" czyli Korwin Mikke wymislil sobie,ze podczas pobytu
w Polsce Busha,dzieki malej grupce naiwnych studentow uniwersyteckich
zaprowadzi Polske do Nafta.Naszczescie pomimo wzrostu Mikke''go nikt
z amerykanskiej administracji ani jego ani nielicznej grupy studentow - nie
zauwazyl albo przynajniej nie chcial zauwazyc,co oczywiscie wyszlo z korzyscia
dla Polski.Tylko Unia Europejska! Dziwie sie,ze Platforma Ob. podpisala umowe
wyborcza z UPR.Zaprzecza swoim dazeniom do Unii.Pamietajcie na ostatnich
miejscach list wyborczych Platformy sa UPR''owcy.Omijajcie ta rubryke jezeli
wybierzecie sie na wybory z checia zaglosowania na P.O.